poronienie po przebytej ciazy pozamacicznej

napisał/a: mirtillo 2009-02-08 23:42
witam dziewczyny !bardzo prosze o kontakt te z was ktore przeszly ciaze pozamaciczna i stracily potem dziecko w wyniku poronienia,tak wlasnie bylo ze mna.Po przebytej laparoskopii i odczekanych 3miesiacach ponownie zaszlam w ciaze ktora zaledwie 3tyg.temu skonczyla sie poronieniem zatrzymanym i lyzeczkowaniem.Jest mi bardzo ciezko,mam burze mysli,nie znam przyczyny tego wszystkiego,chce porobic badania ale JAKIE?pomozcie podzielcie sie swoimi doswiadczeniami.
napisał/a: kejti13 2009-07-18 10:48
Witam! Byłam w identycznej sytuacji. Jestem po laparoskopii,następnie stymulacji jajników której efektem była ciąża zakończona niestety w 2tc. Od siedmiu miesięcy podejmuję bezskuteczne próby zajścia w ciążę. Wszystkie możliwe badania są w porządku. Chciałabym się skontaktować z Tobą i porozmawiać, być może u Ciebie juz wszystko w porządku, ja natomiast bardzo potrzebuję wsparcia.
napisał/a: madzik83 2009-09-14 14:33
Ja rowniez nie za dlugo cieszylam sie ciaza.2.09 wyszly mi pozytywnie 2 testy.Ze szczescia sie poplakalam.Jednak po 4 dniach zaczely sie brunatne plamienia.8.09 mialam wizyte u lekarza.Zrobil mi usg i stwierdzil 6 tydzien ciazy,niestety zagrozonej.Przepisal mi duphaston i kazal sie zglosic za 2 tygodnie..Od piatku mialam silne bole w sobote po pracy poszlam do szpitala ,bo z ledwoscia potrafilam sie wyprostowac.Gdy rozbieralam sie do usg juz sie powaznie zaniepokoilam,bo moja wkladka nie byla brunatna jak do tej pory tylko czerwona.Lekarz zrobil usg i co sie okazalo????Ze to ciaza pozamaciczna.Powiedzial,ze trzeba natychmiast zrobic laparoskopie.Ja jeszcze nie bardzo swiadoma co to oznacza ,a zarazem pelna nadzie spytalam go czy bedziemy ratowac dzidzie.Odpowiedzial,ze tam juz nie ma co ratowac i teraz ratujemy moje zycie!Powiedzial,ze w brzuchu mam juz pelno krwi i ,ze niewykluczone,ze trzeba bedzie usunac jajowod.Od razu poszlam na sale operacyjna.Wczoraj podczas obchodu dowiedzialam sie,ze mialam duzo szczescia,ze otrzymalam drugie zycie ,bo jeszcze troche i....W brzuchu mialam szklanke krwi i ogolnie sporo jej stracilam.Niestety, lewego jajowodu nie szlo juz uratowac....Lekarz powiedzial,zebym sie nie martwila,bo mam sprawny 1 jajowod i 2 jajniki i nawet jesli bede miala jajeczkowanie w lewym jajniku,to moge wtedy zajsc,bo niby jajeczko skacze....Za jakies dwa miesiace moga zaczac staranka....czuje sie paskudnie,Czuje pustke ,ale przede wszystkim zal do lekarza,ktory potwierdzil moja ciaze....Czy on wtedy nie widzial,ze pecherzyk jest w jajowodzie,a nie macicy?