powazny problem osobisty - malzenstwo

napisał/a: ~Szybkon 2005-05-16 07:34
Czy jestescie w stanie w jakis sposob podpowiedziec co mam w takiej
sytuacji zrobic. Moj zwiazek przedmalzenski trwal z moja obecna zona 8
lat. Do tej pory jakos radzilismy sobie z problemami - jednak po slubie
okazuje sie, ze przestalismy rozmawiac. Czuje, ze odsuwam sie od zony.
Calkowicie mnie nie pociaga - duchowo - seksualnie. Twierdzi, ze na
kazdym miejscu sie jej czepiam... Wczesniej w zwiazku przedmalzenskim
myslalem o odejsciu. Mialem nawet okazje. Jednak odrzucilem wzgledy
innej dziewczyny. Nie potrafilem zerwac zwiazku z obecna zona a teraz
mam wrazenie ze nie moge od jej odejsc ani z nia zyc. Prosze o
informacje w jaki sposob rozpoczac uzdrawianie malzenstwa. Czy uczucie
"braku milosci" jest czyms co mozna przywrocic spowrotem? Jestem
przerazony tym co sie dzieje - jestesmy malzenstwem od niecalych 3
miesiecy a ja odczuwam dyskomfort zycia z osoba z ktora mam byc cale
zycie... Dzieki za wszelkie odpowiedzi!

Filip
napisał/a: ~Eulalka 2005-05-16 10:19
Szybkon napisał(a):

> Wczesniej w zwiazku przedmalzenskim
> myslalem o odejsciu.

I mimo to wziąłeś ślub?????

Eulalka
napisał/a: ~proxy" 2005-05-16 10:47

Użytkownik "Szybkon" napisał w wiadomości
> Czy jestescie w stanie w jakis sposob podpowiedziec co mam w takiej
> sytuacji zrobic. Moj zwiazek przedmalzenski trwal z moja obecna zona 8
> lat. Do tej pory jakos radzilismy sobie z problemami - jednak po slubie
> okazuje sie, ze przestalismy rozmawiac. Czuje, ze odsuwam sie od zony.
> Calkowicie mnie nie pociaga - duchowo - seksualnie. Twierdzi, ze na kazdym
> miejscu sie jej czepiam... Wczesniej w zwiazku przedmalzenskim myslalem o
> odejsciu. Mialem nawet okazje. Jednak odrzucilem wzgledy innej
> dziewczyny. Nie potrafilem zerwac zwiazku z obecna zona a teraz mam
> wrazenie ze nie moge od jej odejsc ani z nia zyc. Prosze o informacje w
> jaki sposob rozpoczac uzdrawianie malzenstwa. Czy uczucie "braku milosci"
> jest czyms co mozna przywrocic spowrotem? Jestem przerazony tym co sie
> dzieje - jestesmy malzenstwem od niecalych 3 miesiecy a ja odczuwam
> dyskomfort zycia z osoba z ktora mam byc cale zycie... Dzieki za wszelkie
> odpowiedzi!
>
> Filip

Serio? Ile Ty masz lat. Bo ja bylem w podobnej sytuacji ale nasza znajomosc
trwala
wczesniej 2 lata i ja mialem wtedy 22 lata. W kazdy razie cos was chyba
laczy? A
wczesniej nie mieszkaliscie z soba? Nie mam pojecia co moze laczyc dwoje
ludzi
oddalonych od siebie? Mozecie zaczac cos robic razem. Jakis sport, spacery,
a
najlepiej zaczac od "mocnego uderzenia": wspolnego wyjazdu na urlop,
wakacje.
A samo malzenstwo nie lubi stagnacji, przynajmniej nie na tym etapie.

proxy

napisał/a: ~Sky" 2005-05-16 17:06

Użytkownik "Szybkon" napisał w wiadomości
> Czy jestescie w stanie w jakis sposob podpowiedziec co mam w takiej
> sytuacji zrobic. Moj zwiazek przedmalzenski trwal z moja obecna zona 8
> lat. Do tej pory jakos radzilismy sobie z problemami - jednak po slubie
> okazuje sie, ze przestalismy rozmawiac. Czuje, ze odsuwam sie od zony.
> Calkowicie mnie nie pociaga - duchowo - seksualnie. Twierdzi, ze na
> kazdym miejscu sie jej czepiam... Wczesniej w zwiazku przedmalzenskim
> myslalem o odejsciu. Mialem nawet okazje. Jednak odrzucilem wzgledy
> innej dziewczyny. Nie potrafilem zerwac zwiazku z obecna zona a teraz
> mam wrazenie ze nie moge od jej odejsc ani z nia zyc. Prosze o
> informacje w jaki sposob rozpoczac uzdrawianie malzenstwa. Czy uczucie
> "braku milosci" jest czyms co mozna przywrocic spowrotem? Jestem
> przerazony tym co sie dzieje - jestesmy malzenstwem od niecalych 3
> miesiecy a ja odczuwam dyskomfort zycia z osoba z ktora mam byc cale
> zycie... Dzieki za wszelkie odpowiedzi!
>
> Filip

Obawiasz się alimentów /lub poczucia winy że to ty "zawaliłeś"/ że nie masz
siły odejść lub pogadać? Jak byś Jej powiedział co odczuwasz /a co tu nam
napisałeś/ -może coś by drgnęło...ale do tego trzeba determinacji i odwagi.
A jeśli nie będzie chciała słuchać? Znaczy że należy do tych kobitek które
"zalegalizowanie" związku uważają za jakieś magiczne ostateczne
zabezpieczenie przed jego rozpadem...

A poza tym:
"W małżeństwie najtrudniejsze jest pierwsze 25 lat. A potem już się
przyzwyczajasz."
;)

napisał/a: ~Sky" 2005-05-16 17:08

Użytkownik "Eulalka" napisał w wiadomości
> Szybkon napisał(a):
>
> > Wczesniej w zwiazku przedmalzenskim
> > myslalem o odejsciu.
>
> I mimo to wziąłeś ślub?????

A który facet nie myśli o odejściu kiedy mu kobitka wierci dziurę kwestią
ślubu?!
;P

napisał/a: ~Filip 2005-05-16 18:01
>
> Serio? Ile Ty masz lat. Bo ja bylem w podobnej sytuacji ale nasza znajomosc
> trwala
> wczesniej 2 lata i ja mialem wtedy 22 lata. W kazdy razie cos was chyba
> laczy? A
> wczesniej nie mieszkaliscie z soba? Nie mam pojecia co moze laczyc dwoje
> ludzi
> oddalonych od siebie? Mozecie zaczac cos robic razem. Jakis sport, spacery,
> a
> najlepiej zaczac od "mocnego uderzenia": wspolnego wyjazdu na urlop,
> wakacje.
> A samo malzenstwo nie lubi stagnacji, przynajmniej nie na tym etapie.


Jak u Ciebie wygladaja w tej chwili relacje z zona? Czy cos drgnelo ku
lepszemu?

filip
napisał/a: ~Andrzej Lesiak" 2005-05-17 21:27
> informacje w jaki sposob rozpoczac uzdrawianie malzenstwa. Czy uczucie
> "braku milosci" jest czyms co mozna przywrocic spowrotem? Jestem
> przerazony tym co sie dzieje - jestesmy malzenstwem od niecalych 3
> miesiecy a ja odczuwam dyskomfort zycia z osoba z ktora mam byc cale
> zycie... Dzieki za wszelkie odpowiedzi!
> Filip

Zakładając, że prawdziwie chcesz aby wasz związek trwał i rozwijał się:
kochaj ją !
tak, mówię to jak najbardziej poważnie,
kochać to czasownik, kochać to znaczy działać, zwracaj uwagę na drobne
szczegóły, mniej oczekuj a więcej dawaj, paradoks polega na tym, że im mniej
oczekujesz a więcej dajesz od siebie tym więcej będziesz również ty
otrzymywał,
bądź jednak cierpliwy, nie oczekuj zbyt szybkich rezultatów (a jeśli przyjdą
wczesniej niż byś się spodziewał - tym lepiej dla was)

szczerze życzę Ci powodzenia,

pozdrawiam,
--
Andrzej
www.potrafimy.org