[prasa] Margaryny

napisał/a: ~czeremcha 2012-09-22 11:18
Zawsze mam ze dwie kostki zamrożone - ale tylko do pieczenia ciast.

Ania
napisał/a: ~medea 2012-09-22 12:15
W dniu 2012-09-21 22:14, user@domain.invalid pisze:
> W dniu 2012-09-21 16:08, czeremcha pisze:
>> Do pieczywa - masła nie lubię. Naszego masła w naszym klimacie. Poza tym - nie smarujemy na palec grubo, a tylko na aby-aby, więc kwestie smakowe nie mają tu wielkiego znaczenia. Natomiast wielkie znaczenie ma szybkie jełczenie masła przy tak powolnym zużyciu. Twarde - gdy w lodówce, gdy poza nią - to przez większą część roku za miękkie, no i jełczeje ekspresowo.
>>
>> Dlaczego piszę "naszego masła w naszym klimacie"? Bo przez 4 lata jadłam irlandzkie masło w irlandzkim klimacie i tam mi odpowiadało. I smak /dodatek soli /, i związana z klimatem możliwość przechowywania go poza lodówką.
> Może Ci się to nie spodobać, ale mam sposób na twarde masło. Może nie
> jakoś tak super wygodny jak użycie margaryny no i może nie jakiś tam
> odkrywczy, ale zawsze... Tzn. pierwszą rzeczą jaką robię to właśnie
> wyjęcie masła z lodówki i pieczywa (to już nie z lodówki ;) ).
> Zeskrobuję cienkie warstwy masła kładąc je na razie tylko na kanapkach.
> Jak już położę, kroję wędliny, sery, pomidory, siekam cebulkę czy inne
> rzodkiewki i papryczki. Składników jest na trzy gęby + śniadania do
> pracy szkoły więc trochę schodzi. Gdy składniki gotowe to masło się
> elegancko rozsmarowuje a kanapki można "konstruować" z gotowych
> "prefabrykatów". Polecam.
>

Widzę, że stosujesz "moją" technologię. Robię dokładnie tak samo i to na
jedną gębę, bo u nas tylko ja używam masła do kanapek. Mąż smaruje
filadelfią, a córką niczem. ;)
Nawet jeśli robimy sobie w niedzielę "szwedzki stół", to wyciągam masło
odrobinę wcześniej, np. przed zrobieniem herbaty, pokrojeniem wędlin,
serów, pomidorów itd. Zwykle wystarczy 15 minut, żeby masło było
smarowne. A, i wyciągam tylko 1/2 a nawet 1/4 kostki, wtedy szybciej
mięknie.

Ewa
napisał/a: ~Qrczak 2012-09-22 12:39
Dnia 2012-09-22 12:15, obywatel medea uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-09-21 22:14, user@domain.invalid pisze:
>> W dniu 2012-09-21 16:08, czeremcha pisze:
>>> Do pieczywa - masła nie lubię. Naszego masła w naszym klimacie. Poza
>>> tym - nie smarujemy na palec grubo, a tylko na aby-aby, więc kwestie
>>> smakowe nie mają tu wielkiego znaczenia. Natomiast wielkie znaczenie
>>> ma szybkie jełczenie masła przy tak powolnym zużyciu. Twarde - gdy w
>>> lodówce, gdy poza nią - to przez większą część roku za miękkie, no i
>>> jełczeje ekspresowo.
>>>
>>> Dlaczego piszę "naszego masła w naszym klimacie"? Bo przez 4 lata
>>> jadłam irlandzkie masło w irlandzkim klimacie i tam mi odpowiadało. I
>>> smak /dodatek soli /, i związana z klimatem możliwość
>>> przechowywania go poza lodówką.
>> Może Ci się to nie spodobać, ale mam sposób na twarde masło. Może nie
>> jakoś tak super wygodny jak użycie margaryny no i może nie jakiś tam
>> odkrywczy, ale zawsze... Tzn. pierwszą rzeczą jaką robię to właśnie
>> wyjęcie masła z lodówki i pieczywa (to już nie z lodówki ;) ).
>> Zeskrobuję cienkie warstwy masła kładąc je na razie tylko na kanapkach.
>> Jak już położę, kroję wędliny, sery, pomidory, siekam cebulkę czy inne
>> rzodkiewki i papryczki. Składników jest na trzy gęby + śniadania do
>> pracy szkoły więc trochę schodzi. Gdy składniki gotowe to masło się
>> elegancko rozsmarowuje a kanapki można "konstruować" z gotowych
>> "prefabrykatów". Polecam.
>>
>
> Widzę, że stosujesz "moją" technologię.

Widzę, że stosujecie "moją" technologię.

> Robię dokładnie tak samo i to na
> jedną gębę, bo u nas tylko ja używam masła do kanapek. Mąż smaruje
> filadelfią, a córką niczem. ;)
> Nawet jeśli robimy sobie w niedzielę "szwedzki stół", to wyciągam masło
> odrobinę wcześniej, np. przed zrobieniem herbaty, pokrojeniem wędlin,
> serów, pomidorów itd. Zwykle wystarczy 15 minut, żeby masło było
> smarowne. A, i wyciągam tylko 1/2 a nawet 1/4 kostki, wtedy szybciej
> mięknie.

Tu też. Na takie okazje (rzadkie, bo akurat szwedzki stół to jest w
lodówce, a każdy sobie wyciąga z niej, co chce zjeść) po prostu odkrawam
przewidziany do zużycia kawałek masła.
A i tak najbardziej lubię właśnie twarde zimne masło prosto z lodówki.
Takie mogę jeść nawet samo, bez dodatków.

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Stefan" 2012-09-22 12:46

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>
> Widzę, że stosujesz "moją" technologię. Robię dokładnie tak samo i to na
> jedną gębę, bo u nas tylko ja używam masła do kanapek. Mąż smaruje
> filadelfią, a córką niczem. ;)
ja smaruję nożem, a to niczem to z jakiej firmy?:)
pozdr
Stefan
napisał/a: ~Ikselka 2012-09-22 13:49
Dnia Sat, 22 Sep 2012 02:17:41 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> W dniu piątek, 21 września 2012 22:20:44 UTC+2 użytkownik (Nieznane) napisał:
>
>> Może Ci się to nie spodobać, ale mam sposób na twarde masło.
>
> Twój sposób może jest i dobry, ale jak piszesz - "na trzy gęby". Na jedną już nie. W dodatku, gdy jednej gębie zachce się raptem tylko jednej albo dwóch kanapek.
>
> Zasiadając z mężem do śniadania w dwójkę raczej kanapek nie robimy, a coś w rodzaju "szwedzkiego stołu". Niby masło można by wyjąć z lodówki wcześniej, ale w trakcie dnia jemy raczej spontanicznie i trudno mówić o wyciąganiu masła zawczasu.
>
> Eee tam...
>
> Ania

A ja w ogóle nie trzymam masła w lodówce - masło ma być w CIEMNOŚCI, a
niekoniecznie w chłodzie, ponieważ jełczenie następuje na świetle,
temperatura ma tu do rzeczy znacznie mniej i wpływa głównie na konsystencję
masła. Poza tym u nas ono tak szybko znika, że naprawdę wystarczy mu gruba,
porcelanowa maselniczka z pokrywką, aby było OK.
--
XL
napisał/a: ~Ikselka 2012-09-22 13:50
Dnia Sat, 22 Sep 2012 02:18:39 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> Zawsze mam ze dwie kostki zamrożone - ale tylko do pieczenia ciast.
>
> Ania

Używam czasem "Kasi" do ciasta. Czasem. Tzn kiedy akurat mam mało masła,
wolę je przeznaczyć do bezpośredniej konsumpcji i wyciągam z zamrażarki
"Kasię".
--
XL
napisał/a: ~czeremcha 2012-09-22 14:41
W dniu sobota, 22 września 2012 12:46:48 UTC+2 użytkownik Stefan napisał:
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości

> Mąż smaruje filadelfią, a córką niczem. ;)

> ja smaruję nożem, a to niczem to z jakiej firmy?:)

Raczej - kto to jest "niczem" i co smaruje córką Medei

Ania
napisał/a: ~czeremcha 2012-09-22 14:42
W dniu sobota, 22 września 2012 12:39:56 UTC+2 użytkownik Qrczak napisał:

> Takie mogę jeść nawet samo, bez dodatków.

No i właśnie tu wracamy do kwestii smaku. Bo skoro jesz samo bez dodatków - to znaczy, że ci smakuje. Na zdrowie zresztą!

Mi nie smakuje - to nie jem

Ania
napisał/a: ~czeremcha 2012-09-22 14:43
W dniu sobota, 22 września 2012 13:50:55 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:

> Poza tym u nas ono tak szybko znika

U nas właśnie - nie...

Ania
napisał/a: ~Qrczak 2012-09-22 15:10
Dnia 2012-09-22 14:42, obywatel czeremcha uprzejmie donosi:
> W dniu sobota, 22 września 2012 12:39:56 UTC+2 użytkownik Qrczak napisał:
>
>> Takie mogę jeść nawet samo, bez dodatków.
>
> No i właśnie tu wracamy do kwestii smaku. Bo skoro jesz samo bez dodatków - to znaczy, że ci smakuje. Na zdrowie zresztą!
>
> Mi nie smakuje - to nie jem

Ale ja też nie mam nic do miłośników margarynek.
BTW z wiekiem coraz mniej mi nie smakuje. W zasadzie tylko jadło bez smaku.

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~medea 2012-09-22 18:48
W dniu 2012-09-22 12:46, Stefan pisze:
>
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> news:505d8fc0$0$1311$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> Widzę, że stosujesz "moją" technologię. Robię dokładnie tak samo i to
>> na jedną gębę, bo u nas tylko ja używam masła do kanapek. Mąż smaruje
>> filadelfią, a córką niczem. ;)
> ja smaruję nożem, a to niczem to z jakiej firmy?:)

niczem firmy a' la Maja ;)

Ewa
napisał/a: ~medea 2012-09-22 18:48
W dniu 2012-09-22 14:41, czeremcha pisze:
> W dniu sobota, 22 września 2012 12:46:48 UTC+2 użytkownik Stefan napisał:
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>> Mąż smaruje filadelfią, a córką niczem. ;)
>> ja smaruję nożem, a to niczem to z jakiej firmy?:)
> Raczej - kto to jest "niczem" i co smaruje córką Medei

Czepialscy ;-P

Ewa