Prawo do wyboru miejsca porodu

napisał/a: aska86 2010-04-14 11:14
Na wielu serwisach można znaleźć informację o prawie rodzącej do wyboru miejsca porodu.
Nigdzie jednak nie znalazłam z czego to prawo wynika (regulacje prawne) :confused:
W moim mieście praktyka jest taka, że rodzącą odsyła się do szpitala, który ma ostry dyżur. Czy takie odsyłanie jest złamaniem prawa pacjentki??
gochaa_p
napisał/a: gochaa_p 2010-04-14 12:22
nie wiem, u mnie jest tak, że po prostu zgłaszasz się do tego szpitala gdzie chcesz. Ja z bólami pojechałam do swojego szpitala i nie mieli wyjścia, musieli mnie przyjąć. W moim mieście tylko ciąże "zagrożone" wysyłają do konkretnego szpitala bo tylko on w mieście ma oddział patologii ciąży. A tak to można rodzić tam gdzie się chce
napisał/a: Elita82 2010-04-14 19:26
aska86 napisal(a):Na wielu serwisach można znaleźć informację o prawie rodzącej do wyboru miejsca porodu.
Nigdzie jednak nie znalazłam z czego to prawo wynika (regulacje prawne) :confused:
W moim mieście praktyka jest taka, że rodzącą odsyła się do szpitala, który ma ostry dyżur. Czy takie odsyłanie jest złamaniem prawa pacjentki??


chyba nie jest tam wogole polozniczy? chyba nie skoro odsylaja wiec moze dlatego a w praktyce wyglada tak ze wybierasz szpital z oddzialem polozniczym i tam jedziesz jesli odsylaja to dlatego ze albo nie ma miejsc co raczej jest niemozliwe w tych czasach albo nie maja odpowiednich warunkow na porod. napewno slyszalas opinie mam o roznych szpitalach w okolicy poszukaj na necie opinii pewnie pomoga ci wybrac ale i tak nie ma jak sie samemu przejechac i obejrzec oddzialy poloznice wejsc do sal popytac sie mam czy nie narzekaja na opieke itp. jesli wogole szukasz:) bo moze tylko tak z ciekawosci sie pytasz:)
napisał/a: aska86 2010-04-15 06:39
Elita82 napisal(a):chyba nie jest tam wogole polozniczy?

Mamy dwa szpitale z oddziałami położniczymi i właśnie między tymi szpitalami tak odsyłają niestety bez względu na to czy są miejsca czy nie.
Na izbie przyjęć pracują bardzo niemiłe, niezainteresowane kobietą osoby, a uważam że pacjentowi należy się szacunek dlatego pytam o regulacje prawne. Jeśli odeślą mnie w trakcie akcji porodowej do innego szpitala bo akurat nie ma ostrego dyżuru chciałabym wiedzieć czy mam prawo pisać jakąś skargę, i na co się w niej powoływać.
Chciałabym też wiedzieć czy mogę się na coś powołać we wcześniejszej rozmowie z personelem, chociaż wiem że w trakcie porodu nie powinnam nic mówić bo pielęgniarki i położne potrafią zatruć życie jak się im humor popsuje....
napisał/a: Elita82 2010-04-16 08:18
aska86 napisal(a):Mamy dwa szpitale z oddziałami położniczymi i właśnie między tymi szpitalami tak odsyłają niestety bez względu na to czy są miejsca czy nie.
Na izbie przyjęć pracują bardzo niemiłe, niezainteresowane kobietą osoby, a uważam że pacjentowi należy się szacunek dlatego pytam o regulacje prawne. Jeśli odeślą mnie w trakcie akcji porodowej do innego szpitala bo akurat nie ma ostrego dyżuru chciałabym wiedzieć czy mam prawo pisać jakąś skargę, i na co się w niej powoływać.
Chciałabym też wiedzieć czy mogę się na coś powołać we wcześniejszej rozmowie z personelem, chociaż wiem że w trakcie porodu nie powinnam nic mówić bo pielęgniarki i położne potrafią zatruć życie jak się im humor popsuje....


asiu moje zdanie jest takie ze powinnas naprawde podowiadywac sie o dobrych szpitalach, skad wiesz ze na izbie sa niemile bylas tam czy slyszalas? widzisz jak ja szlam rodzic to juz od bardzo dawna mialam wybrany szpital choc byly osoby co mi odradzaly akurat ten:) szczegolnie z powodu oddzialu ginekologii jednak ja tez tam lezalam kilka ladnych dni i nie moge o nich slowa zlego powiedziec sa w szpitalach ludzie z pasja a sa i pindy co maja wiecznie zly dzien w szpitalu tez pracuja ludzie ktorzy moga miec gorszy dzien ja mysle ze poprostu powinnas byc dla nich mila a one tez beda a to ze ktos spojrzy krzywo lub cos to nie ma co sie tym przejmowac ja jednak zamiast szukania informacji o swoich prawach poszukala bym informacji o opiniach szpitali w okolicy. owszem dobrze jest znac swoje prawa ale tak naprawde na sali porodowej na nic sie zdaja ty tylko bedziesz zajeta porodem uwierz mi i zbytnio decydowac o tym czy ciac krocze czy nie nie bedziesz mogla.
a wracajac do pytania mysle ze napewno bedziesz mogla pisac skarge ale po co ryzykowac i szarpac sobie nerwy latami poprostu wybierz szpital nie koniecznie w twoim miescie i troszke zaufaj:)
napisał/a: aska86 2010-04-16 11:30
Elita82 napisal(a):skad wiesz ze na izbie sa niemile bylas tam czy slyszalas?

Niestety byłam, najpierw wieczorem w jednym szpitalu skąd mnie odesłali do domu, z rana w drugim gdzie wylądowałam na patologii ciąży... ale na ten temat wolę nie pisać....

Elita82 napisal(a):owszem dobrze jest znac swoje prawa ale tak naprawde na sali porodowej na nic sie zdaja ty tylko bedziesz zajeta porodem uwierz mi i zbytnio decydowac o tym czy ciac krocze czy nie nie bedziesz mogla.

Właśnie mam jednak nadzieję, że moje prawo do informacji i decydowania o sobie będzie szanowane. Dlaczego mieliby mnie rutynowo okaleczać jeśli można tego uniknąć? Rozumiem cięcie kiedy nie ma wyjścia ale dopóki grozi jedynie pęknięcie II stopnia wolałabym popękać sama niż dzięki nożycom położnej

Elita82 napisal(a):a wracajac do pytania mysle ze napewno bedziesz mogla pisac skarge ale po co ryzykowac i szarpac sobie nerwy latami

A ewentualne skargi myślę że warto pisać po to, żeby w przyszłości inne kobiety rodzące były lepiej traktowane


P.S. Nie zakładam z góry, że będzie tragedia i sajgon, nie zamierzam być niemiła dla położnych ani lekarzy, w ogóle dla nikogo. I mam nadzieję, że uda mi się dogadać z osobami które będą odbierały mój poród.
napisał/a: Babelek82 2010-04-16 11:47
W moim mieście jest podobnie są dwa państwowe szpitale i pomimo praw kobiety rodzącej co do wyboru miejsca, w którym chce ona rodzić jeśli w danym szpitalu nie ma ostrego dyżuru odsyłąją do tego drugiego. Ja bardzo chciałąm rodzić w jednym z nich, natomiast do drugiego nie chciałam trafić za żadne skarby. Na szczęście dobrze trafiłam na ostry dyżur.

Oczywiście odwiedziłam oba szpitale i oswoiłam się na wszelki wypadek z dwoma placówkami.

Przed porodem dzwoniłąm do NFZ, gdzie potwierdzono że szpital nie ma prawa odmówić przyjęcia rodzącej kobiecie (chyba, że nie ma miejsc). Dowiedziałam się, że fundusz płaci i szpitalowi który ma tempy dyżur, a ten nie przyjmuje i odsyłą rodzące kobiety do drugiego szpitala bo w danym dniu sobie "odpoczywa" personel.

Masz prawo do wyboru miejsca porodu !!!

Ps. Z jakiego jesteś miasta? Bo mam wrażenie, że opisujesz "moje" szpitale ;)
napisał/a: aska86 2010-04-16 18:07
Babelku jestem z Białegostoku :)
napisał/a: Babelek82 2010-04-16 21:02
wiedziałam ;) ja też :D

Mi udało się rodzić na Warszawskiej i byłam zachwycona, czułąm się jak w prywatnej klinice, na porodówce po prostu cudo na położnictwie gorzej, ale mi zależało żebym na porodówce była traktowana po ludzku. Trafiłąm na super położną, Pani ą Ewę Zimnoch, urodziłąm szybko, prawie bez bólu i uniknęłąm nacięcia, chociaż jak to położna określała "było ciasno"