problemy z łożyskiem

napisał/a: ~..." 2006-02-14 11:46
Witam!
Wczoraj miałam USG (tydzień 24). Dzieciątko rozwija się prawidłowo, wręcz
idealnie. Jednakze okazało sie moje łożysko jest "za stare". Jego stan
odpowiada 30-32 tygodniowi ciaży. Lekarz stwierdził, iż może to zagrozić
dalszemu rozwojowi maleństwa. Przyznam, iż strasznie sie martwię, tym
bardziej, że mam za sobą już jedno poronienie, a to jest moja druga ciąża.
Nie wiem, czy jeżeli coś sie stanie będę w stanie spróbować ponownie. Boję
się, że oboje z mężem nie wytrzymamy (zarówno psychicznie, jak i fizycznie -
mąż jest juz po 1 zawale) tego napięcia i myśli, że znowu nie
wyjdzie...Lekarz powiedział, iz winę za stan łożyska ponoszą papierosy. Ja,
ani mąż nie palimy, ale mieszkamy jeszcze z moją mamą, która dziennie spala
ok paczki papierosów - od lat walczę z nią o to, ale nie widać skutków. Pali
w kuchni i nie ma zamiaru wychodzić na zewnątrz, ani tym bardziej rzucić.
Dzisiaj stwierdziła, że lekarz sie myli i nie moze to byc wina papierosów,
bo przecież ona paląc w czasie ciąży nie miała takich problemów... itd.
Widzę jednak, ze trochę ja to gryzie, a ja mam przez to wyrzuty sumienia, że
obarczam ją winą... No cóż.. taka jestem...
Czy któraś z grupowiczek była w podobnej sytuacji? Co można zrobic w wyżej
wymienionym przypadku? Czy można jakos "delikatnie" wpłynąć na mamę? A nawet
jeśli rzuci/będzie palić na zewnątrz, czy to coś zmieni jeżeli chodzi o
łożysko? Czy mam szansę/jakie mam szanse urodzić dzidzię zdrową i w
terminie? Czy nawet jeżeli się urodzi, nie bedzie miało problemów z dalszym
rozwojem?
Tych pytań mogłabym jeszcze trochę powymieniać, problem w tym, że nie wiem,
jak ująć je w słowa, gdyz żadne mi nie pasują do siebie. Chodzi o to, że po
prostu nie wiem, co robic, pragnę aby ktoś pocieszył mnie, mówiac iż w jego
przypadku było podobnie i że wszystko skończyło się dobrze, a tym samym,
zeby nie były to tylko puste słowa, lecz prawda. Nie chcę złudnych nadziei.
Pozdrawiam,
nina

napisał/a: ~Marchewka" 2006-02-14 13:00
Użytkownik "..." napisał w wiadomości
> Wczoraj miałam USG (tydzień 24). Dzieciątko rozwija się prawidłowo, wręcz
> idealnie. Jednakze okazało sie moje łożysko jest "za stare". Jego stan
> odpowiada 30-32 tygodniowi ciaży.

Który stopień wg skali Granuma?

> Czy któraś z grupowiczek była w podobnej sytuacji? Co można zrobic w wyżej
> wymienionym przypadku? Czy można jakos "delikatnie" wpłynąć na mamę?

Ty sama najlepiej znasz swoją mamę...

> Czy mam szansę/jakie mam szanse urodzić dzidzię zdrową i w terminie?

Jeśli łożysko będzie wydolne, to tak. Jeśli się będzie nadal starzeć, to
grozi Ci przedwczesny poród.

> Czy nawet jeżeli się urodzi, nie bedzie miało problemów z dalszym
> rozwojem?

Jeśli będzie wcześniakiem, to może mieć.
Odrobiłam za Ciebie pracę domową : http://tinylink.com/?F1xPlCL5Mt
I.
napisał/a: ~JoAsienka" 2006-02-14 19:12
Pewnego dnia użytkownik o nazwie "..." ślicznie napisał :

> Czy można
> jakos "delikatnie" wpłynąć na mamę? A nawet jeśli
> rzuci/będzie palić na zewnątrz,

A dlaczego masz na mame wplywac ? czemu mama mialaby w swoim mieszkaniu
()jak mniemam) zmieniac przyzwyczajenia, jesli na przyklad pali od 30
lat (jak moja), bo Ty w ciazy jestes ? najprosciej sie po prostu od mamy
wyprowadzic, jesli jestes w ciazy i mezatka, to chyba jestes dorosla i
nie musisz mamie na glowie siedziec, jak mi palenie mamy (i taty)
przeszkadzalo to sie od nich wynioslam i mam takie choroby, na jakie
sobie sama zapracowalam niezdrowym trybem zycia, nie rozumiem dlaczego
Twoja mama mialaby zmieniac swoje zycie - zadbaj o swoje zycie sama.

--
JoAsienka, kiedys palaca, teraz juz nie....
gg 1489928
~lepiej być głupim z nadzieją niż beznadziejnie głupim~


napisał/a: ~Magda" 2006-02-14 19:36

> A dlaczego masz na mame wplywac ? czemu mama mialaby w swoim mieszkaniu
> ()jak mniemam) zmieniac przyzwyczajenia, jesli na przyklad pali od 30
> lat (jak moja), bo Ty w ciazy jestes ?

A dlaczego mniemasz ze mieszkają w mieszkaniu mamy? Moze mama mieszka u
nich? A nawet jesli nie, to mama najwyrazniej zgodzila sie mieszkac z corka
i zieciem, zaakceptowala ich obecnosc i musi sie z nimi minimalnie liczyc.
Jesli z kims mieszkam to czasem jest konieczne zmienić swoje
przyzwyczajenia. Jesli twoj maz kladlby, przez 30 lat, brudne skarpetki na
stole w kuchni, to tez bys na niego nie wplynela, zeby zmienil
przyzwyczajenia?

najprosciej sie po prostu od mamy
> wyprowadzic, jesli jestes w ciazy i mezatka, to chyba jestes dorosla i
> nie musisz mamie na glowie siedziec,

Najprościej pod most. Skoro mieszka z mama to jej wybór i juz. Mamie
powiedziec, ze jak ma urodzic zdrowego wnuka to mama musi palic na zewnatrz.
Kazdemu to wyjdzie na zdrowie.


Pozdr.
Madzia & Kornel 2l

napisał/a: ~Magda" 2006-02-14 19:44

> Tych pytań mogłabym jeszcze trochę powymieniać, problem w tym, że nie
> wiem,
> jak ująć je w słowa, gdyz żadne mi nie pasują do siebie. Chodzi o to, że
> po prostu nie wiem, co robic, pragnę aby ktoś pocieszył mnie, mówiac iż w
> jego przypadku było podobnie i że wszystko skończyło się dobrze, a tym
> samym, zeby nie były to tylko puste słowa, lecz prawda. Nie chcę złudnych
> nadziei.
> Pozdrawiam,
> nina
>
Nie mialam problemów z ciążą ale mam nadzieje ze moje slowa nie zabrzmia
pusto. Nie denerwuj sie i nie mysl obsesyjnie o starzejacym sie lozysku,
przedwczesnym porodzie, chorym dziecki itp. Pomysl sobie ze juz niedlugo
bedziesz miec swoje wlasne malenstwo, zdrowe i cale, wszystko sie uda. Takie
pozytywne nastawienie do siebie i swiata dziala - to jest osobiscie
przetestowane.

Uszy do góry i powodzenia!!!

Pozdrawiamy
Madzia & Kornel 2l

napisał/a: ~Marchewka" 2006-02-14 20:18
Użytkownik "JoAsienka" napisał w wiadomości
> A dlaczego masz na mame wplywac ? czemu mama mialaby w swoim mieszkaniu
> ()jak mniemam) zmieniac przyzwyczajenia, jesli na przyklad pali od 30
> lat (jak moja), bo Ty w ciazy jestes ? najprosciej sie po prostu od mamy
> wyprowadzic, jesli jestes w ciazy i mezatka, to chyba jestes dorosla i
> nie musisz mamie na glowie siedziec, jak mi palenie mamy (i taty)
> przeszkadzalo to sie od nich wynioslam i mam takie choroby, na jakie
> sobie sama zapracowalam niezdrowym trybem zycia, nie rozumiem dlaczego
> Twoja mama mialaby zmieniac swoje zycie - zadbaj o swoje zycie sama.

Zgadzam się z tym, że jeśli ktoś czuje się na tyle dorosły, by zakładać
rodzinę, to powinien zadbać także o to, by mieszkać na swoim, a nie z
rodzicami, bo to zdrowiej dla wszystkich zainteresowanych. Jednak jeśli już
doszło do takiej sytuacji, w jakiej jest nina, to IMHO jej mama powinna
jednak wziąć pod rozwagę zdrowie, a nawet życie, swojego nienarodzonego
wnuka. O zdrowiu córki nie wspominając. W końcu dziewczyna doświadczyła już
poronienia i czeka na upragnione dziecko. A wyjście z domu na fajkę nie jest
chyba aż taką straszną zmianą przyzwyczajeń. Nikt tu nie mówi o całkowitej
rezygnacji z nałogu, choć w zaistniałych okolicznościach by się bardzo
przydała.
I.
napisał/a: ~bikay" 2006-02-14 20:54
Magda w wiadomości dst8lg$79t$1@news.onet.pl
napisał:

>> Tych pytań mogłabym jeszcze trochę powymieniać, problem w tym, że nie
>> wiem,
>> jak ująć je w słowa, gdyz żadne mi nie pasują do siebie. Chodzi o
>> to, że po prostu nie wiem, co robic, pragnę aby ktoś pocieszył mnie,
>> mówiac iż w jego przypadku było podobnie i że wszystko skończyło się
>> dobrze, a tym samym, zeby nie były to tylko puste słowa, lecz
>> prawda. Nie chcę złudnych nadziei.
>> Pozdrawiam,
>> nina

A ja chce Ci powiedzieć żebyś była dobrej myśli, bo to jest najważniejsze. Z
moją znajomą wylądowałyśmy na patologii: ja pod koniec ciąży z powodu
nadciśnienia a ona w 35 tygodniu z tego powodu, co Ty. I też lekarz jej
powiedział ze ma łożysko jak nałogowa palaczka a ona nigdy nie miała
papierosa w buzi, nigdy nie przebywała w towarzystwie osób palących i
niestety tez łożysko dojrzało do 3 stopnia już w piątym miesiącu ciąży. Od
tego momentu lekarze częściej robili jej USG żeby zobaczyć czy wszystko
przepływa dobrze, ona musiała kontrolować bardziej ruchy dziecka i w 35 tyg.
wzieli ją do szpitala, w którym czekała przez 1,5 tygodnia (do 37 tygodnia
ciąży, żeby dzidzia urodziła się w terminie) na cesarskie cięcie. Miała
cesarskie cięcie ze względu na wadę wzroku i w związku z tym poczekali tylko
do 37 tygodnia, bo dziecko już w ogóle nie rosło od kilku tygodni, gdyby nie
musiała mieć cesarki pewnie w tym czasie by jej wywoływali poród.

Wszyscy w tym szpitalu mówili ze przy tak szybko starzejącym się łożysku nie
ma sensu żeby dziecko było w organizmie kobiety do 40-42 tygodnia ciąży, bo
i tak nie przyjmuje żadnych wartości potrzebnych głównie do przyrostu wagi.

Reasumując, moja znajoma urodziła zdrowego i pięknego chłopczyka, tego
samego dnia, co ja, i on minimalnie później robił niektóre rzeczy, ale do
momentu, w którym zaczął raczkować, bo wtedy już wszystko nadrobił. Przybył
pięknie na wadze i bywało ze ważył więcej od mojego synka a dodam jeszcze ze
jak się urodził ważył 2130 a mój 3600. Za 2 tygodnie chłopaki skończą 2 lata
i są niezłymi i słodkimi urwisami.

I nie stresuj się, ani swojej mamy, bo przyczyną naprawdę nie muszą być
papierosy. (Wiadomo nigdy nikomu one na zdrowie nie wyszyły, ale bez
przesady.)

Łożysko tej mojej znajomej oddali do specjalnego badania, bo wszyscy byli w
szoku, ze ona, prowadząca tak zdrowy tryb życia ma łożysko nałogowej
palaczki i nic w tym badaniu nie wyszło, po prostu tak się stało.

Trochę się rozpisałam, ale czasami tak mam ))) mam nadzieje ze ktoś
dotrwa do końca i to przeczyta ))

Życzę Ci powodzenia, bądź dobrej myśli i pozdrawiam !



--
bikay i Jasiek (04.03.04)

napisał/a: ~cyprian 2006-02-14 21:03

> A dlaczego masz na mame wplywac ? czemu mama mialaby w swoim mieszkaniu
> ()jak mniemam) zmieniac przyzwyczajenia, jesli na przyklad pali od 30
> lat (jak moja), bo Ty w ciazy jestes ?

Może dlatego, że jeśli ma ciągotki samobójcze, to nie musi truć innych.
Z paleniem ojca walczyłam jako nastolatka ( tata dość nerwowy jest ),
a w moje ślady poszła reszta rodziny. Wtedy ograniczył palenie, nie
palił w domu, a kilka lat później rzucił "dla najstarszej córki". Gdy ja
byłam w pierwszej ciąży, teść (też niezły nerwus ) palący nawet 2 paczki
dziennie i nie liczący się z nikim i niczym na papierosa wychodził.
Teraz wypala paczkę przez kilka dni.

najprosciej sie po prostu od mamy
> wyprowadzic, jesli jestes w ciazy i mezatka, to chyba jestes dorosla i
> nie musisz mamie na glowie siedziec

...a z tym to różnie bywa. Nie zawsze jest możliwość lokalowa, czy
finansowa.

Pozdrawiam Marzena
napisał/a: ~Marchewka" 2006-02-14 21:11
Użytkownik "bikay" napisał w wiadomości
> Wszyscy w tym szpitalu mówili ze przy tak szybko starzejącym się łożysku
> nie ma sensu żeby dziecko było w organizmie kobiety do 40-42 tygodnia
> ciąży

Często nie ma już nawet takiej możliwości.

> bo i tak nie przyjmuje żadnych wartości potrzebnych głównie do przyrostu
> wagi.

??
I.
napisał/a: ~KingaZ 2006-02-15 12:04
.Miała
> cesarskie cięcie ze względu na wadę wzroku i w związku z tym poczekali tylko
> do 37 tygodnia, bo dziecko już w ogóle nie rosło od kilku tygodni, gdyby nie
> musiała mieć cesarki pewnie w tym czasie by jej wywoływali poród.

witam:)

tak czytam i czytam... w sumie to sie caly czas doksztalcam czytajac ta
grupe;) nasunelo mi sie pytanko, moze glupie i z gory przepraszam jesli
to bylo...sama mam wade wzroku, ale co wada wzroku ma do cesarki? czy
jak przyszla mamusia ma wade wzroku to autmoatycznie ma cesarke? jaka to
musi byc wada wzroku?

pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz
KingaZ jeszcze nie mama;)
napisał/a: ~Basia Z." 2006-02-15 12:26

Użytkownik "KingaZ" :

> tak czytam i czytam... w sumie to sie caly czas doksztalcam czytajac ta
> grupe;) nasunelo mi sie pytanko, moze glupie i z gory przepraszam jesli
> to bylo...sama mam wade wzroku, ale co wada wzroku ma do cesarki? czy
> jak przyszla mamusia ma wade wzroku to autmoatycznie ma cesarke? jaka to
> musi byc wada wzroku?

Przy niektórych schorzeniach wzroku (np. jaskra) wysiłek w czasie porodu
moze spowodować odklejenie się siatkówki, lub nadmierny wzrost ciśnienia w
gałce ocznej.
Wtedy stosuje się cesarskie cięcie "na zimno", tj nie czekając na pierwsze
skurcze i jest OK.

Wskazania daje prowadzący lekarz okulista.

Pozdrowienia.

Basia
napisał/a: ~siwa 2006-02-15 12:30
"Basia Z." napisał(a):

> Przy niektórych schorzeniach wzroku (np. jaskra) wysiłek w czasie porodu
> moze spowodować odklejenie się siatkówki, lub nadmierny wzrost ciśnienia w
> gałce ocznej.

Wystarczy krótkowzroczność. Z moją wadą (-6 i astygmatyzm) okulistka
zapytała mnie czy ryzykuję, bo ryzyko niewielkie. Zaryzykowałam, ale
na porodówce pierwsze pytanie było -- jaka wada i czy nie chciałam (!)
cesarki.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:siwa@jabber.org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-