przepisy na obiadki dla malucha

napisał/a: gosia2419 2007-10-27 20:56
czesc dziewczyny!chcialabym dowiedziec sie jak gotowalyscie zupki i obiadki waszym maluchom;czy dawalyscie moze gotowe dania?
napisał/a: kathrine 2007-10-27 21:15
Witaj! Jestem za gotowaniem obiadków. Po pierwsze są zdrowe, po drugie nie musisz wydać masę pieniędzy. Później nie musisz odzwyczajać malucha
napisał/a: kathrine 2007-10-27 21:19
Ja zazwyczaj gotowałam zupkę na kostce rosołowej dodając ziemniaki, marchewkę, pierś z kurczaka i ryż. Dla mojego synka smakuje bardzo. Od święta daję mu deserki ze słoiczka, natomiast zupki mu nie smakują
napisał/a: jarjarbinks 2007-10-28 08:35
No z całym szacunkiem, ale każdy człowiek przy zdrowych zmysłach Ci powie, że gotowanie dziecku na kostce rosołowej to największy debilizm świata. To jest dopiero niezdrowa zupka! A tak się składa, że gotowe dania są zdrowsze od tych domowych, bo składniki w nich zawarte są ekologiczne (a nawet te wyhodowane w przydomowym ogródku nie mogą się tym poszczycić). Po drugie jakbyś dokonała kalkulacji, to okazuje się, że gotowe obiadki wychodzą taniej, niż robione w domu.
Generalnie uważam, że zarówno gotowanie, jak i słoiczki są dobrym rozwiązaniem, ale na pewno nie gotowanie na kostce rosołowej, która zawiera w sobie samą chemię!
napisał/a: mandryna 2007-10-29 21:39
jarjarbinks napisal(a):No z całym szacunkiem, ale każdy człowiek przy zdrowych zmysłach Ci powie, że gotowanie dziecku na kostce rosołowej to największy debilizm świata. To jest dopiero niezdrowa zupka! A tak się składa, że gotowe dania są zdrowsze od tych domowych, bo składniki w nich zawarte są ekologiczne (a nawet te wyhodowane w przydomowym ogródku nie mogą się tym poszczycić). Po drugie jakbyś dokonała kalkulacji, to okazuje się, że gotowe obiadki wychodzą taniej, niż robione w domu.
Generalnie uważam, że zarówno gotowanie, jak i słoiczki są dobrym rozwiązaniem, ale na pewno nie gotowanie na kostce rosołowej, która zawiera w sobie samą chemię!

zgadzam się z Tobą ale tylko połowicznie:
masz 100% racji jeśli chodzi o tę nieszczęsną kostkę rosołową. ale czy taka zupka ze słiczka wychodzi taniej? nie wydaje mi się. za słoiczek 190 gram płacisz ponad 3 zł. i może jak dzidzia ma 7 miesięcy to jej wystarcza taka ilość ale starszemu dziecku nie bardzo. po drugie te zupki są masakrycznie zmielone a mały ssak MUSI uczyć się gryźć.
nie wypieram się że sama podaję czasami takie słoiczkowe obiadki mojemu synkowi, ale tylko wtedy gdy naprawdę nie mam czasu żeby samemu ugotować coś dobrego.
ja np serwuję mojemu dziecku n obiadek pulpeciki z mięska mielonego z indyka(jest gotowane z warzywami startymi na tarce) _bez kostki ;)
do tego ziemniaczki mniam - mały wcina aż się uszy trzęsą- polecam :)
napisał/a: jarjarbinks 2007-10-30 08:29
Ja nie mówię o tym, żeby cały czas karmić malucha słoikami, ale na początek są cool. Natomiast jeśli chodzi o cenę, to cóż, ja kupuję jeden duży słoiczek za 1,80 zł. i mi się to naprawdę kalkuluje taniej. Z kolei, jak moja maluda podrośnie, to zacznę jej gotować, no bo faktycznie, ile można żyć na papce ;)
napisał/a: agnieszka369 2007-10-30 08:38
Ja mojemu synkowi gotuję zupki,tych ze słoiczków mały nie cierpi.Są mdłe i wszystkie smakują tak samo.Ulubiona zupka mojego synka :duzo marchewki,ziemniaczek, mięsko z kurczaczka lub indyka(oczywiście ugotowane osobno),czasami dodaje kawałek buraczka.Dodam tylko że mój synek ma pół roczku i głównym posiłkiem jest nadal pierś.
napisał/a: brzezno 2007-10-30 13:07
ja podaje mojemu synkowi gotowana zupke jarzynowa oraz 2 dania. za sloiczkow nie chce jesc bo zupki sa za rzadkie. mOj przepis na zupke jarzynowA

_ duza marchew, 2 sr ziemniaki, pol selera, pietruszka gotujemy do miekkosci potem dodaje lyzke kaszy mannej dla zageszczenia
_ osobno gotuje poers z kurcz i dodaje na koncu, sole i miele,
synek je az milo!!! :)

na 2 danie dostaje puree czyli ziemniaki z maslem czasami dodaje groszek, marchewk
e, lub kalafior bo lubi i jakies miesko, tylko wszystko malo rozdrobnione
napisał/a: adelajde26 2007-10-31 17:24
mój ponad roczny synek, od początku je na zmianę gotowe dania albo to co gotuję dla nas, nie zrozumcie mnie źle na początku jak gotowałam rosół dla nas to po prostu odlewałam małemu do osobnego garnuszka przed przyprawieniem a potem zagęszczałam mu to kaszą manną i to samo robiłam z zupami pomidorową czy jarzynową, a reszta to jak leci próbuje tego co my, jak na razie odpukać nigdy nie mieliśmy problemów z kupkami, wymiotami czy alergią
napisał/a: ninka07 2007-11-21 15:53
Moja coreczke ma takze 7msc, podobnie jak Pani Pociecha. Jestem zdecydowanie za gotowaniem dzieciom. No chyba, ze nie ma sie dojscia do warzyw i owocow z kontrolowanych upraw (tzw.BIO) to polecalabym jednak sloiczki (zeby nie zaszkodzic dziecku).
Ja zaczelam podawanie Malej stalych posilkow od sloiczkow, nie oplacalo mi sie gotowac kilku lyzeczek. Na sloiczkach byla ok. 2miesiecy. Jak zaczela tak "porzadnie" wsuwac zaczelam gotowac tzn "parowac", gdyz gotuje na parze, zeby jak najwiecej walorow odzywczych zostalo w pokarmie.
Podaje jej np. dynie, ktora b. lubi, marchew, pietruszke, kalafior, ziemniaczka, cukinie, pasternaka, brokulki a z miesa to tylko piers z indyka. Gotuje co drugi dzien zmieniajac przy tym skladniki, zeby urozmaicic Malej menu. Wszystko miele, juz nie na calkowita papke dodaje do tego troche wody mineralnej dla niemowlat np. Humana oraz oliwe z oliwek. Nie wolno zapomniec o tluszczu ktory jest bardzo wazny w tym okresie zycia, dzieki niemu mozg dziecka prawidlowo sie rozwija.
Co 2gi dzien podaje jej pol zoltka do obiadku.
A z owocow Mala bardzo lubi gruszki, jablka i banany. Gniote banana widelcem, gruszke lub jablko scieram na szklanej tarce (nie na metalowej, gdyz owoce traca na niej witaminy) mieszam i nie ma lepszego deserku.
Prosze tylko pamietac o produktach z kontrolowanych upraw, tych z marketow nigdy bym niemowleciu nie podala.
Mam nadzieje, ze moglam chociaz czesciowo sluzyc rada. :)
napisał/a: Michasia73 2007-12-03 21:37
Witam .Jestem mamą razy trzy, najmłodsza pociecha GABRYSIA ma 9 miesięcy i powiem szczerze ,ze kubeczki smakowe ma już nieżle wyrobione .Oczywiście nie przesadzam i nie daje jej czekolady kakaa czy produktów które mogłyby jej zaszkodzić .Kieruje się rozwagą i doświadczeniem .Zresztą ze starszymi nie było problemów .Wojtek był (najstarszy 8lat)był karmiony książkowo tzn po kolei wszystko mu wprowadzałam zgodnie z wiekiem Zuzia miała już inny sposób karmienia a Gabi jako trzeci dzieciątko czasami dostaje odrobinę do spróbowania to co my jemy.Oczywiście gotuje jej osobno ,ale staram się :) odmieniać jej postać tego co je ,teraz już jej nie miksuje tylko rozgniatam widelcem.Ostatnio zamiast mięska z warzywami i żółtkiem zrobiłam jej pulpeciki .Przepis na pulpecik i inne potrawy dla malucha zamieszczam na http://www.mojeprzepisy.pl. Słoiczków nigdy żadne nie jadło ,bo mnie zwyczajnie nie stać .Wolę uszczknąć z z tego co gotuje dla wszystkich i ugotować jej osobno ale broń boże nie na kostce rosołowej ,już lepiej szczypta soli jest lepsza ale dosłownie na czubek łyżeczki.Pozdrawiam gotujące mamy.
napisał/a: aniunia 2007-12-03 22:14
jarjarbinks napisal(a):No z całym szacunkiem, ale każdy człowiek przy zdrowych zmysłach Ci powie, że gotowanie dziecku na kostce rosołowej to największy debilizm świata. To jest dopiero niezdrowa zupka! A tak się składa, że gotowe dania są zdrowsze od tych domowych, bo składniki w nich zawarte są ekologiczne (a nawet te wyhodowane w przydomowym ogródku nie mogą się tym poszczycić). Po drugie jakbyś dokonała kalkulacji, to okazuje się, że gotowe obiadki wychodzą taniej, niż robione w domu.
Generalnie uważam, że zarówno gotowanie, jak i słoiczki są dobrym rozwiązaniem, ale na pewno nie gotowanie na kostce rosołowej, która zawiera w sobie samą chemię!


No co do kostki to sie rowniez zgadzam bo to ani zdrowe ani dobre.
Juz niedlugo zaczne podawac malutkiej dania i chyba na poczatek jestem za sloiczkami bo uwazam ze wychodza tanio i posiadaja atesty dlatego nie musze sie martwic ze sa niezdrowe. A poza tym gotowanie tych dan samemu jest czasochlonne i wcale nie wychodzi taniej.
Uwazam ze jak mala podrosnie to bede robila podobnie jak Mama Maksika bo to chyba najlepszy sposob. Nie dajmy sie zwariowac.