pytanie przedszkolne - poczatkujacego

napisał/a: ~m[...]" 2006-02-21 12:04
taty :) poczatkujacego w kwestii przedzskoli naturalnie.
jak to jest u Was - przedzskole ktore nam sie spodobalo ma jeden minus.
Pani przedszkolanka jest ta m do 15.30. Pozniej dziecmi zajmuja sie
pomoce przedszkolne. Zawsze jest ta sami pani. Przychodzui o 7.30 i jest
z dziecmi do 15.30. Pozniej dzeci sa zaprowadzane do grupy ogolnej gdzie
bawia sie za starszakami. Pani przedszkolanka przechodzi z dziecmi do
nastepnej grupy.
Czy taki podzial jest dobry - chodzi mi glownie o te nieszczesna 15.30?
Ale moze to fajne jest ze dzieciaczki bawia sie przez jakis czas razem?
ja odbieralbym synka dopiero po 17.00 wiec to codziennie minimum 1,5
godz. w grupie ogolnej

maciek
napisał/a: ~Syla" 2006-02-21 12:13

Uzytkownik "m[...]" napisal w wiadomosci
> taty :) poczatkujacego w kwestii przedzskoli naturalnie.
> jak to jest u Was - przedzskole ktore nam sie spodobalo ma jeden minus.
> Pani przedszkolanka jest ta m do 15.30. Pozniej dziecmi zajmuja sie
> pomoce przedszkolne. Zawsze jest ta sami pani. Przychodzui o 7.30 i jest
> z dziecmi do 15.30. Pozniej dzeci sa zaprowadzane do grupy ogolnej gdzie
> bawia sie za starszakami. Pani przedszkolanka przechodzi z dziecmi do
> nastepnej grupy.
> Czy taki podzial jest dobry - chodzi mi glownie o te nieszczesna 15.30?
> Ale moze to fajne jest ze dzieciaczki bawia sie przez jakis czas razem?
> ja odbieralbym synka dopiero po 17.00 wiec to codziennie minimum 1,5
> godz. w grupie ogolnej

no to i tak macie fajnie, bo u nas sa trzy przedszkola i kazde czynny tylko
do 15.30.
Ja bym sie cieszyla z takiego rozwiazania jak u was.

napisał/a: ~Agnieszka" 2006-02-21 12:46
Uzytkownik "m[...]" napisal w wiadomosci
> taty :) poczatkujacego w kwestii przedzskoli naturalnie.
> jak to jest u Was - przedzskole ktore nam sie spodobalo ma jeden minus.
> Pani przedszkolanka jest ta m do 15.30. Pozniej dziecmi zajmuja sie pomoce
> przedszkolne. Zawsze jest ta sami pani. Przychodzui o 7.30 i jest z
> dziecmi do 15.30. Pozniej dzeci sa zaprowadzane do grupy ogolnej gdzie
> bawia sie za starszakami. Pani przedszkolanka przechodzi z dziecmi do
> nastepnej grupy.
> Czy taki podzial jest dobry - chodzi mi glownie o te nieszczesna 15.30?
> Ale moze to fajne jest ze dzieciaczki bawia sie przez jakis czas razem?
> ja odbieralbym synka dopiero po 17.00 wiec to codziennie minimum 1,5 godz.
> w grupie ogolnej

Na ogól jest tak, ze po 15.30 w przedszkolu zostaje bardzo malo dzieci, a do
17.00 to juz tylko pojedyncze sztuki. Jezeli w kazdej grupie zostanie 1-2
dzieci, to chyba lepiej, zeby bawily sie razem, niz siedzialy sam na sam z
pania. Pomijajac oczywisty fakt oszczednosci dla przedszkola, to dla dzieci
tez taki uklad jest korzystniejszy. Niepokoi mnie tylko to, ze ta grupa
"ogólna" zostaje pod opieka pomocy, a nie nauczycielki. Wydaje mi sie, ze
tak nie powinno byc, ale sa tu na grupie osoby, które wiedza lepiej i pewnie
sie niedlugo wypowiedza

Agnieszka
napisał/a: ~Carol" 2006-02-21 13:55

Uzytkownik "m[...]" napisal w wiadomosci

> Czy taki podzial jest dobry - chodzi mi glownie o te nieszczesna 15.30?
> Ale moze to fajne jest ze dzieciaczki bawia sie przez jakis czas razem?

W naszym przedszkolu wszystkie dzieciaki sa razem od rana (7:00) do
sniadania (8:30) i od podwieczorku (15:30) do konca. W tym czasie jest mniej
dzieci i mniej pan. Z tym, ze zawsze jest wsród nich jedna z pan z
najmlodszej grupy (wychowawczyni lub pomoc), zeby maluchy nie czuly sie
nieco zagubione. IMO to dobre rozwiazanie jest - mlodsze dzieciaki moga
pobawic sie ze starszymi, poznac kolejne panie, pomyszkowac w zabawkach w
innej sali (bo ta "wspólna" grupa czasami bawi sie w sali maluchów, czasami
u sredniaków, itd). Nasze przedszkole jest na tyle male, ze dzieciaki w tym
czasie szaleja tez po korytarzach - turlajac ogromne pilki, jezdzac na
malych rowerkach, albo przesiaduja w lazience sredniaków karmiac
mieszkajacego tam królika. Przy fajnej pogodzie przedszkolaki spedzaja
popoludnia na placu zabaw, tez wszystkie razem.

pozdrówka
Karolina

napisał/a: ~Marynatka 2006-02-22 11:45
On 2006-02-21, m[...] wrote:
> taty :) poczatkujacego w kwestii przedzskoli naturalnie.
> jak to jest u Was - przedzskole ktore nam sie spodobalo ma jeden minus.
> Pani przedszkolanka jest ta m do 15.30. Pozniej dziecmi zajmuja sie
> pomoce przedszkolne. Zawsze jest ta sami pani. Przychodzui o 7.30 i jest
> z dziecmi do 15.30. Pozniej dzeci sa zaprowadzane do grupy ogolnej gdzie
> bawia sie za starszakami. Pani przedszkolanka przechodzi z dziecmi do
> nastepnej grupy.
> Czy taki podzial jest dobry - chodzi mi glownie o te nieszczesna 15.30?
> Ale moze to fajne jest ze dzieciaczki bawia sie przez jakis czas razem?
> ja odbieralbym synka dopiero po 17.00 wiec to codziennie minimum 1,5
> godz. w grupie ogolnej

U nas gdy Kuba chodził do I grupy było identycznie.
Do jakiejś tam określonej godziny - potem dzieci były łączone w 1 grupę i
zostawała pod opieką tzw. "pomocy wychowawcy" czyli Pani o takich samych
kwalifikacjach jak wychowawczyni - tyle, ze nie bedacej faktycznie na
etacie nauczyciela.
Teraz już jest trochę inaczej - syn ma dwie wychowawczynie - jedna rano
druga po południu. I jak dzieci jest już mało i są łączone w 1 lub 2 grupy
to i tak zostaje z nimi ta wychowawczyni ktora ma popołudniowy dyżur.

--
Marynatka
napisał/a: ~Dorota" 2006-02-23 19:05
Maciek napisał:

> Czy taki podzial jest dobry - chodzi mi glownie o te nieszczesna 15.30?
> Ale moze to fajne jest ze dzieciaczki bawia sie przez jakis czas razem?
> ja odbieralbym synka dopiero po 17.00 wiec to codziennie minimum 1,5
> godz. w grupie ogolnej

Kiedy moja córka była w trzylatkach uwielbiała chodzić do starszaków na te
ostatnie półtorej godziny. Słuchała o lieterkach, a starsze dziewczynki bawiły
się z maluchami w dom. Niestety od kiedy hojni rodzice kupili do sal telewizory,
cały czas po podwieczorku (czyli od 15:00) dzieci spędzają przed telewizorem.
Oglądają bajki i filmy podarowane przedszkolu przez rodziców danej grupy, czyli
w starszakach na przykład Harrego Pottera albo Shreka. Więc warto dowiedzieć się
co dziecko będzie robiło.
Co do pilnującej osoby. Często "pomoc wychowawcza" jest z dziećmi cały dzień,
zna je dobrze i świetnie się nimi dogaduje. U naszej córki pani, która pomagała
wychowawczyni była ukochaną i najlepszą panią (również w naszej opinii).
Oczywiście sprawa jest inna jeśli "pomoc" to na przykład woźna, jak to się
zdarza u mojej córki.

Pozdrawiam,
Dorota

--