Re: moje małżeństwo to jaka? paranoja!

napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-05-29 20:16
Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomo?ci
> I miar? szczero?ci i otwarto?ci maj? być ceremonie na siłę? To ja
> dziękuję.

Nie na siłę. Ceremonie s? elementem kultury.

>> >> Ale konsekwencje znacznie s? większe.
>> > Jakie?
>> Rozwodnik.
> No i?

To już oceni następna kandydatka.

>> Proszę nie żartować. To dobrze, że masz dobrego partnera (szkoda, że
> nie
>> męża). Jednak s? zwi?zki przeżywaj?ce kryzysy i wtedy Pan Bóg
> pomaga je
>> przetrwać, bez Niego kończy się rozwodem.
> Mój partner, Twoja szkoda?

Wasza.

>> Wpadka?
>
> Wpadka. W porz?dnych katolickich domach. I z cał? reszt? bagażu.

To argument dla Sveany, która broni stosunków przedmałżeńskich.
Natomiast nie mieszaj wpadki z katolicyzmem, bo Ko?ciół akurat sprzeciwia
się temu.


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki

napisał/a: ~Agnieszka" 2005-05-30 08:03
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomo?ci
> news:42995883$0$2117$f69f905@mamut2.aster.pl...
> > I miar? szczero?ci i otwarto?ci maj? być ceremonie na siłę? To ja
> > dziękuję.
>
> Nie na siłę. Ceremonie s? elementem kultury.

Czasy się zmieniają, kultura się zmienia, ceremonie się zmieniają.
Zanikają jedne, powstają inne. Ale żeby coś takiego zauważyć, to
trzeba patrzeć na świat, który jest, a nie żyć w swoim wyimaginowanym.

>
> >> >> Ale konsekwencje znacznie s? większe.
> >> > Jakie?
> >> Rozwodnik.
> > No i?
>
> To już oceni następna kandydatka.

Oceni. Podobnie jak tego, który wcześniej puścił kantem 3 "nieżony".
Różnice miałeś pokazać.

>
> >> Proszę nie żartować. To dobrze, że masz dobrego partnera (szkoda,
że
> > nie
> >> męża). Jednak s? zwi?zki przeżywaj?ce kryzysy i wtedy Pan Bóg
> > pomaga je
> >> przetrwać, bez Niego kończy się rozwodem.
> > Mój partner, Twoja szkoda?
>
> Wasza.

Nasza nie. Pokaż mi palcem, gdzie piszę, że to moja szkoda. A jak nie
piszę, to mi poglądów w czoło nie wsmarowuj.

>
> >> Wpadka?
> >
> > Wpadka. W porz?dnych katolickich domach. I z cał? reszt? bagażu.
>
> To argument dla Sveany, która broni stosunków przedmałżeńskich.
> Natomiast nie mieszaj wpadki z katolicyzmem, bo Ko?ciół akurat
sprzeciwia
> się temu.

Co z tego, że się sprzeciwia? To znaczy, że można zamknąć oczy i to
nie istnieje? Na "Rybkach z ferajny" ostatnio byłeś?

Wiesz, dyskusja z Tobą jest wyjątkowo jałowa. Zachowujesz się jak
człowiek, który profesjonalną cyfrową fotografię skonwertował do
obrazka z 4-bitową paletą kolorów, dołożył 90% kompresję, a teraz
chodzi i opowiada, że fotograł to d***, bo kolory są nienaturalne, a
wszystko takie rozmyte i nic nie widać. A, no i jeszcze wszyscy,
którzy się tą fotografią zachwycają, to idioci są.

Agnieszka
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-05-30 09:08
Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> Co z tego, że się sprzeciwia? To znaczy, że można zamknąć oczy i to
> nie istnieje? Na "Rybkach z ferajny" ostatnio byłeś?

Nikt nie zamyka oczu.
Wpadki są przecież skutkiem rozwiązłości.

> Wiesz, dyskusja z Tobą jest wyjątkowo jałowa. Zachowujesz się jak
> człowiek, który profesjonalną cyfrową fotografię skonwertował do
> obrazka z 4-bitową paletą kolorów, dołożył 90% kompresję, a teraz
> chodzi i opowiada, że fotograł to d***, bo kolory są nienaturalne, a
> wszystko takie rozmyte i nic nie widać. A, no i jeszcze wszyscy,
> którzy się tą fotografią zachwycają, to idioci są.

Nic nie upraszczam. Jedynym argumentem, któryt słyszę od Ciebie, to
- papierki mam gdzieś
oraz
- co to cię obchodzi?

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki


napisał/a: ~Agnieszka" 2005-05-30 09:43

Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> news:429aab70$0$2120$f69f905@mamut2.aster.pl...
> > Co z tego, że się sprzeciwia? To znaczy, że można zamknąć oczy i
to
> > nie istnieje? Na "Rybkach z ferajny" ostatnio byłeś?
>
> Nikt nie zamyka oczu.
> Wpadki są przecież skutkiem rozwiązłości.

Tu właśnie zamykasz oczy. Nie masz argumentów uniwersalnych. Zamknąłeś
się w ciasnej skrzynce pt. "moje nienaruszalne dogmaty" i twierdzisz,
że poza nią nie ma nic. Zdefiniuj rozwiązłość w oparciu o prawa
uniwersalne, o biologię i wtedy spróbuj dyskutować. Odwołując się do
wartości na tyle ogólnych, by uznawał je także dyskutant. Bo ja też
mogę przyjąć założenia początkowe, że inteligentnymi i wartymi rozmowy
są tylko łysi faceci między 15 a 16 rokiem życia. W ten sposób
zostaniesz wykluczony z grona osób, z którymi warto zaczynać dyskusję
i będzie po kłopocie.
>
> > Wiesz, dyskusja z Tobą jest wyjątkowo jałowa. Zachowujesz się jak
> > człowiek, który profesjonalną cyfrową fotografię skonwertował do
> > obrazka z 4-bitową paletą kolorów, dołożył 90% kompresję, a teraz
> > chodzi i opowiada, że fotograł to d***, bo kolory są nienaturalne,
a
> > wszystko takie rozmyte i nic nie widać. A, no i jeszcze wszyscy,
> > którzy się tą fotografią zachwycają, to idioci są.
>
> Nic nie upraszczam. Jedynym argumentem, któryt słyszę od Ciebie, to
> - papierki mam gdzieś

Napisałam, że uczciwosć nie musi być potwierdzona papierkiem. Gdzie
napisałam, że "papierki mam gdzieś"?

> oraz
> - co to cię obchodzi?

Napisałam, że o dowolnej porze możesz przyjść i sobie popatrzeć.
Odpisałeś "Daruj sobie". To co i kogo nie obchodzi?

Czego się boisz? Zobaczyć normalnych ludzi, szczęśliwe dzieci i
żadnego krzyża? Cała Twoja wiara legnie w gruzach, gdy okaże się, że
ludzie bez Kościoła i Boga potrafią normalnie żyć, pokonywać
przeszkody, cieszyć się sobą, być porządnymi ludźmi i po prostu być?
Że nie potrzebują bata w postaci potępienia, żeby się szanować, być
uczciwi wobec siebie i innych? Że bez 10 przykazań dzieci wiedzą, że
nie należy kraść, kłamać i obrażać innych? Bo Tobie nawet z
przykazaniami to ostatnie nie wychodzi...

Agnieszka
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-05-30 11:03
Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
>> Nikt nie zamyka oczu.
>> Wpadki są przecież skutkiem rozwiązłości.
>
> Tu właśnie zamykasz oczy. Nie masz argumentów uniwersalnych. Zamknąłeś
> się w ciasnej skrzynce pt. "moje nienaruszalne dogmaty" i twierdzisz,
> że poza nią nie ma nic.

One nie są moje.

> Zdefiniuj rozwiązłość w oparciu o prawa
> uniwersalne, o biologię i wtedy spróbuj dyskutować.

Co to są prawa uniwersalne?
Biologia nie zajmuje się moralnością.

> Odwołując się do
> wartości na tyle ogólnych, by uznawał je także dyskutant.

Tą wartością jest prawda.

> Bo ja też
> mogę przyjąć założenia początkowe, że inteligentnymi i wartymi rozmowy
> są tylko łysi faceci między 15 a 16 rokiem życia.

Na jakiej podstawie?

> W ten sposób zostaniesz wykluczony z grona osób, z którymi warto zaczynać
> dyskusję
> i będzie po kłopocie.

Ja nikogo nie wykluczam z rozmowy.

>> Nic nie upraszczam. Jedynym argumentem, któryt słyszę od Ciebie, to
>> - papierki mam gdzieś
>
> Napisałam, że uczciwosć nie musi być potwierdzona papierkiem. Gdzie
> napisałam, że "papierki mam gdzieś"?

A czy dobre wychowanie musi być potwierdzone schludnym wyglądem?

>> oraz
>> - co to cię obchodzi?
>
> Napisałam, że o dowolnej porze możesz przyjść i sobie popatrzeć.
> Odpisałeś "Daruj sobie". To co i kogo nie obchodzi?

Nie chodzi mi o podglądanie, ale uzasadnienie postawy.

> Czego się boisz? Zobaczyć normalnych ludzi, szczęśliwe dzieci i
> żadnego krzyża?

Nie boję się. Wprost przeciwnie.

> Cała Twoja wiara legnie w gruzach, gdy okaże się, że
> ludzie bez Kościoła i Boga potrafią normalnie żyć, pokonywać
> przeszkody, cieszyć się sobą, być porządnymi ludźmi i po prostu być?

Nie żartuj.

> Że nie potrzebują bata w postaci potępienia, żeby się szanować, być
> uczciwi wobec siebie i innych?

Czy ja piszę o potępieniu?
A z tym szacunkiem to daruj.

> Że bez 10 przykazań dzieci wiedzą, że
> nie należy kraść, kłamać i obrażać innych? Bo Tobie nawet z
> przykazaniami to ostatnie nie wychodzi...

Nie zamierzam nikogo obrażać. Może prawda w oczy kole.

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki

napisał/a: ~Agnieszka" 2005-05-30 11:26
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
> news:429ac2f3$0$2114$f69f905@mamut2.aster.pl...
> >> Nikt nie zamyka oczu.
> >> Wpadki są przecież skutkiem rozwiązłości.
> >
> > Tu właśnie zamykasz oczy. Nie masz argumentów uniwersalnych.
Zamknąłeś
> > się w ciasnej skrzynce pt. "moje nienaruszalne dogmaty" i
twierdzisz,
> > że poza nią nie ma nic.
>
> One nie są moje.

Moje też nie, to o czym dyskutujemy?

>
> > Zdefiniuj rozwiązłość w oparciu o prawa
> > uniwersalne, o biologię i wtedy spróbuj dyskutować.
>
> Co to są prawa uniwersalne?
> Biologia nie zajmuje się moralnością.

Aha, czyli nie ma czego i w związku z czym definiować? To o czym
dyskutujemy?

>
> > Odwołując się do
> > wartości na tyle ogólnych, by uznawał je także dyskutant.
>
> Tą wartością jest prawda.

Prawda jest. Rozwiązłość miałeś zdefiniować, ale nie potrafisz.

>
> > Bo ja też
> > mogę przyjąć założenia początkowe, że inteligentnymi i wartymi
rozmowy
> > są tylko łysi faceci między 15 a 16 rokiem życia.
>
> Na jakiej podstawie?

Ty stawiasz swoje warunki, ja swoje. Dlaczego Twoje mają być lepsze od
moich?

>
> > W ten sposób zostaniesz wykluczony z grona osób, z którymi warto
zaczynać
> > dyskusję
> > i będzie po kłopocie.
>
> Ja nikogo nie wykluczam z rozmowy.

Yhm. Wiem. Nie miałbyś kim pogardzać i w kogo rzucać kamieniami.

>
> >> Nic nie upraszczam. Jedynym argumentem, któryt słyszę od Ciebie,
to
> >> - papierki mam gdzieś
> >
> > Napisałam, że uczciwosć nie musi być potwierdzona papierkiem.
Gdzie
> > napisałam, że "papierki mam gdzieś"?
>
> A czy dobre wychowanie musi być potwierdzone schludnym wyglądem?

Nie musi. Co więcej papierkiem też nie musi.

>
> >> oraz
> >> - co to cię obchodzi?
> >
> > Napisałam, że o dowolnej porze możesz przyjść i sobie popatrzeć.
> > Odpisałeś "Daruj sobie". To co i kogo nie obchodzi?
>
> Nie chodzi mi o podglądanie, ale uzasadnienie postawy.

Ile razy można uzasadniać? No dobra jeszcze raz: uważam się za
porządnego człowieka. I uważam, że nie ma takiego organu w państwie,
który byłby upoważniony do wystawiania dokumentów z tytułem "porządny
człowiek na licencji, data, podpis".

>
> > Czego się boisz? Zobaczyć normalnych ludzi, szczęśliwe dzieci i
> > żadnego krzyża?
>
> Nie boję się. Wprost przeciwnie.

Wprost przeciwnie co? WIESZ, że ich nie zobaczysz? Nie wiem czy każdy
typ ślepoty jest uleczalny.

>
> > Cała Twoja wiara legnie w gruzach, gdy okaże się, że
> > ludzie bez Kościoła i Boga potrafią normalnie żyć, pokonywać
> > przeszkody, cieszyć się sobą, być porządnymi ludźmi i po prostu
być?
>
> Nie żartuj.

Nie żartuję, pytam całkiem poważnie: dlaczego obawiasz się zobaczyć i
przyjąć do wiadomości, że Twój pogląd na świat nie jest ani jedyny ani
najlepszy?

>
> > Że nie potrzebują bata w postaci potępienia, żeby się szanować,
być
> > uczciwi wobec siebie i innych?
>
> Czy ja piszę o potępieniu?
> A z tym szacunkiem to daruj.

Nie piszesz, potępiasz.
Wiem, Tobie pojęcie szacunku dla drugiego człowieka jest całkowicie
obce. Postaram się więcej nie pisać o rzeczach, których nie rozumiesz.

>
> > Że bez 10 przykazań dzieci wiedzą, że
> > nie należy kraść, kłamać i obrażać innych? Bo Tobie nawet z
> > przykazaniami to ostatnie nie wychodzi...
>
> Nie zamierzam nikogo obrażać. Może prawda w oczy kole.

Ciebie wyjątkowo nic nie kole... nie tylko w oczy.

No dobrze, ponieważ cisną mi się na klawiaturę słowa, przy których
"ograniczony betonowy fanatyk" jest wyskoich lotów komplementem, to
kończę tę jałową przerzucankę. I choć uważam, że tolerancja jest tylko
dla tolerancyjnych, to tym razem zrobię wyjątek i tolerancyjnie
pozwolę Ci mieć ostatnie słowo. Z mojej storny EOT.

Agnieszka
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-05-30 11:44
Użytkownik "Agnieszka" napisał w wiadomości
>> One nie są moje.
>
> Moje też nie, to o czym dyskutujemy?

O Bożych przykazaniach.

>> Co to są prawa uniwersalne?
>> Biologia nie zajmuje się moralnością.
>
> Aha, czyli nie ma czego i w związku z czym definiować? To o czym
> dyskutujemy?

O moralności.
A co to są prawa uniwersalne?

> Prawda jest. Rozwiązłość miałeś zdefiniować, ale nie potrafisz.

Już było.
Stosunki pozamałżeńskie.

>> > Bo ja też
>> > mogę przyjąć założenia początkowe, że inteligentnymi i wartymi
> rozmowy
>> > są tylko łysi faceci między 15 a 16 rokiem życia.
>>
>> Na jakiej podstawie?
>
> Ty stawiasz swoje warunki, ja swoje. Dlaczego Twoje mają być lepsze od
> moich?

Siła argumentów.
Bo mi się tak podoba - to żaden argument.

>> Ja nikogo nie wykluczam z rozmowy.
> Yhm. Wiem. Nie miałbyś kim pogardzać i w kogo rzucać kamieniami.

Nie robię tego.

>> A czy dobre wychowanie musi być potwierdzone schludnym wyglądem?
>
> Nie musi. Co więcej papierkiem też nie musi.

No widzisz, a moim zdaniem brudas świadczy o złym wychowaniu.

>> Nie chodzi mi o podglądanie, ale uzasadnienie postawy.
>
> Ile razy można uzasadniać? No dobra jeszcze raz: uważam się za
> porządnego człowieka. I uważam, że nie ma takiego organu w państwie,
> który byłby upoważniony do wystawiania dokumentów z tytułem "porządny
> człowiek na licencji, data, podpis".

Nie mówimy o świadectwie moralności, ale o związku małżeńskim.

>> > Czego się boisz? Zobaczyć normalnych ludzi, szczęśliwe dzieci i
>> > żadnego krzyża?
>>
>> Nie boję się. Wprost przeciwnie.
>
> Wprost przeciwnie co?

Żeby ludzi szczęśliwych było jak najwięcej.

>> > Cała Twoja wiara legnie w gruzach, gdy okaże się, że
>> > ludzie bez Kościoła i Boga potrafią normalnie żyć, pokonywać
>> > przeszkody, cieszyć się sobą, być porządnymi ludźmi i po prostu
> być?
>>
>> Nie żartuj.
>
> Nie żartuję, pytam całkiem poważnie: dlaczego obawiasz się zobaczyć i
> przyjąć do wiadomości, że Twój pogląd na świat nie jest ani jedyny ani
> najlepszy?

Nie obawiam się. To, że nie jest jedyny to oczywiste, natomiast skoro jest
błędny, to uzasadnij.
Nie jestem zwolennikiem relatywizmu, więc slogany o tolerancji mnie nie
przekonują.

>> Czy ja piszę o potępieniu?
>> A z tym szacunkiem to daruj.
>
> Nie piszesz, potępiasz.

Gdzieżbym śmiał.

> Wiem, Tobie pojęcie szacunku dla drugiego człowieka jest całkowicie
> obce. Postaram się więcej nie pisać o rzeczach, których nie rozumiesz.

Chyba bardziej od Ciebie.

>> Nie zamierzam nikogo obrażać. Może prawda w oczy kole.
> Ciebie wyjątkowo nic nie kole... nie tylko w oczy.
> No dobrze, ponieważ cisną mi się na klawiaturę słowa, przy których
> "ograniczony betonowy fanatyk" jest wyskoich lotów komplementem, to
> kończę tę jałową przerzucankę. I choć uważam, że tolerancja jest tylko
> dla tolerancyjnych, to tym razem zrobię wyjątek i tolerancyjnie
> pozwolę Ci mieć ostatnie słowo. Z mojej storny EOT.

Cieszę się, że moje słowa Cię poruszyły. Może skłonią do refleksji.
Ja także przemyślę Twoje i dziękuję za poświęcony czas.

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki

napisał/a: ~Nixe" 2005-05-30 11:52
"Dariusz Drzemicki" napisał

> No widzisz, a moim zdaniem brudas świadczy o złym wychowaniu.

No to masz problem.
Tym bardziej, że pisałeś o wyglądzie, a nie czystości.

PozdrawiaM
napisał/a: ~duszołap 2005-05-30 14:04
Użytkownik Dariusz Drzemicki napisał:

>>Zdefiniuj rozwiązłość w oparciu o prawa
>>uniwersalne, o biologię i wtedy spróbuj dyskutować.
>
> Co to są prawa uniwersalne?
> Biologia nie zajmuje się moralnością.

Serio serio? A to ciekawe... Może poczytaj sobie prace Wicklera (choćby
wydaną w Polsce "Biologię dziesięciu przykazań"), Wilsona
("Socjobiologię" -- tak na początek), może jeszcze Lorenza,
Eibl-Eibesfeldta, Tinbergena...


Aha, od razu powiem, że podobnie jak Sveana nie chciała Ci 'streszczać'
Gender Studies, ja nie 'streszczę' Ci socjobiologii ani etologii.


--dusz.