Re: moje małżeństwo to jaka? paranoja!

napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-05 21:30
Użytkownik "Margola" napisał w wiadomo?ci
> Chcesz napomnieć, czy wskazać cel?

Po co? Nie mam zamiaru nikogo wytykać.

> Chcesz ?mign?ć bacikiem czy wskazać drogę?

Drogę.

> Chcesz zgromić czy przyci?gn?ć do Ko?cioła?

Wskazać dobro godziwe.

> Wybór formy w dużym stopniu zależy od celu, jaki sobie wytyczasz. Albo
> skupiasz się na unikaniu urażania czyjego? ego - i milczysz, albo skupiasz
> się na wytykaniu bliĄnim błędów - napominasz, albo skupiasz się na pomocy
> bliĄnim w powrocie na dobr? drogę - pomagasz, z szacunkiem i miło?ci?.

Jak pomagasz?

>> Tak naprawdę, to nie zależy mi, że narażę się. Bardziej mi zależy na tym,
>> aby wstrz?sn?ć tymi, którzy tkwi?c w grzechu uważaja, że jest wszystko w
>> porz?dku, że Bóg ich kocha i tak przygarnie, bo jest miłosierny.
>> Szczę?cie utożsamiaj? w realizowaniu przyjemno?ci, a skoro Bóg chce
>> naszego szczę?cia, to akceptuje tak? egostyczn? postawę.
>
> Trochę bełkot,

Tak bardzo się starałem.

> ale staram się zrozumieć (swoj? drog?: ustaw może wreszcie poprawne
> kodowanie, bo tego się czytać nie da)

Już 3 razy zmieniałem ustawienia.

> Załóżmy, ze wstrz??niesz żyj?cymi w grzechu. I? Co ma dać to Twoje
> wstrz??nięcie?

U?wiadomienie grzechu i refleksję.

> Wstrz??nięte wraca do poprzedniego stanu, je?li nie wykonasz żadnego
> innego działania.

Niekoniecznie. Kto? może uważał seks pozamałżeński za co? dobrego,
zapobieganie przed nerwic? (niektórzy seksuolodzy twierdz?, że
wstrzemiężliwo?ć seksualna rodzi nerwice) i poraz pierwszy dowidział się, że
to grzech i może to skłonić do refleksji.

> Co masz na celu?

informowanie

>> Wiem, że moje słowa wprowadzaj? niepokój w błogi nastrój i st?d taka
>> reakcja.
>
> Iiiitam. Po prostu wijesz się jak Piekarski na mękach i nie mozesz wydalić
> z siebie żadnego konkretu, poza prób? obrażenia mnie,

O wielbł?dzie już pisał nie będę.

> ale już odpu?ciłam, skoro sam nie wiesz, co napisałe? i nie rozumiesz, co
> czytasz, to daję sobie siana z tym oszczerstwem, jakie spłynęło spod twych
> nieskalanych paznokci.

Możesz przypomnieć? Nie mam pojęcia co mogło Cię tak dotkn?ć.

>> Ale jeżeli znasz jakie? sposoby lepszego przekazywania trudnych prawd, to
>> chętnie posłucham.
> Ależ jak dot?d niewiele przekazałe?. Stwierdziłe? fakt i zero analizy.

Analiza pojawia się w wyniku konfrontacji argumentów. Ale tutaj piłka jest
po Twojej stronie.

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki