Roztwór do piersi z kurczaka

napisał/a: ~Ed 2012-08-14 10:39
Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym roztworze.
Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
napisał/a: ~artustas" 2012-08-14 10:55

Użytkownik "Ed" napisał w wiadomości
> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
> roztworze.
> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego roztworu
> do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej lub dwie i
> upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.

Może o saletrę chodzi?.
Tak na szybko wyguglane:
http://www.mniammniam.com/Peklowanie_miesa_na_pyszne__domowe_szynki__schaby_i_karkowki-585a.html
napisał/a: ~Bbjk 2012-08-14 13:28
W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym roztworze.
> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.

Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.

Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma się w
tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na pewno nie "do
tygodnia".
--
B.

napisał/a: ~Ed 2012-08-14 14:31
W dniu 2012-08-14 13:28, Bbjk pisze:
> W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
>> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>> roztworze.
>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>
> Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
>
> Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
> rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma się w
> tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na pewno nie "do
> tygodnia".

No nie, to nie to.
W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
napisał/a: ~czeremcha 2012-08-14 14:39
http://prymat.pl/produkty/lista-przypraw/sol-peklowa/

Do tego możesz dodać przyprawy aromatyczno - smakowe wg uznania...

Ania
napisał/a: ~Dariusz_K._Ładziak 2012-08-14 20:47
Użytkownik artustas napisał:
> Może o saletrę chodzi?.
> Tak na szybko wyguglane:
> http://www.mniammniam.com/Peklowanie_miesa_na_pyszne__domowe_szynki__schaby_i_karkowki-585a.html

O bejc. Saletra jest tylko jednym ze składników bejcu do peklowania - do
tego dochodzi sól, przyprawy... Saletra akurat jest odpowiedzialna za
zakonserwowanie różowego koloru mięsa (bez saletry po obróbce termicznej
robi się szare). I co masarz to własna tajemnica co w czym peklować.

--
Darek
napisał/a: ~medea 2012-08-14 21:40
W dniu 2012-08-14 14:31, Ed pisze:
> W dniu 2012-08-14 13:28, Bbjk pisze:
>> W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
>>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
>>> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w
>>> zależności
>>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>>> roztworze.
>>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby
>>> podać
>>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>>
>> Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
>>
>> Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
>> rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma się w
>> tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na pewno nie "do
>> tygodnia".
>
> No nie, to nie to.
> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.

Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
(zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
mięso. Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
mięsa. A jeśli chcesz przechować dłużej kurczaka, to najlepiej podziel
go na części i zamroź. Potem w razie potrzeb rozmrażaj i marynuj przez
godzinkę. Do marynaty wystarczy dodać oliwę, paprykę czerwoną, czosnek,
jakieś zioła (ja lubię do kurczaka majeranek).

Ewa
napisał/a: ~Anai 2012-08-16 12:28
W dniu 14.08.2012 21:40, medea pisze:

>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>
> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
> mięso.

A może wyżej wspomniana babcia nie marynowała mięsa, tylko je peklowała...?

Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
> mięsa.

Nie wiem jak jest z drobiem, bo się szczerze powiedziawszy tym nie
interesowałam ale w przypadku wieprzowiny (jeśli chodzi o peklowanie)
okres ten może być znacznie dłuższy niż tydzień...
Sama peklowałam szynki do wędzenia (przed Wielkanocą) ok. 10 dni,
zdarzyło mi się również piec peklowane mięso.



--
Pozdrawiam
Anai

*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** http://photo-of-anai.gu.ma/ *****
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
napisał/a: ~Ed 2012-08-16 13:14
W dniu 2012-08-16 12:28, Anai pisze:
> W dniu 14.08.2012 21:40, medea pisze:
>
>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>>
>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>> mięso.
>
> A może wyżej wspomniana babcia nie marynowała mięsa, tylko je peklowała...?
>
> Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
>> mięsa.
>
> Nie wiem jak jest z drobiem, bo się szczerze powiedziawszy tym nie
> interesowałam ale w przypadku wieprzowiny (jeśli chodzi o peklowanie)
> okres ten może być znacznie dłuższy niż tydzień...
> Sama peklowałam szynki do wędzenia (przed Wielkanocą) ok. 10 dni,
> zdarzyło mi się również piec peklowane mięso.

Nie jestem pewien czy marynowała czy peklowała, więc nie chcę tu spekulować.
A czy mogłabyś mi podać swój przepis, skład i proporcje?
Użyłbym go jako wyjściowego i z czasem może uzyskałbym odpowiedni do
swojego gustu.
napisał/a: ~Ed 2012-08-16 13:23
W dniu 2012-08-14 21:40, medea pisze:
> W dniu 2012-08-14 14:31, Ed pisze:
>> W dniu 2012-08-14 13:28, Bbjk pisze:
>>> W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
>>>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
>>>> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w
>>>> zależności
>>>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>>>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>>>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>>>> roztworze.
>>>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>>>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby
>>>> podać
>>>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>>>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>>>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>>>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>>>
>>> Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
>>>
>>> Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
>>> rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma się w
>>> tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na pewno nie "do
>>> tygodnia".
>>
>> No nie, to nie to.
>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>
> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
> mięso. Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
> mięsa. A jeśli chcesz przechować dłużej kurczaka, to najlepiej podziel
> go na części i zamroź. Potem w razie potrzeb rozmrażaj i marynuj przez
> godzinkę. Do marynaty wystarczy dodać oliwę, paprykę czerwoną, czosnek,
> jakieś zioła (ja lubię do kurczaka majeranek).
>
> Ewa

Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta, ale
po paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.
Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym
coś na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może
ktoś posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
zaadoptować do moich potrzeb.
Bo gotowca to jak dotąd nigdzie nie znalazłem.
napisał/a: ~Qrczak" 2012-08-16 14:14
Dnia dzisiejszego obywatel Ed uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-08-14 21:40, medea pisze:
>> W dniu 2012-08-14 14:31, Ed pisze:
>>> W dniu 2012-08-14 13:28, Bbjk pisze:
>>>> W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
>>>>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w
>>>>> jakimś roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w
>>>>> zależności
>>>>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>>>>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>>>>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>>>>> roztworze.
>>>>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>>>>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby
>>>>> podać
>>>>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>>>>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>>>>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>>>>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>>>>
>>>> Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
>>>>
>>>> Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
>>>> rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma
>>>> się w tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na
>>>> pewno nie "do tygodnia".
>>>
>>> No nie, to nie to.
>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>>
>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>> mięso. Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
>> mięsa. A jeśli chcesz przechować dłużej kurczaka, to najlepiej podziel
>> go na części i zamroź. Potem w razie potrzeb rozmrażaj i marynuj przez
>> godzinkę. Do marynaty wystarczy dodać oliwę, paprykę czerwoną, czosnek,
>> jakieś zioła (ja lubię do kurczaka majeranek).
>>
>> Ewa
>
> Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta, ale po
> paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.
> Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
> Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
> Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym coś
> na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może ktoś
> posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
> zaadoptować do moich potrzeb.


Wróci 1 września.

qr.a
napisał/a: ~Bbjk 2012-08-17 18:49
W dniu 2012-08-16 13:23, Ed pisze:

> Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta, ale
> po paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.

Ty magazynujesz te piersi po upieczeniu przez parę dni? Nic dziwnego, że
"niezbyt smaczna".

> Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
> Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
> Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym
> coś na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może
> ktoś posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
> zaadoptować do moich potrzeb.
> Bo gotowca to jak dotąd nigdzie nie znalazłem.

Bo piersi z kurczaka nie pekluje się do smażenia/pieczenia/duszenia,
tylko można je posmarować, czy zamoczyć we wspomnianej zalewie na czas
ok. 1 godziny.
To jest "jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa", a tego wielodniowego
macerowania w czymś tajemniczym nie wyguglałes, bo po prostu nie tak
przygotowuje się te piersi do obróbki cieplnej.
--
B.