Ruchy dziecka

juz czuje ruchy :) zaczelam odczuwac jakos kolo 22- 23 tyg....pozno , no ale teraz juz 27 leci i kopniaki daje.........

Mam pytanie do mam, które już mają swoje maluchy przy sobie, a najlepiej takich, które mają ich kilka ;)
Czy ruchy dziecka w brzuchu przekładają się na temperament dziecka po urodzeniu? Tzn. dzieci bardziej ruchliwe od poczęcia są też bardziej ruchliwe potem i "wszędzie ich pełno", a te spokojniejsze już zawsze są spokojne? Jak to było z Waszymi dzieciaczkami?

Na przykładzie Maksa widzę, że on był spokojny już w brzuchu - wtedy nie miałam jeszcze porównania, a teraz muszę przyznać, że jego młodszy brat kopie mnie od środka znacznie mocniej i znacznie częściej. Czy to znaczy, że będzie "żywym srebrem" po urodzeniu?

Jente, mi się wydaje że to nie ma nic do rzeczy ;) Co prawda nie pamiętam jak to u nas było za czasów brzuszkowych z Martynką, nie przypominam sobie żeby jakoś bardzo szalała, a i teraz też jest raczej spokojna. Za to moja siostrzenica jest strasznym "łobuzem" którego wszędzie pełno i tu pamiętam jak nieraz mówili jak siostra była w ciąży że tak się powoli i niewiele rusza i w ogóle, to pewnie będzie po urodzeniu aniołkiem, ale stety czy niestety, nie wyszło ;)

Jente napisal(a):

wtedy nie miałam jeszcze porównania, a teraz muszę przyznać, że jego młodszy brat kopie mnie od środka znacznie mocniej i znacznie częściej

to ja też tak miałam Starszy faktycznie jest bardzo spokojnym dzieckiem, ale młodszy też nie zapowiada się na jakiegoś rozrabiake A też obawiałam się, że jak jeden grzeczny, to drugi nadrobi za nich dwóch Narazie ciężko to stwierdzić, ale w ciąży obawiałam się o noce, bo kopał wtedy bardzo mocno i często, a teraz śpi jak aniołek Sąsedzi w prawdzie skarżą się, że jest głośniejszy, ale to dlatego, że nie da się zapchać smoczkiem , ale jak jest nakariony, przewinięty i wyspany to uśmiecha się od ucha do ucha i wierzę, że będzie równie grzeczny jak starszy brat

Agusiek, sowaa, dzięki dziewczyny, uspokoiłyście mnie trochę, bo właśnie:

sowaa napisal(a):

obawiałam się, że jak jeden grzeczny, to drugi nadrobi za nich dwóch