Sensownosc rad dla kobiet w ciazy

napisał/a: Kobietaaa 2008-08-22 12:38
Wiekszosc rad dla kobiet w ciazy to abstrakcje w odniesieniu do prawa i realiow - jesc 5-6 posilkow w ciagu dnia i to nie przed snem, gdy Kodeks Pracy daje 15 min. na posilek w ciagu 8 godzin pracy. Jaki sens maja rady, ktorych NIE DA nie wdrozyc w zycie? 'Wysypiaj sie i rano wstawaj powoli, zeby ci nie bylo niedobrze' - a co jesli trzeba byc na 8 rano w pracy i jechac przez 2-godzinne korki? Jak jesc zdrowo, gdy zalecane pokarmy sa DROGIE i CZASOCHLONNE do przygotowania? Jak robic drzemki w ciagu dnia, siedzac w pracy i jak wychodzic na spacery, gdy pracodawcy to sie nie usmiecha? No wiec ja w ciazy jem niezdrowo, nieregularnie (obiad mam o 19, jak sobie go przygotuje po przyjsciu z pracy, w ktorej nie mam jak jesc), mam zgage, zle i malo sypiam (dluzej nie mam kiedy), mam nudnosci, dzwigam zakupy, a spacery po godz. 21 mnie nie pociagaja. Do tego musze znosic bole kregoslupa, bo przez 8 godzin dziennie nie wolno mi odejsc od biurka.
napisał/a: czujka23 2008-08-22 12:42
A czy wiesz co to jest L4???
Pracodawca nie moze Cie zwolnic jak jestes na L4 , no chyba ze jestes na okresie probnym ktory Ci lada moment konczy albo umowa Ci sie konczy w czasie trwania ciazy ...
nikt nie kaze Ci siedziec w pracy jak sie zle czujesz to idziesz na L4 i po klopocie . Wtedy mozesz sie zastosowac do wymienionych rad.
napisał/a: rossa 2008-08-22 13:01
tak skorzystaj z L4 lekarz na pewno ci nie odmówi. A jak nie chcesz to rozłóż sobie 15 min na małe przekaski w ciągu dnia. chyba nie zabraniają ci tak zjeśc jabłka czy wypic herbaty czy sok.
napisał/a: Kobietaaa 2008-08-22 13:19
czujka23 napisal(a):A czy wiesz co to jest L4???
Pracodawca nie moze Cie zwolnic jak jestes na L4 , no chyba ze jestes na okresie probnym ktory Ci lada moment konczy albo umowa Ci sie konczy w czasie trwania ciazy ...
nikt nie kaze Ci siedziec w pracy jak sie zle czujesz to idziesz na L4 i po klopocie . Wtedy mozesz sie zastosowac do wymienionych rad.



Takie to proste? Ilez mozna byc na L4? Ciaza trwa dlugo, nie tydzien. Spacery powinno sie robic czesto, nie raz w tyg. Samopoczucie bywa zle przez tygodnie, nie dzien czy dwa.
Do L4 musza byc wskazania. Na to, ze 2 godziny dojezdzam do pracy (31 km w jedna str. i przepycham sie przez cale zakorkowane miasto) i ze bola mnie plecy w jednej pozycji przy biurku oraz ze nie mam przerw w pracy moja pani doktor kiwa ze wspolczuciem i na tym koniec... Szkoda, ze trzeba kombinowac zwolnienia (ciaza to podobno nie choroba), bo prawo pracy nie umie zadbac o prawo czlowieka. Dlatego bawia mnie wskazania lekarskie, w ktorych nie ma realizmu... Jesc czesto i do tego swiezo przygotowane, urozmaicone, bogate w mikroelementy i takie tam.... Naprawde niewielki odsetek kobiet ma szanse dbac o ciaze, nawet gdy bardzo tego chce...
napisał/a: czujka23 2008-08-22 13:30
Ja jestem w 15 tygodniu ciazy i od 7 tyg jest na L4 i wcale nie musialam sie o to prosic , lekarz sam zapytal czy pracuje ja na to ze tak a on ze w takim razie koniecznie L4 trzeba wypisac
- mam calodobowe mdlosci . Mam akurat bardzo wyrozumialego pracodawce i blisko do pracy jednak nasilajace sie mdlosci i zle samopoczucie niestety uniemozliwialy mi normalne funkcjonowanie wiec trudno zebym chodzila do pracy i sie katowala. nawet jakby sie to komus w pracy nie podobalo to nic mu do tego .
Po 30 dniach zwolnienia ZUS placi a nie pracodawca , jedyne co to pracodawca musi znalezc kogos na zastepstwo.
Nie trzeba w ciazy umierac czy miec ciazy zagrozonej zeby byc na L4
tak naprawde kobieta o tym decyduje , nikt nie bedzie przeciez zmuszal jej do pracy skoro sie zle czuje to jest logiczne i uzasadnione.
Nie wierze ze lekarka odmawia L4 , a jesli tak jest to malo jest lekarzy??
mysle ze warto zmienic na normalnego ...
co do odżywiania sie to sa suplmenty , obiad mozna przygotowac na 2 - 3 dni , warzywa na salatki oraz pieczywo razowe nie sa drogie , makarony tez nie odbiegaja cenowo od normalnych , pozywna zdrowa zupe rowniez mozna przygotowac tanim kosztem ...
kazda ciezarna ma swoj rytm i potrzeby na ktore odpowiada , nie sadze zeby kazda kobieta wstawala rano i sprawdzala w poradniku co na dany dzien jest zapisane .Jak jest spiaca spi , jak sie zle czuje to odpoczywa , chce to spaceruje itp
Nie dajmy sie zwariowac!
napisał/a: Vanilia82 2008-08-22 13:44
Dokladnie,mozesz wziasc tyle L4 ile bedziesz chciała,wiec nie marudz i bierz,jesli chcesz urodzic zdrowe dziecko.
napisał/a: dariapala 2008-08-22 14:03
Ja już jestem 4 miesiąc na L4 i nikt mi nigdy złego słowa na ten temat nie powiedział. Pracodawca stwierdził że ważniejsze jest moje a przede wszystkim dziecka zdrowie i na moje miejsce zorganizował zastępstwo zapewniając mnie że po macierzyńskim mogę śmiało wracać do pracy. Co do lekarza to ostatnio przy wizycie kontrolnej usłyszałam że kobieta w ciąży ma prawo żądać od swojego lekarza L4 jeśli tylko czuje że jest jej to potrzebne. Co do zdrowego żywienia to teraz jest okres na owoce i warzywa i nie są one drogie więc nie widzę powodu żeby biadoloć. Jak chodziłam do pracy to zabierałam ze sobą zrobione sałatki, kanapki z razowego pieczywa, owoce, jogurty, wafle ryżowe i w zasadzie cały czas coś jadłam (bo byłam głodna) i nikt mi nie mówił że mam tylko 15min na przerwę śniadaniową. Jeśli chodzi o mdłości to mnie pomagały landrynki bądź miętowe gumy do żucia choć zdarzały się dni że było mi cały czas niedobrze to jakoś sobie radziłam.
napisał/a: Kobietaaa 2008-08-22 14:25
DariaP napisal(a):Ja już jestem 4 miesiąc na L4 i nikt mi nigdy złego słowa na ten temat nie powiedział. Pracodawca stwierdził że ważniejsze jest moje a przede wszystkim dziecka zdrowie i na moje miejsce zorganizował zastępstwo zapewniając mnie że po macierzyńskim mogę śmiało wracać do pracy. Co do lekarza to ostatnio przy wizycie kontrolnej usłyszałam że kobieta w ciąży ma prawo żądać od swojego lekarza L4 jeśli tylko czuje że jest jej to potrzebne. Co do zdrowego żywienia to teraz jest okres na owoce i warzywa i nie są one drogie więc nie widzę powodu żeby biadoloć. Jak chodziłam do pracy to zabierałam ze sobą zrobione sałatki, kanapki z razowego pieczywa, owoce, jogurty, wafle ryżowe i w zasadzie cały czas coś jadłam (bo byłam głodna) i nikt mi nie mówił że mam tylko 15min na przerwę śniadaniową. Jeśli chodzi o mdłości to mnie pomagały landrynki bądź miętowe gumy do żucia choć zdarzały się dni że było mi cały czas niedobrze to jakoś sobie radziłam.




Zazdroszcze Wam dziewczyny po prostu sytuacji - albo pracowalyscie w budzetowce, albo w duzych koncernach? Nie znam malej prywatnej firmy, ktora jest tak tolerancyjna jak Wasze. W malych firmach przyznaje sie minimum praw pracownikowi - i to nawet mniej niz daje prawo pracy, ktore i tak niewiele zapewnia. Wiele razy slyszalam uwagi na temat jedzenia kanapek - i to z ust szefa wiem, ile minut przysluguje. Co gorsza - mam pare kolezanek w ciazy, zadna (z pracujacych) nie ma lepiej... Odwiedzilam tez niejednego lekarza, 3-4? Chcialam wziac wolne na badania ciazowe - poprosilam lekarza rodzinnego (bylam u dwoch roznych w mojej przychodni) o zwolnienie na 1 dzien - odmowila, bo rzekomo w ciazy ma prawo tylko ginekolog, a lekarzowi rodzinnemu nie sa potrzebne moje wyniki. Moj ginekolog jest w innym miescie niz mieszkam - badania robie w miejscu zamieszkania, bo trudno na czczo wczesnie jezdzic zatloczonym pociagiem do miasta, do ktorego mam skierowanie - szczegolnie przy mdlosciach. Turlam sie tak 22. tc. (Do pracy w innym miescie dojezdzam czesciowo pociagiem, czesciowo samochodem.) Dlatego w tamtej sprawie poprosilam o zwolnienie rodzinnego, nie ginekologa. Ginekolog kiedy mowie o mdlosciach, dojazdach i bolu plecow tez niezbyt sie kwapi...
Nie mowie, ze nie jest mozliwe dbanie o ciaze. Mowie, ze jest to trudne i nie ma legalnych narzedzi prawnych. A co do diety ciazowej? Ciezarna nie powinna jadac trzydniowego obiadu, tylko swiezo ugotowany - tyle teoria :) I wlasnie o tym jest moj post: teorie sobie, a zycie sobie...

Ale dziekuje za wszystkie posty.
napisał/a: dariapala 2008-08-22 14:29
Ja pracuję w prywatnej firmie która zatrudnia ok 60 osób. A co do zwolnienia na badania to po prostu mówiłam ze będę później w pracy bo musze na badania i nikt sie nie dziwił i nic nie musiałam odpracowywać. To chyba zależy od szefa :)
Życzę powodzenia i cierpliwości dasz radę :)
napisał/a: Kobietaaa 2008-08-22 14:34
DariaP napisal(a):Ja pracuję w prywatnej firmie która zatrudnia ok 60 osób. A co do zwolnienia na badania to po prostu mówiłam ze będę później w pracy bo musze na badania i nikt sie nie dziwił i nic nie musiałam odpracowywać. To chyba zależy od szefa :)
Życzę powodzenia i cierpliwości dasz radę :)




Moja firma zatrudnia 7 osob... nie ma zastepst. Jest klopot ze wszystkim. Moja "nieobecnosc" czyli obecnosc w toalecie jest za kazdym razem zauwazana. Kazde wyciagniecie jedzenia tez. Badania robie w innym miescie niz pracuje, przyjechac "pozniej" do pracy znaczyloby dla mnie przyjechanie na ostatnie 4 godziny pracy. Nikt tu tyle nie podaruje... Nie chodze po zwolnieniach. Moj szef (jestem w 22 tc) nie omieszkal mi pare dni temu powiedziec w kontekscie pojedynczych 4 dni mojego L4 na te kilka m-cy, ze "nie widac po mnie dolegliwosci i ze nie chce sugerowac mi ze symuluje, ale..."
Naprawde szkoda, ze nie ma prawnej odgornej ochrony kobiet w ciazy - moim zdaniem od 6-7 m-ca kazda z nas powinna miec prawo do urlopu macierzynskiego.
napisał/a: czujka23 2008-08-22 15:12
na Twoim miejscu mocno bym sie postarala zeby znalezc w koncu takiego lekarza ktory wypisze Ci to L4 i miec szefa za przeroszeniem w D**** .w ogole bym sie nim nie przejmowala wziela bym L4 do konca ciazy i niech on sie buja ze swoim problemem :/
i nigdy juz bym do tej firmy nie wrocila , na macierzynskim miala bym troche czasu zeby poszukac sobie nowej pracy z normalnym pracodawca.
czemu sie tak katujesz?? chyba ze zarabiasz tam takie kokosy ze fiu fiu
to jescze jestem stanie zrozumiec katowanie sie ...
napisał/a: Kobietaaa 2008-08-22 16:02
czujka23 napisal(a):na Twoim miejscu mocno bym sie postarala zeby znalezc w koncu takiego lekarza ktory wypisze Ci to L4 i miec szefa za przeroszeniem w D**** .w ogole bym sie nim nie przejmowala wziela bym L4 do konca ciazy i niech on sie buja ze swoim problemem :/
i nigdy juz bym do tej firmy nie wrocila , na macierzynskim miala bym troche czasu zeby poszukac sobie nowej pracy z normalnym pracodawca.
czemu sie tak katujesz?? chyba ze zarabiasz tam takie kokosy ze fiu fiu
to jescze jestem stanie zrozumiec katowanie sie ...



Pieniadze srednie (ponizej sredniej krajowej) i rzeczywiscie absolutnie nie zamierzam wracac po ciazy do tej pracy. Ciaze traktuje jak wybawienie :)

Co do zmiany pracy tak od reki... I masz racje, i nie masz :) Nie jest latwo z sensowna praca - jak widze, ile dobrze wyksztalconych moich kolezanek zrobilo to, co Ty radzisz, i rzucilo prace dla pozornie lepszej, spadajac tylko z deszczu pod rynne... Na rozmowach wstepnych wszystko wyglada swietnie, a potem sie okazuje, ze pracuje sie po 12 h na dobe i jest sie zajezdzanym jak kon. Uznalam, ze lepiej miec przyzwoitego szefa, bo mimo wielu jego wad za takiego go uwazam na tle innych. Znam kobiety, ktore zmieniajac prace w nadziei na lepsza po paru latach mordegi wyladowaly na obczyznie. Wiec sie trzymam tego, co mam, starajac sie zawsze pamietac, ze inni maja gorzej. Uznalam, ze moja firma to polska norma. Ale moze rzeczywiscie nie, skoro niektore z Was maja inaczej?
W gruncie rzeczy uwazam, ze szefowie sa na tyle "niedobrzy", na ile im pozwala polskie prawo. Nie mozna oczekiwac od przedsiebiorcy, zeby z dobrego serca zywil pasozyta jakim jest kobieta w ciazy. On robi pieniadze. A skoro nie musi wyplacac wczasow pod grusza, dawac talonow na swieta ani udzielac zwolnien, to czemu mu sie dziwic, ze tego nie robi... W koncu pracownik to nie zona ani matka...