sierpnioweczki

napisał/a: ~married_1982 2008-05-23 20:29
hej dziewczyny
Ja chodze do gin. u ktorego tez jest połozna-bardzo sympatryczna, jest pod kom. i mozna dzwonic o kazdej porze,jak mi powiedziała.
Dzis z mezem byłam po wyniki na TSH-na szczescie podana jest norma,wiec sie mieszcze w tym.
Potym pojechalismy do gabin. ginek.i nie dosc ze faceci kosili,to jeszcze dzwon z Koscioła bił..my patrzymy, a tu drzwi zamkniete, i czy ja dobrze zrozumiałam,o 12 czy moze 12:30 miałam przyjechac (po wywiad lekarski do ZUSu)
I chciałam zadzw. ale ten hałas z koszenia i dzwon zagłuszał, wiec maz zadzw na dzwonek, i otworzył ...ginekolog skryty za drzwiami w połneglizu, zeby poczekac ze sie ubiera i zły troche
A maz,co sie przejmuję, on moze ogladac pacjentki rozebrane to jego nie mozn(?), ok, przyszła za chwile połozna i wpusciła nas do srodka poczekalni
dała ten wywiad i pojechalismy do ZUSu
Po drodze zob. zenapisał, iz ciaza zagrozona (o ile dobrze przeczytałam, to sie tyczy tej ciazy a nie 1szej(odpukac),ale maz pow. ze pewnie tak napisał, zeby mi przyznali ten zasiłek rehabil. i nie wzywali na komisje- ale tez słyszałam, ze w ciazy nie wzywają.
Bede za tydz to zapytam, bo przeciez pow. ze wszystko w porzadku...
a juz nie wracałam ,nie dzwoniłam tam i nie pytałam
....Oby mi tylko z ZUSu przyznali
napisał/a: wojniak1 2008-05-23 21:09
no married to w niezlej sytuacji musieliscie ich zastac.dobrze ze chociaz wyszedl i dal ci to zaswiadczenie.
napisał/a: ~married_1982 2008-05-23 21:13
małe sprostowanie, lekarz był sam, przebierał sie widac-a połozna przyszła ale ogolnie, i otworzyła drzwi, weszła a my za nia, bo nas wpusciła
wiec nie było ich razem w srodku:)
napisał/a: wojniak1 2008-05-24 10:36
o sorki zrozumialam to inaczej.
Poolii
napisał/a: Poolii 2008-05-26 08:22
andzia napisal(a):Mieszkam w Polsce, ale czytałam w wielu gazetach, że można sobie wybrać położną, u mnie tak nie ma.
Dziś zaczęliśmy 28 tydzień, jeszcze tylko 12 tygodni...


Andziu, położną można wybrać do porodu (przynajmniej w Warszawie), ale zaraz na początku ciąży i trzeba jej słono zapłacić :D
Wiem, też że w ramach opieki zdrowotniej państwowej należą nam się 3 wizyty położnej w domu, jak już Maleństwo zamieszka z nami. Wtedy trzeba się umówić jak nam odpowiada jej wizyta :)

A co do zapominalstwa i gapiostwa, to wczoraj odłozyłam łyżkę po mieszaniu zupy do... zupy... lezała spokojnie na dnie granka a ja jej szukałam po całej kuchni. ;)
Na dodatek, pierwszy raz w życiu zostawiłam żelazko stopą na prasowanym materiale.... byłam wściekła, bo nie zdarzają mi się normalnie takie gafy!!! :O radzę Wam, naprawdę uważajcie na siebie i na to co robicie, bo zaczynamy stawać się zagrożeniem dla otoczenia ;)
napisał/a: wojniak1 2008-05-27 17:22
ej dziewczyny gdzie wy jestescie.czyzby magia zakupow dla dziecka was ogarnela.
mnie dzis caly dzien tak meczy zgaga ze cos okropnego.dotego takie zimno jest u nas ze w domku tylko siedziec.
napisał/a: Magdaaa 2008-05-27 18:36
Hej! Ja wczoraj mialam kiepski humor;/ Pewnie przez to, ze nie ma sloneczka, tylko pada i wieje:/ zero sily i ochoty do czegokolwiek. Tylko bym lezala i glaskala moje Malenstwo:) Dzisiaj juz jest zdecydowanie lepiej, chyba musialam swoje 'odchorowac'... Wojniak1 ja tez mam straszliwa zgage;/ nic nie pomaga, poza tym boli mnie w okolicach zeber, slyszalam ze to jest spowodowane rozciaganiem sie wszystkiego i "podnoszeniem" do gory tzn. macica sie rozrasta i wszystko idzie do gory, nie wiem czy to prawda, ale mam nadzieje, ze minie, bo nawet zabardzo nie moge sie wyciagnac;/

Dziewczyny powiedzcie mi czy ktoras z Was sie orientuje jak to jest z wynikiem z usg (nie wiem jak to wyjasnic). Mam wszystkie pomiary a pod spodem napisane Doppler RI i chodzi mi o to jakie sa normy tego pomiaru...Mam nadzieje, ze ktos zrozumial o co mi chodzi...
Poolii
napisał/a: Poolii 2008-05-28 08:11
Magdaaa87 - wiesz, zrozumiałam o co chodzi, z tym, że nie mam pojęcia jak to oznaczać. Może znajdziesz coś w interku..? A co do pogody, to wczoraj w W-wie było słonecznie i gorąco, dzisiaj zapowiada się podobnie, humor mi psuje jedynie to, że siedzę w pracy, a tu nie mam dostępu do okien i tak do 16:30, a nie bardzo jest gdie spacerować, bo dookoła beton... Czasami jeżdżę sobie do praku w ciągu dnia...:)

wojniak1 - a co do zakupów, to jeszcze nie, będę miala trochę wolnego w lipcu to pouzupełniam co potrzeba, bo większość już mam. Posypało sie tego od krewnych i znajomych: wózki, łóżeczka, pościele, kojec, foteliki, bujaczek, kołderki, kocyki, wanienka, ciuszki (mam juz wszystko na pierwsze 6 m-cy). Potrzebuję dokupić kosmetyki i komódkę. Zaczęłam nawet sobie kupować rózności (wkładki laktacyjne, szare mydło - z polecenia szkoły rodzenia itp...).
A Wy, na jakim etapie przygotowań jesteście? :)
Pozdrawiam ciepło
Poolii
napisał/a: Poolii 2008-05-28 08:18
Magdaaa87 - pozazdrościłam Ci super suwaczka :D, i pozwoliłam sobie zrobić podobny, mam nadzieje, ze nie masz nic na przeciw ;)
Pozdrawiam
napisał/a: Magdaaa 2008-05-28 12:29
Co Ty Poolii ciesze sie, ze sie przydal, ja tez go wygrzebalam chyba na jakims forum:)
Co do tych informacji to wlasnie szukalam na necie i zawiele sie nie dowiedzialam, tylko tyle, ze normy w III trymestrze to cos ok. RI < 0,66 a ja mam RI=0,69. Oczywiscie nie mam pewnosci, ze chodzi wogole o ten sam pomiar, wiec sie nie bede tym meczyla. Zainteresowalam sie tym, bo przejrzalam swoje ostatnie usg i zauwazylam na dole taki skrot ASAP 'As Soon As Possible' co oznacza 'tak szybko jak to mozliwe' i wykonac powtorne dokladne USG... Hmmm...no zobaczymy czekam na wezwanie do szpitala.
Dziekuje za odpowiedz :) 3majcie sie cieplutko i :* Wasze Szkraby :)
napisał/a: AnIa 2008-05-28 13:04
Może to błędny tok myslenia, ale ja za bardzo nie przejmuję się wynikiem usg, lekarz powiedział, że wszystko w porządku, więc nie drążę. Zresztą co ma być to będzie, bez względu na wszystko to moje dziecko...
A co do położnej - mieszkam na Śląsku i nie słyszałam o wynajmowaniu położnej, ale zawsze dobrze mieć kogoś takiego wśród znajomych, powiem więcej, kogoś takiego kto pracuje w szpitalu, gdzie będzie się rodzić. Ja niestety nie mam tyle szczęścia, ale za to mam męża, który już dzielnie przetrwał trzy porody, więc tym razem też pewnie będziemy razem. SZkoła rodzenia jest u nas darmowa, ale jeszcze tam nie byłam, przynajmniej nie tym razem, a tak szczerze mówiąc to wymogiem do porodu rodzinnego w moim szpitalu jest ukończenie takiej szkoły. Taka jest decyzja ordynatora ( który tak na marginesie jest moim lekarzem ).
A co do zakupów - jak można przejść obojętnie obok wystawy sklepowej z dziecięcymi cudeńkami??? Ja nie opanowałam takiej sztuki i mimo, że mam ubranka po starszych dzieciach to i tak dokupuję nowe... Łóżeczko mam prawie nowe po moim najmniejszym Stasiu, a o wózku pomyślę po porodzie...
Dziewczyny, macie takie dni, kiedy dzidzia rusza się mniej, a wy panikujecie, że coś jest nie tak?
Poolii
napisał/a: Poolii 2008-05-28 14:21
andzia napisal(a):Może to błędny tok myslenia, ale ja za bardzo nie przejmuję się wynikiem usg, lekarz powiedział, że wszystko w porządku, więc nie drążę. Zresztą co ma być to będzie, bez względu na wszystko to moje dziecko...
A co do położnej - mieszkam na Śląsku i nie słyszałam o wynajmowaniu położnej, ale zawsze dobrze mieć kogoś takiego wśród znajomych, powiem więcej, kogoś takiego kto pracuje w szpitalu, gdzie będzie się rodzić. Ja niestety nie mam tyle szczęścia, ale za to mam męża, który już dzielnie przetrwał trzy porody, więc tym razem też pewnie będziemy razem. SZkoła rodzenia jest u nas darmowa, ale jeszcze tam nie byłam, przynajmniej nie tym razem, a tak szczerze mówiąc to wymogiem do porodu rodzinnego w moim szpitalu jest ukończenie takiej szkoły. Taka jest decyzja ordynatora ( który tak na marginesie jest moim lekarzem ).
A co do zakupów - jak można przejść obojętnie obok wystawy sklepowej z dziecięcymi cudeńkami??? Ja nie opanowałam takiej sztuki i mimo, że mam ubranka po starszych dzieciach to i tak dokupuję nowe... Łóżeczko mam prawie nowe po moim najmniejszym Stasiu, a o wózku pomyślę po porodzie...
Dziewczyny, macie takie dni, kiedy dzidzia rusza się mniej, a wy panikujecie, że coś jest nie tak?


Jasne, że się czasami niepokoję, ale nie trwa to absolutnie cały dzień. Zauważyłam, że jak siedzę w biurze, to Mała jakby rozpychała się, że jej za ciasno, ale jak czynnie spędzam weekend (koszę trawę, sprzątam, gotuję) i jestem cały czas w ruchu, to całe godziny nie czuję maleństwa :) Na początku się martwiłam, ale teraz poznałam jej zwyczaje i wiem, że lubi jazdę samochodem i odgłos kosiarki jak koszę (spalinowa, więc troche hałasuje) ;):P
Ogólnie Mala lubi, jak mamusia się męczy ;)