Szpital na Ujastek w Krakowie

napisał/a: pokerface 2011-01-17 13:42
Ciekawi mnie, czy któraś z Was rodziła w tym szpitalu lub była tam na badaniach? Próbuję się tam dodzwonić, ale zajęte prawie cały czas ;> (traf na otwartą linię...?) ;)
Chciałabym wiedzieć, czy polecacie ten szpital i czy np. jeśli nie mieszkam w Krakowie mam prawo do bezpłatnych badań i ewentualnie porodu i pobytu w szpitalu? Okropnie zraziłam się do szpitala w mojej miejscowości, a chciałabym zrobić mężowi niespodziankę i zabrać go na usg 4d :)
Dziękuje za odpowiedzi. :)
a może polecacie inne placówki z małopolski?
napisał/a: ~gość 2011-01-18 12:50
Słyszałam ze jest tam nowocześnie, ale jak jest naprawde to nie pomogę. Nie wiem co i jak jesli chodzi o badania, za usg 4d napewno musisz zpałacic i to nie mało, ok. 400-500zł. Rodzić podobno najlepiej z Żeromskim. Ale sama nie doświadczyłam więc nie wiem.
napisał/a: pokerface 2011-01-19 19:12
Jeżeli kogoś interesuje dalej o to co pytałam, to dowiedziałam się tylko o badanie usg. Koszt badania to 250zł gdzie dostaje się płytę z filmem, zdjęcia i wynik badania. Więc uważam, że nie tak tragicznie.
Co do porodu to nie dodzwoniłam się jeszcze jak to jest :) ale trochę czasu mam jeszcze.
Gdyby ktoś coś wiedział - byłabym wdzięczna za informacje :)
Pozdrawiam.
napisał/a: farazi 2012-12-29 18:10
Trochę odświeżę ten temat.
Pytanie do dziewczyn, które rodziły w Ujastku: jesteście zadowolone z opieki zarówno w czasie porodu, jak i po?
Rozmawiałam z dwiema kobietami, które tam rodziły, jedna sn, druga cc. Obie są zadowolone. Ale wiadomo, ktoś może mieć zgoła inne wspomnienia. Będę wdzięczna za opinie.
napisał/a: Niebanalna 2013-01-01 10:07
farazi napisal(a): jesteście zadowolone z opieki zarówno w czasie porodu, jak i po?

farazi, rodziłam w Ujastku końcem listopada, więc mogę się wypowiedzieć w miarę na "świeżo"
Jak zakwalifikowano mnie do porodu naturalnego, dostałam pojedynczy pokój, w którym był fotel dla Męża, piłka dla mnie, leżałam sobie na łóżku podłączona do ktg , miałam swoją położną, za przesuwnymi drzwiami była sala do porodu, więc czysta sielanka. Położna zaglądała dość często, badała rozwarcie, zrobiła lewatywę, podłączyła oksytocynę za moją zgodą, nawet lekarz przyszedł i sprawdził co u mnie. Gdy wystąpiły komplikacje i jechałam w trybie natychmiastowym na cc, byłam pod wrażeniem determinacji lekarzy - walczyli o życie mojego Syna zdecydowanie, decyzje i działania były błyskawiczne - tam też była "moja" położna. Po cc trafiłam na 3 osobową salę, miałam na ścianie przy uchu telefon i mogłam co chwila dzwonić po znieczulenie - pielęgniarki przybiegały natychmiast i zawsze dostałam jakiś skuteczny środek uśmierzający ból. Wszystko zmieniło się po 12 godzinach, kiedy przyszli mnie "uruchamiać". Zostałam obudzona o 5 rano i usłyszałam "Pani wstaje, idzie do łazienki i bierze prysznic, a później jedzie na inny oddział. Wszystko fajnie, tylko że ta kobieta sobie poszła, a ja ledwo usiadłam zasłabłam i tylko moja prośba do leżącej obok o telefon do pielęgniarek uratowała mnie przed bolesnym upadkiem z łóżka. Pielęgniarka kazała mi głęboko oddychać i się zmyła - tyle ją widziałam. Jakoś stanęłam na nogi i doczołgałam się pod prysznic a tam kolejna niespodzianka. Słuchawka prysznica nad moją głową, a ja nie jestem w stanie podnieść rąk na wysokość twarzy a co dopiero nad głowę. Zalałam całą łazienkę, zmoczyłam włosy których i tak nie byłam w stanie sobie sama umyć i czekałam aż ktoś po mnie przyjdzie. Po przeniesieniu na salę poporodową dostałam 2 osobowy pokój i już nie było tak super. Telefon był, ale praktycznie poza zasięgiem ręki. Pielęgniarki już nie przychodziły na zawołanie, a dyskutowały, że przecież niedawno dostałam środek przeciwbólowy. Jak mnie w środku nocy obudził ból w nerkach, bo zatkał się im cewnik i nic do niego nie spływało, a mi rozsadzało pęcherz, to usłyszałam, że to nic takiego. Gdy poprosiłam o środek przeciwbólowy, to od 2 doby był to Paracetamol 2 tabletki co 6 godzin i zdanie " ale Pani to się musi ruszać, bo nawet zdrowy tyle leżąc by się pochorował". Dzieci przywozili o 6 rano i zabierali koło 20:30. Mi po cesarce było bardzo ciężko opiekować się tyle czasu Małym, bo nie byłam w stanie wyciągnąć go sobie z tego koszyka na kółkach - był za wysoki jak dla mnie, a rana utrudniała mi podnoszenie rąk z Synem na taką wysokość. Pani od laktacji, nie idzie się doprosić o pokazanie jak należy przystawić dziecko, bo ciągle jej nie ma - przesiaduje w dyżurce na kanapie z innymi lekarzami i zajmuje się rozmową, albo zbywa słowami "zaraz przyjdę" i tyle ją widzieli. Generalnie opieka przedporodowa w porządku, okołoporodowa też, ale jak już urodzisz, to jesteś ciężarem i lepiej jakbyś już poszła do domu, bo na twoje miejsce czeka na korytarzu już kilka nowych pacjentek
napisał/a: farazi 2013-01-01 18:40
Niebanalna, dziękuję za Twoją wypowiedź.
Jestem trochę zaskoczona, bo od koleżanki usłyszałam bardzo dobrą opinię o ich poradni laktacyjnej. Najwyraźniej nie jest tak idealnie.
napisał/a: Aine78 2013-01-02 19:25
Niebanalna - bardzo dziękuję za ta odpowiedź, choć domyślam się, że teraz masz "pełne ręce roboty" ;) Ja zamierzam rodzić w tym szpitalu, mam stamtąd lekarkę, z której jestem bardzo zadowolona. Niestety jednak Twoja relacja nie jest dla mnie niczym nowym. Mam opisy trzech bliskich mi osób. generalnie- doceniają profesjonalizm personelu w czasie porodu, a także warunki. Natomiast opieka poporodowa zgodnie z tym co usłyszałam, odstaje od sfery marzeń... Poradnictwo laktacyjne wygląda dokładnie jak piszesz. Jest w zasadzie fikcją.
Mając taką wiedzę ma się dwa wyjścia- albo szukać innego bliższego ideału miejsca, lub mając świadomość takiej realności zacisnąć żeby, stawiając na bezpieczeństwo dziecka ( i swoje) w trakcie porodu. A potem nie liczyć na fajerwerki troski i opieki poporodowej. Hmmm...

Dziwi mnie tylko, że skoro tak to wygląda- zapracowany i sfrustrowany personel, któremu brakuje mocy przerobowych i cierpliwości dla osób bądź co bądź w szczególnym momencie- to czemu tak dobrze promujący się szpital nic z tym nie robi?...
napisał/a: farazi 2013-01-10 23:14
Rozmawiałam z moją lekarką na temat szpitala. Mówiła, że kilka jej pacjentek tam rodziło i ogólnie były zadowolone. Wspomniała o bardzo dobrej opiece nad noworodkami i o wysokim stopniu referencyjności. Ale też uprzedziła, że jest to szpital, w którym rodzi bardzo wiele kobiet, więc nie mogę liczyć na to, że po porodzie będą mi nadskakiwać. Co prawda nie użyła takich słów, ale mniej więcej o to jej chyba chodziło.

Aine78 napisal(a):to czemu tak dobrze promujący się szpital nic z tym nie robi?
Myślę, że właśnie dlatego, że większość kobiet stawia na bezpieczeństwo dziecka, a potem byle do wypisu.

Niebanalna, czy w przyszłości zdecydujesz się ponownie na ten szpital?
napisał/a: Niebanalna 2013-01-11 09:54
farazi napisal(a):Niebanalna, czy w przyszłości zdecydujesz się ponownie na ten szpital?

Zastanawiałam się nad tym i jeśli jestem skazana na rodzenie przez cc, to raczej nie. Wybiorę inny szpital. Może gdybym rodziła naturalnie miałabym inne zdanie, ale w tym przypadku nie będę ryzykować.
napisał/a: Aine78 2013-01-14 17:33
farazi napisal(a):Ale też uprzedziła, że jest to szpital, w którym rodzi bardzo wiele kobiet, więc nie mogę liczyć na to, że po porodzie będą mi nadskakiwać.


Wiele kobiet po porodzie jest zagubiona, nie ma doświadczenia co robić w takich sytuacjach-wtedy wsparcie jest przydatne.
Ale mając świadomość tego o czym już ja wiem i o czym mówiła Ci Twoja lekarka, trzeba się po prostu odpowiednio nastawić.

Ja właśnie wyszłam z tego szpitala- stałam się jego pacjentką na innym oddziale niż planowałam- na o.patologii ciąży.
i moje wrażenia a tylko dobre. Na wejściu- bardzo dobre warunki. Bardzo liczna opieka-wciąż ktoś się mną zajmował, chociaż szczęśliwie moja sytuacja nie była szczególnie dramatyczna. Byłam w dwuosobowym pokoju z łazienką. Jedzenie bardzo dobre itp. Mogę mnożyć plusy.
Przede wszystkim -otrzymałam bardzo profesjonalna pomoc w moim problemie( cukrzyca ciążowa)
Z przyjemnością wrócę tam, ale już mam nadzieje po to,żeby urodzić córeczkę.
Mając pełną świadomość minusów tego,że jest to oblegane miejsce.
napisał/a: Niebanalna 2013-11-10 15:34
Aine78 napisal(a): Ja zamierzam rodzić w tym szpitalu, mam stamtąd lekarkę, z której jestem bardzo zadowolona.

Aine78, możesz podać mi nazwisko tej lekarki na PW? Ja nie jestem zadowolona z mojego lekarza prowadzącego pierwszą ciążę, gdyż notorycznie się spóźniał a w poczekalni zdarzało mi się czekać 3 godziny, bo przyjmował ponad stan pacjentki, akwizytorów, wychodził na fajkę i prowadził prywatne rozmowy telefoniczne. Teraz mając dziecko nie mam czasu na takie marnowanie dnia, potrzebuję rzetelnej, fachowej opieki - przede wszystkim punktualnej.
napisał/a: farazi 2013-11-11 22:01
Niebanalna, przede wszystkim wzruszyłam się, gdy zobaczyłam Twój nowy suwaczek

Rodziłam w tym szpitalu i mogę napisać, że jestem zadowolona zarówno z opieki nad Małym jak i nade mną. Spędziliśmy w szpitalu pięć dni i ani przez chwilę nie czułam się ciężarem. Szczególnie jestem wdzięczna kilku paniom z Oddziału Noworodków. Rodziłam SN, bez znieczulenia.