Szpital polozniczy na Lubartowskiej

napisał/a: Rabarbarek 2007-07-04 15:44
hej! obiecalam sobie ze dam znac internaltkom jak tam sie rodzi! i powiewm Wam ze mimo zlej opinii jestem bardzo zadowoloma! nikt tam na nikogo nie krzyczy, zajmuja sie czlowiekiem jak nalezy ( dzieciaczkami tez). Mnie np pytaly w nocy czy zabrac dzidziusia zebym sie wyspala Jedzenie jak to w szpitalach : zupy bez tluszczu, zdazalo sie ze smazone jedzonko dawali a karmiacym raczej nie polecam, albo kapusta . ale jak ma sie opiekunczego meza to mozna przezyc . byla taka polozna (ale babka mowie WAM!) z poczuciem humoru i tka swojska! pokazywala nam co i jak sie robi z takim malym dzieckiem! od czyszczenia noska, uszek, kapieli , pare pozycji do karmienia, przewracania na brzusio... oj duzo by pisac1 szkoda ze nazwiska nie pamietam bo normalnie podwyzke dla niej trzeba!
jesli chodzi o sam porod to polowy n9ie pamietam, bylam w takim szoku, nerwy mnie zjadly az mi recr zesztywnialy. ale zdyscyplinowana bylam, nie darlam sie to i oni mili. tki przystojny lekarz zszywal mi pozniej krocze to troche polalo i myslalam ze go skopie, ale uratowalo go to ze sobie ze mna zartowal. powiedzial ze tak mnie zszyje ze bedzie ladniejsz niz wczesniej! albo pytal sie czy harcerka nie bylam bo tak dzielnie znosze to klucie :) :D
napisał/a: edynia7 2007-07-17 16:48
a jak oceniasz swoją odporność na ból? jesteś raczej wytrzymał i ile rodziłaś? bałaś znieczulenie?
napisał/a: agnieszka369 2007-07-20 10:14
ja mam bardzo wysoki próg bólu ale niestety tym razem musiałam wziąć znieczulenie.A rodziłam 8 godzin