To działa_(mój_synek_nauczył_się

napisał/a: ~Kate 2006-02-10 22:02
Witam,
chciałam się podzielić z Wami moim sukcesem. Mój ośmiomiesięczny maluch
od urodzenia przyzwyczajony do usypiania przy piersi i do wielokrotnych
nocnych pobudek wreszcie zasypia sam i w dodatku przesypia całe noce :))

A wszystko dzięki metodzie opisanej w książce "Uśnij wreszcie". Nie
wierzyłam, aż do chwili gdy mój maluch przespał pierwszej nocy po
wprowadzeniu nowych zwyczajów ponad 8 godzin, po czym obudził się i po
trzech minutach znów sam zasnął. Nie trzeba było go karmić, co wcześniej
zwykle kończyło się ogromną awanturą. Codzienne długie oczekiwanie na
jego sen zamieniło się na jedno krótkie jęknięcie i po chwili od
włożenia do łóżeczka maluch śpi :))

Fakt, metoda wymaga dużo wytrwałości i samozaparcia ze strony nas
rodziców i konieczne jest pełne przekonanie, że się uda i że to dla
dobra dziecka i nas (ja od urodzenia malucha nie przespałam spokojnie 2
godzin bez pobudki, co sprawiało że byłam w ciągu dnia cholernie
zmęczona i nie miałam wystarczająco dużo siły, aby poświęcić dziecku
więcej uwagi i czasu niż to było konieczne :() A teraz nie dość, że mały
jest wyspany to ja i TŻ chodzimy wyspani i szczęśliwi i z
niecierpliwością czekamy na wspólne zabawy. A kładzenie Wojtka spać
jest dla nas przyjemnością a nie wyzwaniem. :))


--
Pozdrawiam
Kate i Wojtek (08.06.2005)
napisał/a: ~Śliwka" 2006-02-10 22:09

Użytkownik "Kate" napisał w wiadomości
> A wszystko dzięki metodzie opisanej w książce "Uśnij wreszcie". )

czy mogłabyś napisać coś więcej na temat tej metody?

z góry dziękuję
pzdr
monia

napisał/a: ~witek 2006-02-11 00:27
Kate wrote:
>
> A wszystko dzięki metodzie opisanej w książce "Uśnij wreszcie". Nie
> wierzyłam, aż do chwili gdy mój maluch przespał pierwszej nocy po
> wprowadzeniu nowych zwyczajów ponad 8 godzin, po czym obudził się i po
> trzech minutach znów sam zasnął. Nie trzeba było go karmić, co wcześniej
> zwykle kończyło się ogromną awanturą. Codzienne długie oczekiwanie na
> jego sen zamieniło się na jedno krótkie jęknięcie i po chwili od
> włożenia do łóżeczka maluch śpi :))
>
> Fakt, metoda wymaga dużo wytrwałości i samozaparcia ze strony nas
> rodziców i konieczne jest pełne przekonanie, że się uda i że to dla
> dobra dziecka i nas (ja od urodzenia malucha nie przespałam spokojnie 2
> godzin bez pobudki, co sprawiało że byłam w ciągu dnia cholernie
> zmęczona i nie miałam wystarczająco dużo siły, aby poświęcić dziecku
> więcej uwagi i czasu niż to było konieczne :() A teraz nie dość, że mały
> jest wyspany to ja i TŻ chodzimy wyspani i szczęśliwi i z
> niecierpliwością czekamy na wspólne zabawy. A kładzenie Wojtka spać
> jest dla nas przyjemnością a nie wyzwaniem. :))
>
Brzmi jak słodka reklama telewizyjna.
Tylko linku do serwisu gdzie można kupić książkę brakuje.
napisał/a: ~Kate 2006-02-11 00:35
Śliwka napisał(a):

> czy mogłabyś napisać coś więcej na temat tej metody?
>

Trudno jest to opisać w kilku słowach, tak naprawdę to trzeba przeczytać
tę książkę na spokojnie, najlepiej ze dwa razy i dokładnie zastosować
się do zaleceń. Książka ta to "Uśnij wreszcie" autorstwa Eduardo
Estivilla. (nie mam żadnych profitów z reklamowania tej książki - chcę
się tylko podzielić naszym sukcesem).

Chodzi przede wszystkim o nauczenie dziecka pewnych stałych rytuałów
oraz zasypiania bez niczyjej pomocy.

Mogę opisać w skrócie jak to u nas wyglądało:
przyszła godzina 19:30. wg zaleceń z książki: wykąpaliśmy z TŻ Wojtka,
potem na kolację possał pierś. Po posiłku ja trzymałam małego na
kolanach a TŻ rysował obrazek i robił zabawkę do spania (kolorowa
piłeczka na sznurku). Przedstawiliśmy małemu jego nowego towarzysza do
spania (pluszowego pieska, którego nazwaliśmy Dominik). Cały czas
powtarzaliśmy mu, że zaczyna się nowy etap w jego życiu, że od dziś
będzie sam zasypiał i przesypiał całą noc. Potem przyszła pora na
przeczytanie bajki. Wszystkie te zabiegi trwały nie więcej niż 10 minut.
Następnie położyliśmy małego do łóżeczka, obrazek przykleiliśmy na
ścianie w zasięgu jego wzroku, zabawkę przywiązaliśmy do barierki
łóżeczka, a Dominika daliśmy mu do ręki. Zgasiliśmy światło,
powiedzieliśmy jeszcze raz czule "do zobaczenia rano" i wyszliśmy. Mały
oczywiście się buntował i krzyczał, ale my uzbrojeni w cierpliwość i
pełni wiary w powodzenie siedzieliśmy w kuchni. Po minucie TŻ do niego
poszedł i powiedział, że jest pora spania itp. i wyszedł. potem po 3
minutach potem po 5 to samo.(dokładne odstępy czasu podaje książka).
Trwało to w sumie niecałe 25 minut, zanim zaległa cisza. Myśleliśmy, że
może się bawi, a on spał w najlepsze :)) Obudził się koło 4, po czym po
jednym "przemówieniu" mały od razu zasnął (wcześniej po każdym
przebudzeniu domagał się krzykiem piersi). Następnego wieczora
potrzebował niecałych 5 minut na zaśnięcie a dziś TŻ nie zdążył do
drugiego pokoju dojść jak Wojtek już spał :)). Naprawdę opłacało się :))

Ale jeszcze raz podkreślę, żeby nie było, że jestem wyrodna matka, co
się nad biednym dzieciaczkiem znęca. Zanim się zastosuje tę metodę albo
skomentuje trzeba uważnie przeczytać książkę. Pomaga ona zrozumieć
psychikę dziecka, a przede wszystkim uświadamia, że to pożyteczna nauka
a nie znęcanie się.(Ja czytając ciągle miałam wrażenie, że ktoś opisał
nasze wieczory :)) Konieczna jest cierpliwość, konsekwencja i 100%
wiara, że to zadziała. Nam się udało!!! :))


--
Pozdrawiam
Kate i Wojtek (08.06.2005)
napisał/a: ~miranka" 2006-02-11 01:11

"witek" wrote in message

> Brzmi jak słodka reklama telewizyjna.
> Tylko linku do serwisu gdzie można kupić książkę brakuje.

:))) Na dzieci taki czary-mary świetnie działają (nie tylko w kwestii
zasypiania). Żałuję, że nie znałam tej metody, kiedy mój syn był mały i
odmawiał spania zarówno w nocy jak i w dzień.
Anka

napisał/a: ~Kasia&Piotr" 2006-02-11 01:45

Użytkownik "witek" napisał w wiadomości

Codzienne długie oczekiwanie na
>> jego sen zamieniło się na jedno krótkie jęknięcie i po chwili od
>> włożenia do łóżeczka maluch śpi :))

A teraz nie dość, że mały
>> jest wyspany to ja i TŻ chodzimy wyspani i szczęśliwi i z
>> niecierpliwością czekamy na wspólne zabawy. A kładzenie Wojtka spać
>> jest dla nas przyjemnością a nie wyzwaniem. :))
>>
> Brzmi jak słodka reklama telewizyjna.
> Tylko linku do serwisu gdzie można kupić książkę brakuje.

a dla mnie brakuje możliwości ściągnięcia w pdf-ie (poważnie), może ktoś ma?
Byłabym bardzo zainteresowana i zobowiązana...

Kasia (niewyspana) - właśnie skończyłam karmić małego ssaka.

napisał/a: ~Qrczak" 2006-02-11 07:16
Użytkownik "Kasia&Piotr" napisał w wiadomości
> a dla mnie brakuje możliwości ściągnięcia w pdf-ie (poważnie), może ktoś
> ma?
> Byłabym bardzo zainteresowana i zobowiązana...

Mam. Wysłać?

Qra

napisał/a: ~Mimi" 2006-02-11 08:21
> Mam. Wysłać?
>
> Qra


Ja tez mogłabym niesmiało poprosic:)

Mimi

napisał/a: ~Malgorzata Brzezinska - Rodak" 2006-02-11 08:29

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Kasia&Piotr" napisał w wiadomości
> news:dsjc55$j5a$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > a dla mnie brakuje możliwości ściągnięcia w pdf-ie (poważnie), może ktoś
> > ma?
> > Byłabym bardzo zainteresowana i zobowiązana...
>

I jeszcze ja niesmialo sie dopraszam....

pozdrawiam Goha
napisał/a: ~Sylvja" 2006-02-11 09:33

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości

>> a dla mnie brakuje możliwości ściągnięcia w pdf-ie (poważnie), może ktoś
>> ma?
>> Byłabym bardzo zainteresowana i zobowiązana...
>
> Mam. Wysłać?
>
> Qra
>

I ja poproszę
Jak sobie przypomnę co miałam z Piotrkiem przez chyba lat 4
(żadnej przespanej całej nocy), to mam nadzieję, że przy Maćku
już będę oczytana i da dzieciak pospać )

--
Pozdrawiam

Sylwia,
Piotruś (3.01.2001)
i Maciuś (30.11.2005)

napisał/a: ~ramik" 2006-02-11 11:00


>
>>> a dla mnie brakuje możliwości ściągnięcia w pdf-ie (poważnie), może ktoś
>>> ma?

i ja bym była zainteresowana bo mimo iż do 6 misiąca nie mielismy problemów
tak teraz ( 8 miesięcy ) nasz maluszek zmienił się z dnia na dzień i już nie
chce sam zasypiac i po kąpieli o 20tej bryka jeszcze do 22-ej. Wczesniej
mąż wytrwale nauczył go zasypiac samego... teraz trzeba go 15minut nosic na
rekach ażz oczka mu się zaczną zamykać.....
>>
>
> I ja poproszę
> Jak sobie przypomnę co miałam z Piotrkiem przez chyba lat 4
> (żadnej przespanej całej nocy), to mam nadzieję, że przy Maćku
> już będę oczytana i da dzieciak pospać )
>
> --
> Pozdrawiam
>
> Sylwia,
> Piotruś (3.01.2001)
> i Maciuś (30.11.2005)
>

napisał/a: ~EA" 2006-02-11 11:21
Ja też bardzo proszę o przesłanie. Bo moje słoneczko budzi się co 2-3
godziny w nocy i musi possać pierś bo jak nie to jest awantura.

Pozdrawiam
Artur ( 05.05.05 )