Ulewanie czy wymioty?

napisał/a: kaasiek 2008-05-18 09:53
Witajcie. Moja córka ma 3 miesiace. Jest podogna, uśmiechnięta, przybiera na wadze. Od kilktu tygodni karmię ją wyłacznie mlekiem modyfikowanym (najpierw bebikiem, teraz bebilonem pepti bo mała ma skazę). I wszystko było by ok, gdyby nie fakt, ze mała strasznie ulewa, niemal po każdym posiłku. Właściewie to czasem wyleje się z niej tyle, że zastanawiam się czy w ogóle coś zostało. Lekarz kazał mi się nie przejomować, zagęczać mleko (kleikiem ryzowym i nutritionem). Po tym zagęszczaniu jest róznie - raz lepiej raz gorzej. Czesto też jak się jej cofnie - to zaczyna się krztusić. Dziś w nocy strasznie łapczywie butelkę zjadła, odłożyłam ją do łózeczka (zawsze układam ja na boku), zaczęła kaszleć i krztusić się. Mąż ją poderwał bo nie mogła powietrza złapać, poklepał po plecach - przeszło, ale wszystko co zjadła wylądowało na dywanie. Zaraz potem zaczęła się śmiać, gaworzyć, tak jak by nic się nie stało. I tak się zastanawiam czy jej się "tylko" ulało czy to są wymioty? Czy można coś poradzić na to krztuszenie? Napiszczie mi o swoich doświatczeniach z ulewaniem. Będę wdzieczna za wszystkie posty.
napisał/a: da_nutka 2008-05-18 22:11
Kiedy moja córka miała miesiąc musiałam jej wprowadzić mleko modyfikowane,było to Nan.Po nim okropnie chlustała(to właściwe określenie bo ulewanie to jest wypływająca strużka mleka,wymioty są pod ciśnieniem i mleko jest częściowo strawione).Po każdym karmieniu musiałam przebierac ją,siebie,kocyki i pościel wszystko było w mleku.Strach było karmić szczególnie w nocy.Kiedy powiedziałam o tym lekarzowi to przepisał mleko nutramigen i muszę powiedzieć,że pomogło.Zdarza się i teraz,że uleje ale jest to rzeczywiście ulewanie,ja mówię wtedy,że Jula się opluła.Mam nadzieję,że niedługo przejdzie jej i to.
napisał/a: malgosia_82 2008-05-18 22:13
Witaj. Opowiem Ci o swoim przypadku, chociaż okolicznosci bardzo się różnią. Mojego synka karmię piersią. Gdy miał skończone 2 miesiące zaczął wymiotować. Najpierw zwymiotował mi po wieczornym karmieniu. Później robił tak codziennie. Z czasem zdarzyło mu się wymiotować także w ciągu dnia, nawet do półtorej godziny po karmieniu. Po każdym takim przypadku wszystko dookoła było do prania. Bardzo się tym martwiłam, zwłaszcza że wymioty były nagłe, gwałtowne, czasami się dusił i doslownie musiałam go przerzucać główką do dołu. Bałam się nawet spać kiedy byłam z nim sama-bałam się że nie usłyszę początku krztuszenia się i tragedia gotowa. Przyczyna wymiotów, jak się okazało, była prozaiczna -Malec jadł bardzo łapczywie i za dużo. Po trzech czterech tygodniach wymioty nagle się skończyly. Do dzisiaj jest spokój. Mam nadzieję że u Ciebie też tak będzie. Życzę cierpliwości i wytrwałości! Jeśli masz pytania , prześlij prywatną wiadomośc. Napiszę Ci wiecej.