Zatroskanym_pod_rozwagę..._;)

napisał/a: ~Sky" 2006-02-09 14:15
Niebezpieczne dzieci

Joanna Sokolińska 04-02-2006,

W USA jest firma, która za 20 dolarów sprawdza, czy twój dom jest
bezpieczny - ty spróbuj zrobić to sama

Z Joanną Atamaniuk-Rybacką, pediatrą, rozmawia Joanna Sokolińska

Patrząc na to, co wyczyniają dzieci, dziwię się, że ludzkość w ogóle
przetrwała.

Tak, mnie najbardziej zaimponowała pewna dwulatka. Kiedy matka zaniepokojona
zbyt długą ciszą wpadła do pokoju, córka leżała na drugiej od góry półce
meblościanki. Przerażona matka krzyknęła: 'Kasia! Co ty robisz?!'. A Kasia
na to: 'Kryształ udaję'.

Jaki wiek jest najbardziej 'urazotwórczy'?

Kiedy dziecko ma trzy, pięć, sześć lat, pewnie chodzi i wykorzystuje tę
umiejętność do poznawania świata, i pierwsze lata podstawówki, kiedy w
obecności rówieśników człowiek jest w stanie zrobić wszystko.

Oparzeniom najczęściej ulegają dzieci w wieku ok. dwóch lat, bo są ruchliwe,
ściągają na siebie obrus ze stołu itp. Czy są inne wypadki, które można
przypisać do określonego wieku?

Oczywiście. W przypadku niemowląt podstawowa sprawa to przewijak. 'Nie, on
jeszcze nigdy sam się nie przewrócił z plecków na brzuszek'. I właśnie kiedy
to mówimy, odwracając głowę, on się obraca i spada. Dla niemowlaka upadek na
głowę z wysokości 30 centymetrów może być niebezpieczny. Dlatego zawsze po
upadku niemowlę powinien zobaczyć chirurg.

Kolejna rzecz: zabawki rozciągane na gumce, instalowane w wózku albo
łóżeczku. Kiedy dziecko ma pięć-siedem miesięcy, zaczyna siadać. Ale siada
jeszcze niepewnie, często składa się jak scyzoryk, padając do przodu. Trzeba
się upewnić, czy taka zabawka nie wisi za nisko i nie poddusi dziecka.

W ogóle na zabawki trzeba uważać. Dziecko dostało od cioci śliczną lalę z
kolczykami w uszach. No i pół dnia szukałyśmy z matką tego kolczyka, bo małe
roczne paluszki z uchwytem pęsetowym wydłubią wszystko. Na szczęście się
znalazł.

Kupując rzeczy, patrzmy, czy mają atesty. Rozmawiam z matką, ona trzyma na
rękach dziecko. Nagle mówię: 'Oho, ona chyba coś połknęła' - dziecko jest
czerwone i łzy mu z oczu lecą. Matka: 'Nie, skąd, co ona mogłaby połknąć?'.
I okazuje się, że przy sandałku brakuje sprzączki - metalowej, z ostrym
szpikulcem. Buty nie miały atestu.

Przy małych dzieciach trzeba uważać na starsze rodzeństwo. W wieku
trzech-czterech lat niemowlaka postrzega się jako lalkę. Albo znienawidzoną,
której można, kiedy płacze - autentyk - zakleić usta plastrem bez opatrunku,
albo ukochaną, którą się będzie bujać mocno, mocno, mocno...

A potem niemowlę podrasta i zaczyna chodzić...

I nagle widzi wszystko na wysokości metra. My z kolei rzadko tam zaglądamy,
rzadko też patrzymy uważnie na podłogę. A półtoraroczne dziecko tę igłę,
która upadła pół roku temu, znajdzie w 30 sekund. Pamiętamy, żeby
zabezpieczyć kontakty, ale zapominamy o przedłużaczach. Albo o schodach i
balkonach - 'ależ skąd, przez tę szczelinę on się w życiu nie przeciśnie!'.
A właśnie, że się przeciśnie. Dziecko jest z gumy. Wszyscy wiedzą, że środki
czystości muszą stać wysoko, w zamykanej szafce. Wiedzą, ale ich tam nie
trzymają. Albo uważają, że wystarczy, żeby szafka z lekami była wysoko. Tyle
że bywają dzieci genialne - jak trzylatka, która wstała w nocy, weszła na
muszlę klozetową i wspięła się do szafki, po czym oblała się acetonem.
Dzieci potrafią odkręcić opakowanie leku z zabezpieczeniem przed dziećmi.

W ogóle leki to temat rzeka. Dajemy sobie głowę uciąć, że są dobrze
zabezpieczone, ale zapominamy, że starsze pokolenie szykuje tabletki i nagle
przypomina sobie, że trzeba je popić, albo odchodzi na chwilę, bo telefon
dzwoni. I ta chwila wystarcza dziecku, żeby się tymi lekami odżywić - to
zdarza się najczęściej w rodzinach lekarskich.

Albo inny typowy wypadek. Telefon: 'Miałam mu dać łyżeczkę syropu, a dałam
trzy i to nie był syrop, co robić?'. Jeden ojciec zamiast syropu podał
dziecku płyn na porost włosów - cudem je odratowano. Dzieje się tak
nagminnie, bo nie sprawdzamy dokładnie, czy na pewno odkręcamy tę butelkę,
co potrzeba. No i największa zbrodnia: podawanie leku na siłę. Dziecko nie
chce połknąć, a my wmuszamy. Nie wolno - jest ryzyko zakrztuszenia. Nie chce
połknąć? To trzeba zadzwonić do pediatry, niech zmieni lek.

No i najgorszy wiek - przedszkole.

Każdy pomysł jest wtedy doskonały - od przejścia po zewnętrznym gzymsie
tarasu po doświadczenia chemiczne. To wtedy gotuje się - i, co gorsza,
zjada - zupki z dostępnych materiałów: środków chemicznych i kwiatków
zerwanych w ogrodzie. Jedzie się z rozpędu z górki na trzykołowym rowerku.
Nadal wszystko bierze się do buzi. Ale nie przypadkiem, jak wtedy, kiedy ma
się rok, tylko z rozmysłem. 'Dlaczego połknąłeś szklaną kulkę?! Bo wyglądała
jak cukierek'.

Czterolatek nie ma takiej wyobraźni, żeby zrozumieć, że to, co robi, może
być niebezpieczne. Jedyne, co można na tym etapie robić, to mieć oczy z tyłu
głowy. Każde dziecko będzie chciało wleźć na parapet - bo przez okno więcej
widać. Trzeba to okno jakoś zabezpieczyć.

A co w przedszkolu?

Przedszkole jest względnie bezpieczne, najwyżej dzieciaki się pobiją. Trzeba
tylko sprawdzić, czy wyjście jest dobrze zabezpieczone, żeby nie można było
pójść sobie samemu na spacerek.

Gorzej z podwórkiem - tu jedno drugie buja na huśtawce ze zbytnim rozmachem
albo szaleje się na trzepaku. Trzeba to mieć pod kontrolą. Miałam kiedyś,
kiedy jeszcze pracowałam w szpitalu, na oddziale dwóch 13-latków pokąsanych
przez żmije. Bo na starym Gocławiu łapali węże. Rodzice byli szczęśliwi, że
chłopcy mają hobby.

Podstawówka - drugi najgorszy etap.

Tu zaczynają się urazy związane z brawurą. Bo wspinał się na dach albo
wchodził na latarnię. Bo na rolkach można zjechać tyłem po schodach albo
wskoczyć na ławkę, prawda? Rowerem zjechać z górki... Jeśli koledzy nie
noszą kasków, może być problem z przekonaniem dziecka, że ono ma nosić.

Ale może jednak można coś zrobić?

Mieć dobry kontakt z dzieckiem i wspierać jego asertywność, żeby wiedziało,
że może mieć inne zdanie niż grupa. Jak ma już coś robić, niech robi
bezpiecznie. Mojemu synowi mówiłam na spacerze: 'Patrz, na takie drzewo nie
ma co wchodzić, bo gałęzie są wiotkie. O, ta zaraz odpadnie. Mam nadzieję,
że jak wchodzisz, to sprawdzasz nogą, czy gałąź cię utrzyma'. Mówić, jak
trzymać petardę, na co uważać, Namawiać, żeby mówił o tym kolegom. Kask
rowerowy czy jakiekolwiek inne tego typu akcesoria kupować według gustu
dziecka, nie własnego, bo to zwiększa szansę, że będzie nosić.

Jest szansa, że jeśli zamiast mówić 'nie, bo nie', wytłumaczymy, dlaczego
coś jest niebezpieczne, to ta informacja gdzieś zostanie i zakiełkuje w
odpowiedniej chwili.

http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy/1,53581,3144184.html



. Jak zwiększyć bezpieczeństwo:

W amerykańskim portalu www.safekids.org znajdziesz dziesiątki porad, jak
zwiększyć bezpieczeństwo dzieciaków w domu, ogrodzie, samochodzie.
Przedrukowujemy część rad:

sprawdzaj, czy noże, widelce i ostre narzędzia nie są łatwo dostępne;

nigdy nie pij gorącego napoju, trzymając dziecko na kolanach;

zrezygnuj z obrusów - bardzo łatwo ściągnąć na siebie talerz z gorącą zupą
lub szklankę z herbatą;

sprawdź, czy czajnik jest poza zasięgiem rąk dziecka, zabezpiecz kuchenkę
ochraniaczem uniemożliwiającym ściągnięcie garnka lub oparzenie się o
rozgrzaną płytę czy płomień gazu;

upewnij się, że psia czy kocia karma jest poza zasięgiem rąk dziecka;

wszystkie środki chemiczne muszą stać w zamykanej szafce albo na bardzo
wysokiej półce; to samo dotyczy lekarstw, nawet zwykłych proszków
przeciwbólowych;

stołki, krzesła, szafki ustaw daleko od okien - by nie można się było po
meblu wspiąć na parapet; jeśli masz nowe okna, zostawiając - nawet tylko na
chwilę - dziecko samo w pokoju, używaj funkcji "uchylnej", w starych
oknach - lufcika;

półki na książki, szafki i szafy przymocuj do ścian - dzieci uwielbiają się
wspinać po meblach;

ciężkie rzeczy, jak telewizor, mikrofalówka, wieża stereo, ustaw wysoko, by
nie można ich było na siebie ściągnąć;

jeśli masz w domu schody, pilnuj, żeby bramka zabezpieczająca je była zawsze
zamknięta;

uważaj na ostre rogi i krawędzie mebli. W sklepach są plastikowe ochraniacze
na rogi mebli, można też okleić róg stołu materiałem;

regularnie oglądaj zabawki - jeśli jakaś część się ułamała, napraw to od
razu lub schowaj;

jeżeli kupujesz nowe mieszkanie lub robisz generalny remont, rozważ wymianę
instalacji elektrycznej na bezpieczną, trójfazową - nawet jeżeli dziecko
włoży do kontaktu miedziany drut, nic się wtedy nie stanie; przy zwykłej
instalacji używaj zaślepek do kontaktów.

http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy/1,53581,3144204.html

--
Polecam: www.niebianska.republika.pl
napisał/a: ~medea 2006-02-09 14:30
Sky napisał(a):
> Niebezpieczne dzieci

Było kilka wątków wyżej.

Ewa
napisał/a: ~Sky" 2006-02-09 14:36

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> Sky napisał(a):
> > Niebezpieczne dzieci
>
> Było kilka wątków wyżej.
>
> Ewa

Sorki -przeglądałem -ale nie znalazłem.
Nie wszystkie wątki OuTłuk wyświetla. :)
Jeśli artykuł był przypadkiem nie zarchiwizowany -to powyższym już tak ;)
napisał/a: ~Syla" 2006-02-09 14:37

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> Sky napisał(a):
> > Niebezpieczne dzieci
>
> Było kilka wątków wyżej.
>
a u mnie kilka wątków niżej

napisał/a: ~Xena" 2006-02-09 15:08
W wiadomości:dsffaa$bbm$1@news.onet.pl,
Sky napisał(a):
> Niebezpieczne dzieci
>
> No i największa zbrodnia:
> podawanie leku na siłę. Dziecko nie chce połknąć, a my wmuszamy. Nie
> wolno - jest ryzyko zakrztuszenia. Nie chce połknąć? To trzeba
> zadzwonić do pediatry, niech zmieni lek.

Obawiam się, że nie ma tylu pediatrów w Polsce.

pozdrawiam Tatiana
--
Wykształconym jest ten, kto wie, gdzie znajdzie to, czego nie wie
/G. Sommel/
napisał/a: ~Mariusz Kruk 2006-02-09 15:19
["Followup-To:" header set to pl.soc.rodzina.]
W dniu Thu, 9 Feb 2006 14:15:34 +0100, osoba określana zwykle jako
Sky pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>jeżeli kupujesz nowe mieszkanie lub robisz generalny remont, rozważ wymianę
>instalacji elektrycznej na bezpieczną, trójfazową - nawet jeżeli dziecko
>włoży do kontaktu miedziany drut, nic się wtedy nie stanie

Eeeee? A co to ma znaczyć? Czy człowiek, który to pisał widział
kiedykolwiek instalację trójfazową?

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb I am Lando of Borg: You will be assimila-
`b Kruk@epsilon.eu.org d' ted...It's Not My Fault!
d' http://epsilon.eu.org/ Yb
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'
napisał/a: ~Bronek Kozicki" 2006-02-09 16:35
Sky wrote:
> regularnie oglądaj zabawki - jeśli jakaś część się ułamała, napraw to
> od razu lub schowaj;

ktoś ma pojęcie po co?


B.
napisał/a: ~Bronek Kozicki" 2006-02-09 16:35
Mariusz Kruk wrote:
>> jeżeli kupujesz nowe mieszkanie lub robisz generalny remont, rozważ
>> wymianę instalacji elektrycznej na bezpieczną, trójfazową - nawet
>> jeżeli dziecko włoży do kontaktu miedziany drut, nic się wtedy nie
>> stanie
>
> Eeeee? A co to ma znaczyć? Czy człowiek, który to pisał widział
> kiedykolwiek instalację trójfazową?

błąd tłumaczenia; nowe instalacje elektryczne w USA mają po prostu
bardzo skuteczne zabezpieczenia.


B.

napisał/a: ~Nixe" 2006-02-09 17:59
W wiadomości
Bronek Kozicki pisze:

> Sky wrote:
>> regularnie oglądaj zabawki - jeśli jakaś część się ułamała, napraw to
>> od razu lub schowaj;

> ktoś ma pojęcie po co?

Po to, żeby dziecko mogło to sobie potem znaleźć i połknąć

--
PozdrawiaM
napisał/a: ~Grzegorz.Janoszka@S-P-A-M--N-I-E.pro.onet.pl (Grzegorz Janoszka) 2006-02-10 18:50
On Thu, 9 Feb 2006 14:15:34 +0100 I had a dream that Sky wrote:
>jeżeli kupujesz nowe mieszkanie lub robisz generalny remont, rozważ wymianę
>instalacji elektrycznej na bezpieczną, trójfazową - nawet jeżeli dziecko
>włoży do kontaktu miedziany drut, nic się wtedy nie stanie

Bzdura. Pewnie bezmyślne tłumaczenie z angielskiego i ktoś zamiast
"trójprzewodową" napisał "trójfazową", bo według niego to jedno i to samo.

A poza tym instalacja elektryczna z przewodem ochronnym też może zrobić
krzywdę dziecku.

--
Grzegorz Janoszka