zatrucie pokarmowe

napisał/a: ~Jowita Sadowska" 2006-02-16 10:54
Witam
Mój synek po dwóch dniach pobytu w żłobku zatruł się czymś. Wirusa nie ma -
bo zero gorączki, tylko w nocy wymiotował i luźne stolce ma. Pani doktor
kazała nie wyprowadzać na dwór, głodówka w pierwszy dzień (tylko ok. 16stej
ziemniak i marchew ugotowane), a potem do piatku zero nabiału, a przez
kolejny tydzień ograniczyć owoce. Dostał minerały do uzupełnienia i w sumie
tyle, acha - jeśli będzie maiał luźne stolce ponad 3 dni to mam recepte
wykupić (nie mam jej przy sobie wiec nie powiem co to). i w sumie w
poniedziałek może iść do żłobka.
I w końcu moje pytanie - co teraz lekkiego moge mu podać?? Kupiłam sucharki,
flipsy kukurydziane, daję mu kaszke ryżową bezmleczna a do picia herbate
miętową, lipę.
A co jeszcze???
On zwykle jada dużo i nigdy nie mam z nim problemów żywieniowych. Myśle, że
poprostu zmiana kuchni dałą się we znaki, a dodatkowo koleżanki córa
poczęstowała go jakimiś paskudnymi chipsami i zanim zareagowałam to pożarł
ze dwie garście tego paskudztwa.


Jowita i Przemek 02.07.2004r.

napisał/a: ~ PASIK" 2006-02-16 11:54
Jowita Sadowska napisał(a):

> Witam
> Mój synek po dwóch dniach pobytu w żłobku zatruł się czymś. Wirusa nie ma -
> bo zero gorączki, tylko w nocy wymiotował i luźne stolce ma. Pani doktor
> kazała nie wyprowadzać na dwór, głodówka w pierwszy dzień (tylko ok. 16stej
> ziemniak i marchew ugotowane)
to chyba nie jest głodwóka ja cos zjadł

, a potem do piatku zero nabiału, a przez
> kolejny tydzień ograniczyć owoce. Dostał minerały do uzupełnienia i w sumie
> tyle, acha - jeśli będzie maiał luźne stolce ponad 3 dni to mam recepte
> wykupić (nie mam jej przy sobie wiec nie powiem co to). i w sumie w
> poniedziałek może iść do żłobka.
> I w końcu moje pytanie - co teraz lekkiego moge mu podać?? Kupiłam sucharki,
> flipsy kukurydziane, daję mu kaszke ryżową bezmleczna a do picia herbate
> miętową, lipę.
> A co jeszcze???

Wystarczy, nic na siłę.Marchew, ryż ,płatki owsiane, potrawkę z kurczaka..
Moje po ostatniej chorobie przez dwa dni nic nie jadł(pił dużo)
.dopiero jak wyszedł z gorączki(do 40 stopni) to powoli apetyt wrócił.

Oczywiście miałam przy okazji dyskusje z babcią bo dla niej jak dziecko przez
dwa dni nie ruszy jedzienia to wielka choroba.
Trzeba dać mu czasu.

pozdr.Pasik


--