Zmiany

napisał/a: studentka 2007-11-14 13:14
Witam, studiuję psychologię- piszę pracę na temat kobiet w ciąży i byłabym wdzięczna, gdybyście zechciały podzielić się ze mną Waszymi obserwacjami.
Mam kilka pytań:
zacznijmy od tego, w którym miesiącu ciąży jesteście?

Dalsze pytania dotyczą- zgodnie z tematem postu ;) zmian
1. Jakie zmiany obserwujecie u siebie?
a) pod względem fizycznym
b) pod względem psychicznym
c) w Waszym zachowaniu
d) i w relacjach z innymi

2. Zmiany u przyszłego tatusia ;) A więc jakie zmiany zaobserwowałyście u swoich partnerów? I podobnie:
a) pod względem fizycznym
b) pod względem psychicznym
c) w jego zachowaniu
d) i w relacjach z innymi

3. I zmiany w związku. Co się zmieniło między Wami? Na dobre, na gorsze? Co Was cieszy, a co chciałybyście zmienić?

Gdyby było to możliwe- byłabym wdzięczna również przyszłym tatusiom za podzielenie się wrażeniami :) (i odpowiedzi na pytania 1-3, dotyczące Was i Waszych partnerek). :)

Z góry dziękuję za wszystkie wypowiedzi, mam nadzieję, że pozwolą także innym forumowiczkom na "dokształcenie się" w tej dziedzinie ;) a wszystkim przyszłym mamom na wymienienie się odczuciami :)
Pozdrawiam :)

Agnieszka
napisał/a: wild_rose 2007-11-18 11:48
Nikt nie pomoże Studentce? Smutne...
Hej, Mamusie- przecież zawsze takie rozgadane jesteście :D
Pytania przecież nie są trudne- a dziewczyna musi prace napisać :)
no to jak? pomożecie? ;)

trzymam kciuki Studentka :)
napisał/a: sylwiam35 2007-11-18 13:13
no widzisz kochana
chyba musisz osobiście popytać,nikt nie lubi jak się go analizuje w kobitki w ciąży są drażliwe ;)
napisał/a: leniutka 2007-11-18 14:19
...chyba za dużo pytań na raz:)
A odpowiedzi na wszystkie te pytania znajdziesz w poszczególnych wątkach:)
napisał/a: Mahareth 2007-12-07 22:19
Jestem teraz w 24 tygodniu ciąży...
Fizycznie już utyłam 10 kilo i mam duży podbródek, a brzusio też.
W żadne ubrania tj. spodnie się nie wciskam.Na razie chodzę w jednych w kółko ,takich ciążowych. Płaszcz też musiałam kupić inny ,bo się niedopinałam.
Psychicznie mam przewalone. Częściej mam dołki i napady złości. Ciągle się kłócę i denerwuję bez powodu. Mam ochotę się rozwieść z mężem mimo że od ślubu minął miesiąc...bo mnie nie rozumie...hehe...a tak poważnie , mam ochote schować się w jakimś ciepłym kącie i obudzić w 30 marca ,na sam poród..
Jeśli chodzi o relacje z innymi, to oczywiście moje koleżanki i znajomi niespotykają się ze mną tak często jak kiedyś bo w końcu ja "niepiję alkoholu i przez to chyba wydaję im sie nudna".co najwyżej jakaś koleżanka wpadnie na herbatkę i zaraz ucieka, jakby ciąża była zaraźliwa.
Tatuś się zmienił tylko pod jednym względem , częsciej mówi ,że mnie kocha i ,że jest ze ,mnie dumny, a i tak mnie denerwuje...wiec nic mnie to nie obchodzi.
co się zmieniło w związku? Szczerze? To ja tak naprawdę nie czuję się mężatką.Ślub był 3 listopada, a 6 on już byl u siebie w Gdańsku, bo do pracy. Ja mam prace w Kołobrzegu i póki co musze siedzieć tutaj. Zobaczymy sie dopiero na święta.co z tego ,że rozmawiamy przez telefon godzinami i omawiamy wszystko, nawet to jakie zakupy zrobilismy , kiedy nie moge sie przytulic ani nic...Dla mnie to on nic nie musi mowic ,ważne żeby był przy mnie.Ale będzie jeszcze gorzej ,bo po nowym roku jedzie do Niemiec, zarabiać na nas. Ja teraz jestem na zwolnieniu lekarskim,ale nie pojade do niego,bo tutaj żyję sobie z mamą ,a tam bym musiała mieszkać z jego nierozgarniętym współlokatorem...ehhh...Co tutaj gadać, jesteśmy razem 3 lata, kochamy sie, ale od 7 miesiecy mieszkamy w innych miastach. Przyjechalam tu zeby zarobic na nasze zycie,chociaz wynajmowalismy mieszkanie razem w Gdansku,i jestem tu uwieziona poki nie urodze... Tesknie strasznie i mi odbija wiec juz nie bede nudzic.
paaaaaaaaa
napisał/a: agnes288 2007-12-11 23:45
U mnie jest podobnie.. moze nawet gorzej, bo swiadomie odeszlam od mojego partnera i postanowilam byc samotna mama. Utrzymujemy jakis tam kontakt telefoniczny, ale tak samo wolalabym by byl przy mnie, by mnie przytulal.. Ciaza uroku nie dodaje jesli nie ma kto Ci prawic komplementow, wiec jak masz sie czuc? Fizycznie i psychicznie do bani. Nawet oczu rano mi sie nie chce otworzyc. Ciesze sie w jakis sposob na dzidziusia, ale wolalabym przeskoczyc te ostatnie miesiace (aktualnie 25tc). A otoczenie coz.. widac, ze wszystcy sie martwia i moja osoba wzbudza zainteresowanie, ale nikt inny nie zastapi najblizszej Ci osoby. Mozesz stworzyc ciekawe rozdzialy w swojej pracy o szczesliwych mezatkach, ktore razem z mezami chodza do szkol rodzenia, o zwiazkach na odleglosc, obaj wiedza, ze to przejsciowe, a chce zarobkowa meza wcale nie poprawia samopoczucia ciezarnej, no i o takich jak ja.. porzuconych, odtraconych.. ktore skazane sa na pomoc rodziny, a strach przed przyszloscia nie nastraja optymistycznie.. Wiem, ze sobie poradze, bo musze.. Zycze powodzenia i owocnych informacji.
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-12-12 10:34
W moim przypadku nie zauwazam wielkich zmian . Oczywiscie jednej nie sposob nie zauwazyc , czyli zwiekszajaca sie waga. Z samopoczuciem bywa roznie ale staram sie nie denerwowac i nie jestem klotliwa moze dlatego , ze przyszly tata nie stwarza takich sytuacji. Przyszly tatus jak byl kochajacym i czulym mezczyzna tak nadal jest , no moze troche bardziej troskliwym ,pyta sie czy zrobic mi cos do jedzonka ?, a to moze herbatki? kupi jakis soczek, owoce. Karze mi odpoczywac i nie przemeczac sie . Dodam na koniec , ze nie planowalismy ciazy. Wogole planowalismy nie miec dzieci a tu prosze wpadka i bardzo sie z niej cieszymy. Pozdrawiam