Czy jesteście przesądne?

Najbardziej nie rozumiem tych wszystkich katoliczek, które wierzą w zabobony..

nie jestem przesadna nie wierze w takie rzeczy.

nie jestem.

Nie chcę być, ale jestem :D

Nie wierzę w przesądy, ale czasem łapię się na tym, że ich przestrzegam np. odruchowo łapię za guzik przy kominiarzu, albo obserwuję z uwagą czarne koty :p

Guzik - na tok, też to robię ;) Ale w sumie nie wierzę, że to coś zmieni. U mnie w domu jeszcze się robiło, że jak się widzi konia nie uwiązanego to ten kto pierwszy powie "raz, dwa, trzy, moje szczęście" będzie miał szczęście, ale to chyba taka grywalizacja rodzinna :P

Nie uważam się za osobę przesądną, ale gdy rozsypie sól to wole dmuchać na zimno i szczyptę przesypać przez lewę ramię :)

Nie jestem przesądna. Uważam, że niektóre rzeczy po prostu kojarzymy z przesądami a są one jedynie wynikiem przypadku i zbiegu okoliczności, jak np. czarny kot przebiegający drogę, symbolizuje nieszczęście

Nie wierzę w horoskopy ale lubię je poczytać xD

Horoskopy są tak skonstruowane że pasują do każdego i każdej sytuacji, dobrze się pośmiać przy czytaniu, nic więcej :) co do kotów, to nie lubię zadnych, nie tylko czarnych.

Na pewno nie kieruję się przesądami tak jak moja mam, u której z biegiem lat to nie znika, tylko się pogłębia, ale zdarza mi sie "dmuchać na zimne" i na wszelki wypadek nie przechodzić pod drabiną, czy usiąść przed drog a.

To raczej takie nic nie znaczace przyzwyczajenia a nie przesądy, przyajmniej u mnie. Czasem sobie pomysle "o, czarny kot przebiegł mi droge" ale tylko to stwierdzam i nie zawracam na pewno ani nie wariuje z tego powodu tylko jade dalej.