Chodzenie do koscioła ( parafia)_

piotruspan0101, nie rozumiem pytania...

piotruspan0101, ale chodzi ci o to,ze czy czesto ksiadz Cie musi widziec w Kosciele,zeby dac Ci slub? Powiem Ci,ze pytanie na 6

Wiadomo,ze musisz wogole byc wierzacym i chodzic do Kosciola inaczej po jakiego diabła Ci cała ta szopka??

Zależy od parafii. W takich wiejskich trzeba. Czasem nawet ksiądz nie rozumie, że ludzie mieszkają już w innym mieście (studiują lub wyjechali) a ślub chcą brać w rodzinnej miejscowość.

piotruspan0101, 3 razy w roku musisz stać w pierwszym rzędzi i raz zgłosić się jako ministrant

Po ci brać ślub jak nie wierzysz?

Dzisiaj się zastanawialiśmy nad tym...
Mój P. nie chodzi do swojej parafii tylko do sąsiedniej (od małego z rodzicami tam jeżdżą)
Czy ksiądz z Jego parafii może robić problemy typu, że do kościoła nie chodzi i jak to on ma brać ślub kościelny. ?

gerberek, byłam w podobnej sytuacji i nie miałam z tym najmniejszego problemu, ślub brałam bez słowa w swojej rodzinnej parafii i nawet ksiądz nie wymagał specjalnego odbycia nauk przedmałżeńskich
Parafia do której należysz nie dyktuje Ci że musisz chodzić do niej na msze. Możesz mieć inne miejsce zameldowania, a inne zamieszkania i ksiądz nie może Ci narzucić, że nie widzi Cię w kościele więc nie da Ci dokumentów do ślubu tzn zawsze może się trafić jakiś dziwak, ale standardowo nie powinno go to interesować

To mnie uspokoiłaś, bo śmialiśmy się z P., że przez te dwa lata raz w miesiącu pójdzie do pierwszej ławki na msze
Dzięki

Mimezja napisal(a):

Możesz mieć inne miejsce zameldowania, a inne zamieszkania i ksiądz nie może Ci narzucić, że nie widzi Cię w kościele więc nie da Ci dokumentów do ślubu

No ale i tak bywa niestety niekiedy

Ja do kościoła chodzę, często. Jedyne czego nie robię to nie daję księdzu na ofiarę i tym zaczęłam się martwić bo może zapamięta, że nie daję :P na ofiarę oczywiście :D

Jurni napisal(a):

, że nie daję

napewno to zapamieta

Mojemu bratu nie chciał ksiadz udzielic biezmowania bo mowił,ze go za zadko w Kosciele widuje

Jurni napisal(a):

że nie daję na ofiarę oczywiście