Co zamiast błogosławieństwa?
napisał/a:
Joanna_21
2009-06-17 21:53
Od wizyty u kamerzysty nurtuje mnie jedna sprawa. Nie bierzemy ślubu kościelnego, więc typowe błogosławieństwo rodziców odpada. Ale czy warto całkiem rezygnować z tego "wyprawiania" na srodziców na drogę wspólnego życia?
Jak myślicie, jak takie "błogosławieństwo" mogło by wyglądać "po świecku"?
Od razu w tym można by było ująć poniekąd podziękowania dla rodziców, nie takie osobiste, ale dla mnie z punktu nie katolickiego/chrześcijańskiego błogosławieństwo ma pewną moc, pokazuje więź rodzice-dziecko, ich wspólne szczęście.
Macie jakieś pomysły?
Jak myślicie, jak takie "błogosławieństwo" mogło by wyglądać "po świecku"?
Od razu w tym można by było ująć poniekąd podziękowania dla rodziców, nie takie osobiste, ale dla mnie z punktu nie katolickiego/chrześcijańskiego błogosławieństwo ma pewną moc, pokazuje więź rodzice-dziecko, ich wspólne szczęście.
Macie jakieś pomysły?
napisał/a:
repcak1
2009-06-17 22:14
Odwrócicie się do nich tyłem, pochylicie i kop w zadek sorrry, tak mnie naszło jakoś
Moim zdaniem właśnie przy podziekowaniu dla rodziców (my przy błogosławieństwie pewnie zrobimy podziękowaania) to pewnie to wyjdzie jakoś samoczynnie.
Ja ogólnie nie rozumiem sensu "błogosławieństwa rodziców" w ogóle. Takie to dla mnie trochę naciągane i teatralne. Ale to moje zdanie.
napisał/a:
Joanna_21
2009-06-17 22:15
repcak, bardzo zabawne....
No właśnie dlatego myślę, co może być zamiast tego? Jakaś wypowiedź rodziców o nas?
Nie chodiz mi o jakąś sztuczną scenkę z tekstem "Drogie dzieci kroczcie teraz ściężką miłości" tylko jakieś zaakcentowanie jednak tego, że są dla nas ważni i wspierają nas w tym dniu
No właśnie dlatego myślę, co może być zamiast tego? Jakaś wypowiedź rodziców o nas?
Nie chodiz mi o jakąś sztuczną scenkę z tekstem "Drogie dzieci kroczcie teraz ściężką miłości" tylko jakieś zaakcentowanie jednak tego, że są dla nas ważni i wspierają nas w tym dniu
napisał/a:
repcak1
2009-06-17 22:19
Trochę źle mnie zrozumiałaś. Każda wypowiedź rodziców o was, jeśli będziecie chcieli, zeby dokładnie w tym momencie to nastapiło, będzie wyglądała sztucznie, będzie sztywna i teatralna. Tak samo jest podczas tego "katolickiego błogosławieństwa", dlatego napisałem, zę nie czaję w ogóle sensu czegoś takiego, skoro wszystko zamiast naturalnie, jest sztucznie.
Wybacz ;) sesja generuje u mnie różne stany nastroju ;) dziś mam szyderczo-ironiczny ;)
napisał/a:
MałaAgacia
2009-06-17 22:20
Ja sobie właśnie wyobraziłam podniosłą chwilę, łzy wzruszenia w oczach, ojciec wydający córkę za mąż i wypinającą się Młądą Parę by otrzymać kopniaka na szczęśliwe pożycie :D ... co co tu będę ukrywać buchnęłam smiechem, aż z dużego pokoju mi odkrzyknęli : "Co ci się dzieje?? "
napisał/a:
repcak1
2009-06-17 22:20
Tak jak napisałem, obawiam się, ze jeśli bedziecie chcieli wyznaczyć moment, w którym ma to nastąpić albo coś w tym stylu, to takiej sztuczności się nie uniknie.
napisał/a:
MałaAgacia
2009-06-17 22:24
Joanna_21, Na chwilę obecną przyszła mi do głowy wspólna "romantyczna" kolacja, np: dzień przed ślubem. Można wtedy wznieśc toast od serca i spędzić uroczą chwilę z rodzicami, ostatnią w tym stanie cywilnym.
i tylko tyle na razie wymyśliłam.
i tylko tyle na razie wymyśliłam.
napisał/a:
Joanna_21
2009-06-17 22:25
generalnie rozumiem, co masz na myśli, dlatego liczyłam na odrobinę kreatywności i że ktoś wymyśli jakieś wspaniałe rozwiązanie :D
[ Dodano: 2009-06-17, 22:26 ]
MałaAgacia, no ale siedzieć z kamerzystą w restauracji?
tak, żeby to było dla nas, to jak najbardziej, ale chciałam też coś mieć na filmie, żeby sobie to obejrzeć za miesiąc, dwa, rok itp :P
napisał/a:
Apple
2009-06-18 07:12
bardzo mi się ten pomysł podoba :)
wtedy już bez kamerzysty. Cholercia ludziska po co wszędzie pchać tych gapiów: fotografa, kamerzystę. Błogosławieństwo to przecież bardzo intymna chwila...Niech niektóre momenty pozostaną w naszych sercach a nie na taśmach...
napisał/a:
Misia7
2009-06-18 07:52
Joanna_21, Ja bym sie bardziej przychyliła do pomysłu MałaAgacia, . Taka kolacja wyjdzie naturalnie. Kamerzysta może być tylko na początku. wy możecie powiedzieć parę słów rodzicą, a oni wam. Po tem kamerzysta nakręci was przy stole,da podkład muzyczny i na pewno wszysto fajnie wyjdzie.
napisał/a:
Joanna_21
2009-06-18 10:33
No tak z restauracją fajny pomysł, tylko, że ja nie mam braku wizji na coś tylko między nami, ale jednak chciałabym coś mieć na taśmie.
Moim zdaniem ludzie decydują się na nagranie błogosławieństwa (tak mi się wydaje), po to by móc sobie za ileś tam lat przywołać np. słowa rodziców. ja niestety nie jestem osobą, która wszystko doskonale pamięta i przy emocjach słowa mi wypadają z głowy, więc chciałabym sobie za x czasu obejrzeć, co tam mi moja mamuśka na przykład mówiła.
No bo tak w sumie przecież film też jest dla nas, a nie dla jakiejś rzeszy odbiorców, więc wg. mnie to dalej jest intymne.
Ale właśnie cały szkopuł w tym, żeby to nie wyszło trywialnie/tandetnie/mega sztucznie i ogólnie się zastanawiam jak to osiągnąć.
W sensie - jak zaznaczyć wagę roli rodziców na filmie
Moim zdaniem ludzie decydują się na nagranie błogosławieństwa (tak mi się wydaje), po to by móc sobie za ileś tam lat przywołać np. słowa rodziców. ja niestety nie jestem osobą, która wszystko doskonale pamięta i przy emocjach słowa mi wypadają z głowy, więc chciałabym sobie za x czasu obejrzeć, co tam mi moja mamuśka na przykład mówiła.
No bo tak w sumie przecież film też jest dla nas, a nie dla jakiejś rzeszy odbiorców, więc wg. mnie to dalej jest intymne.
Ale właśnie cały szkopuł w tym, żeby to nie wyszło trywialnie/tandetnie/mega sztucznie i ogólnie się zastanawiam jak to osiągnąć.
W sensie - jak zaznaczyć wagę roli rodziców na filmie
napisał/a:
MałaAgacia
2009-06-18 10:48
No bo gdybyś wiedziała jak to zrobić zmieniłabyś zawód na kamerzystę ;D
Zostaw to fachowcom.
Obiad taki można też zrobić w domu ooo można postawić domową kamerę na szafce obok i niech filmuje :D potem dacie gościowi i to wmontuje we właściwy film :D