Czy mieliście wątpliwości przed ślubem????

napisał/a: Klusia 2007-05-23 10:46
Patka, dzięki...staram się być optymistką..ale wiadomo, że z tym różnie...myślę, że będzie oki

czasem tylko boję się tego zamieszkania z dala od mojej rodziny, pod jednym dachem z Jego rodzicami... ale to osobny temat...
napisał/a: ~gość 2007-08-14 10:03
Dziewczyny pomozcie...:(
Byc moze niedlugo czeka mnie wesele slub i chcialabym zeby byl to najpiekniejszy dzien w naszym zyciu. Ale mam taki paniczny lek, ze coraz czesciej mam ochote sie wycofac powiedziec, ze ja nie dam rady, nie chce itp
Boje sie jak kiedys okaze sie ze to nie tak mialo byc to wszystko, ze bede musiala brac rozwod placic za swoje czyny czy odpowiadac za cos co namieszal maz czy ktos z rodziny Kocham go bardzo ale co jesli po slubie okaze sie ze spodoba nam sie ktos inny i bedziemy zalowac?? Nie chce rozstan, rozwodow itp.
Jednoczesnie nie moge sie doczekac tego pieknego dnia tych wszystkich przygotowan itp, zaczynam szukac liczyc planowac...
I tu znowu boje sie ze o czym zapomne, zrobie zle nie zdaze na czas...
Jej czy ja jestem nienormalna?? Jak to bylo u Was?? Mozecie pomoc??

Jesli to temat nieodpowiedni prosze przesuncie go do innych grup tematycznych, ale jesli moge o cos prosic to nie kasujcie i nie blokujcie. To dla mnie naprawde ciezki i stresujacy temat i nie wiem jak sobie radzic bo jestem z tym sama i dlatego napisalam... Moze innym tez pomoze

Dziekuje
napisał/a: kotek4 2007-08-14 10:48
Madzia moim zdaniem Twoje obawy są logiczne i jesteś zupełnie normalna. To normalne że człowiek jest istota która wszystkim sie bezgranicznie przejmuje. Myślę że nie masz sie czego obawiać. Jeśli sie naprawdę kochacie powinno wam sie udać. To od was zależy jakie to życie po ślubie będzie i to Wy musicie sie starać aby było jak najlepiej. Więc nie przejmuj sie na pewno wszystko sie uda a i na pewno o wszystkim będziesz pamiętać. Głowa do góry i nie zamartwiaj sie tak. Każdy przed jakąś ważna życiową decyzją rozważa argumenty za czy przeciw i zawsze sie zastanawia czy podoła wyzwaniu.
napisał/a: Itzal 2007-08-14 11:09
dziewczyno, kazdy sie boi przyszlosci, bo nikt nie wie, co go czeka...Ale nie mozna zyc w strachu i ciaglej obawie. Jezeli jestes pewna ze twoj facet to Ten Jedyny, jezeli ty go kochasz, a on ciebie, to nie masz sie czego obawiac!Cokolwiek by sie nie dzialo, jezeli sie kochacie, to na pewno dacie rade!
Inna sprawa, jezeli nie jestes pewna swoich czy jego uczuc - ale skoro nie jestes tego pewna, to temat slubu w takim wypadku troche mnie dziwi....
napisał/a: Cubanita 2007-08-14 11:59
Każdy boi się przyszłości..bo jej nie zna - i to normalna sprawa. Nie możńa natomiast podchodzić do tego tak, że co będzie jak po ślubie spotkamy innego i on nam sie spodoba... hmmm, to jak ma się takie myśli przed śłubem to coś jest nie tak. Swoją drogą trzeba robić tak, żebym po ślubie nie spotkać już nikogo
napisał/a: Madzinka1 2007-08-14 12:30
Madziu miałam dokładnie takie samo uczucie, już gdzieś o tym napisałam. Teraz powoli mi przechodzi, ale i tak nachodzą mnie różne wątpliwości. Nawet nie chodzi mi tyle o strach przed związaniem się na całe życie (choć po części też), ale o strach przed przygotowaniami, ceremonią i tą całą oprawą tego dnia
napisał/a: majka251 2007-08-16 15:40
a ja co mam powiedziec slub biore w niedziele i dopiero mam stracha i te wszystkie przesady i co ja mam w nie wierzyc skoro na slubie mojego brata bylam z moim chlopakiem swiadkiem a teraz z nim biore slub
napisał/a: evilgirl89 2008-01-25 20:27
a ja mam lekkie wątpliwości zwłaszcza jak się kłócimy wtedy wydaje mi się zę to nie to ale jak sie pogniewamy to jest mi tak strasznie smutno i źle i brakuje mi go..............podziwiam tych co nie mają żadnych wątpliwości
narazie dalej planuje mój ślub.............
napisał/a: ~gość 2008-01-27 22:44
my jestesmy ze soba juz naprawdę długo- 5,5 roku. Ale takze ostatnio miewam watpliwosci...
Ale ciagle wierzę.
wiadomo- nie zawsze jest przeciez rózowo.
A co ma byc to bedzie. PRZECIEZ NIKT NIE JEST IDEALNY!
Nie skazuję sie przeciez sama na meczarnię na całe zycie.

Dołoże wszelkich starań i wiary zeby nam sie udało przeżyc razem złote gody...
napisał/a: evilgirl89 2008-01-28 11:20
teraz jestem szczęśliwa
nie mam wątpliwości
wierze że nam się uda bo naprawdę się kochamy a mój skarb jest taki cudowny że nie zamienię go na innego
mój na zawsze
a wątpliwości były przez ludzi pytających mnie się stale czy jestem pewna itp
ale teraz już się nie przejmuję
nie zrezygnuje z mojego szczęścia
napisał/a: aptekara 2008-01-28 12:37
kasia89itomek81 napisal(a):a wątpliwości były przez ludzi pytających mnie się stale czy jestem pewna

kasia89itomek81 ja się tym ludziom nie dziwię, bo w sumie to Ty bardzo młodziutka jeszcze jesteś... Ale najważniejsze, że Ty jesteś pewna i tego się trzymaj!!!

My z X. jesteśmy razem też długo (6 lat), a podczas ślubu będziemy 6 lat i 7 miesięcy, i chyba nie ma pary, która przed wspólną wędrówką do ołtarza nie pomyślała wcześniej "ojej, czy dobrze robię" - przynajmniej ja takiej nie znam.
Też czasami myślę - jeju, jeju co to będzie... ale to tylko takie głupie myśli, bo mojego X. nie zamieniłabym na nikogo innego!!! A wątpliwości zawsze będą, bo to zbyt poważna sprawa, żeby ich nie było, prawda...?
napisał/a: iwa_ch 2008-01-28 13:01
Jak narazie nie mam żadnych wątpliwości a tylko od nas samych będzie zależało jak nam się ułoży dalej