Czy odwołać ślub?

nika_87
napisał/a: nika_87 2012-07-12 17:12
Cześć,

zastanawiam sie nad odwołaniem slubu. Nie wiem czy do tego dojżałam, przeraża mnie to , nie ciesze sie ... To powinien być najwspanialszy dzień mojego życia, a czuje się jakby za te dwa miesiace ono miało sie skończyć. Jakby to był zamach na moja wolnosć i niezależnośc. Przyczynia się do tego tez mój narzeczony. Kiedys sie o mnie starał, czesto okazywał uczucia, teraz jakby czuje sie już pewny, że i tak z nim będę więc on juz nic nie musi. Mam troche pedantyczne podejście do sprzatania, niby głupota ale dla mnie to wielki problem ze on nie sprzata, ciągle robi wogkół siebie bałagan. Mieszkamy ze sobą dwa lata a chyba raz umył podłoge i to na moją prośbę!!! Mówi ze cos zrobi a potem tego nie robi, od pierdół sie zaczyna, ale ZAWSZE jak ja czegos nie zrobie to nie jest zrobione. Nawet nie umie właczyc pralki.
Oszaleje bo nie wiem co mam zrobić. W tym wypadku to ja wyjdę na tą złą.. jestesmy ze sobą "od zawsze" .. chyba bardziej sie boje życia bez niego, samej, niże chcę za niego wyjść. Ja poza tym chyba do konca nie wierze w małżeństwo, nie chce mieć dzieci... nawet na tym polu sie nie zgadzamy a chyba powinnismy. Ślub za dwa miesiace a ja mam straszne wątpliwości. Czy te pierdoły pzez które mam taki dylemat to mój egoizm czy można być szczęśliwym z mimś, kto Cie wkórza własciwie codziennie swoimi małymi wadami?
Martka82
napisał/a: Martka82 2012-07-12 20:22
..ojoj...to powinien być najpiękniejszy dzień Twojego życia..najpiękniejsze oczekiwanie....a Ty masz spore wątpliwości..nie powinnaś mieć najmniejszej nawet..wybacz, że tak ostro..ale wyobraź sobie życie z tym człowiekiem w przyszłości..może ktoś mi zarzucić że przesadzam czy że panika przed slubem dotyczy każdego ale tutaj sama piszesz że te drobne jego wady często Ciebie wkurzają..mnie jak wkurzały takie własnie drobiazgi to uciekałam gdzie pieprz rośnie..bo wiedziałam że nie kocham..bo jak kocham (i nie mam na mysli tego wczesnego etapu zakochania) to i większe wady mi nie przeszkadzają...zastanów się Nika..ciężko jest kogoś kto nigdy nie sprzata nauczyć sprzątać choć to możliwe...a małżeństwo no niby powinno na całe zycie....szkoda potem brac rozwód..rodzina w końcu zapomni ...zresztą to Twoje życie i kij co kto o tym pomyśli..życzę powodzenia!!! i szczęścia na przyszłość
napisał/a: kobietka29 2012-07-13 10:23
az takie watpliwosci to nie jest dobry znak. ale tak podswiadomie to juz wiesz, ze nic z tego malzenstwa nie wyjdzie. chodzi mi o kwestie dzieci, jesli Ty nie chcesz a on chce, to zrodzi sie w koncu ogromny konflikt, bo w tej kwestii nie ma kompromisow. z czasem i tak sie pewnie rozstaniecie.
nie wiem czy jest mozliwe przelozenie slubu, zeby miec jeszcze troche czasu na podjecie decyzji, ale jesli nie, to masz ciezki orzech to zgryzienia.
mona52
napisał/a: mona52 2012-07-13 11:11
Jeżeli już teraz przeszkadzają Ci te małe wady, to później jest obawa, że będą duże. To powinna być tylko i wyłącznie Twoja decyzja oparta na pytaniu: Czy nie będę tego żałować? i Czy lepiej jest teraz przecierpieć, ale żeby później być spokojną i szczęśliwą?

Niezależnie od tego jaką podejmiesz decyzję musisz być konsekwentna bo czasami od takich decyzji już nie ma powrotu.
Ja gdybym była już na tym etapie nieszczęśliwa, poważnie bym się zastanowiła...

powodzenia!
Verka
napisał/a: Verka 2012-07-13 11:48
Skoro masz wątpliwości, to o czymś świadczy. Czy rozmawialiście o swoich wspólnych oczekiwaniach? Może on mógłby się więcej przyłożyć, a Ty tochę odpuścić? Ustalcie np. 1 dzień na wspólne sprzatanie - i nie ma, że boli. A w inne dni może trochę odpuść, odpocznij.
napisał/a: cyberdama 2012-07-13 16:08
Wątpliwości przed ślubem są normalne... Może masz słabe dni? Przemyśl wszystko na spokojnie, pogadaj z przyjaciółkami, zawsze dobrze się wygadać... Jakby co, cały czas tu jesteśmy ;)
nika_87
napisał/a: nika_87 2012-07-18 20:55
Dziękuje dziewczyny :)
Zastanawiam się gdzie jest granica, pomiędzy tym, że to oczywiste że ludzie mają wady i nie zawsze się ze sobą zgadzają, a tym że do siebie zwyczajnie nie pasują. Slub za półtora miesiąca, odebraliśmy dzisiaj obrączki a mnie się niedobrze zrobiło.
Gdyby mój narzeczony był naprawdę zły, albo mnie bił, sprawa była by prosta. Ale to jest dobry, troskliwy, często kochany facet, który mnie cholernie wkurza średnio 2 razy dziennie .. Próbowałam z nim rozmawiać , ostatnio w sobote i powiedział ze rozwaloną kupe swoich ciuchów posprzata najdalej do poniedziałku bo jest zmęczony itd ... dzisiaj jest środa i ta sterta nadal leży. Miszkamy w dwóch pokojach z moim bratem czyli własciwie w jednym pokoju i ja naprawde nie moge na to patrzec! Ale jego najgrorszą cecha jest złośliwość. Jest strasznie uparty i złośliwy. Własciwie tak na co dzien widze same jego wady. Nie wiem... kojejny dzien z rezdy się kłucimy, jestem na niego wsciekła :mad:
napisał/a: poranna_rosa 2012-07-19 11:22
Nika, powielę słowa dziewczyn. To małżeństwo nie wróży nic dobrego. Pisałaś, że już teraz się nie stara... jak już będzie Twoim mężem, to na pewno całkiem luz wrzuci. Nie wierz, że się zmieni na lepsze. Najwyżej na gorsze.
Ja wolałabym już teraz się wycofać (albo chociaż przystopować i ten termin przełożyć) niż później żałować. To ważna decyzja, więc jeśli masz wątpliwości to się wstrzymaj. To też nie łatwy krok, bo co powiedzą rodzice, przyjaciele,sąsiedzi, znajomi... no i narzeczony...ale to przecież Twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje.
napisał/a: Margerytka28 2012-08-21 18:31
no i na czym stanęło?
Ślub odwołany? Taka piosenka jest że miłość to nie pluszowy miś, i że jak jedno spada w dół, to drugie ciągnie je do góry... i chyba coś was łączy przecież, prawda? A drugiej osoby nie dopasujesz sobie idealnie... trzeba akceptować miłość, jak się kocha rzeczywiscie, nawet gdy ta druga strona ma wady..
napisał/a: olka-polka 2012-08-21 21:43
Mam nadzieję, że udało Ci się podjąć właściwą decyzję
nika_87
napisał/a: nika_87 2013-01-11 16:42
pobralismy się...

.. i to był błąd. Z perspektywy 5 miesiecy małżeństwa moge tylko powiedzieć, ze to była zła decyzja. Żałuje ze za niego wyszłam, żałuję, ze nie miałam odwagi tego wszystkiego zatrzymac. Tak jak pisałam wyżej, to nie jest jakiś tyran, nie jest złym facetem, ale teraz już wiem na pewno, ze nie jest facetem dla mnie. Nie mieszkamy juz moim bratem, wyprowadził sie no bo po slubie chielismy mieszkac razem sami .. ale i tak jest tylko coraz gorzej.
Przy takich watpliwościach jakie miałam przed ślubem powiem tylko nie, to nie jest normalne. Jeśli czujesz pod skóra ze cos jest nie tak, to nie warto uszczęsliwiać wszystkich do okoła i potem być w takiej sytuacaji jak ja.
Zachowanie mojego męża z tygodnia na tydzień zabija resztki uczucia jakie mi zostały.
napisał/a: kiciamicia90 2013-01-13 16:32
Zamierzam teraz coś z tym zrobić czy pozostawisz rzeczy tak jak są?