DJ - zespół

napisał/a: Miya 2009-09-04 11:13
Kaczusia, to jest tak, że nie chodzi o to, żeby były światła jak na dyskotece. Chodzi o pewne dobranie efektów, wizualizacji itd pod konkretną sale. Np. da agencja do której ja napisałam robi oferty pod konkretną sale i zapewne dlatego to tak długo trwa oczekiwanie na tą oferte. Poza tym ja mam łatwiej bo mamy sale w eleganckim stylu ale nowoczesnym, styl przewodni wesela, to też styl nowoczesny.:)

[ Dodano: 2009-09-04, 13:09 ]
Nie dostałam jeszcze dokładnej oferty ale dzwoniłam do pani i jestem mile zaskoczona. :D Za wynajęcie sprzętu nagłośnieniowego, DJ, oraz oryginalny i dostosowany projekt aranżacji oświetlenia, oraz dwóch oświetleniowców którzy będą na tym czuwać będzie około 5 tys. :)Także jestem mile zaskoczona ceną. Jesteśmy coraz bliżej zdecydowania się na tą forme oprawy muzycznej. ;)
Co myślicie o tej ofercie?

[ Dodano: 2009-09-14, 17:01 ]
W końcu zdecydowaliśmy się na DJ. :) Uważam, że "bajery" jakie nam zapewnia agencja zastąpią muzykę na żywo, a do tego są takie plusy jak nieograniczenie repertuaru, no i muzyka w oryginale. :) Poza tym co to by było za wesele modern bez DJ? :P
napisał/a: bartas841 2009-09-20 20:46
Witam, DJ to dobre rozwiązanie zwłaszcza gdy muzyka ma być zróżnicowana. Sami zrezygnowaliśmy z zespołu ponieważ ciężko jest znaleźć dobry zespół, a gdy już się taki znajdzie to albo nie mają terminów albo ich wynagrodzenie jest strasznie wygórowane. Poza tym zespoły robią przerwy zazwyczaj po 3 zagranych kawałkach jest 20 min przerwy. DJ może puszczać muzykę cały czas. Jeśli potrafi prowadzić wesele to efekt jest lepszy niż w przypadku orkiestry.
My byliśmy zadowoleni z naszego wyboru. Niestety nie byliśmy zadowoleni z wyboru konkretnego DJ. Zepsuł nam pierwszy taniec przełączając piosenkę w połowie utworu, później puszczał dobrą muzykę niestety na koniec ukradł wódkę, którą przeznaczyliśmy na konkursy. Nie polecam więc DJ z Brzegu, a konkretniej Marcina D. DJ Kamil chyba się nazywa.
napisał/a: picasso1 2009-10-02 11:45
O sztuce wyboru zespołu na wesele zapisano już pół Internetu a ciągle pokutuje wiele mitów. Ja osobiście czytałem wiele bardzo naprawdę mądrych wypowiedzi na różnych forach, ale chyba pierwszy raz chciałbym się pokusić o własne większe „resume” – może komuś się przyda. Od razu uprzedzam, że jestem „z branży”. Dla jednych będzie to „świadectwo kompetencji”, dla innych powód do oskarżenia o kryptoreklamę.

To, że ktoś pisze iż ta czy tamta wersja „nie podoba mu się” i tyle, przyjmuję bez zastrzeżeń. To jest kwestia gustu i trzeba to szanować. Nie ma zespołów uniwersalnych dlatego ważne jest żeby wybierać według gustów swoich i zapraszanych gości. Większość zespołów jest mniej lub bardziej świadomie dopasowywana do oczekiwań określonej grupy ludzi i jest nieuniknione, że będzie też grupa zupełnie ich nie akceptująca. To normalne na każdym rynku a jednocześnie sankcjonujące stwierdzenie że tytułowy spór nie ma raczej szans na rozstrzygnięcie.

Jednak pytania: „zespół czy DJ” nie można stawiać bez rozwinięcia bo mnie się od razu ciśnie na usta pytanie JAKI zespół i JAKI DJ ? No bo jak moi drodzy dokonujecie weryfikacji ? Na podstawie demo ?

Wobec tego mały przykład. Oto jak powstaje demo większości zespołów weselnych:

Proszę uprzejmie pobrać nagranie klikając poniżej:

http://www.picasso.com.pl/playbacks/play_simply_the_best.mp3

To jest gotowy półplejbek jakich tysiące można bez większego problemu ściągnąć za darmo z sieci. Jak słyszycie nawet chórki zostały tam już nagrane, brakuje tylko głównej linii wokalu. Teraz wystarczy w domu dograć do tego głos i … gotowe. Używając takich podkładów można w dwa dni wyprodukować całą płytę nie wychodząc z domu. I wszystko świetnie zabrzmi. Oczywiście można zepsuć te główne głosy i to się często zdarza …
Na weselu zespół odtwarza to samo nagranie bez głosu, keyboardzista udaje że stuka w klawisze, wokalistka śpiewa i mamy „zespół” dwuosobowy jak znalazł. Ileż jest na forach postów, że taki zespół świetnie „gra”. No bo rzeczywiście – muzycznie przecież bez zarzutu, tylko że to jest po prostu karaoke w którym nie wyświetla się ludziom tekstu..

To oczywiście opcja, nazwijmy to „hardcore”, wiele kapel trzy, czteroosobowych to wersje pośrednie, gdzie plebejki są okrojone a instrumentaliści grają do nich żywe partie instrumentów (albo korzystają z tzw. Styli, czyli gotowych aranży odgrywanych przez keyboard, względnie plików MIDI, mniejsza o szczegóły techniczne. Tu jednak rozmawiamy o nagraniach demo, a te w „nie do końca żywych” składach są robione podobnie.

Nagranie naprawdę na żywo to natomiast autentyczne przedsięwzięcie. Wynajęcie studia na parę dni, nagranie żywych wszystkich instrumentów, głosów, zgranie chórków, to dopiero połowa pracy. A potem miks i mastering może albo nadać nagraniu świetnego, profesjonalnego brzmienia albo zupełnie je „położyć”.

Co jednak najważniejsze, takiego nagrania nie sposób traktować jako wzorca tego jak zespół brzmi na żywo. Gdyby tak było, nikt nie chodziłby na koncerty. O ile podkład taki jak ten który zamieściłem wyżej, zawsze zabrzmi tak samo, czy to na stronie zespołu czy na weselu, bo będzie to to samo nagranie, o tyle żywy zespół praktycznie zawsze zabrzmi inaczej. Przerysowane ewentualnie w nagraniu wokale „miękną” w Miksie na żywo, można (i trzeba !) skorygować brzmienia i głośność poszczególnych instrumentów w zależności od warunków akustycznych Sali, drobne błędy jeśli się zdarzą to giną a w każdym razie przestają mieć znaczenie w zderzeniu z energią żywego show. Ale może też być odwrotnie. Są sale bardzo trudne do nagłośnienia, konieczność zmiksowania kilku czy nawet kilkunastu „torów” na których nagłaśniane są instrumenty i wokale nie jest łatwym problemem i nieumiejętne obchodzenie się z aparaturą może się okazać ciężko strawne dla słuchaczy.

Dlaczego więc garstka straceńców zamiast iść bezpieczną drogą po pieniądze stosując „karaoke” decyduje się jednak na jazdę po wąskiej ścieżce i zmaganie z tymi wszystkimi trudnościami ? Myślę, że według nich muzyka wykonywana live ma w sobie coś zupełnie wyjątkowego, czego nie da się w prosty sposób opisać i wytłumaczyć. To coś sprawia, że doznania słuchaczy chcących z taką muzyką obcować są nie do uzyskania w inny sposób. Podkreślam, że wola musi być z obu stron – zespołu który chce tak grać i ludzi którzy chcą tego słuchać, bo jeśli kogoś drażnią nieoryginalne wersje – koniecznie i tylko DJ !

Czy zespół grający na żywo jest lepszy od takiego który tego nie robi, lub DJ’a ? Absolutnie niekoniecznie. Szczególnie jeśli rozmawiamy o specyficznej sztuce obsługi wesel. Jest tak dlatego, że ta sztuka nie ogranicza się do muzyki. Muzyka jest jednym jej elementów który może mieć różną wagę. Czasem obiektywnie słaby muzycznie zespół jest jednak doskonałym wodzirejem, konferansjerem, satyrykiem, albo ma swój specyficzny pomysł na wesele sprawiający, że zabawa jest przednia. Pod warunkiem że ludzie którzy zgromadzili się na weselu takiej właśnie zabawy oczekują.

A czym właściwie różni się zespół grający w pełnym, żywym składzie od duetu czy tria ? Oto pytanie na które niezwykle trudno odpowiedzieć, bo udowadnianie, (a gdzieś taki wywód czytałem) że granie z plejbeku jest gorsze bo nie można przedłużyć refrenu żeby sobie ludzie mogli pośpiewać zupełnie mnie nie przekonuje. Zresztą technicznie jest to możliwe. No właśnie …. Popatrzcie:

https://www.youtube.com/watch?v=oLUJhJj0GPA

Nagranie na pewno było po koncercie poddane jeszcze obróbce, ale i tak wokalista ma zadyszkę (na płycie nie ma), perkusista się raz minął z tempem, nie słychać sola jednego z gitarzystów … pewnie można byłoby wyłapać jeszcze sporo błędów. A jednak 100 tysięcy ludzi zdziera gardła z wyraźnym zachwytem ! Jest tak dlatego, że energia bijąca ze sceny wytwarza nie dające się niczym wytłumaczyć emocje i wszelkie nieuniknione przy grze na żywo niedociągnięcia nie mają tu żadnego znaczenia. No chyba że zespół się ewidentnie „sypie” ale to już zupełnie inna sprawa.

Poddając ten klip ocenie według kryteriów często spotykanych na różnych weselnych forach – pomijając oczywiście zupełnie nieweselny gatunek prezentowany przez ten zespół, myślę że Iron Maiden odpadliby w przedbiegach a szanowne MP nie zostawiłyby na nich suchej nitki ;)

Odwieczne pytanie weselnych forów: „zespół czy DJ” a jeśli zespół to jaki ? Żywy, półżywy, nieżywy ;) … ? Ja bym odpowiedział, że to musi być zespół dla Ciebie i Twoich gości. Najgorsze co się może stać to kupienie usługi której się tak naprawdę nie chce. Może warto wziąć Przyszłego, usiąść z kartką i wypisać oczekiwania, cechy zespołu, potem nadać im rangi, czyli określić na czym nam bardziej zależy a na czym mniej, i dopiero wtedy szukać. Pamiętając że „zespół grający wszystko i dla każdego” to utopia która nie istnieje, chyba że się ma idealnych gości którzy bawią się zawsze i przy wszystkim.


Uff …
Jeśli drogi forumowiczu doczytałeś aż do tego miejsca, jesteś nieziemsko cierpliwy