Fryzura ślubna

ale się naoglądałam dużo bardzo ładnych fryzurek

Dzięki wielkie za link, mnóstwo propozycji i znalazłam nawet kilka dla siebie

Bardzo się cieszę,że się Wam podoba, ja też tam mam upatrzonych kilka fryzurek i będę "męczyła" moją przyjaciółkę aby wypróbowała je na mnie ;)

I ja też kilka sobie upatrzyłam ):)

Istna kopalnia fryzur !!!

a ja dziś byłam u koleżanki która mnie uczesała w dwie fryzurki i powiem szczerze że pewnie coś tylko ulepszymy bo tak na dobrą sprawę przekonała się na jakie wałki nakręcić włosy i jak je odpowiednio ułożyć przy mojej długości a mam włosy półdługie...
poza tym myślę o diademie i do tego potrzebny jest wysoki kok... więc na pewno jeszcze niejedną fryzurkę próbną uczeszemy.
Swoją drogą fryzura sama w sobie może być piękna, a jak się założy welon to on ją troszkęo obciąża i wtedy widać jaki powinien być kok :)

Kluszeczka napisal(a):

poza tym myślę o diademie i do tego potrzebny jest wysoki kok

a musi być kok?? bo ja chciałam takie lekkie upięcie a do tego diadem.
Z drugiej strony jak przymierzałam sukienki to do rozpuszczonych włosów miałam założony, pasował i trzymał się na spinkach.

Ja chcę mieć diadem i włosy właściwie rozpuszczone. Pisałam już gdzieś że jak mierzyłam suknie to przy okazji założyłam diadem - tak jako opaske i to świetnie wyglądało, tylko bardzo dziewczęco

Bo ja mam na myśli taki wysoki diademik, który niestety przy rozpuszczonych włoskach nie wygląda tak jak trzeba, są oczywiście niskie diademy albo takie opaski diademowe i one cudnie wyglądają na rozpuszczonych włosach - wiem bo mierzyłam..
zdecydowałam się jednak na koka bo z rozpuszczonymi włosami chodzę na codzień i w dniu ślubu chcę się trochę odmienić :)

Kluszeczka, no to ja bardziej myślałam o takiej "opasce diademowej"...ale ja będe miała podpięte włoski tak tylko z przodu i tak jakby tylko grzywkę, a reszta rozpuszczona.

Anetka, bardzo duży wybór opasek diademowych jest na allegro, i szerokie i wąskie śliczne, możesz tam pooglądać :) i ceny są 3 razy niższe niż w sklepie...

Do ślubu uczesała mnie koleżanka i żeby było śmieszniej zapomniała mi powiedzieć, że zmieniła zakład pracy. Wpadam więc do fryzjera i siadam, czekam sobie spokojnie. Mija trochę czasu i koleżanki nie widzę, więc pytam kiedy będzie i szok. Pani obwieszcza mi, że Sylwia już tu nie pracuje. Dobrze, że miałam komórkę przy sobie. Szybki telefon do mamy koleżanki i pędem na drugi koniec miasta haha. Miałam niezły młyn. W końcu znalazłam koleżankę. Musiałam ciekawie wyglądać jak wpadłam do zakładu cała czerwona i zziajana . Włoski miałam podkręcone i upięte do góry i gdzieniegdzie powtykane różyczki w kolorze sukienki. Byłam już rok po ślubie cywilnym więc darowałam sobie welon.