Gdzie umiescic pare mloda?

Chromowana, temat o dekoracjach jest
a co do posadzenia to koło nas będą świadkowie kuzynostwo i przyjaciele-==młodzi

Przepraszam za gafe Myslisz, ze narzucanie gosciom takich miejsc jest stosowne?

Pozdrawiam, Angelika.

Chromowana, ja myślę że podświadomie koleżanka woli siedzieć przy mnie i tomku bo tylko nas tak na dobrą sprawę zna
a rodzicę ze starszymi bo się lepiej dogadają te same tematy itp

Chromowana napisal(a):

Myslisz, ze narzucanie gosciom takich miejsc jest stosowne?

myślę że trezba tak zrobić byśmy jak najlepiej sie czuli na własnym weselu i ślubie
a o czym ja będę rozmawiam z bratem mamy =wujkiem którego widziałam 3 razy w życiu
oczywiście nie posadzę jednej ciotki koło drugiej które sie nienawidzą najpierw mały wywiad środowiskowo-rodzinny

No ja sie niestety z Toba nie zgodze, bo wydaje mi sie, ze to porostu glupota i wielu z gosci poprostu by sie to nie spodobalo... To oczywiste, ze mozemy wybrac poszczegolnym osobom miejsca siedziace. Np. Moja siostra i rodzice beda kolo nas siedziec (bo to oczywiste) ale czy wypade reszcie rodziny ustalalac takie miejsca? Mysle, ze to mogloby urazic niektore osoby i ograniczyc ich wolnosc. Biorac pod uwage takze to ze w naszej, polskiej tradycji nie ma takich zwyczajow... Ale to tylko moje skromne zdanie

w temacie "winietki" raczej sie ustalanie miejsc gościom spodobało

Co kraj to obyczaj Ja jednak mysle, ze to bardzo glupi pomysl... Zreszta po kilku glebszych... goscie i tak pozmieniaja miejsca...

Chromowana, możesz się z czyimś pomysłem niezgadzać, ale nie nazywaj go głupim, bo mozesz kogoś urazić. Winetki są w tej chwili bardzo często stosowane. Koniec OT

• offtopic.gif (0,13kB)

Chromowana napisal(a):

czy wogle wypada narzucac goscia miejsca, na ktorych maja siedziec?

po co się pytałaś skoro uważasz to za głupotę??

a o to gdzie Wy macie siedzieć zapytajcie kierownika sali albo kogoś kto tam pracuje, jak wesele macie na sali, na której już odbywały się przyjęcia to oni najlepiej wiedzą jak, co, gdzie, kiedy

Nie chcialam nikogo urazic Poprostu wyrazilam swoje zdanie... Zastanawiam sie nad tym doscyc dlugo i doszlam do wniosku, ze to jednak nie jest dobry pomysl A co do mody to wydaje mi sie, ze nie ma co sie na niej wzorowac... Tylko tyle

a ja będe miała winietki i już to uzgodniliśmy z narzeczonym i jego rodzicami bo npo nie chcę aby nasi znajomi którzy znają tylko nas wylądowali koło mojej świrniętej ciotki która gada od rzeczy
wolę by byli przy nas i czuli się jak najbardziej komfortowo

sorki za OT

Kazdy ma swoje zdanie ja zreszta po tak zarzartej klotni sama nie wiem co zrobie No moze poza jednym ustale to z moja kochana mamusienka Pomoze doradzi i jak trzeba oleju do glowy naleje