Kwiaciarnia z KRK-niepolecam

napisał/a: evilgirl89 2008-09-27 13:54
W końcu sie zebrałam i napiszę żeby ostrzec inne dziewczyny
minęło już co prawda 3 tygodnie od naszego ślubu ale mnie dalej to złości
chodzi o to że znalazłam kwiaciarnię na ul.Rakowickiej i tam zamówiłam wszystko co związane z kwiatami
czyli:
-bukiet dla mnie panny młodej i butonierkę
-2 bukiety dla druhen i butonierki
-bukiet na maskę auta i kwiatki przy klamkach
-bukiet pod ołtarz , na ołtarz i 2 bukiety na stojakach przy ławkach
-2 kosze dla rodziców
-6 butonierek(starości i rodzice)
-kwiatek we włosy
-płatki róż w woreczkach
-i ubranie naszych krzeseł i klęczników

pani M. która prowadzi tę kwiaciarnię zrobiła na mnie super wrażenia kobieta znająca się na rzeczy (tak wynikało z rozmów ) doradzała wszystko konsultowała nawet dzięki niej znaleźliśmy samochód na ślub aby nas wiózł, ale............
no właśnie ale
w dniu ślubu ok godz 11 zadzwonił do mnie ówcześnie jeszcze mój narzeczony i mówi że panie które przyjechały zażyczyły sobie 600 zł więcej niż w umowie
umowa była na 1400 zł , 200zł zaliczki zapłaciłam więc w dniu ślubu mój miał im dopłacić 1200 zł - prosty rachunek ale chyba nie dla tych pań one powiedziały 1800
wydaje nam się że to taki chwyt na zestresowanych narzeczonych ze w dniu ślubu nie będą chcieli mieć stresu i dopłacą
zadzwoniłam do tej pani która właśnie przystrajała nasz kościół jak się okazało była to mama pani M z kwiaciarni
powiedziała mi że tak kwiatki podrożały - najlepsze jest to że jeszcze w czwartek przed samym ślubem z meżem byliśmy w kwiaciarni i wszystko ostatecznie ustalaliśmy
a pozatym przy zamówieniu specjalnie braliśmy trosze większe kwoty żeby własnie takich sytuacji ominąć
pani na koniec powiedziała ze ok ok że zrobi ubranie kościoła za te 1400
ja jej na to że tak zrobi przybranie w tej kwocie i dokładnie to co zamówiliśmy bo po to jest umowa i mamy się jej trzymać
nawet nie wiecie jakiego nerwa złapałam ale mówiłam dośc spokojnie i stanowczo
a ta kobieta później do mojego męża po ubraniu kościoła powiedziała że byłam bezczelna czy jakoś tak już teraz dokłądnie nie pamiętam
no sorry to ja byłam cały czas uczciwa a one nie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!to ona była bezczelna
przeżyliśmy to ubieranie
gdy mąż przyjechał po mnie żeby razem jechac do kościoła wręczył mi mój bukiet a on nie był dokładnie taki jak zamówiłam
ubranie na samochodzie tak samo
może to pierdóły ale jednak płacę to wymagam zwłaszcza że podkreślałam jak ma być
zresztą brałam wzór za zdjęc pani M.więc ona świetnie wiedziała jak ma wyglądać i robiła dodatkowe notatki
z bukietu zwisały mi 2 cantadeski które miały być oplecione drucikiem z kryształkami i to było dla mnie bardzo ważne a tego nie było
a przy bukiecie z maski miały być bluszcze wijące się po masce i tego tez nie było
dodatkowo wszystko było nie trwałe
mój bukiet zaczął sie rozpadać kwiatki wypadały
druhną tak samo
butonierką męża sie rozwaliła
szok normalnie szok modliłam sie co by te "bukiety " przetrzymały ślub bo na sali już wiadomo nie są potrzebne
nie wiem jak to było zrobione ale cantadeski też zaczęły wypadać dość że były źle umocowane to dodatkowo łodyżki zaczęły gnić - zrobiła się z nich ciapa
w ogóle kwiatki były sfatygowane

jeszcze co do pieniędzy mój mąż chciał im dać co najwyżej 200 zł w rozumieniu ze to za drogę
ale pani wzięła tylko 100 wkońcu zachowała się z honorem

cała ta sytuacja była bardzo nie miła

takze nie polecam tej kwiaciarni

może i pani M. właścicielka zna sie na rzeczy i jest bardzo miła (mozę to były pozory żeby ich brać do ustrajania a w dniu ślubu pokazują swoje właściwe ja )
ale za to jej mama juz nie
poza tym kto chce sie w dniu ślubu martwić ciągle wypadającymi kwiatkami

jeszcze nie byłam w kwiaciarni ale zamierzam jeszcze sie tam przejechac i powiedzieć parę słów o tym co myślę o ich zachowaniu
[/b]
napisał/a: Itzal 2008-09-27 15:47
Bardzo dobrze sie zachowalas, jak sama piszesz, po to jest umowa, zeby sie jej trzymac, mozliwe sa jakies odtepstwa, ale zadac 600 zl wiecej, tlumacząc sie, ze podrozalo w ciagu 2 dni???? Brawo, ze sie nie daliscie
napisał/a: evilgirl89 2008-09-27 16:02
Pelliroja, dzięki
tak jak pisałam może to taka taktyka na zestresowanych narzeczonych