Obcokrajowiec świadkiem??
napisał/a:
basia1125
2008-01-23 21:08
Mam pytanie, czy na ślubie konkordatowym obcokrajowiec może być śwadkiem??
Polski rozumie sama nie wiem w jakim stopniu, żonę ma Polkę i czasem mówi do niego po polsku i on wie o co chodzi i jak my rozmawiamy to też jest w stanie wylapać glówna ideę konwersacji...
Ale sam polskiego nie żywa.
Czy należaloby mieć tlumacza, czy nie jest to konieczne??
Albo np czy żona może mu tlumaczyć??
Polski rozumie sama nie wiem w jakim stopniu, żonę ma Polkę i czasem mówi do niego po polsku i on wie o co chodzi i jak my rozmawiamy to też jest w stanie wylapać glówna ideę konwersacji...
Ale sam polskiego nie żywa.
Czy należaloby mieć tlumacza, czy nie jest to konieczne??
Albo np czy żona może mu tlumaczyć??
napisał/a:
ABC
2008-01-24 13:09
cześć
Naszym świadkiem na ślubie konkordatowym był obcokrajowiec, bez znajomości polskiego do tego protestant i bez chrztu. Jak widać nie jest to problemem, jednak wcześniej należy ustalić te kwestie z księdzem. Mój stwierdził: ważne aby była to osoba rzetelna.
powodzenia
Aga
Naszym świadkiem na ślubie konkordatowym był obcokrajowiec, bez znajomości polskiego do tego protestant i bez chrztu. Jak widać nie jest to problemem, jednak wcześniej należy ustalić te kwestie z księdzem. Mój stwierdził: ważne aby była to osoba rzetelna.
powodzenia
Aga
napisał/a:
basia1125
2008-02-04 19:01
Moja mama zrobila wywiad w USC i u księdza i....
USC nie ma nic do tego
A ksiądz, podobnie jak u Ciebie ABC powiedzial tylko tyle, że świadek ma być pelnoletni
Więc teraz czekamy na dpowiedź świadka czy się zgodzi...
USC nie ma nic do tego
A ksiądz, podobnie jak u Ciebie ABC powiedzial tylko tyle, że świadek ma być pelnoletni
Więc teraz czekamy na dpowiedź świadka czy się zgodzi...
napisał/a:
basia1125
2008-02-04 21:24
A ja juz myślalam, że napiszesz:"No widzisz Basiu a tak się martwilaś... "
A tu bura
To trzeba przenieść i tyle...
Nie moglam znaleźć takiego wątku więc zalożylam nowy... a jak zakladalam, to nikt mnie nie ochrzanil, więc myślalam, że jest ok
A tu bura
To trzeba przenieść i tyle...
Nie moglam znaleźć takiego wątku więc zalożylam nowy... a jak zakladalam, to nikt mnie nie ochrzanil, więc myślalam, że jest ok