Obiecał pierścionek a pierścionka nie ma.

napisał/a: malamii2 2008-10-01 19:31
Jesteśmy ze sobą rok i 1 miesiąc jednak ze względu na dzielącą nas odległość, już do dawna planowaliśmy ślub jak skończę szkołę czyli już za rok. Myślałam, że w te wakacje w lipcu mój ukochany mi się oświadczy niestety nie zrobił tego w związku z czym zaczęłam temat w sierpniu. Wówczas mój mężczyzna spytał mi się kiedy bym chciała ja odpowiedziałam , że już ponieważ jeśli mamy wziąć ślub za rok to trzeba już szukać sali itp., on odpowiedział, że w takim razie będzie zbierał już pieniądze, spytał się jaki mam rozmiar, oglądaliśmy razem pierścionki. Potem ze względu na odległość nie widzieliśmy się z jakieś 3 tygodnie, przyjechałam do niego wreszcie stęskniona, myślałam że mi się oświadczy, w końcu miał miesiąc na uzbieranie pieniążków, ciągle coś zagadywał o pierścionku, a tu nic. Nie wytrzymałam i spytałam co jest grane on odpowiedział, że to, że sie spytał kiedy ja chce nie znaczy, że on tak zrobi, że powinnam być cierpliwa, że po co sie spieszyć jak ludzie sie spieszą to potem są rozwody. Ja mu na to , że to przecież on dawno temu powiedział, że chce tak szybko i ja też, bo na odległość jest bez sensu i wogóle chcemy być już razem, więc po co czekać, a on, że nadal tego chce ale po co się spieszyć, że co ma być to będzie, że miesiąc później czy wcześniej to żadna różnica.
Jak dla mnie to duża różnica, zwłaszcza że mi się już zaczęła szkoła, więc już tak często nie będziemy sie widzieć, więc nie będzie tylu okazji do oświadczyn i nie będzie czasu, żeby coś zaplanować.
Nie wiem teraz czy czekać cierpliwie, czy może co jakiś czas pytać się jak tam pierścionek, nie wiem jeszcze miesiąc temu jak rozmawialiśmy o pierścionku to też sie cieszył jak ja, a teraz zachowuje się jakby mu nie zależało już na tym..Nie wiem co się zmieniło ...
napisał/a: Monini 2008-10-01 19:37
Moze znalazl jakis wymarzony pierscionek, ale na razie nie ma tylu pieniedzy, zeby go juz kupic i musi jeszcze uzbierac?
Mysle, ze naciskanie nic nie da, tylko go odstraszysz. Powinnas czekac cierpliwie i obserwowac, czy przypadkiem sie nie rozmyslil...
napisał/a: ~gość 2008-10-01 20:07
malamii, nie panikuj. Pierścionek nie jest chyba najważniejszą rzeczą w całym zaręczynach..Może finansowo nie dał póki co rady..miesiąc na uzbieranie pieniążków to nie jest dużo moim zdaniem. Musisz cierpliwe czekać..A swoją drogą widzę, że jesteście ze sobą dopiero rok. a zaręczyny to w końcu poważny krok i rzeczywiście lepiej to 3 razy przemysleć niż zrobić coś pohopnie i później żałować.
napisał/a: ~gość 2008-10-01 20:26
malamii, łomatko, chyba sobie żartujesz? Co za straszny materializm i podejście! Ja dostałam swój pierścionek po 15! latach bycia razem i 9 wspólnego mieszkania. Jakoś nie było to dla mnie w ogóle ważne... Podstawa to zrozumienie, dobre relacje, a takie rzeczy jak zaręczyny (z pierścionkiem czy bez) nie rzutują w żaden sposób na życie razem. Powiem więcej - gdybym była Twoim chłopakiem, zaczęłabym się poważnie zastanawiać nad tym małżeństwem (przyszłym). Oprzytomniej! Inne rzeczy się liczą w życiu i w związku!
napisał/a: kochanka20 2008-10-01 20:27
Malamii nie pytaj o pierścionek co chwile. Ja mam podobnie.Mój Luby tez zaczął tą rozmowę w lipcu, w sierpniu zapytałam go o TO a on mówił to samo co Twój...
i nadal czekam. Tez mnie to trochę denerwuje i martwi. Ale moim zdaniem jak się pospiesza faceta to on się w końcu wystraszy na dobre!!!
napisał/a: mag4 2008-10-01 20:31
A to troche nie jest tak jakos dziwnie szybko? Jakis czas Was dziwnie goni, szkola sie zaczyna... a nie lepiej po prostu przeczekac? :) Ja i moj mąż (wtedy chlopak) przezylismy az 4 lata bycia razem na odleglosc, i nie widywalismy sie tak czesto jak Wy - dzielilo nas 500km, wiec w gre wchodzily jedynie wakacje, ferie, swieta... istny test milosci, wytrwalosci i oddania :) Ale po co pospiech? Moze Twoj luby ma podobne mysli? Zeby to nie byly zareczyny na zasadzie "juz teraz, szybko, bo mi sie szkola zaczyna!" :)
napisał/a: ~gość 2008-10-01 21:07
Jak będziesz go tak popędzać, to się jeszcze wystraszy i skończy wasz związek... pierścionek przecież nie jest do szczęścia potrzebny, więc po co go tak ponaglasz?
napisał/a: malamii2 2008-10-01 21:15
Beatrix napisała : "malamii, łomatko, chyba sobie żartujesz? Co za straszny materializm i podejście! Ja dostałam swój pierścionek po 15! latach bycia razem i 9 wspólnego mieszkania. Jakoś nie było to dla mnie w ogóle ważne..."

Nie zależy mi na pierścionku tylko na zaręczynach a głównie na tym byśmy byli już narzeczeńswtem, ponieważ tak jak pisałam wyżej chcemy już za rok być razem na zawsze blisko a nie na odległość, a gdy będziemy już zaręczeni wówczas możemy ustalić datę ślubu, wybrać salę itp.

mag napisała : "A to troche nie jest tak jakos dziwnie szybko? Jakis czas Was dziwnie goni, szkola sie zaczyna... a nie lepiej po prostu przeczekac? :) Ja i moj mąż (wtedy chlopak) przezylismy az 4 lata bycia razem na odleglosc, i nie"

To nie chodzi o to, że czas nas goni, po prostu ja w tym roku kończę szkołę, on ma pracę , ja jak skończę szkołę tez będe szukać stałej pracy i najlepiej byłoby to zrobić u niego bo tam mamy zamiar mieszkać. Oboje już swoje przezyliśmy, mieliśmy róźnych partnerów i jesteśmy siebie pewni i chcemy już założyć rodzinę, więc po co czekać jeśli oboje tego chcemy, nie ma po 19 latek tylko jesteśmy już dorośli.
I u nas też wchodzą w grę ferie, wakacje, święta i czasem wekendy.

polzonka napisała: "A swoją drogą widzę, że jesteście ze sobą dopiero rok. a zaręczyny to w końcu poważny krok i rzeczywiście lepiej to 3 razy przemysleć niż zrobić coś pohopnie i później żałować"
W czasie tego roku poznałam go bardziej niż moich poprzednich facetów w czasie 2 czy 3 lat, dlatego ponieważ, gdy się już widujemy to na dłużej, zazwyczaj ja albo on mieszkamy u siebie tydzień lub dwa, a po drugie gdy się już długo nie widzimy wówczas prowadzimy naprawde długie rozmowy przez telefon i czasem łatwiej jest komuś cos wyznać przez telefon niż na żywo..

Monini napisała : "Powinnas czekac cierpliwie i obserwowac, czy przypadkiem sie nie rozmyslil..."
No właśnie chyba jedynie czekanie mi pozostało, ale myślę żeby czasem coś spytać o pierścionek, żeby właśnie się dowiedzieć czy się nie romyślił , bo jak inaczej się tego dowiedzieć nie pytając ??

[ Dodano: 2008-10-01, 21:22 ]
Owszem sam pierścionek do szczęścia nie jest mi potrzebny, ale on sam mój ukochany jest mi bardzo do szczęścia potrzebny, chce go mieć na codzień a nie tylko od święta, a jak skończę szkołe wówczas nic nie stoi na przeszkodzie żebyśmy byli razem..tak razem kiedyś stwierdziliśmy, a teraz jakoś mu się nie śpieszy....może przestraszył się że ja tak bardzo tego chce...
napisał/a: mag4 2008-10-01 22:13
malamii napisal(a):a jak skończę szkołe wówczas nic nie stoi na przeszkodzie żebyśmy byli razem..


No wlasnie... nic :) A czy tylko od slubu uzalezniasz to, czy bedziecie dalej razem jak juz skonczysz ta szkole? :)
napisał/a: ~gość 2008-10-01 22:43
Ja nadal nie kumam. Co w takim razie mają zaręczyny (nie pierścionek) do bycia razem? Zaręczyny to jest sytuacja umowna, nie to co ślub. Niczego nie zmienia, a co do ustalania daty ślubu, szukania sali itd - to tego nie można robić przed zaręczynami? Zakaz jest? ;)
Wiesz,malamii, u mnie w rodzinie jakoś nikt nie miał tradycyjnych zaręczyn (było dużo małżeństw studenckich i nie chcieli czekać, aż on zdobędzie środki na pierścionek, żeby było comme il faut). Wszyscy żyją sobie szczęśliwie, mają po latach te pierścionki albo i nie, i naprawdę jakoś ten etos ceremonialnych zaręczyn do mnie nie przemawia. Nie można po prostu powiedzieć sobie - dobrze nam razem, pobierzmy się? U mnie tak było - i jestem szczęśliwa.
napisał/a: malamii2 2008-10-01 22:59
mag napisała :" No wlasnie... nic :) A czy tylko od slubu uzalezniasz to, czy bedziecie dalej razem jak juz skonczysz ta szkole? "

Oczywiście, że nie ale jak już pisałam dzieli nas duża odległość i po ślubie moglibyśmy razem zamieszkać i być ze sobą cały czas a nie tylko od święta ( bez ślubu zamieszkanie razem odpada )
_________________
napisał/a: Anetka1 2008-10-01 23:04
malamii, po przeczytaniu Twojej wypowiedzie jestem w strasznym szoku...czy zaręczyny, możliwość powiedzenia że ktoś jest narzeczonym a nie TYLKO chłopakiem to wszystko ?!? Przeciez jak chcecie być razem to TU i TERAZ jestesci w stanie zmienić całe swoje życie żeby tak było. Czy do tego potrzebne są zaręczyny, pierścionki etc... A tak poza tym to chciałabym Ci powiedzieć że na własne życzenie (sorry) pieprzysz sobie najpiękniejsze chwile w życiu. Pewnie jak większość, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji że muszę prosić się o zaręczyny swojego faceta! Jak mnie kocha to będziemy szczęśliwi nawet jak będziemy tytułować się : chłopak i dziewczyna.
Dla mnie zaręczyny po 7,5 latach związku były totalnym zaskoczeniem...I powiem Ci że to było coś najpiękniejszego na świecie.
Ty swoim zachowaniem chyba już zmarnowałaś szansę na takie wspaniałe przeżycie.