Oświadczyny a ślub
napisał/a:
Anulkadg
2011-09-04 09:39
Witam:))
Mam taką sytuacje: Ja i mój narzeczony znamy się już prawie 6 lat. Jesteśmy razem dobrze ponad 5 lat a mieszkamy razem prawie 4 ( w połowie września miną 4 lata) .
Rok temu w moje urodziny mi się oświadczył. tak czekałam na tą chwilę bardzo długo no ale w końcu założył mi pierścionek na palec i wielce szczęśliwa zaczęłam snuć plany na przyszłość. Teraz ponad rok po zaręczynach zaczynam się zastanawiać co dalej.. przez ten rok ani razu nie padły słowa ślub, wesele, rodzina... NIC!! a kiedy zaczynam z nim rozmowę że najwyższy czas zbywa mnie:(
Mieszkamy razem z jego rodzicami.. jego mama zaczyna naciskać na ślub tylko że... mówi to mnie! a ja o tym wiem.. Mojemu nic nie powiedziała tylko mi ciągle mówi ze najwyższy czas że juz tyle jesteśmy razem że powinniśmy itd.. Moi dziadkowie również zaczynają naciskać od pewnego czasu.. niby nie tak mocno ale pojawiają się pytania co dalej.. a ja sama nie wiem.. rok temu myślałam ze w tym roku będę wiedzieć wszystko łącznie z datą ślubu a tu nic...:(
Więc "Teściowa" Doszła do wniosku ze ona bierze sprawy w swoje ręce. wyznaczyła pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia na oficjalne zaręczyny. Zapowiedziała MI że do tego czasu mamy mieć ustaloną datę ślubu i zacząć nauki.. Tylko znów MÓJ nic o tym nie wie..kiedy powiedziałam mu co wymyśliła jego mama powiedział "Mama tego nie wymyśliła na pewno" zabolało mnie że mi nie uwierzył... nie wiem sama co robić dalej...
Powiem tylko że oboje nie jesteśmy "gówniarzami" ja mam 22 lata a mój w styczniu skończy 26...
Mam taką sytuacje: Ja i mój narzeczony znamy się już prawie 6 lat. Jesteśmy razem dobrze ponad 5 lat a mieszkamy razem prawie 4 ( w połowie września miną 4 lata) .
Rok temu w moje urodziny mi się oświadczył. tak czekałam na tą chwilę bardzo długo no ale w końcu założył mi pierścionek na palec i wielce szczęśliwa zaczęłam snuć plany na przyszłość. Teraz ponad rok po zaręczynach zaczynam się zastanawiać co dalej.. przez ten rok ani razu nie padły słowa ślub, wesele, rodzina... NIC!! a kiedy zaczynam z nim rozmowę że najwyższy czas zbywa mnie:(
Mieszkamy razem z jego rodzicami.. jego mama zaczyna naciskać na ślub tylko że... mówi to mnie! a ja o tym wiem.. Mojemu nic nie powiedziała tylko mi ciągle mówi ze najwyższy czas że juz tyle jesteśmy razem że powinniśmy itd.. Moi dziadkowie również zaczynają naciskać od pewnego czasu.. niby nie tak mocno ale pojawiają się pytania co dalej.. a ja sama nie wiem.. rok temu myślałam ze w tym roku będę wiedzieć wszystko łącznie z datą ślubu a tu nic...:(
Więc "Teściowa" Doszła do wniosku ze ona bierze sprawy w swoje ręce. wyznaczyła pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia na oficjalne zaręczyny. Zapowiedziała MI że do tego czasu mamy mieć ustaloną datę ślubu i zacząć nauki.. Tylko znów MÓJ nic o tym nie wie..kiedy powiedziałam mu co wymyśliła jego mama powiedział "Mama tego nie wymyśliła na pewno" zabolało mnie że mi nie uwierzył... nie wiem sama co robić dalej...
Powiem tylko że oboje nie jesteśmy "gówniarzami" ja mam 22 lata a mój w styczniu skończy 26...
napisał/a:
chasia
2011-09-04 09:49
a czemu teściwoie nie powie tego w obecności syna lub bezpośrednio jemu?
napisał/a:
lady skynet
2011-09-04 10:51
Skoro nie jesteście "gówniarzami" to może sami zadecydujecie o tym jak ma wyglądać Wasze życie, Wasz ślub....
Być może
Czegoś tutaj nie kumam... To te zaręczyny rok temu to były takie na niby? Bo nie rozumiem stwierdzenie "oficjalne zaręczyny"... Przecież już wszyscy wiedzą, że jesteście zaręczeni...
Myślę, że powinnaś po pierwsze powiedzieć swojej przyszłej teściowej, że to Wasze życie i to wy zadecydujecie kiedy będzie ślub! A po drugie i chyba najważniejsze skoro już tyle lat jesteście ze sobą to domyślam się, że potraficie ze sobą szczerze rozmawiać - to weź z nim porozmawiaj o swoich oczekiwaniach i pragnieniach - być może on też ma swój pomysł na waszą przyszłość - a brak rozmowy skutkuje tym, że on myśli, że coś knujesz za jego plecami!
napisał/a:
Rooda666
2011-09-04 12:47
Anulkadg, usuń jeden z suwaczków, regulamin pozwala tylko na dwa
napisał/a:
Tigana
2011-09-04 14:10
Anulkadg, nie rozumiem czemu po prostu o tym nie porozmawiacie. Na zaręczyny sie czeka, wiadomo, bo facet musi dojrzeć, ale ustalenie daty ślubu i takich tam to już jest kwestia dogadania.
napisał/a:
Anulkadg
2011-09-04 14:36
ok już naprawione;)
[ Dodano: 2011-09-04, 14:40 ]
Tak wszyscy o tym wiedzą ale wiesz chcą zrobić takie spotkanie teściów z moimi dziadkami ( choć już się znają).. no i nazwała to "zdarzenie" oficjalnymi zaręczynami...
Napisałam że chciałam z nim kilka razy o tym porozmawiać ale zbywa mnie.. a to jest zmęczony po pracy, albo zajęty albo jeszcze coś innego.. a jak już coś powiem na temat tego że jego mama powiedziała coś takiego to mówi że ja musiałam się przesłyszeć.. po prostu mi nie wierzy..Mówiłam jego mamie że skoro ona tak planuje wszystko to może poinformowała by Swojego syna o tym.. Powiedziała mi ze na to przyjdzie czas...
[ Dodano: 2011-09-04, 14:42 ]
napisałam to wyżej nie będę drugi raz pisać:P
[ Dodano: 2011-09-04, 14:44 ]
Tylko wiecie... ja naprawdę bardzo chce tego ślubu... wiem że go kocham i że jest tym moim jedynym ... I sama nie wiem co mam dalej już robić..
napisał/a:
24aa6b55865ebcf3c8224dc8251d83831239d4c1
2011-09-04 15:32
Jeżeli naprawdę się kochacie to nie powinno być żadnych problemów ze ślubem. Chyba że zaręczyny były z jego perspektywy kolejnym etapem w Waszym związku, a nie początkiem przygotowań do zawarcia małżeństwa. Wszak może tak być. Mam prostą receptę na jego zachowanie, tj. zbywanie Cię w tym temacie. Kiedy po raz kolejny odpowie, że jest zajęty/zmęczony/whatever po prostu powiedz, że jest to dla Ciebie bardzo ważna sprawa i że masz nadzieję, że dla niego również i że chcesz tylko wiedzieć na czym stoicie, po prostu swobodnie o tym porozmawiać. I najważniejsze - nie rozmawiajcie od razu, gdy on jest zajęty/zmęczony etc. Powiedz mu tylko, by określił termin Waszej rozmowy. Kiedy będzie miał czas i będzie w nastroju. Umówcie się na konkretny dzień i jego porę.
Może Twój narzeczony ma inne plany niż szybki ślub, może uważa że jesteście na tyle młodzi, że możecie jeszcze poczekać, może chce uzbierać pieniądze na wesele... jest wiele możliwości. Może Twoja przyszła teściowa wie o tych jego planach/niechęci do ślubu i dlatego naciska na Ciebie, a nie na niego. Zwłaszcza, że to raczej nienaturalne, bo po pierwsze on jest jej synem i z nim powinna w pierwszej kolejności poruszać takie tematy. Po drugie: to mężczyzna jest zwykle tym, który zwleka i to z nim trzeba pogadać o wyznaczeniu daty itp. Kobiety zwykle są wcześniej gotowe (choć oczywiście bywa różnie).
Dlatego proponuję Ci pogadać z nim tak jak napisałem oraz może spytać przyszłą teściową dlaczego nie chce z nim porozmawiać i rozmawia z Tobą. Nie zdradzaj jej, że on nie chce (choć ona chyba o tym wie) dopóki z nim nie porozmawiasz. Bo to Wasz związek i to Wy powinniście podejmować tak poważne decyzje.
Może Twój narzeczony ma inne plany niż szybki ślub, może uważa że jesteście na tyle młodzi, że możecie jeszcze poczekać, może chce uzbierać pieniądze na wesele... jest wiele możliwości. Może Twoja przyszła teściowa wie o tych jego planach/niechęci do ślubu i dlatego naciska na Ciebie, a nie na niego. Zwłaszcza, że to raczej nienaturalne, bo po pierwsze on jest jej synem i z nim powinna w pierwszej kolejności poruszać takie tematy. Po drugie: to mężczyzna jest zwykle tym, który zwleka i to z nim trzeba pogadać o wyznaczeniu daty itp. Kobiety zwykle są wcześniej gotowe (choć oczywiście bywa różnie).
Dlatego proponuję Ci pogadać z nim tak jak napisałem oraz może spytać przyszłą teściową dlaczego nie chce z nim porozmawiać i rozmawia z Tobą. Nie zdradzaj jej, że on nie chce (choć ona chyba o tym wie) dopóki z nim nie porozmawiasz. Bo to Wasz związek i to Wy powinniście podejmować tak poważne decyzje.
napisał/a:
Gvalch'ca
2011-09-04 20:17
Droga Anulkadg, ja to się czasami zastanawiam, czemu tak wiele dziewczyn sprawia wrażenie może nie tyle głupich co bezwolnych. I czekają tych zaręczyn, ślubów, decyzji czy pora już na dziecko latami. Nie wiem z czego to się bierze? Ze strachu że chłop się obrazi czy co? W związku trzeba się komunikować, a nie czekać i liczyć że on w końcu się domyśli. Pewnie, że nie wszystkie rozmowy są łatwe, ale brak kontroli nad własnym życiem też nie jest łatwy.
napisał/a:
~gość
2011-09-05 07:38
zgadzam się.
Założę się że i ty jak byś wróciła zmęczona z pracy w głowie jeszcze jakieś inne obowiązki do zrobienia i mąż mówiący "zawijasami" i "a no wiesz", "a no bo" "a wiesz że" itp. byś nie bardzo słuchała co mówi. A to że nie wierzy że jego matka może się tak wpitalać w jego życie to akurat mogę uwierzyć.
W taką decyzję osoby trzecie kompletnie nie powinny się wtrącać! To ma być w 100% Wasza decyzja! nie może tu być żadnych nacisków. Szczera rozmowa o swoich planach się kłania ;)
Założę się że i ty jak byś wróciła zmęczona z pracy w głowie jeszcze jakieś inne obowiązki do zrobienia i mąż mówiący "zawijasami" i "a no wiesz", "a no bo" "a wiesz że" itp. byś nie bardzo słuchała co mówi. A to że nie wierzy że jego matka może się tak wpitalać w jego życie to akurat mogę uwierzyć.
W taką decyzję osoby trzecie kompletnie nie powinny się wtrącać! To ma być w 100% Wasza decyzja! nie może tu być żadnych nacisków. Szczera rozmowa o swoich planach się kłania ;)
napisał/a:
Anulkadg
2011-10-04 07:50
Dziękuję za odpowiedzi:) Mieliście racje.. wystarczyło "bez zawijasów" z nim porozmawiać i sprawa jasna:) Tak naprawdę ja zawijasami mówiłam a on trochę bał się poruszyć tego tematu bo nie wiedział jak zareaguje;)) myślał że chce jeszcze trochę wolności i szaleństw:) Teściowa przestała się wtrącać bo wprost jej powiedzieliśmy że weżniemy ślub jak będziemy gotowi:)
Jutro jedziemy do księdza omówić termin...
Jutro jedziemy do księdza omówić termin...
napisał/a:
krasnolud1
2011-10-06 11:32
gratulacje, więc jednak
napisał/a:
~gość
2011-10-06 20:45
Anulkadg, gratuluje ;p