perypetie z suknią w salonie ślubnym
napisał/a:
SUSA
2007-05-04 20:39
Teoretycznie przyjemna ceremonia jaką ma być mój ślub stała się przyczyną wielu stresów i kłopotów z powodu nieuczciwego wykonawcy mojej sukni.
Na etapie składania zamówienia wszystko było pięknie ładnie. 27.01.2007 r.podpisaliśmy zamówienie/umowę (treść tutaj http://autentika.civ.pl/test/umowa.jpg ), wpłaciłam zaliczkę w wys. 1000zł (wartość sukienki 1900zł) i czekałam.
Dzień po ustalonym terminie była pierwsza przymiarka. I wtedy zaczął się koszmar. Sukienka była zdecydowanie za duża (kompletnie niedopasowana) i widocznie przybrudzona. Brakowało wcześniej ustalonych elementów – ramiączka itp. Zdjęto nową miarę, co poskutkowało kolejnymi koszmarnymi przeróbkami. Druga i trzecia!!! przymiarka to ZA MAŁA sukienka. W tej chwili brakuje w talii 10cm, a sukienka nadaje się prosto do prania. Pamiętajmy, że miała być nowa, szyta na miarę. Dodatkowo trzymiesięczny termin realizacji minął...
Właściwie jestem zdecydowana na rezygnację, jednak nie znam podstaw prawnych, które mogą mi umożliwić wycofanie się z tej okropnej transakcji... Jakie powinny być moje kolejne kroki? Czy salon, który mi ja przygotowuje jest bezkarny, czy też istnieje możliwość skutecznej walki z taką ignorancją i nieuczciwością?
Proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszelkie porady.
Pozdrawiam
Na etapie składania zamówienia wszystko było pięknie ładnie. 27.01.2007 r.podpisaliśmy zamówienie/umowę (treść tutaj http://autentika.civ.pl/test/umowa.jpg ), wpłaciłam zaliczkę w wys. 1000zł (wartość sukienki 1900zł) i czekałam.
Dzień po ustalonym terminie była pierwsza przymiarka. I wtedy zaczął się koszmar. Sukienka była zdecydowanie za duża (kompletnie niedopasowana) i widocznie przybrudzona. Brakowało wcześniej ustalonych elementów – ramiączka itp. Zdjęto nową miarę, co poskutkowało kolejnymi koszmarnymi przeróbkami. Druga i trzecia!!! przymiarka to ZA MAŁA sukienka. W tej chwili brakuje w talii 10cm, a sukienka nadaje się prosto do prania. Pamiętajmy, że miała być nowa, szyta na miarę. Dodatkowo trzymiesięczny termin realizacji minął...
Właściwie jestem zdecydowana na rezygnację, jednak nie znam podstaw prawnych, które mogą mi umożliwić wycofanie się z tej okropnej transakcji... Jakie powinny być moje kolejne kroki? Czy salon, który mi ja przygotowuje jest bezkarny, czy też istnieje możliwość skutecznej walki z taką ignorancją i nieuczciwością?
Proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszelkie porady.
Pozdrawiam
napisał/a:
Kinia
2007-05-04 22:05
To straszne co Ci zrobili, ja bym nie przepuściła
napisał/a:
iwa2
2007-05-04 22:12
nie mam pojęcia co powinnaś zrobić,
mój tata rozwaliłby ten salonik
a masz jakąś inną sukienkę na oku? w innym salonie? ile czasu Ci zostało do ślubu?
mój tata rozwaliłby ten salonik
a masz jakąś inną sukienkę na oku? w innym salonie? ile czasu Ci zostało do ślubu?
napisał/a:
palika
2007-05-05 11:27
Najlepiej udaj się do Rzecznika Praw Konsumenta! On Ci doradzi co zrobić w tym przypadku. Ja tak kiedyś "załatwiłam" nieuczciwą sprzedawczynię .
napisał/a:
izulka1
2007-05-05 12:55
No to pięknie Cie załatwili.
Własnie najlepiej udaj się do Rzecznika albo odrazu do jakiegoś prawnika i on Ci doradzi co zrobić w takiej sytuacji.
Płacem niema co im tego zostawić.
Własnie najlepiej udaj się do Rzecznika albo odrazu do jakiegoś prawnika i on Ci doradzi co zrobić w takiej sytuacji.
Płacem niema co im tego zostawić.
napisał/a:
Kinia
2007-05-07 21:24
Myślę, że to dobry pomysł
napisał/a:
ysmay
2008-05-08 15:32
i co zrobilas bo ma podobny problem
napisał/a:
aptekara
2008-05-08 20:57
Mój też!
napisał/a:
ysmay
2008-05-09 08:40
no to troche trudno rozwalic salon. Mnie chodzi o to czego moge rzadac w zamian za stres za dodatkowe koszty podrozy
napisał/a:
Chromowana
2008-05-10 11:21
Moj takze Co za ludzie Sama bym mlotem ten butki rozwalila no i taka awanture zrobila, ze hej A jak sie nazywa ten salon??