Problem z mamą ;(

napisał/a: cinkapooh 2009-01-14 15:00
Dziewczyny, już sama nie wiem co mam robić.... sprawa tyczy się mojej mamy.Wszystko było cudownie, poznała mojego narzeczonego jakiś rok temu, bardzo go polubili wraz z tatą, ciągle go pozdrawiają i pytają o niego, dowiedzieli się o zaręczynach i też wyglądało to normalnie. My już od 10 miesięcy mieszkamy razem, żyjemy w innym kraju i jest nam dobrze, planujemy wesele i czasem nie da się wszystkiego załatwić, więc moi rodzice zaczeli nam pomagać, pojechali w pare miejsc zobaczyć knajpy i załatwili nam 1 termin, ale od pewnego czasu moja mama zaczeła być bardzo uszczypliwa przykład:

rodzice mojego TŻ mają problem, firma im pada :/ zus się doczepił i cała reszta więc nie ciekawie, więc nie chcemy rozmawiać jak na razie kto co kupuje.Natomiast dzisiaj napisałam mamuśce mojej smsa, aby upewnić się czy ta nasza sala jest aby na 100% zaklepana, bo babka z niej nie chciała zaliczki jeszcze, więc poprosiłam o sprawdzenie telefoniczne. Po czym dostałam smsa zwrotnego "haha tata sie upewni, najwyzej zaoszczedzicie" :( .... po 20min gdy nie odpisywałam napisała mi kolejnego ... po którym się już rozpłakałam...
treść;
"haha twoi tescie pewnie by sie cieszyli jakby wam nie wyszlo moze w sprawie lokalu zadzwonic po waszym przyjezdzie i tak beda go namawiac zeby sie wycofal napewno"

nie wiem co jej napisać, nie chce jej zranić, nie widziałyśmy się długo, ja mieszkam w Irlandii, jestem jej jedynym dzieckiem, dlaczego to robi? co ją kieruje? Nie zna nawet za dobrze jego rodziców, cieszy się z tego ;(

pomocy ;(
napisał/a: MałaAgacia 2009-01-14 15:13
Miałam Ci kilka rzeczy tu na pisać, ale sobie pomyślałam, że będzie lepiej jeśli zadasz mamie proste pytanie: Czemu tak do mnie piszesz? Sprawiasz mi tym przykrość. Coś się stało? coś w tym stylu. ..
napisał/a: cinkapooh 2009-01-14 15:33
Napisałam mamuśce smsa "dlaczego mi to robisz"...

to mi odpisała
"wyluzuj" ... :(

napisał/a: Misiaq 2009-01-14 15:53
cinkapooh, trudno powiedzieć czym się kieruje Twoja mama pisząc Ci te trochę złośliwe smsy?? Może Twoim rodzicom nie podoba się to, że tylko ich angażujecie w organizację wesela a Twoich teściów nie... Sama nie wiem. Chyba, że to na prawdę są tylko żarty i dlatego mama napisała Ci, żebys wyluzowała. W każdym razie dziwne żarty
napisał/a: cinkapooh 2009-01-14 16:02
misiaq i właśnie sęk w tym, że od początku nie chciałam angażować tylko moich rodziców, natomiast sprawy potoczyły się tak, że jak zobaczyli stronę internetową z sali, to proponowali sami, że się tam wybiorą i porobią dodatkowe zdjęcia, bo wiadomo, na stronie mogą być ciut przerobione, bądź nie kompletne :(.

Nie wiem co ją kieruje do pisania smsów, może nagle zaczęła myśleć, że hm.. mnie straci? albo jakby nam te małżeństwo nie wyszło?
O matko tyle na głowie, jeszcze stres przed przylotem do Polski apropo rozmowy z nią na ten temat :(

Nie mam nikogo poza moją mamą, ona zawsze była mi przyjaciółką i rodzicem w jednym.

ojjjj
napisał/a: ~gość 2009-01-15 11:42
Moim zdaniem zaraz jak przylecisz do Polski powinnaś z nią porozmawiać. I powiedzieć jej że to co pisała, sprawiło Ci ból. Ze jestes tam daleko i potrzebujesz ich wsparcia. Skoro chcesz wyjśc za mąż to jesteś pewna tego uczucia Więc powiedz rodzicom o tym otwarcie. To Twoje życie , Twoja miłość i Twój ślub. A jako dziecko, masz prawo oczekiwać od rodziców wsparcia ( w przypadku kiedy nie robisz nic złego). Trzymam kciuki. Wierze ze Ci ciezko. Gdyby moja mama tak mi powiedziała to niestety pewnie byśmy się pokłóciły na amen na jakiś tydzień. Ale może to jakiś sposób, bo potem jest ok. A co na to Twoj luby?
napisał/a: MałaAgacia 2009-01-15 12:26
Mama może jest trochę zazdrosna...? Nie myślałaś o tym? Jeśli nadal będzie dogryzać to jej napisz już teraz to, co Maślinka powyżej sugerowała, by powiedzieć po przyjeździe.
napisał/a: cinkapooh 2009-01-16 19:42
Dziewczyny rozmawiałam z moją mamuśką, okazało się, że sama nie zdawała sobie jaką głupotę napisała...jak wróciła z pracy do domu, to się popłakała, bo jej napisałam całą treść, a ona ją po prostu napisała i wysłała, bez zastanowienia. Powiedziałam jej co czuję, powiedziałam jej, że bardzo mi jest potrzebne jej wsparcie, bo jest mi jak siostra plus mama razem w jednym i jak już sobie tak na spokojnie wyjaśniłyśmy i popłakałyśmy to się poprawiło.

Moja mamuśka nigdy czegoś takiego nie robiła, po prostu dla mnie o był szok, dlatego tak to odebrałam i w depresji napisałam do was.

Jestem wam strasznie wdzięczna za wasze rady, choćby za zostawiony post. Dziękuję :*:*:*

Nie wyobrażam sobie,jak bym miała tak iść przez to bez mojej mamuśki i mojego taty. oh :)
napisał/a: martynkap 2009-01-17 08:49
To super że się wszystko wam wyjaśniło. Gratuluje!
napisał/a: star2 2009-01-17 17:05
Ja też mam problem z mamą...ostatnimi czasy wole niewchodzić na temat wesela bo kończy sie to kłutnią i szarpaniem nerwów . Do narzeczonego nic nie ma,a nawet go uwielbia. Problemem mojej mamy jest...kasa!!! i truje,że to ''nie te czasy kiedy rodzice panny młodej organizowali ślub ''..że gosci od narzeczonego jest więcej...bla,bla..
A jak mówimy,że sami jakos sobie damy rade,to ma pretensje,że unosimy sie dumą!! Nie wiem co jej sie stalo,zawsze wydawało mi sie,że bedzie sie cieszyc,pomagac,wspierać..nierozumiem
napisał/a: cinkapooh 2009-01-19 00:07
Kurcze star... sama nie wiem, bo ma podzielone zdanie, raz mówi, że za dużo kasy, a gdy wy wychodzicie z inicjatywą zapłacenia za wesele, to też źle.

Może chciałaby,aby tradycja wyprawiania wesela przez rodziców się spełniła,ale przez te kryzysy z kredytami i bankami w Polsce ją przerażają i boi się, że nie stać ją będzie na wasze wymagania.
Może powinnaś na spokojnie usiąść i powiedzieć, że generalnie czasy się zmieniły a propos tych tradycji i,że chcielibyście za jakąś część zapłacić sami, no i aby nie czuli się rodzice ze str. narzeczonego jak i Twojej źle to np kupią wam obrączki,wódkę i ew. transport. Albo co sobie wymyślicie, może to ją trochę uspokoi, bo nie będzie musiała brać kredytu na 20.000 tylko np na 7.000

ceny mnie przerażają tak w ogóle .

czy Ty z mamuśką swoją gadałaś o tym tak...tak wiesz bez kłótni?
napisał/a: star2 2009-01-19 05:48
cinkapooh napisal(a):Kurcze star... sama nie wiem, bo ma podzielone zdanie, raz mówi, że za dużo kasy, a gdy wy wychodzicie z inicjatywą zapłacenia za wesele, to też źle.

Może chciałaby,aby tradycja wyprawiania wesela przez rodziców się spełniła,ale przez te kryzysy z kredytami i bankami w Polsce ją przerażają i boi się, że nie stać ją będzie na wasze wymagania.
Może powinnaś na spokojnie usiąść i powiedzieć, że generalnie czasy się zmieniły a propos tych tradycji i,że chcielibyście za jakąś część zapłacić sami, no i aby nie czuli się rodzice ze str. narzeczonego jak i Twojej źle to np kupią wam obrączki,wódkę i ew. transport. Albo co sobie wymyślicie, może to ją trochę uspokoi, bo nie będzie musiała brać kredytu na 20.000 tylko np na 7.000

ceny mnie przerażają tak w ogóle .

czy Ty z mamuśką swoją gadałaś o tym tak...tak wiesz bez kłótni?


[ Dodano: 2009-01-19, 06:06 ]
Fakt moja mama ma potwornie podzielone zdanie i zmienia je jak chorągiewka na wietrze.
Jeśli chodzi o ślub to nie jest tak że mamy wygórowane wymagania... ale nieda sie ukryć,jak samna powiedziałąś ,że koszty są przerażające!!! Nigdy nie dałam jej do zrozumienia,że nawet licze na jakieś pieniądze,wszystko organizujemy sami.....już od ponad roku wódeczka stoi w domu pod schodami transport, orkiestra...wszystko załątwiliśmy.
Więc tak naprawde radzimy sobie sami,ale i tak jest żle!!!

Generalnie przypadek mojej mamy jest bardzo skomplikowany ,jakbym tu zaczeła przytaczać przykłady to byście nieuwierzyły,,,czasmi ja nawet niewierze
np. wczoraj na targach ślubnych zamówiliśmy sobie już samochodzik, no siłą żeczy si epochwaliłam....od razu musiałam podać cene, i si enasłuchałam, że mam blisko do Kościła to mogła bym pójśc na nogach Moim zdaniem 1200zeta za samochód który mam do swojej syspozycji CALUTKI DZIEŃ....nie jest chorędalną ceną.....no ale musiała dorzucić swoje trzy grosze
Szkoda gadac....