Rodzice na ślubie

napisał/a: 220energy 2010-01-30 11:44
Mój problem jest następujący. Pochodzę z rozbitej rodziny. Wychowywała mnie mama w zasadzie od samego początku. Ojciec pił i nigdy specjalnie się mną nie interesował. Zawsze mówił, że jestem jego ukochaną córeczką - ale tylko mówił. Zbliża się teraz ślub i nie wiem co mam zrobić z jednej strony chce go zaprosić na ślub i wesele, a z drugiej strony boję się tego. Boję się, że przez swoje uzależnienie może zepsuć ten dzień mnie i moim najbliższym. Co robić?
napisał/a: ~gość 2010-01-30 12:00
220energy, powiem Ci, że to bardzo trudna sytuacja. Sama nigdy w takiej nie byłam, ale gdybym miała się wczuć w Twoją osobę to hmm... Chyba bym go nie zaprosiła. Wiadomo to Twój tata, ale niestety wiesz na co go stać i do czego jest zdolny, więc ja na Twoim miejscu wolałabym na swoim weselu nie przejmować się co on teraz robi, żeby tylko nie narobił glupot i Tobie nie przyniósł wstydu. Taka jest prawda, że jak on się na weselu pojawi na pewno będziesz myślała o tym jak on się zachowa, a panna młoda nie powinna mieć takich zmartwień, powinna myśleć w tym dniu tylko o sobie. Oczywiście tata się pewnie obrazi, gdy się dowie, to jest nieuniknione, ale skoro on nie myślał o Tobie, żeby Cię godnie wychować do tej pory, to i Ty nie musisz. Chociaż z drugiej strony katolicyzm nakazuje szanować obojga rodziców, ale to już indywidualna sprawa i w dodatku uważam, że ta sytuacja jest wyjątkowa. Takie jest moje zdanie
napisał/a: abunee 2010-01-30 12:49
220energy, faktycznie trudna sytuacja
Nie wiem czy jesteś choć trochę związana emocjonalnie z ojcem, ale chyba bym na Twoim miejscu tak czy siak go zaprosiła na ślub. Ojca ma się jednego bez względu na to jaki on jest... Natomiast poprosiłabym kogoś bliskiego z rodziny aby "pilnował" go tzn. jakby zaczął robić problemy na weselu to ta osoba by go po prostu wyprosiła czy uspokoiła... Nie wiem czy ten pomysł sprawdził by się w praktyce, może byłoby to za bardzo problemowe. sama nie wiem..
Jeśli nie czujesz zbytniej sympatii do ojca to nie musisz go zapraszać. Nie będziesz się stresowała w tak ważnym dniu czy ojciec wykręci Ci jakiś numer, napije sie i będzie z tego powodu problem.
napisał/a: Gvalch'ca 2010-01-30 12:50
Biologicznego ojca mojego męża nie było na naszym ślubie, podobnie było w przypadku ślubu mojego przyjaciółka - jego ojciec też nie został zaproszony, z tym, że dawcy plemników albo nie pojawili się w ogóle w życiu swoich dzieci (mój mąż), albo zniknęli jak te były w przedszkolu (kolega). Nie wiem czy Ty utrzymywałaś jakieś kontakty ze swoim ojcem i na ile to jest bliska Ci osoba. Ale, moim zdaniem, jak to miałoby być takie zaproszeni pro forma to nie warto.
napisał/a: 220energy 2010-02-01 11:36
Sprawa wygląda tak, że od przypadku do przypadku widuje się z ojcem. Nie jestem z nim bardzo związana. Ale... Mimo tego jak było i jest to jednak jest mój ojciec... Myśle, że go jednak zaproszę. Gdymój brat chrzcił swoje dziecko ojciec pojawił się tylko w kościele, kluturalnie przywitał się i podziękowal za zaproszenie - myślę że i w tym wypadku tak będzie. Więc chyba zaryzykuje.
napisał/a: ~gość 2010-02-01 12:18
hmm, najlepiej by było wybadać czy wogóle wybrałby się na ten ślub.
Bo może boi się ewentualnego prześladowania ze strony Twojej mamy, rodziny, rodzeństwa i zwyczajnie nie ma zamiaru iść na wesele.
U mnie tak było i tylko dlatego nie baliśmy się zanieść mu zaproszenia.
A jak sie wybiera to może tylko na ceremonie zaślubin?
Sprawa jest delikatna i nie da się tak doradzic nie znając sytuacji... zaproś i licz na to że nie przyjdzie.
napisał/a: abunee 2010-02-01 19:03
err napisal(a):zaproś i licz na to że nie przyjdzie.

Ja bym bardziej powiedziała : zaproś i licz na to że przyjdzie i że wszystko będzie w jak najlepszym porządku.
napisał/a: ~gość 2010-02-01 19:12
220energy, myślę, ze powinnaś zaprosić. Wiem, ze na pewno wyrządził Ci ogromną krzywdę, ale to, że on taki jest, nie znaczy, że ty musisz taka być. Wykaż odrobinę dobrej woli, może akurat Cię zaskoczy.

Jednocześnie zasugeruj mu, że życzysz sobie, aby zachowywał się kulturalnie.

napisal(a):Ja bym bardziej powiedziała : zaproś i licz na to że przyjdzie i że wszystko będzie w jak najlepszym porządku.
_________________

Otóż to. I tego Ci życzę
napisał/a: monia81 2010-02-01 19:13
220energy,

ja bym zaprosiła , myslę, że dla ojca (jaki by nie był), nie zaproszenie na slub (najważniejszy dzien w zyciu swojej córki) to prawdziwy cios w serce, ja bym nie potrafila (na twoim miejscu) spojrzeć w oczy później tacie.
napisał/a: ~gość 2010-02-01 19:35
napisal(a):Ja bym bardziej powiedziała : zaproś i licz na to że przyjdzie i że wszystko będzie w jak najlepszym porządku.
w niektórych sytuacjach coś takiego jest już niemożliwe
napisał/a: eryka77 2010-02-02 09:16
Cześć, tak się składa, że byłam w identycznej sytuacji i myślę, że wystarczy jak zadasz sobie jedno pytanie. Bo sama nie jesteś pewna czy chcesz go zaprosić, chciałabyś ale się wahasz. Ale zastanów sie jak będzie czuć się Twoja matka na ślubie i weselu, gdy ten facet będzie cały czas się kręcił w pobliżu. Bo chyba matka zasługuję na to żeby być szczęśliwa w dniu ślubu swojej córki. Będzie przy nim?
napisał/a: krasnolud1 2010-02-05 17:55
monia81 napisal(a):nie zaproszenie na slub (najważniejszy dzien w zyciu swojej córki) to prawdziwy cios w serce, ja bym nie potrafila (na twoim miejscu) spojrzeć w oczy później tacie.
a czy on zastanawiał sie ile ciosów wbił rodzinie niszcząc ją swoim nałogiem? nie mowie że nie należy go zapraszać, ale takie rozumowanie jest dla mnie nie do pojęcia... gdyby był przez całe życie tam gdzie powinien, córka nie miałaby wątpliwości

eryka77 napisal(a):jak będzie czuć się Twoja matka na ślubie i weselu, gdy ten facet będzie cały czas się kręcił w pobliżu. Bo chyba matka zasługuję na to żeby być szczęśliwa w dniu ślubu swojej córki. Będzie przy nim?
myślę że trafione w samo sedno. Wierzę że brak ojca bedzie sprawiał Ci przykrość, ale czy jego obecność nie będzie TObie i mamie sprawiała więcej kłopotu? powodzenia!!!