Ślubne targi :)

mala_ma
napisał/a: mala_ma 2009-11-09 14:06
Tak się zastanawiam, czy chodzicie na ślubne targi? Ja byłam ich przeciwniczką, bo stwierdzam że najlepiej coś znaleźć z polecenia i sprawdzonego. Zresztą takie targi zawsze pachniały mi tandetą... :D

Ost. przy okazji wizyty u koleżanki w Kielcach wybrałyśmy się na targi ( nie był to koszt duży bo 5pln to nie majątek :D ) i ... zmieniłam zdanie. Dopiero na miejscu dowiedziałam się że targi połączono z fashion off'em. Było naprawdę super. Dobrze zjadłam, próbowałam swoich sił w konkursach (nieudolnie :D ), oglądałam naprawde super pokazy. I myślałam że nic mnie nie zdziwi - byłam w końcu dość do takich "imprez" negatywnie nastawiona. Moją uwagę zwróciło niewątpliwie stoisko jednego portalu, gdzie można było znaleźć Wszystko. Nawet zaobserwowałam że jakieś Panny Młode (hostessy) z innych stoisk często tam sie kręciły :D Jak dla mnie 100% klasy. Nie odmówiłam sobie oczywiście poczęstunku słodkiego :D czyli kochanych fontann czekoladowych :)
Napatrzyłam się na dziwaczne auta :D jescze chyba nigdy nie widziałam tyle sukienek na raz :D

Naprawdę super. Nawet moja koleżanka która w zeszłym roku na targach była, szczerze przyznała że była równiez mile zaskoczona jak Kielce ewoluowały od ost. roku jeśli chodzi o ten temat.

Czy wy dziewczyny, byłyście ?
napisał/a: ~gość 2009-11-09 21:20
Tak my bylismy i jestesmy bardzo zadowolenia bo wiele rzeczy znalezlismy dzieki targom. W tym roku tez sie wybieramy choc to glownie targi na 2011 rok a my i tak duzo mamy
napisał/a: margaret3 2009-11-09 21:56
Ja miałam iść, ale po pierwszym dniu słyszałam od wielu osób opinie że nie ma nic ciekawego i nie poszliśmy. Może targi były fajne jeśli się chciało po prostu pójść pooglądać, popróbować jedzonka czy słodkości ale jeśli ktoś szukał czegoś konkretnego to podobno rewelacji nie było.
napisał/a: Joanna_21 2009-11-10 18:01
Ja bym z chęcią się wybrała, ale nigdy nie ma w moim mieście ani najbliższej okolicy
mala_ma
napisał/a: mala_ma 2009-11-12 10:02
Naprawdę było warto dziewczyny :) Było sporo urozmaiceń dzięki temu nie było nudno. A łatwo się po 15min znudzić oglądaniem sukienek i aut. Oczywiście wyszłyśmy z reklamówką folderów. Fajne było to że nikt nie był nachalny i nie zachęcał do niczego na siłę. I można było pogadać na spokojnie z ludźmi a były lu temu okacje :)
napisał/a: Miya 2009-11-15 00:13
To i ja dam relacje z targów w Krakowie. :)

Dzisiaj i my wybraliśmy się na targi. Wstaliśmy jak zwykle dość późno i na targach byliśmy dopiero o 14. Od progu(a raczej od parkingu) przeżyliśmy rozczarowanie, nie było żadnych fajnych nowoczesnych aut. Jedynym nowoczesnym cabrio było Audi TT. Za to miłośnicy aut retro
mieli w czym wybierać, nam najbardziej spodobała się Czajka(polecam dziewczyną z rozłożystymi sukniami, z tyłu jest tyyyyle miejsca ), biały Roylls Royce i takie bardzo stare autko(czerwone) z lat '30 XX wieku. Oprócz tego był wysyp limuzyn(paskudnych) i trochę
nowoczesnych aut typu BMW czy Audi, a i był czarny Chrysler 300C bardzo ładny.

Na wejściu powitali nas bardzo mili panowie z kasy i kazali sobie zapłacić po 10 zł, nie udało mi się zdobyć zniżki legitymacje studencką. Dostaliśmy reklamówkę(i bardzo dobrze, bo już mieliśmy mnóstwo ulotek) i poszliśmy w bój. Ogólnie przejście całych targów zajęło nam
2.5 godziny, z tym, że zatrzymywałam się przy każdym stanowisku, żeby zdobyć informacje i być zorientowanym i móc pomagać na forum. ;)

Niestety pomimo najlepszych chęci i dawania każdemu szansy 80% stoisk to była tandeta, mniejsza lub większa ale zawsze. Najgorsze były stroje, i moje suknie i garnitury dla narzeczonego były straszne. Naprawdę starałam się dać każdemu salonowi szansę i wyszukiwałam spośród tych sukien jakiejś perełki ale się nie dało. Wszędzie prawie
taki sam krój, beznadziejne materiały, ciężkie halki, straszne zdobienia koralikami. Nie potrafiłam rozróżnić firm, wszystko było na jedno kopyto. Nie wyłączając niestety Cymbeline po której spodziewałam się czegoś fajnego, niestety wystawili same niefajne suknie(a na stronie mają pare perełek), jedna jedyna jaka mi się podobała to była krótka sukienka z Cymbeline z takim kwiatem na całej długości. I znalazłam jedną bardzo ładną suknie dla druhen, zieloną
do ziemi, niestety cena 1600 zł.

Najwięcej było firm oferujących oprawę muzyczną i to zespołów jak i DJ. Niestety wszystkie zespoły strasznie zawodziły, ale to tak, że nie dało się przebywać koło tych stoisk. Wyróżniał się jeden zespół, którego nazwy teraz nie pomnę, jak jutro zanurkuje do torby z
ulotkami to napisze. Co do DJ to skutecznie wyleczyłam się z wszelkich wyrzutów sumienia na temat płacenia takiej kwoty Concept Music Art, prezentowali się na targach dość skromnie ale ze smakiem. Natomiast inni DJ byli straszni, wszyscy o wyglądzie wujków Józków, próbujących nam wcisnąć dziwne zabawy i udowadniających, że przy disco polo świetnie się bawi. Z tego tłumy, wyróżniały się dwie oferty, jednych panów(wodzirej i DJ) którzy co prawda proponowali
zabawy ale takie z dystansem i jednego pana, który wywodzi się z tradycji rockowych, tak sam powiedział. Był zorientowany, otwarty, zaproponował nam fajne zabawy, pytał się jakie chcemy oczepiny itd.

Najbardziej zawiodła obsługa foto-video. Wszyscy kamerzyści byli fatalni i jak wyjęci z lat '90, kiepska jakoś filmów i jeszcze gorsze pomysły. Na tle fotografów wyróżniał się jeden rodzynek a raczej rodzynka. Pani fotografka(jutro sprawdzę jak się nazywa) uraczyła nas naprawde ciekawymi zdjęciami. Myślę, że każdy znalazł by tam coś dla siebie, bo były i bardziej naturalne i "ładne obrazki" i industrial i piękna zdjęcia w wodzie i romantyczne plenery. Plus cena bardzo atrakcyjna, bo za cały zestaw z plenerem 3000 zł. Jak ktoś był, to jej stanowisko było w rogu na piętrze i na takich szarych materiałach wisiały w antyramach jej duże fotografie.

Dużo lepiej jest w branży florystycznej, oczywiście zdarzały się serduszka i światełka(dokładnie 2 firmy coś takiego miały) ale ogólny poziom był bardzo dobry. Dużo było dekoracji takich jak nam się podobają(czyli zatopione kwiaty, kule kwiatowe w czymś), znalazłam kilka zdjęć bukietów, jednak nic nie przebiło tego z mojego zestawienia. Po obejrzeniu wszystkich ofert zostaje jednak u pani Ewy, której stoisko również odwiedziliśmy.

Nieźle też było jeśli chodzi o sale, wybijało się stoisko Sheratona, który obniżył teraz ceny i są bardziej normalne. Bardzo podobał nam się też nowy hotel Niebieski na Salwatorze, nowiutki, wybudowany w tym roku, z salą do 400 osób! Jeśli ktoś poszukuje na naprawdę duże
wesele to polecam. Mają bardzo dobrą oferte, jednak po zliczeniu wszystkiego cenowo podobną do naszej. Bardzo fajnie prezentował się Holiday Inn. Miła pani, bardzo ładna prezentacja komputerowa, która się zacięła i musieliśmy poczekać na zdjęcia sali. Pałac Radziwiłłów też ładnie się prezentował, zachęcał nas bardzo kompetentny pan, wyjaśnił wszystkie wątpliwości dotyczące rozsadzenia gości po salach.

Równie ciekawie prezentowały się stoiska ze słodkościami. W większości dalej niestety królowały torty na stojakach, ale w 3 było można podziwiać torty angielskie. Dodam, że były naprawdę fajnie wykonane. Najbardziej podobała nam się taka różowa, pracownia artystyczna tortów, czy coś takiego. Miała same torty angielskie różnej wielkości. Jeśli zastanawiacie się czy zainwestować w tort to naprawdę warto. Torty na stojakach były nijakie, natomiast torty angielskie od razu przyciągały wzrok. Znalazłam też bardzo fajną nowinkę deserową. Mianowicie, wielką lodówkę a w niej maleńkie desery. Przeróżne kremy, musy i desery w wersji mini, takie na jeden dwa razy, obracały się na szklanych półkach. Cena jednego takiego deseru 3 zł, pan rekomendował 2 na osobę, wypożyczenie lodówki 300 zł.

Jeśli chodzi o inne atrakcje to tutaj się niestety troche zawiodłam, myślałam, że znajdę jakąś fajną nowinkę do wykorzystania. Dowiedziałam się od panów od fajerwerków, że niestety nie ma szans wykonania ich u nas. Musi być 100 m wyłączone z ruchu. A szkoda, siedzieli tacy smutni i tak mało osób u nich było, że normalnie chciałam im dać zarobić. Ale jak się nie da to się nie da. Zobaczyliśmy też fontanny czekoladowe i jesteśmy jak najbardziej za. Wygląda to bardzo ładnie, nie było jakiegoś syfu dookoła i smakuje wyśmienicie. Natomiast wyleczyłam się z fontanny alkoholowej, strasznie kiczowato wygląda. Odwiedziliśmy też panów barmanów, którzy będą nam robić pokaz i ustaliliśmy, że oprócz pokazu zostaną też na godzine i będą chętnych gości uczyć robić drinki i sztuki flair. Obok był bar lodowy(który strasznie się topił) i pan od rzeźb lodowych, fajna sprawa chodź troche kiczowata. Nawet przez chwile się zastanawialiśmy czy się nie skusić ale pan nie mógł wymyślić żadnego wzoru który by nam zaiskrzył. Bardzo ciekawe były dwie firmy organizujące wieczory panieńskie i kawalerskie. Naprawde nietuzinkowe pomysły.

W sumie to chyba tyle. Ogólnie opłacało się iść. Szkoda, że poziom jest jeszcze troche niski, ale da się wyłowić perełki. A po nowym roku chętnie wybierzemy się na coś większego, np. do Warszawy.:)
napisał/a: krasnolud1 2010-01-12 12:56
ja w grudniu bylam w lublinie, w sumie to nazbieralam tylko mnóstwo ulotek, nie mozna powiedziec ze bylo zle ale wszedzie mnóstwo ludzi, ciezko cos sie dowiedziec, lepiej jest chodzic na spokojnie i rozgladac sie po miescie samemu
napisał/a: mitrok 2010-01-12 22:55
W tą sobotę macie w Warszawie i Łodzi, 24.01 są w Mrozach (woj. mazowieckie), 31.01 są w Siedlcach. W Mrozach i Siedlcach wystawiam po jednym ze swoich samochodów także zapraszam na oględziny :)
napisał/a: Katherina 2010-01-12 23:44
Ja się wybieram w sobotę na warszawskie
napisał/a: ~gość 2010-01-13 00:43
Dita napisal(a):w sumie to nazbieralam tylko mnóstwo ulotek, nie mozna powiedziec ze bylo zle ale wszedzie mnóstwo ludzi, ciezko cos sie dowiedziec, lepiej jest chodzic na spokojnie i rozgladac sie po miescie samemu
takie same wnioski nasunęły mi się po niedzielnych targach w Krakowie. Nie dało się postać spokojnie przy jednym stoisku, bo od razu zlatywało się 15 osób z ulotkami i zupełnie nie dało się skupić na tym, co sie ogląda :/
napisał/a: ~gość 2010-02-09 11:42
A jak jest z konkursami na tych targach?
My wybieramy się w niedzielę i jesteśmy ciekawi
jakie na ogół są tam kokursy
napisał/a: alicja221 2010-02-09 18:56
Bylo fajnie/niefajnie, to i tak Wam zazdroszcze Moj chlopak narobil sobie tyle kosztow, ze pewnie z zareczynami i przygotowaniami do slubu sie jeszcze duuuuuzo naczekam No ale to tylko taka dygresja ( czyli tzw. ) Na koniec zycze wszystkim zainteresowanym udanych zakupow