Taniec sponsorowany

napisał/a: Belay 2006-12-12 15:04
Dzisiaj bardzo dogłębnie analizowałam każdą zabawę weselną i przypomniał mi się taniec sponsorowany - ten, kiedy goście tańczą z Młodymi za pieniądze. Zwykle zbiera się na wózek, podróż poślubną, pampersy, czasem na mieszkanie itd..

Czy u Was taka zabawa była/będzie? Podoba Wam się ten zwyczaj, czy może jesteście przeciwne?

Bardzo jestem ciekawa Waszej opinii..
napisał/a: jente8 2006-12-12 17:19
Pierwszy raz słyszę o takim pomyśle, ale wydaje mi się ciekawy. Tylko dobrze by było, gdyby goście wiedzieli wcześniej, że coś takiego będzie, żeby mieli przy sobie gotówkę
napisał/a: Anetka1 2006-12-12 17:24
Belay dla mnie również pomysł wydaje się ok.
napisał/a: iwa2 2006-12-12 18:19
już o tym gdzieś pisałyśmy. Mi osobiście się bardzo nie podoba ta zabawa. Oglądałam wesele, na którym ta zabawa była i wyszło to okropnie, jak zespół ją zapowiedział to szubciutko na parkiecie zrobiło sie pusto, zostala tylko para młoda i stali sobie tak kilka minut. Po jakimś czasie wyszła jakaś para, wrzuciła kilka złotych i tańczyli z nimi.
Ojj porażka ja jestem przeciwna tej zabawie i u mnie takiego czegoś nie będzie
napisał/a: Madziulka1 2006-12-12 18:35
Mnie tez sie taka zabawa nie podoba.Nie to ze sam taniec jest zly czy cos w tym rodzaju tylko ze goscie moga byc nie przygotowani na taka zabawe i nie miec przy sobie az tyle pieniedzy. Moja mama byla kiedys na weselu chrzesniaka i orkiestra wyczytywala po imieniu a to na wozek a to na wyprawke dla dziecka... Mama miala jakies tam pieniadze ale jak juz po raz trzeci wyczytali to sie troche wkurzyla i pozyczyla od siostry bo jej zabraklo i wiem sama ze sie glupio poczula bo nie byla przygtowana na taka zabawe. Dlatego u mnie takiej zabawy nie bedzie.
napisał/a: jente8 2006-12-12 18:38
No właśnie, wydaje mi się, że dlatego goście powinni być uprzedzeni, że taka zabawa będzie... Powinno być ok, szczególnie jeśli towarzystwo na weselu będzie młode, a zespół (czy inna osoba, która tą zabawę zapowie) będzie umiał to zorganizować z humorem.
Ale z tym wyczytywaniem po imieniu to już zdecydowanie przesada!
napisał/a: Madziulka1 2006-12-12 18:50
To zanczy ja sie tu zle okreslilam bo nie bylo to tak doslownie po imieniu ale cos w tym rodzaju '... a teraz chrzesna pana mlodego dorzuci grosza na wozek...', lub cos tam innego. Wiec chcac nie chcac musiala cos wrzucac bo przeciez sie nie ukryje i nie bedzie udawac ze to nie do niej...
napisał/a: jente8 2006-12-12 18:53
Czyli to i tak na jedno wychodzi Bardziej mi się podoba taka idea jaką przedstawiła na początku Belay - bez takiego "nalegania"... Tylko, że jakby wyszła taka sytuacja, jak opisała iwa, to też nie byłoby przyjemnie :|
napisał/a: indiend 2006-12-12 18:57
Tu, gdzie ja mieszkam, taka zabawa jest na kazdym weselu. Ale nie okresla sie, ze Para mloda zbiera np na wozek czy cos... to jest po prostu normalne. Kazdy z gosci z gory wie, ze taki taniec na oczepinach bedzie.
napisał/a: Anetka1 2006-12-12 20:49
Ale każdy ma zawsze jakąś kase, chociaz po to, zeby dac zespołowi aby zadedykował piosenkę... Mnie się wydaje że zabaa jest ok, młodzi zawsze mogą swój budżet - chociaż w małym stopniu podreperować. A jak ktoś nie ma kasy to nikt go na siłę nie zmusza.
napisał/a: dark_salve 2006-12-12 21:57
No ja znam tą zabawę, choć szczerze mówiąc to chyba się o niej coraz częściej zapomina w niektórych regionach...
napisał/a: Belay 2006-12-13 08:38
Mówienie o tym, na co się zbiera, praktykują tylko niektóre zespoły, tak dla podkręcenia atmosfery. Zwykle na weselach na których byłam, zabawę organizowano tak, że Młodzi tańczyli ze sobą, a świadkowie trzymali dwa koszyczki.

Jak ktoś chciał tańczyć z Panną Młodą to wrzucał pieniądze do koszyczka, który trzymała świadkowa, a jak z Panem Młodym to do koszyczka, który trzymał świadek.

Z tego co widziałam, zabawa cieszy się powodzeniem, przynajmniej w niektórych regionach. Niektórzy goście sami nalegają, żeby owa zabawa się pojawiła i przygotowują specjalnie na tę okazję np. woreczek monet 5 zł, żeby mieć co wrzucać.

Jest to też swego rodzaju konkurs, wygrywają te osoby, które na koniec piosenki będą akurat tańczyły z Młodymi.

Na cudzych weselach ta zabawa mi nie przeszkadzała. Czasem było bardzo wesoło, bo goście niemal zabijali się, żeby tylko zatańczyć i zdążyć przed inną osobą, która wrzuciła pieniądze do koszyczka.

Bywa, że tańczy się przez kilka sekund bo leci następnny chętny :)

Ja chyba jednak z tej zabawy zrezygnuję, ze względu na gości z zagranicy, którym ten zwyczaj (i w ogóle polskie wesela) jest obcy. Nie chcę by ktoś pomyślał, że to pomysł, by wyciągnąć od nich jakieś pieniądze...