Trudne pytanie

Natalio ja o tym doskonale wiem, dla tego tak pragne tych zareczyn, slubu i tak nie planujemy przez najblizszy okres ;]

mielcar111 napisal(a):

Natalio ja o tym doskonale wiem, dla tego tak pragne tych zareczyn, slubu i tak nie planujemy przez najblizszy okres ;]

No to na co czekasz
Do dzieła!!

Myślę, że przede wszystkim tylko Ty (i ona ;)) znasz odpowiedź na to pytanie, czy to nie za wcześnie. Myślę, że to po prostu się czuje. Z boku nie da się tego stwierdzić, bo osiemnastolatka osiemnastolatce nie równa, tak jak i związek związkowi.
marek25, napisał, że już nie jedni, co związali się tak młodo się rozstawali, a moim zdaniem na to nie ma reguły i do miłosći i związków nie ma co podchodzić na zasadzie, że jak z domu nie wyjdę, to mi cegła na głowę nie spadnie ;)

Poza tym tak, jak już zostało napisane zaręczyny nie oznaczają natychmiastowego ślubu, są pary, które w stanie narzeczeńskim żyją długie lata :)

....3 lata to dosyć na oświadczyny...nie trzeba się od razu brać ślubu, można poczekać...pytanie czy nie stoi nic na przeszkodzie??? Szkoła ? Finanse? Do przemyślenia!!!ie...

Zgadzam się w 100 % z poprzednimi wypowiedziami- zaręczyny to jeszcze nie ślub. A skoro jest to dla Was ważne, dla scementowania Waszego związku to nie ma na co czekać! Zaręczyny jednak nieco zmieniają sytuację, bynajmniej było tak u mnie- wszystkie decyzje zaczęliśmy podejmować wspólnie, nastała większa odpowiedzialność za tą drugą połowę no i na wszelkie rodzinne imprezy, nawet te mniejsze zaczęliśmy być wspólnie zapraszani. Dla mnie to było wspaniałe i nie cofnęłam bym ani chwili. Zaręczyliśmy się 2 lata temu a ślub dopiero we wrześniu, a więc też nie spieszylismy się z tą decyzją. Przez długi okres narzeczeństwa można też dojrzeć do małżeństwa i przekonać się czy jesteśmy tego pewnii w 100 procentach.