Wieczór kawalerski

napisał/a: anaa82 2008-06-10 16:35
Do mojego slubu jeszcze daleko bo rok, i wiele sie moze do tego czasu zmienic, ale mnie troche podłamalo jak powiedzial ze to przeciez taka tradycja, i kumple napewno cos takiego wykombinuja, ale glownie Ci jego kumple zabierali pana mlodego do klubu poogladac striptiz, bez wynajmowania specjalnie dla pana mlodego, tylko szli tam popatrzec i wypic piwo, i nie bylo dotykania ani nic. Tak to bym moze jeszcze przeżyla, jak żadna na nim sie nie bedzie skupiać i faktycznie na samym ogladaniu w klubie z daleka sie skonczy, ale wiem ze bede to strasznie przezywac jak bede sie zastanawiac co on tam robi. Nie chce mu kategorycznie zabraniac, grozic ze nie wolno, bo pewnie kumple i tak to zorganizuja , a jak ja sie bede sprzeciwiac to moze mi nic nie powiedziec o striptizerce, a juz wole wiedziec niz zeby mial mnie oklamywać. Gdy ja powiedzialam ze to ja sobie zamowie faceta do siebie do domu i mi urzadzi striptiz to powiedzial ze nie ma nic przeciwko temu bo mi ufa. Zreszta wie, ze ja tak nie zrobie, zreszta te kolezanki co mam nie beda mi organizowac czegos takiego, bo żadnej to nie kreci, mnie tez nie, dlatego pewnie posiedze z kolezankami gdzies i bede myslec o tym co on robi, i zepsuje mi to radosc z calego naszego slubu :(
napisał/a: ~aguś123 2008-06-10 16:43
Ana82, dlatego powinnaś z nim bardzo szczerze porozmawiać i powiedzieć wszystko co czujesz. Nie wiem jak Twój facet, ale mój po takiej rozmowie na pewno by zrozumiał.
Zastanówcie się może nad wspólnym wieczorem. Właśnie po to, żeby mieć radość ze ślubu, a nie, żebyś zamartwiała się, czy przypadkiem on czegoś nie wywinął. Bo czy to ma jakiś sens?
Powiedz mu, że ta tradycja Ci się nie podoba. Jak kocha to zrozumie. Często tak się mówi, ale w tym przypadku, to naprawdę jak kocha, to zrozumie.
napisał/a: Aleksk21 2008-06-10 17:20
Ja tez nietoleruje jakis stip klubow bo uwazam ze po slubie facet niepowinien miec ochoty patrzec na cialo innej kobiety, a jesli ma to niepowinien w tym malzenstwie tkwic. I moj maz o tym wie i wcale niema potrzeby chodzic do takich miejsc skoro moze miec to w domu. Tylko widzisz, o wieczor kawalerski tez byla rozmowa i on prosil kolegow zeby nieprzyprowadzali jakiejs laluni. Niestety koledzy i tak zrobili swoje bo kazdy przyszly pan mlody w ich gronie mial. Ale co tam sie bedzie dzialo to tez duzo zalezy od tego ile ciebie szanuja koledzy, bo jesli maja ten szacunek dla ciebie to niepozwola zeby ten striptiz przerodzil sie w cos innego. A jesli facet przespal sie ze striptizerka to pewnie ewentualnie zrobilby to z kims innym. Ale jesli woj facet zgodzi sie niemiec wieczoru kawalerskiego no to masz problem z glowy. Ja bawilam sie dobrze na dyskotece z kolezankami i wcale niemyslalam o jakis striptizerkach, bo po prstu ufalam mojemu facetowi i moim kolegom.
napisał/a: anaa82 2008-06-11 21:14
Dzis porozmawialam z nim na spokojnie, i zapewnial ze zadne z tych rzeczy ktore tu wymienialiscie, jak rozbieranie go czy dotykanie nie mialo by miejsca. Ten jego kumpel organizowal juz taka striptizerke kumplowi, i ze nic nie bylo procz tanczenia, moj narzeczony nie byl na tym wieczorze, wie z opowiadan kumpla. Powiedzial ze do niczego wiecej by nie pozwolil, ale ze jezeli mi to ma potem az tak przeszkadzac to nie chce striptizerki, i ze pojdzie tylko na piwo z kumplami, a najlepiej zebym byla pewna ze nic na tym piwku sie nie dzieje, to zrobimy piwko przy ognisku i ze wspolnie ten wieczor spedzimy. Narazie mnie uspokoil, jeszcze duzo czasu do slubu wiec narazie sie juz nie nakrecam, mysle ze mowi prawde i faktycznie nic sie stanie, gorzej tylko jak jego kumple sie uprą i wbrew jego woli przyprowadza mu striptizerke.
napisał/a: ~Evelinka 2008-06-15 14:44
Chca zebysmy im zaufaly bo twierdza ze to bedzie tylko taniec, bez dotykania itp...ale przeciez patrzenie tez po cos jest !!! Przeciez nie patrza tylko po to zeby patrzec. Tylko po to zeby czerpac z tego jakas przyjemnosc, pomarzyc. Moim zdaniem jesli kocha to On nawet nie powinien na Nia spojrzec. Co z tego ze nie moga dotknac, jak moze chwilami by chcieli dotknac. Nigdy sie nie dowiesz co facet w takich momentach mysli.
napisał/a: maritkaXzXkopytka 2008-11-10 11:20
Kumpel mojego faceta odstawił w Londynie nieoficjalny wieczór kawalerski. Wyszedł z założenia, że skoro jego narzeczona znajduje się od niego w odległości prawie dwóch tysięcy kilometrów to może zabalować na całego.No i zabalował... Gdy kompletnie zalany zdejmował zębami striptizerce stringi, a znajdujący się wkoło koledzy wydawali animalistyczne dźwięki zadzwoniła jego dama. Był kompletnie zaskoczony. Zawsze gadali przez skypa. Jego uwadze umknęła najnowsza oferta heyah 44grosze z Polski do całej UE.
napisał/a: POZIOMA 2008-11-11 18:40
Nie rozumiem po co sie robi taki ewieczory, jaki ma sens striptizerka, i w ogole cala ta reszta, zreszta ja nie uznaje wieczorow panienskiego i kawalerskiego, wiec moj mezu sie nawalil z kolegami u niego w domu, a ja bedac w ciazy poszlam zk olezanka do pizzy hut i ncowallam u niej.
I po co robic takie wieczory, zeby pozniej odchodzic od zmyslow, po co jemu ogladanie golej baby... eh jaka ja dizwna jestem:D
napisał/a: deedee86 2008-11-11 18:54
jestem tego samego zdania
napisał/a: olcia1990 2009-01-18 19:27
Również jestem zdania, że wieczory kawalerskie powinny wyjśc z mody. No,ale powiedzmy sobie szczerze - nie wyjdą.Tylko ich organizacja zależy raczej od kolegów pana młodego aniżeli od jego samego. Tak jak już wspominałyście - koledzy chcą po prostu rozrywki sami dla siebie, a ślub kumpla jest świetną okazją, by poszaleć. Striptizerka jest zazwyczaj przed nich zamówiona,bo to jedyna okazja,aby zobaczyli popisy takiej oto pani do towarzystwa(a chyba każdego faceta ciekawi jak to jest).Ciężko jednak dowiedzieć się,co się naprawdę działo na wieczorku - jedynie można liczyć na szczerość któregoś z kolegów bądź np.wyrzuty sumienia narzeczonego. Ale trzeba jasno i rzeczowo powiedzieć wcześniej - 'możesz się nawet upić, ale żadnych striptizerek! Bo jak się dowiem...to ślubu nie będzie!' Myślę że facet będzie się jednak bał, że zaręczyny zostaną zerwane czy coś, i upilnuje, by panienek nie było.
napisał/a: Rosalee 2009-01-19 15:05
aguś123 napisal(a):Jakiś czas temu rozmawiałam o tym z Narzeczonym. Powiedział, że nie chce, żeby na jego wieczorze pojawiły się striptizerki, ani na moim striptizerzy. Jestem tego samego zdania. Ale, o ile jestem pewna, że moje znajome nie zrobiłyby nic wbrew mojej woli (w końcu to byłby mój wieczór), to jestem w 100% pewna, że kumple mojego Narzeczonego zamówiliby jakąś pannę, chociażby wbrew jego woli, po pierwsze, bo to taki 'fajny żart', a po drugie dla swojej własnej uciechy.
Nie wierzę, że striptizerka na wieczorze kawalerskim tylko tańczy. Może i facet dotykać nie będzie, ale co z tego jak taka panna będzie ocierać się o niego? Dla mnie to bez różnicy.
My już zdecydowaliśmy, że będziemy mieć wspólny wieczór kawalersko-panieński. Nie dlatego, że nie ufamy sobie nawzajem, ale dla własnego komfortu psychicznego. Kolejny powód to fakt, że razem bawimy się najlepiej i nie widzę sensu organizacji osobnych wieczorów, ale co kto lubi. I po takim wieczorze na pewno nie pozostanie niesmak lub niedomówienia. U mojej znajomej po właśnie takim wieczorze kawalerskim ze striptizerką do ślubu nie doszło.


Zgadzam się z każdym słowem i mamy dokładnie tak samo. Wiem, że i tak będzie super:)
napisał/a: anul3 2009-02-01 18:49
A ja nie miałabym nic przeciwko striptizerce, bo jak chcesz za kogoś wyjść za mąż, to mu ufasz i tyle. Poza tym to, że sobie popatrzy, czy nawet trochę podotyka, to jeszcze nie koniec świata. Sama zamierzam mieć na swoim wieczorze striptizerów, głównie dla jaj a nie żeby od razu z kimś uprawiać seks. Uważam, że trzeba sobie ufać i po prostu znać granice między wygłupem a zdradą. Kobiety bywają za bardzo zazdrosne (mężczyźni rzadziej). Sama byłam świadkiem, jak panna młoda wparowała na wieczór kawalerski swojego narzeczonego ok. północy i powiedziała, że to koniec zabawy i wracają do domu. Biedak spalił raka i z nią wyszedł, chociaż nie działo się nic, co by mogło ją zdenerwować. Impreza była w klubie(który normalnie był otwarty), w małym gronie a ona zachowała się wobec niego strasznie. Najlepsze jest to, że on 10 min. wcześniej opowiadał, jak bardzo ją kocha i jak sobie nawzajem ufają, a tu taki numer... Było mi go żal. Dodam tylko, że trafiłam tam przypadkiem-przyszłam na piwo z moim chłopakiem i ich spotkaliśmy (to kumpel mojego chłopaka z czasów liceum), więc na imprezie nie było żadnych dziewczyn poza mną.
napisał/a: superslubyXpl 2009-03-06 14:43
Profesjonalna tancerka profesjonalnie podejdzie do swojej pracy