Wtrącanie się rodziny

napisał/a: reni123 2007-04-24 16:08
Aga27 myślę że Twoja babcia po prostu nie zdaje sobie sprawy z kosztów wesela, które są gigantyczne
na moją babcię najlepiej działa kiedy osoba której ufa, np. jakaś jej koleżanka czy też moja mama powie babci że uważa tak a tak i dlaczego tak uważa, a babci zdarza się przemyśleć sprawę i zmienić zdanie
napisał/a: kasia_b 2007-04-24 16:48
zgadzam się z reni123 co do kosztów - może jak pokażesz babci koszty ile obecnie kosztuje wesele będzie łatwiej jej Was zrozumieć
napisał/a: natalia.nm. 2007-04-25 10:05
Moim zdaniem zawsze znajdzie się ktoś kto wtrąca swoje trzy grosze- u mnie również, lae nie należy tym się przejmować- najważniejsze jest to czego Wy chcecie aga27, i jest zdania, żeby przedstawić babci kosztorys- niech zobaczy sama
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-25 10:32
Chyba że babcia cały alkohol w piwnicy chowa dla wnuczki i koszty tego typu odpadają.
ale to już tak na rozluźnienie sztywnej atmosfery z babcią
napisał/a: palika 2007-04-25 13:44
kasia_a napisal(a):zgadzam się z reni123 co do kosztów - może jak pokażesz babci koszty ile obecnie kosztuje wesele będzie łatwiej jej Was zrozumieć


Dokładnie tak ! Polecam ten sposób w 100% z własnego doświadczenia! Ja tak właśnie utarłam nosa teściom z czego jestem szalenie dumna. Otóż na początku krytykowali wszystko i próbowali namówić N. żeby wogóle wesela nie robił, albo wogóle nie zapraszał znajomych, natomiast zaprosił te osoby, które im pasują. (Nie mam pojęcia po co, skoro i tak ich na weselu nie będzie ). I wogóle wszystko chciele robić po swojemu. Zaczęło nas to dość mocno irytować i kazałam Norbertowi powiedzieć, że nie ma sprawy; zgadzam się na wszystki ich warunki, jeśli wyłożą dokładna połowę poniesionych kosztów! I to był strzał w 10 bo od tej pory ani słowem nie odzywają się odnośnie organizacji. Ale ze mnie szelma hie hie.
napisał/a: mala1 2007-04-25 13:53
palika napisal(a):Ale ze mnie szelma hie hie.

a gdzie tam szelma Ja bym dokladnie zrobila to samo
napisał/a: aga273 2007-04-25 18:42
Dziękuje wam wszystkim za rady. Jeśli nieposkutkuje łagodna perswazja jaką stosujemy, to pokaże jej wtedy przedstawie kosztoryt wesela. A jeśli i to nieposkutkuje to dopiero dostanie "opr".



[ Dodano: 2007-04-25, 18:46 ]
MonikaLuc napisal(a):Chyba że babcia cały alkohol w piwnicy chowa dla wnuczki i koszty tego typu odpadają.
ale to już tak na rozluźnienie sztywnej atmosfery z babcią


No niewiem, szczerze to wątpie, ale z tą babcią to nigdy nic niewiadomo

napisał/a: anus1 2007-04-26 12:45
U mni edo tej pory było wszystko oki, sami sobie wszystkiego szukaliśmy i wybieraliśmy, pytając od czasu do czasu o zdanie, teraz mamy ustalają pewne rzeczy o które je poprosilismy a mianowicie menu ( nie mam do tego ani głowy ani żadnych pomysłów) i w tym momoencie wkroczyła do akcji babcia mojego narzeczonego, co mnie bardzo poirytowało jak się tylko dowiedziałam (przekazała mi ta informację moja mama telefonicznie) i szczerze powiedziawszy niewiem co z tym zrobić ponieważ ustaliła sobie że tort bedzie zaraz po obiedzie - niby pierdoła ale jakże ważna, zważywszy na to że po obiedzi eto chcemy sie urwać na sesję plenerową zreszta kto zje torta po obiedzie???? Muszę porozmawiać na ten temat z moją przyszłą teściową i zobaczyć jakie ona ma wogóle zdanie, ale przyznam że sam fakt że ktoś się wtrąca do takich rzeczy potrafi zdenerwować nawet jeśli tą osobę olejemy
napisał/a: Klusia 2007-04-26 16:03
u nas jest tak, że to my decydujemy jak ma wyglądać ślub i wesele i wszystko co z tym związane, od czasu do czasu radząc się w tych sprawach najbliższych...
dzięki temu nasz ślub będzie ślubem naszych marzeń... >
napisał/a: jagienka2 2007-04-26 16:44
Myslę ze jezeli ktoś nie placi za wesele to nie powinin sie wtrącac oczywisie moze wyrazic swoja opinie i doradzic jka sie go o to zapyta. Ale rzeczywistośc jest taka ze zazwyczaj ktos ma w wyobrazni jak ma wygladac slub i jak ktos inny ma inne zdanie to jest zle najwazniejszy jest kompromis.
A co do babci to one tak maja ze lubia rzadzic ale nie wiedza ze czsy sie zmieniaja i wszysko wyglada cLKIE INACZEJ NIZ ZA DAWNYCH CZASOW.
Gorzej jak rodzice ktorzy placa za wesele maja jakies wymagania wtedy zazwyczaj moga powiedziec ze przeciez placa za to to moga robic jak chca ale najwazniejsze w tym wszyskim jest chyba to zeby para mloda byla zadowolona!!
napisał/a: orka2 2007-04-26 18:47
A u mnie moi kochani rodzice praktycznie wszytsko mi zalatwiaja :) jestem im niezmiernie wdzieczna za to, bo my nie mamy za duzo czasu, poniewaz studiujemy daleko od domu :) to oni sale zalatwili (nawet jest zapisana na mojego tate :D ) oni rozgladaja sie za orkiestra a ja tylko akceptuje :) na tym etapie przygotowan jestem im niezmiernie wdzieczna ze nie zostawili nas samych z tym wszystkim :D
napisał/a: ~gość 2007-04-27 09:11
orka ...dla mnie "zostawienie nas samych z tym wszystkim" a "wtrącanie sie we wszystko" to nieco inna kwestia. Rodzice mogą dawać wsparcie, pomagać...ale na tyle na ile to każdemu pasuje; jeden woli bardziej na nich polegać a inny sam załatwiać i jedynie wiedzieć, że w każdej chwili może na nich liczyć. Ja należę do tej drugiej kategorii..tak samo jak Marek, taki Zoś-Samoś I jestem wdzięczna rodzicom i przyszłym teściom, że są dyskretni, ufaja nam i w nic się nie wtrącają Choć, oczywiście, mają swoje uwagi i się z nimi nie kryją :D