Zapraszac osoby z pracy? Problem natury finansowej.

napisał/a: ajszus 2009-04-25 08:00
Mam problem i licze na odpowiedzi. Jestem w bardzo bliskich stosunkach z szefowa, tzn bardzo ja luie i cenie, ona mnie tez, niejednokrotnie mi pomogla i ja staram sie robic to samo. W mojej pracy jest jeszcze Pani Dyrektor, rowniez wspaniala kobieta. Otoz wszystko byloby pieknie gdyby nie problem natury finansowej, otoz zastanawiam sie czy zaprosic owe Panie z towarzystwem na wesele. Szczerze mowiac mamy bardzo dyze rodziny, samej rodziny z partnerstwem wyjdzie 100 osob, a wesele sposnoruja nam rodzice. Narzeczony uwaza ze wystarczy zaprosic Szefona i P Dyrektor do Kosciola a na wesele juz sobie darowac. Ja chcialaym aby byly na moim slubie, ale to 4 dodatkowe osoby, bo trzeba liczyc ze beda z towarzystwem.. A to juz 500 zl dodatkowego kosztu. Uwielbiam je i bardzo cenie, dlatego jestem w kropce. Co wy byscie zrobily? Dodatkowo w pracy mam 6 kolezanek, je tez zaprosze tylko do Kosciola.. Czy one mi sie nie poobrazaja? Wyjasniac im to jakos czy nie?
napisał/a: ~gość 2009-04-25 08:27
Ja powiem tak, nie powinny sie obrazic a jesli sa madrymi kobietami to zrozumieja, wiadomo ze to sa koszta i ludzie zapraszaja na zabawe weselna w sumie najblizsza rodzine a nie z pracy ludzi itp. Wiesz lubicie sie ale mozecie sie rozstac za jakis czas i klops....
U na ja zapraszam pare kolezanek na sam slub, G tylko kuzyna dalekiego i rownoczesnie kolege z pracy i kolege jakiegos, ale to tylko do kosciola. U nas jest tez tak ze zaproszenie na slub daje sie do rodzicow do pracy i tak od mamy napewno bedzie delegacja i od taty tez w tym sam prezes....
A wesele... Najblizsza rodzina
napisał/a: Joanna_21 2009-04-25 09:17
Też myślę, że jak najbardziej ok jest zaprosić te osoby na sam ślub. U nas na weselu będzie tylko rodzina i bliscy przyjaciele, jak się sporo powykrusza to jeszcze bliscy znajomi, ale nie da się zaprosić wszystkich i szefow ana pewno o tym wie
napisał/a: budyń_waniliowy 2009-04-25 09:40
ajszus, ja bym zrobiła tak: zaprosiła je na sam ślub dodając kilka słów wyjaśnienia, że wesele robicie dla rodziny, że i tak jest jej sporo, i że mimi, że bardzo chciałabyś je zaprosić, to po prostu nie możecie sobie z narzeczonym na to pozwolić, ale w któryś najbliższy weekend zaprosisz je na babskie wieczór/kawę/obiad/kolację (zalezy od stopnia waszej zażyłości), bo bardzo chciałabyś w jakiś sposób uczcić z nimi ten dzień.
napisał/a: Miya 2009-04-25 10:19
A ja bym zaprosiła na wesele, jestem zdania, że na weselu nie powinno być tylko rodziny ale też dużo znajomych i przyjaciół. Wiadomo, że to z tymi kobietami spędzasz więcej czasu niż z jakimś wujkiem którego widzisz tylko od święta rodzinnego a po prostu wypada go zaprosić. A koleżanki tylko na ślub. :)
napisał/a: budyń_waniliowy 2009-04-25 10:25
Miya, (gdybym robiła wesele) też wolałabym przyjaciół niz obcych wujków, ale czasami jak wnioskuję z postów dziewczyn- stawiają one na pierwszym miejscu na rodzinę, nawet daleką.

Ich prawo.

A z tego co napisała ajszus, ona może zarosić ALBO więcej rodziny ALBO więcej znajomych i wybrała rodzinę, a na dodatkowe osoby pozwolić sobie nie może.
napisał/a: ~gość 2009-04-25 11:40
Miya, nie kazdy jest Bogaty....
Pozatym niektorzy jak napisala budyń_waniliowy, na pierwszym miejscu stawiaja rodzine a nie prace bo praca dzis jest a jutro nie, a slub to jednak chwila rodzinna
napisał/a: Miya 2009-04-25 11:49
Magda_86, zdaję sobie sprawę i dlatego napisałam, że ja wolałabym w takiej sytuacji zaprosić te dwie kobiety niż jakąś dalszą rodzinę z którą się nie widziałam. :) Czy rodzinne to sprawa dyskusyjna, dla mnie powinno się oprócz rodziców, dziadków i chrzestnych czy jakiejś naprawdę bliskiej rodziny zaprosić tych ludzi z którymi się żyje na co dzień i których się lubi, czyli w naszym przypadku to będą znajomi i przyjaciele(osobna sprawa,że nie mamy dużych rodzin i i tak nie ma kogo zaprosić :P) a w przypadku niektórych rzeczywiście to będzie rodzina. Chodzi mi o to, że uważam, że kryterium decydującym nie powinny być powiązania rodzinne. ;)
napisał/a: ~gość 2009-04-25 11:52
Ale moze autorka postu mysli o najblizszej rodzinie?? My ten czas chcemy przezyc z najblizszymi a nie jakimis dalszymi i nie np kolegami zeby tylko zrobic wystawne przyjecie itp. Pozatym jak juz mowilam dzis z kims zyjesz jutro nie a rodzina chocby nie wiem co zawsze bedzie z Toba zawsze
napisał/a: dark_salve 2009-04-25 13:22
U nas to jest tak że jeśli już ktoś chce to zaprasza tzw delegację. W poprzedniej robocie było to tak że się 3 osoby zapraszało, ale bez osób towarzyszących. U jednego kumpla było to trzech kolegów ze zmiany. U innego był to jeden sztygar i dwóch kumpli ze zmiany i z innej. Ja się też nad tym zastanawiałem, ale raczej wątpię. Ale jeśli już to bym wypisał jedno zaproszenie "delegacyjne" i zaprosiłbym kierownika, brygadzistę z mojej zmiany, i brygadzistę z drugiej zmiany (kiedyś mojej :P ), lub zamiast tego drugiego brygadzisty to kumpla z drugiego magazynu. Ale wątpię żeby tak było.

napisał/a: Gvalch'ca 2009-04-25 16:18
ajszus mnie się wydaje (ale ekspertem nie jestem), że jak już zapraszasz koleżanki z pracy tylko na ślub to szefową i panią dyrektor też zaproś tylko na ślub. Tak chyba lepiej będzie. Czy poczują się urażone - ja bym się nie poczuła, ale jak zaproponowałam mojej mamie że część osób z rodziny możemy zaprosić tylko na ślub to ona stwierdziła że lepiej nie bo się familia przestanie odzywać :P (w moich stronach nie ma takiego zwyczaju). Także różnie może być, ale myślę że twoje znajome z pracy to światłe i mądre osoby i się nie poobrażają.

Jeśli zaś chodzi o zapraszanie znajomych na wesele to ja, podobnie jak Miya, nie wyobrażam sobie nie zaprosić przyjaciół. I nie robie tego żeby zrobić wystawne wesele (???) tylko dlatego że poprostu nie wyobrażam sobie żeby tak bliskich mi osób mogło nie być :D. Zresztą moi rodzice i teściowie też zapraszają swoich znajomych. A że przyjaciele i znajomi odchodzą, no cóż mam nadzieje że moje "studenckie" znajomości się nie rozlecą , bo płakać wtedy będę . Hehe - przyjaźń jak miłość - trzeba o nią dbać :D.
napisał/a: MałaAgacia 2009-04-25 18:25
ajszus, Ja bym zaprosiła tylko na ślub.