Zaręczyny ale skąd pieniądze na slub, mieszkanie?!

napisał/a: Fionka 2008-01-19 19:44
Donia1981,
Donia1981 napisal(a):My mamy miesięczną ratę ok. 400 zł, więc ja to traktuję jak czynsz.
taka rate to ja moglabym placic..ale 100 to bym sie bala na 30 lat
napisał/a: Kinia 2008-01-20 11:41
Mnie jakoś nie przeraża kredyt na 30 lat, się spłaca, a my mieszkamy u siebie i nie ważne co się będzie za te 20 lat robić, jak przyjdzie kryzysowa sytuacja to zawsze można sprzedać mieszkanie, część kasy się odzyska ze sprzedaży a resztę spłaci się bankowi, a jak się wynajmuje całymi latami mieszkanie to twe pieniądze są stracone
napisał/a: MonikaLuc 2008-01-21 08:14
Kinia napisal(a):Mnie jakoś nie przeraża kredyt na 30 lat,

pod warunkiem że spłacasz go z mężem...
ZNajoma z pracy, 24 lata, wzięła niedawno kredyt na mieszkanie, na 40 lat, nie ma faceta póki co więc spłąca sama... połowa jej pensji (dodatkowo studia zaoczne płatne, i kredyt studencki na głowie - do spłaty po studiach)...

Ale ! swoje to swoje...
napisał/a: Madzia_84 2008-01-24 12:37
wojtek napisal(a):NAjepszym rozwiazniem jest splacanie kredytu i odkladanie 200-300 zl miesiecznie w specjalnym funduszu. Kredyt splaca sie wtedy po okolo 15-18 latach.


Zgadzam się. Najlepiej poszukać dobrego doradcy finansowego, który zaproponuje Wam własnie taką opcję-kredyt połączony z inwestycją. Wtedy pieniążki te co wpłacacie pracuja przez np. 15 lat i się okazuję że tyle wypracowały, że możecie cały kredyt już spłacić a na dodatek zwracają się wam odsetki. My tak zrobilismy bo to najlepsze rozwiązanie, nie miałam ochoty dawać bankowi w prezencie połowe wartości swojego mieszkania, albo nawet więcej. Coraz więcej osób tak robi, tylko że mało osób wie że takie coś istnieje. Aha i nie szukajcie doradcy w banku!!! bo wiadomo, że tam mają najgorsze oprocentowanie dla klientów.Lepiej kogoś niezależnego. Ja znam namiary na dobrego doradce we Wrocławiu i okolicach. A tez wybieralismy wśród wielu, więc jak chcecie sobie tego zaoszczędzić to piszcie-dam namiary. (supermail@op.pl)
napisał/a: 78tomasz78 2008-02-09 19:04
Madzia_84 napisal(a):
wojtek napisal(a):NAjepszym rozwiazniem jest splacanie kredytu i odkladanie 200-300 zl miesiecznie w specjalnym funduszu. Kredyt splaca sie wtedy po okolo 15-18 latach.


Zgadzam się. Najlepiej poszukać dobrego doradcy finansowego, który zaproponuje Wam własnie taką opcję-kredyt połączony z inwestycją. Wtedy pieniążki te co wpłacacie pracuja przez np. 15 lat i się okazuję że tyle wypracowały, że możecie cały kredyt już spłacić a na dodatek zwracają się wam odsetki. My tak zrobilismy bo to najlepsze rozwiązanie, nie miałam ochoty dawać bankowi w prezencie połowe wartości swojego mieszkania, albo nawet więcej. Coraz więcej osób tak robi, tylko że mało osób wie że takie coś istnieje. Aha i nie szukajcie doradcy w banku!!! bo wiadomo, że tam mają najgorsze oprocentowanie dla klientów.Lepiej kogoś niezależnego. Ja znam namiary na dobrego doradce we Wrocławiu i okolicach. A tez wybieralismy wśród wielu, więc jak chcecie sobie tego zaoszczędzić to piszcie-dam namiary. (supermail@op.pl)


Tak sobie przeglądam te forum ślubne od paru dni i szczerze powiem, że informacje tu zawarte są bardzo przydatne, choć mało tu osób płci męskiej Postaram się też być przydatnym i pomocnym. Madzia_84 potwierdzam to co napisałaś, ja ze swoją Narzecznoną też inwestujemy pieniądze w fundusze łącznie z kredytem.Super rozwiązanie i moim zdaniem najlepsze! no i oczywiście z funduszami nie idzcie do banku tylko do dobrego doradcy finanswego. Moi znajomi mają zwykły kredyt bez funduszu inw. i teraz żałują bo np. będą spłacać kredyt przez 30, 40lat- ich pieniądze nie są lokowane w fundusz i dlatego nie pomnażają się. Moje zarobią na mieszkanie juź po około 15 latach choć kredyt mam na 30lat.
napisał/a: mat2 2008-02-15 14:22
Wszystko to co pisaliście o kredytach połączony z funduszami, to ze się opłaca takie rozwiązanie, że moze sie zdarzyc tak ze kredyt bedzie spłacony po 15-20 latach a nie po 30-40 w przypadku braku takiego połączenia z funduszem, jest oczywiscie prawdą ale przy długofalowej hossie na giełdzie takiej jaka miała miejsce przez ostatnie prawie 10 lat. Jednak teraz sytuacja na giełdzie sie zmieniła i jesli ktoś myśli nad takim rozwiązaniem uważam że powinien się powaznie nad tym zastanowić. Jeśli mówimy o samych funduszach to pewnie każdy co się choć trochę interesuje sytuacją giełdową lub chociaż oglada wiadomości czasem zauwazył, ze od poczatku roku notowany jest ogromny spadek na giełdziwe (teraz się troche uspokoiło, ale styczeń był fatalny. Jesli chodzi o fundusze to najwięcej starciły osoby, które swój kapistał zainwestowały w fundusze latem zeszłego roku - wtedy też odnotowano największy wzrost aktywności w kupowaniu jednostek funduszy na giełdzie, a wiec starciło bardzo dużo osób. Analitycy prognozują że bezpośrednio inwestowanie w akcje mozę sie za jakiś tam czas odbić, ale z funduszami nie musi być dobrze. Otóż bardzo dużo ludzi co sttraciło te pieniądze od lata sie wystraszyło funduszy i prawdopodobnie szybko do nich nie wrócą. A to moze skutkować nadal w dłuższym okresie skakaniem wartości to w dół to w górę. Na funduszach nie bedzie się już zarabiać tak mocno jak to było w okresie ostatnich 3 lat Czasem znów mogą pojawiać sie duze spadki czasem większe wzrosty, ale juz nie tak gwałtowne jak w niedalekiej przeszłosci. A to wszystko mozę oznaczać ciagłą nerwówkę dla osób, które zawierają właśnie takie kredyty i chcą to łączyć z funduszami - bo rzeczywiście może się okazać ze się uda spłącić kredyt troche szybciej, ale takze może sie okazać że się czasem straci jeszcze wiecej w pewnych okresach.
napisał/a: Madzia_84 2008-02-16 16:24
oj mat... na gieldzie zawsze byly wzrosty i upadki i tak bedzie cale zycie. znasz lepsze rozwiaznie? b ja nie
napisał/a: evilgirl89 2008-02-16 16:31
ja zawsze chciałam mieszkać ja mąż i dzieci nasza rodzina w osobnym domku ale mój t ma duzy dom dlatego będziemy mieszkać z rodzicami jego............i bratem
napisał/a: campanula 2008-02-17 12:50
A my zaczęliśmy budować domek, ale kiedy go skończymy to nie mam pojęcia:(
napisał/a: evilgirl89 2008-02-17 18:48
napisal(a):A my zaczęliśmy budować domek, ale kiedy go skończymy to nie mam pojęcia:(


ale chociaż zaczeliście i to już wielki plus
napisał/a: Dorotka Piatka 2008-09-16 19:35
Małe, ciasne, ale własne. Pewnie, że te kredyty przerażają, ale niestety jesteśmy do tego zmuszeni. Z drugiej strony niech cieszą się Ci, co mają zdolność kredytową. Ja jeszcze nie mam..
napisał/a: ~gość 2008-09-16 19:41
A my na poczatku bedziemy mieszkac z rodzicami G. Dostajemy od nich parter domu ktory remontujemy wspolnie. Na slub troche sami troche rodzina daje. Urzadzic tez sie pomoga. Z wesela reygnujemy wiec kasa zaoszczedzona i ewentualne prezenty ida na budowe naszego domku