Zaręczyny - co tak naprawdę dla was znaczą?

napisał/a: Ona9292 2011-11-06 13:55
Zauwazyłam, że często pary zaręczają się nie myśląc w ogóle o ślubie.
Ja sobie powiedziałam - że zaręczę się dopiero wtedy, kiedy na pewno będę wiedziała, że weźmiemy ze sobą ślub, kiedy zaczniemy przygotowania do "tego" dnia.

Ale... ja jakoś nie chcę tych zaręczyn :P nie wiem, czy się boję/stresuję, czy co... Po Nowym Roku będziemy już coś zamawiać a ja chcę się zaręczyć dopiero na wiosne - w kwietniu lub w maju (po 5ciu latach związku).

Dla mnie zaręczyny to coś naprawde wielkiego, nie wyobrażam sobie zaręczyć się a potem rozstać z facetem. Dla mnie to "wstęp" do ślubu i tego będę się trzymać
napisał/a: mała_czarna 2011-11-06 14:14
Ona9292,
Nie chcesz zaręczyn dopóki nie będziesz pewna, że się pobierzecie- ALE zamawiać coś tam będziecie już po Nowym Roku.

Czyli co ? Do zamawiania czegoś tam jesteś już gotowa/pewna - a zaręczyn się boisz ?

Ona9292 napisal(a):nie wyobrażam sobie zaręczyć się a potem rozstać z facetem


Ale zarezerwować salę i ewentualnie się rozstać (czego Wam nie życzę) to już co innego ? ;)
napisał/a: WiosnaRadosna 2011-11-06 14:33
mała_czarna napisal(a):Do zamawiania czegoś tam jesteś już gotowa/pewna - a zaręczyn się boisz ?
Nie, rozumiem, że Ona9292 chce się zaręczyć na wiosnę, żeby zamawianie też odwlec.

Ona9292, to Ty musisz zajrzeć w siebie, czy chcesz odwlec, bo się stresujesz/boisz, ale to tak, jak się człowiek boi czegoś nowego często, więc należy się przemóc i potem jest ok, czy ten strach wynika jednak z tego, że nie jesteś pewna, czy to ten facet (i stąd te myśli o rozstawaniu się). 92 to Twój rocznik? Może jeszcze czujesz się za młoda na takie decyzje?
napisał/a: Ona9292 2011-11-06 15:15
Nie... to nie tak dziewczyny. Źle się wyraziłam. Z tym "baniem się" chodziło mi całkiem o co innego, nie związanego ze związkiem, facetem. Nie boję się zaręczyć bo mam jakieś wątpliwości - od prawie 5ciu lat nie mam żadnych wątpliwości wiec to nie o to chodzi...
Źle mnie zrozumiałyście :) JA jestem pewna, że się pobierzemy bo już odbyliśmy rozmowę na ten temat nie tylko ze sobą.
Z tym "rozstaniem się" chodziło mi o pary, które się zaręczają "na siłę" a potem się rozstają - ja napisałam dlatego, że nie wyobrażam sobie zaręczyć się nie myśląc o ślubie a potem zerwać zaręczyny. Dla mnie one są bardzo wiążące.
Źle napisałam ten post, chciałabym go edytować ale nie mogę, :P

Nie, to nie moj rocznik, ale blisko - mam 20 lat :) Tak jak napisałam wyżej nie chodziło mi o to jak to odebrałyście (choć teraz po przeczytaniu tego posta odniosłam prawie takie samo wrażenie).
Ja jestem pewna swojego faceta, on mnie, nie mam żadnych wątpliwości co do ślubu - tak jak napisałam, chodziło mi o pary, które zaręczaja się dla samego zaręczenia się ze sobą... Ja tego nie popieram no ale każdy traktuje inaczej zaręczyny. Nie popieram tego ale też nie krytykuję.
Nie czuje sie za młoda na taką decyzję. Znam swojego faceta 6 lat jesteśmy razem prawie 5.

Chciałam tylko wiedzieć co dla Was znaczą zaręczyny :)
napisał/a: 24aa6b55865ebcf3c8224dc8251d83831239d4c1 2011-11-06 15:46
Dla mnie zaręczyny są pod względem decyzji równoznaczne zawarciu małżeństwa. Chwila w której się oświadczę będzie oznaczać, że w tym samym dniu jestem gotowy poślubić swoją wybrankę. Natomiast okres zaręczyn to dla mnie czas na zorganizowanie wesela, przygotowanie mieszkania do wspólnego zamieszkania, czas na poznanie dalszej rodziny drugiej połówki.
napisał/a: Nadiya1 2011-11-06 16:03
Ona9292 napisal(a):Chciałam tylko wiedzieć co dla Was znaczą zaręczyny :)

Zaręczyny to okres, w którym zaczynamy zastanawiać się nad ślubem- kiedy, co i jak no i przygotowania z tym związane. No ale są różne osoby. Niektórzy kilka lat są narzeczeństwem i im to nie przeszkadza. Inni zaręczają się po miesiącu bycia razem i już planują ślub...

Ona9292 napisal(a):Zauwazyłam, że często pary zaręczają się nie myśląc w ogóle o ślubie.

Nooooo... i są narzeczeństwem nawet kilkanaście lat :P

Ona9292 napisal(a):Z tym "rozstaniem się" chodziło mi o pary, które się zaręczają "na siłę" a potem się rozstają -

Wiesz... są pary, które nie zaręczają się "na siłę", a i tak się rozstają. Niektóre nawet tuż przed ślubem...

Ona9292 napisal(a):że nie wyobrażam sobie zaręczyć się nie myśląc o ślubie a potem zerwać zaręczyny. Dla mnie one są bardzo wiążące.

No ok. A jeśli Ty i chłopak o ślubie byście nie myśleli, a by Ci się oświadczył to nie przyjęłabyś tych oświadczyn???

Ona9292 napisal(a):Źle napisałam ten post, chciałabym go edytować ale nie mogę, :P

Na edycję postu masz określony czas ;)
napisał/a: Ona9292 2011-11-06 17:49
Jurni napisal(a):No ok. A jeśli Ty i chłopak o ślubie byście nie myśleli, a by Ci się oświadczył to nie przyjęłabyś tych oświadczyn???


Hm nie wiem. Trudno mi pomyślec o tym czysto teoretycznie bo wiem, że mój facet nie byłby do tego zdolny (żeby się oświadczyć mi bez mojej wiedzy) :D
Wielokrotnie w ostatnim czasie mówił, byśmy pojechali po pierścionek, ale ja czekam. Tylko nie wiem na co :P

Jurni napisal(a):Na edycję postu masz określony czas ;)


Mam, mam. Godzinę :D

[ Dodano: 2011-11-06, 17:51 ]
Jurni napisal(a):Wiesz... są pary, które nie zaręczają się "na siłę", a i tak się rozstają. Niektóre nawet tuż przed ślubem...


Wiem wiem.. na to nie ma reguły jestem tego świadoma. Jednak w moim otoczeniu spotkałam się z zaręczynami po kilku/kilkunastu miesiącach a potem był ktoś inny... No cóż, może mam dziwne myślenie, ale dla mnie pierścionek zaręczynowy ma prawie taką samą moc co obrączka ślubna
napisał/a: Gvalch'ca 2011-11-06 18:41
Ona9292 napisal(a):Jednak w moim otoczeniu spotkałam się z zaręczynami po kilku/kilkunastu miesiącach a potem był ktoś inny...

To teraz napiszę coś co cię pewnie zszokuje: czasami ludzi się rozstają nawet po ślubie, tak wiem że to straszne
Na mój gust jeśli para ma potrzebę zaręczyn po kilku/kilkunastu miesiącach to ich wola, podobnie jak brak zaręczyn w związku 4- czy 5-letnim. Po pierwsze nikomu się krzywda zarówno w jednym jak i drugim przypadku nie dzieje, po drugie to zwyczajnie nie moja sprawa. Jasne, że możemy sobie przedyskutować wady i zalety szybkich zaręczyn/zwlekania z zaręczynami, można się też odnieść do jakiegoś konkretnego przypadku, ale mnie to wszystko jakoś nie bulwersuje.
A tak w ogóle to mam nieodparte wrażenie, że jedna z twoich koleżanek właśnie skrobie na jakimś forum posta "Jednak w moim otoczeniu spotkałam się z zaręczynami po 5 latach związku, nie uważacie, że to takie na siłę i potem takie pary się rozstają? Po co czekali tak długo? Czy to nie tak, że wreszcie się zdecydowali bo nikt inny im się nie trafił?"
napisał/a: Ona9292 2011-11-06 18:50
Gvalch'ca napisal(a):To teraz napiszę coś co cię pewnie zszokuje: czasami ludzi się rozstają nawet po ślubie, tak wiem że to straszne
Na mój gust jeśli para ma potrzebę zaręczyn po kilku/kilkunastu miesiącach to ich wola, podobnie jak brak zaręczyn w związku 4- czy 5-letnim. Po pierwsze nikomu się krzywda zarówno w jednym jak i drugim przypadku nie dzieje, po drugie to zwyczajnie nie moja sprawa. Jasne, że możemy sobie przedyskutować wady i zalety szybkich zaręczyn/zwlekania z zaręczynami, można się też odnieść do jakiegoś konkretnego przypadku, ale mnie to wszystko jakoś nie bulwersuje.
A tak w ogóle to mam nieodparte wrażenie, że jedna z twoich koleżanek właśnie skrobie na jakimś forum posta "Jednak w moim otoczeniu spotkałam się z zaręczynami po 5 latach związku, nie uważacie, że to takie na siłę i potem takie pary się rozstają? Po co czekali tak długo? Czy to nie tak, że wreszcie się zdecydowali bo nikt inny im się nie trafił?"


Ależ ja napisałam przecież, że ja tego nie krytykuję - tak masz rację, to nie moja sprawa, każdy żyje jak chce i robi co chce :) Ja nie powiedziałam, że ludzie, którzy zareczyli się po miesiącu KONIECZNIE muszą sie potem rozstać - bo tak nie musi być. JA napisałam to ze swojego punktu widzenia - że ja bym tak nie mogła i tyle. Napisałam też czym dla mnie są zaręczyny - głownie o to mi chodziło lecz temat zszedł nieco z toru :) Bo chciałam tylko wiedziec co dla kogoś innego znaczą zaręczyny... Ja tego nie popieram, bo ja bym tak nie mogła, ale każdy odpowiada za swoje życie. Nikt jeszcze nie umarł chyba od zaręczenia się po pół roku ;)
Dla mnie zaręczyny, jak napisałam, to "wstep" do planowania slubu, to przygotowania i cała gorączka przedślubna z tym związana. Pozdrawiam
napisał/a: lisbeth871 2011-11-07 10:35
napisal(a):Na mój gust jeśli para ma potrzebę zaręczyn po kilku/kilkunastu miesiącach to ich wola, podobnie jak brak zaręczyn w związku 4- czy 5-letnim.
Bo chciałam tylko wiedziec co dla kogoś innego znaczą zaręczyny... Ja tego nie popieram, bo ja bym tak nie mogła, ale każdy odpowiada za swoje życie. Nikt jeszcze nie umarł chyba od zaręczenia się po pół roku ;)
Dla mnie zaręczyny, jak napisałam, to "wstep" do planowania slubu, to przygotowania i cała gorączka przedślubna z tym związana. Pozdrawiam


Należałoby też uwzględnić wiek partnerów. Bo mogą się zaręczyć po pół roku mając po 20 lat albo po 28. Co w wieku 28 lat wydaje się bardziej naturalne (takie moje zdanie), ale można też rozpatrywać staż w związku jeżeli np poznali się w wieku 15 lat, są ze sobą 5 lat no i mają 20 i chcą się pobrać - też moim zdaniem naturalne. Wychodzę z założenia że im partnerzy są starszi, tym mniej potrzebują ze sobą "chodzić" aby się zaręczyć. Bo szczerze trudno jest mi sobie wyobrazić, że mam 30 lat, mój partner też i teraz będziemy "chodzić ze sobą" 5 lat
No i przede wszystkim zależy od tego czy oboje dojrzeli do tej decyzji. Jedni potrzebują na to kilku miesięcy, drudzy wielu wielu lat.
napisał/a: chasia 2011-11-07 10:45
Inon napisal(a):Dla mnie zaręczyny są pod względem decyzji równoznaczne zawarciu małżeństwa. Chwila w której się oświadczę będzie oznaczać, że w tym samym dniu jestem gotowy poślubić swoją wybrankę. Natomiast okres zaręczyn to dla mnie czas na zorganizowanie wesela, przygotowanie mieszkania do wspólnego zamieszkania, czas na poznanie dalszej rodziny drugiej połówki.

ja uważam dokładnie tak samo !!!!
mądrze powiedziane.
dla mnie zaręczyny oznaczały przede wszystkim, że mój facet chce mnie za żone, że kochamy się tak bardzo, że chcemy założyć rodzinę, że chcemy być ze sobą aż do śmierci. Poza tym dla mnie zaręczyny=ślub oczywiście w odpowiednim czasie, tak jak napisał inon okres zaręczyn to ten czas na przygotowanie się do ślubu, wesele, do wspólnego życia.
napisał/a: ~gość 2011-11-07 11:31
Inon napisal(a):
Dla mnie zaręczyny są pod względem decyzji równoznaczne zawarciu małżeństwa. Chwila w której się oświadczę będzie oznaczać, że w tym samym dniu jestem gotowy poślubić swoją wybrankę. Natomiast okres zaręczyn to dla mnie czas na zorganizowanie wesela, przygotowanie mieszkania do wspólnego zamieszkania, czas na poznanie dalszej rodziny drugiej połówki.


Dokładnie. Nie rozumiem par które się zaręczają a potem zrywają. Jeśli nie byli pewni czy chcą się pobrac to po co było organizować zaręczyny.