Zaręczyny, zamieszkanie razem, ślub, tak blisko a tak daleko

napisał/a: ~gość 2010-09-21 11:23
Witam wszystkich serdecznie.

Piszę, bo mam problem i nie wiem jak w nim się odnaleźc. Mianowicie jestem z facetem ponad dwa lata. Zaczynam studia (dzienne), a on pracuje na stałe i zarabia ok. 2000zł. Do tego wszystkiego mam pieniążki z renty, alimenty i różne pomoce. Mieszkam z babcia w mieszkaniu, które jest przepisane na mnie i na nią.
Chciałabym już powoli zamieszkac z moim facetem ale ta sprawa jest dla nas nieosiągalna. Babcia nie pozwoli mu się wprowadzic, a ja jej nie zostawię, bo mam swoje mieszkanie i nie chce by została sama. Chciałabym sobie ułożyc życie z nim ale moja babcia wciąż powtarza " po mojej śmierci rób co chcesz", wiem że jest swojej daty ale moi bracia mieli łatwiejszą sytuacje, bo oni mają swoje mieszkania gdzie indziej i mogli się wyprowadzic a ja zostaje tutaj i tak na prawdę nie mam możliwości ułożenia sobie życia, a chciałabym by babcia uczestniczyła w tym wszystkim (moim szczęściu), a tym bardziej że jest po 70-ce.
Czasami jest mi głupio o tym rozmawiac ze swoim facetem, bo on chce mi się oświadczyc a ja nie wiem jak to wszystko poukładac. Czasami mam wrażenie że ułoże sobie życie dopiero po babci śm... aż ciężko przechodzi to przez gardło. A ja tak nie chce. Chce by dożyła naszego szczęścia, ale ona nie akceptuje tych planów jeszcze bo jestem młoda i przed ślubem jej zdaniem się nie mieszka razem. A my wolimy zobaczyc jak się żyje we dwójkę pod jednym dachem i poczuc na wlasnej skórze tą pełną odpowiedzialnośc, ale nie mamy możliwości bo tak jak wspomnialam nie wyprowadzę się bo mam swoje mieszkanie a babcia sama tez jego nie oplaci i jej nie zostawie samą bo jest coraz starsza.
Ciężko jest życ ze swiadomością że szczęście jest tak blisko a jednocześnie tak daleko i mam wrażenie że moje szczęście pojawi sie kosztem innej osoby. Jest mi z tym źle.
napisał/a: daffodil1 2010-09-21 11:43
wielka1990 napisal(a): A my wolimy zobaczyc jak się żyje we dwójkę pod jednym dachem i poczuc na wlasnej skórze tą pełną odpowiedzialnośc, ale nie mamy możliwości bo tak jak wspomnialam nie wyprowadzę się bo mam swoje mieszkanie a babcia sama tez jego nie oplaci i jej nie zostawie samą bo jest coraz starsza.


Ale czy mieszkając z babcią czyli we trójkę, a nie w dwójkę naprawdę poczujecie jak to jest być razem? Babcia jakos starsza osoba pewnie niewiele wychodzi z domu i nie byłoby mowy o żadnych intymnych chwilach we dwójkę. Podejrzewam, że z jej podejściem (którego nie ganię) ingerowałaby w każdy szczegół waszego życia, co jeśli nie denerwowałoby Ciebie, to z czasem pewnie Twojego partnera. Nie wiem jak wybrnąć z tej sytuacji... może gdyby Twój chłopak oświadczyłby Ci się to spojrzałaby na wasze plany łaskawiej? Niby starej daty, ale dla niektórych taki krok to już dużo i na niektóre rzeczy są w stanie przymknąć oko. Narzucić jej nic nie można, bo jak napisałaś jest to jej mieszkanie także - chociaż wiem, że nie chcesz jej nic narzucać :) Dziwne byłoby zaręczanie się i branie ślubu ze względu na spokój babci, ale nawet rozumiem takie podejście, bo mam hopla na punkcie żeby robić tak, żeby wszyscy wokół mnie byli szczęśliwi... a skoro miałoby to ją uszczęśliwić, a wy jesteście gotowi... ale pewnie najpierw chcecie trochę pomieszkać razem zanim podejmiecie ważne decyzje? a gdzie mieszka Twój chłopak? wynajmuje, z rodzicami, sam?
napisał/a: ~gość 2010-09-21 12:07
napisal(a):Ale czy mieszkając z babcią czyli we trójkę, a nie w dwójkę naprawdę poczujecie jak to jest być razem?
Racja... tylko widzisz tu nie chodzi tylko o jej szczęście. To my chcemy byc szczęśliwi. Ogólnie mówiąc jest jak na swoje lata energiczna. Codziennie jeździ gdzieś samochodem i czasami wyjeżdża poza miasto. On mieszka z matką i rodzeństwem, bo nie widzi sensu z wynajmu mieszkania skoro ja nocowac u niego jeszcze nie moge (chyba że idziemy na impreze na nocke), poza tym on wie że ja babci nie chce zostawic bo mieszkanie jest moje i nie widze w tym sensu. Zostawiac jej mieszkanie ktore sama nie oplaci, a sama iśc życ z moim facetem ? Taka dziwna sytuacja bez wyjścia troche. Chyba pozostaje mi poczekac az zaczne studia, az on mi się oświadczy i zobaczyc co dalej.
daffodil napisal(a):może gdyby Twój chłopak oświadczyłby Ci się to spojrzałaby na wasze plany łaskawiej?
Myślę że coś by sie zmieniło w jej podejściu, ale co dalej ? Sens jest w tym by on wynajmowal mieszkanie a ja się wyprowadzla i zostawila babcie samą ? On ma się wprowadzic i zyc we trójke az nie zostaniemy sami ? Wszystko doprowadza do tego ze nasze szczęscie będzie kosztem jednej osoby ;/ Babcia to cudowny człowiek który mnie wychował. Mam jeden na razie plan. Trudno już... będę robic wszystko by zamieszkał z nami za jakiś czas. Jakoś we trójkę myślę że sobie poradzimy... i zobaczymy co na to babcia. Chciałabym zrealizowac ten plan najpozniej za 2 lata
napisał/a: daffodil1 2010-09-21 12:43
wielka1990, a ile macie lat ?
napisał/a: ~gość 2010-09-21 21:58
Ja mam 20 lat, on ma 27 lat.