Zniszczony pierścionek zaręczynowy
napisał/a:
Fragma_88
2012-11-08 21:51
Tak jak wspomniałam w temacie...
Czy zniszczony pierścionek zaręczynowy przynosi nieszczęście?
Jakie jest Wasze zdanie? Słyszałyśmy chyba wszystkie, że zagubiony oznacza utratę miłości (tak mówiły nasze babcie) ale co gdy w chwili zwątpienia w miłość narzeczonego kobieta go świadomie niszczy? I czy można ten urok jakoś cofnąć? Można to naprawić?
Zachęcam do rozmowy, chciałabym poznać Wasze zdanie.
Czy zniszczony pierścionek zaręczynowy przynosi nieszczęście?
Jakie jest Wasze zdanie? Słyszałyśmy chyba wszystkie, że zagubiony oznacza utratę miłości (tak mówiły nasze babcie) ale co gdy w chwili zwątpienia w miłość narzeczonego kobieta go świadomie niszczy? I czy można ten urok jakoś cofnąć? Można to naprawić?
Zachęcam do rozmowy, chciałabym poznać Wasze zdanie.
napisał/a:
Escherichia1
2012-11-08 22:19
Tak. Któryś z narzeczonych umiera. Najczęściej zabija go koza.
To nie ma pierścionka zaręczynowego. A facet naiwniak, jak kupi nowy. A przede wszystkim, jak ożeni się z romantyczką histeryczką.
Moczyć pierścionek w fekaliach narzeczonego 5 dni.
jw.
Ja tak przynajmniej słyszałam.
Że to tylko zabobony.
napisał/a:
anak87
2012-11-08 23:00
Ja zgubiłam pierścionek zaręczynowy! Oczywiście mojemu nic nie mówiłam. Przewróciłam cały dom do góry nogami i... znalazłam! Co z tego, że następnego dnia on mnie zostawił.
Ale... w moim przypadku zgubienie pierścionka przyniosło mi szczęście bo odkryłam całą prawdę o nim.
Ale... w moim przypadku zgubienie pierścionka przyniosło mi szczęście bo odkryłam całą prawdę o nim.
napisał/a:
~gość
2012-11-08 23:56
ja w to nie wierze... zgubilam pierscionek 2 razy ale go znaleslismy ;D
a poza tym jak za 10 lat zareczynowy czy obraczka sie zniszczy to bedzie to znaczylo rozwod? to moze lepiej zeby lezal w szufladzie
a poza tym jak za 10 lat zareczynowy czy obraczka sie zniszczy to bedzie to znaczylo rozwod? to moze lepiej zeby lezal w szufladzie
napisał/a:
Blanka:)
2012-11-09 11:33
Nie słyszałam, na szczęście moje Babcie tak nie mówiły
Nie wierzę w przesądy.
Nie wierzę w przesądy.
napisał/a:
Sarayu1
2012-11-09 12:42
Proponuję zastanowić, w co się wierzy- w miłość ukochanej Osoby, czy w zabobony... a jeśli kobieta niszczy pierścionek, to myślę, że Escherichia podsumowała idealnie
napisał/a:
KokosowaNutka
2012-11-09 14:28
Bezsensowny i durnowaty temat
napisał/a:
~gość
2012-11-09 16:15
Dla mnie również to jest bzdura :) Wierze w naszą miłość i w nas a nie wszelakie przesądy ;) Na pewno byłoby mi przykrogdyby pierścionek/obrączka się zepsuł, zgubił- ale nic z tych rzeczy, że zaraz coś złego się stanie... ;]
napisał/a:
anak87
2012-11-09 16:49
Dokładnie nie ma co łączyć zgubienia/zniszczenia pierścionka z szczęśliwymi/nieszczęśliwymi chwilami w związku :)
To tak samo jak nie możesz dostać od ukochanego zegarka bo wasz czas jest wtedy policzony. Albo wysuszyć róży od ukochanego bo tak usycha miłość. Znam dziewczyny co zgubiły pierścionek, dostały zegarek, wysuszyły nie jedną różę i plaga nieszczęść na nich nie spadła! :)
To tak samo jak nie możesz dostać od ukochanego zegarka bo wasz czas jest wtedy policzony. Albo wysuszyć róży od ukochanego bo tak usycha miłość. Znam dziewczyny co zgubiły pierścionek, dostały zegarek, wysuszyły nie jedną różę i plaga nieszczęść na nich nie spadła! :)
napisał/a:
Zazi
2012-11-09 22:17
padlam
Co za smieszny temat moj pierscionek dosc szybko sie zniszczyl, ale co z tego, mam zamiar go przerobic bo jest za cienki jasne ze to mily symbol, duzo wspomnien, ale znow bez przesady, nie dajmy sie oszalec Chyba lepiej go nosic, no i nieswiadomie niszczyc, niz jakby mial siedziec w szufladzie, czego nigdy nie zrozumiem
Co za smieszny temat moj pierscionek dosc szybko sie zniszczyl, ale co z tego, mam zamiar go przerobic bo jest za cienki jasne ze to mily symbol, duzo wspomnien, ale znow bez przesady, nie dajmy sie oszalec Chyba lepiej go nosic, no i nieswiadomie niszczyc, niz jakby mial siedziec w szufladzie, czego nigdy nie zrozumiem
napisał/a:
Fragma_88
2012-11-11 12:24
Czegoś nie rozumiecie... pierścionek zaręczynowy o którym piszę został... POCIĘTY, na kilka części, wraz z puzderkiem. I wyrzucony gdzieś, nie wiem chyba do śmieci! W częściach, zupełnie nie do użytku. Dodam, że temat nie dotyczy mnie ale kogoś z mojego otoczenia (bliskiego) i ona rozpacza, że nie układa im się teraz przez to. Chociaż z moich obserwacji wynika, że od dawna już między nimi zgrzyta a pierścionek to po prostu pogłębił. Ja bym go oddała. To bez sensu żeby zaraz w taki sposób niszczyć. No ale z drugiej strony ją rozumiem, wyładowała swoją złość bo partner ją zawiódł.
napisał/a:
Escherichia1
2012-11-11 12:42
I to jest powód, dla którego się rypło..