6 lat związku bez seksu

napisał/a: trolzxcvbnm 2013-01-14 00:38
Witam. Problem opisze krótko... Jesteśmy razem od 6 lat a moja dziewczyna, nadal jak twierdzi, nie jest gotowa... W początkowym okresie związku (16-17 lat) było namiętne całowanie, następnie doszedł peeting, kolejno seks oralny i tutaj już kontakty seksualne zaczęły się ograniczać do raz na tydzień może dwa, jak wcześniej było to co kilka dni.

Gdy już doszło do seksu oralnego do tej pory zdarza się to coraz rzadziej a właściwie najczęściej 2 razy w miesiącu miedzy okresami. Oczywiście wszystko z łaski, *daj mi już spokój*...Sama ma ochotę raz na kilka spotkań...
Nie ma mowy o długich namiętnych pieszczotach, grze wstępnej, leżeniu nago, poznawaniu własnego ciała. Odwalamy tylko brudną robotę i arivederczi...

Seks oralny od 2 lat i od tamtej pory zaczął się temat normalnego seksu ale nie naciskam na nią jak napalone bydle. Tyle jesteśmy razem że nie chcę z tego powodu się rozjeść. O seksie nie chce rozmawiać bo "nie jest gotowa i już!!"
Boi się że zajdzie pomimo tego że bierze tabletki z racji problemów z kobiecymi sprawami... Żeby chociaż oral był częściej ale nie... 2 razy to maksiumm czasem wcale albo raz... Jak już mówiłem boi się zajść i chce to robić gdy problemem nie będzie ślub czy dziecko bo teraz jesteśmy za młodzi i mamy studia. Boi się ciąży i bólu... Wiele razy narzekała że poród boli i chce cesarkę bo boi się bólu. Za przeproszeniem udaje taką cio... księżniczkę, którą wszystko boli i jest delikatna jak piórko pomimo tego ze agresji w niej siedzi niemało...

A ja ciągle jej powtarzam *żadnego ślubu przed seksem*, że nawet nie ma co myśleć o oświadczynach bo nie chcę później tego odkręcać gdy po ślubie się okaże że mam ją raz w miesiącu. Oczywiście zapewnia ze będzie inaczej ale pańskie oko konia nie tuczy, trzymam do tego dystans i niejednokrotnie jej obiecywałem że nawet o tym nie będziemy rozmawiać jeśli nie będę wiedział do końca na czym stoję... Chodzi o to że seks to element naszej natury a ja nie chcę tego zmarnować. Korzystam z życia w miarę możliwości, uprawiam sporty ekstremalne, udowadniam sobie ze stać mnie na więcej a każdy upadek dodaje mi sił, chce po trochu podróżować, skoczyć ze spadochronu mimo sporego lęku wysokości. Źle mi z tym że pokonuje bariery które stoją na drodze wielu ludzi a nie potrafię poradzi sobie z czymś co towarzyszy nam od zawsze.

I tak odbijamy tą piłeczkę... Rozmawiać nie chce bo ma swoje *teorie* i jest uparta a mnie nie chce słuchać. I co tu robić? Skoro nawet nie ma podejścia do tematu? Często reaguje agresywnie i obraża sie za samo rozpoczęcie tematu mimo że rozmawiaj jak z dzieckiem...

Dodam że dotykanie jej piersi to kolejne marzenie bo pozwala na sekundę przez bluzke... Noszzzz k.... czy ona nie widzi jak bardzo jest zagrożona przez inne kobiety... Były już 2 koleżanki w przeszłości pomimo że do nie czego nie doszło przekonałem się że jej zależy. Nie chce do tego tematu wracać ale w ostateczności wytoczę ciężkie działa... Bo jaka w tym przyszłość.
Ona chyba chce seksu w wieku 25, bo będzie gotowa na dziecko, zajdzie w ciaże i 9 miesiecy katorgi a po urodzeniu znów bez seksu bo nie chce kolejnego... Skromnie dodam że atletą nie jestem, ale mięśnie u mnie widać i niejedna mi powiedziała że przystojny jestem. Jak dotrzeć do kobiety i wytłumaczyć jej że nie wiem ile jeszcze będę się opierał innym dziewczynom?
Z mojego punktu widzenia, czyli chłopaka który z nią tyle jest, tyle przeszedł, tyle jej poświęcił, to powinno już nastąpić bo jesteśmy gotowi...

Powoli chyba zataczam się w jakąś depresję, bo jest tyle kobiet, które wykazują zainteresowanie mną a ja dalej czekam.
Od jakiegoś czasu nawet porno mnie nie kręci, chodzi o to że wzwód się pojawia ale zaraz po nim myśli że mnie takie sytuacje prędko nie czekają... Wiecznie pojawia się to że "ja jeszcze nic...''
napisał/a: kasia971 2013-01-16 10:18
Kilka luźnych uwag:
1. Jeżeli kobieta przyjmuje hormony (piszesz, że Twoja dziewczyna przyjmuje tabletki w związku z chorobą), to powodują one obniżenie libido. Po prostu ona nie czuje pożądania i tyle.
2. Jeżeli przyjmuje długo hormony i w dużych dawkach, to nie obawiaj się, najprawdopodobniej będzie miała kłopot, żeby w ogóle zajść w ciążę.
3. Może jesteście niedopasowani seksualnie. Ty byś chciał raz dziennie, a ona raz na miesiąc. I nie ma w tym niczyjej winy. Po prostu różnicie się w tych sprawach.
4. Zastanów się, czy jesteś z nią szczęśliwy czy też nie. Czasem lepiej się rozstać i poszukać sobie kogoś innego.

Pozdrawiam
Kasia
napisał/a: trolzxcvbnm 2013-01-16 11:35
Faktycznie! Tabletki!
Dzięki Kasiu poczytam trochę o nich!
A co do tego ile razy dziennie... Mi wystarczył by raz na tydzień ale wszyskto zależy od czasu na to i innych obowiazków.
napisał/a: kruq 2013-01-19 02:21
W pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że nie można do tych rzeczy nikogo ponaglać. Natomiast to co opisujesz, daje chwilę do refleksji nad tym, czy warto dalej w to brnąć. Bo faktycznie, jak tak z boku na to spojrzeć to nie jesteście dopasowani pod tym względem. Późniejsze życie we dwoje może na tym cierpieć, bo tak to jest skonstruowane, że związek opiera się w dużej mierze na współżyciu. Twierdzi się nawet, że jeśli ta sfera życia cierpi, to cierpi cały związek. Mówiąc kolokwialnie, nie brał bym kota w worku ;)
napisał/a: Gracee 2013-01-20 21:18
kasia971 napisal(a):
2. Jeżeli przyjmuje długo hormony i w dużych dawkach, to nie obawiaj się, najprawdopodobniej będzie miała kłopot, żeby w ogóle zajść w ciążę.

Nie koniecznie może mieć trudności z zajściem w ciąże, wszystko zależy od organizmu.
napisał/a: kasia971 2013-01-21 14:15
Jeżeli kobieta przez długi czas przyjmuje hormony np. 10 lat, to potem przeważnie ma problem, aby zajść w ciążę. Oczywiście głośno o tym się nie mówi, gdyż nie byłoby to na rękę koncernom farmaceutyczny i ginekologom, którzy są powiązani z tymi koncernami.
Plus hormony bardzo zwiększają ryzyko zachorowania na raka piersi, ale o tym też oczywiście cisza.

Najpierw hormony, potem in vitro i biznes się kręci.
napisał/a: ZapalonaZapałka 2013-01-21 15:28
- Dziewczyna może sobie nie zdawać nawet z tego sprawy, ale podświadomy lęk przed ciążą może ją totalnie blokować w sprawie jakichkolwie pieszczot.
- Dziewczyna może mieć sporo kompleksów - może wstydzi się swojego ciała, nie chce Ci się dłużej pokazać nago czy pozwolić na dotykanie piersi.
- I te tabletki, one mogą wspływać na libido.
- Możliwe jest też niedopasowanie tempramentów.

Macie 2 wyjście - rozmowa poparta argumentami, może w końcu któreś z Was zmieni swoje stanowisko. Albo wizyta dziewczyny u lekarza, ktory może ją trochę uspokoi w kwestii antykoncepcji, produ, może inaczej dobierze leki.
djfafa
napisał/a: djfafa 2013-02-13 15:10
[url_special=http://seks.wieszjak.polki.pl/psychoseksuologia/315786,Jak-rozmawiac-z-partnerem-o-intymnych-sprawach.html:21276dwy]http://seks.wieszjak.polki.pl/psychoseksuologia/315786,Jak-rozmawiac-z-partnerem-o-intymnych-sprawach.html[/url_special:21276dwy]
napisał/a: wikam2 2013-02-13 19:49
Jakie tabletki bierze dziewczyna?
Nie ma tak, że bierze się hormon ale boi się ciąży, że hormon nie pozwoli zajść w ciążę itp...itd. Uporządkujmy te sprawę.

Autorze ogólnie masz trochę przekichane. Nierozładowane napięcie wpędzi Ci w frustrację to raz, a dwa brak bliskości będzie te frustracje + smutek potęgował.
napisał/a: MartaSob 2013-03-26 10:17
Wydaje mi się że problem dziewczyny ma korzenie w jej psychice. Z tego co mówisz panicznie boi się ciąży wydaje mi sie że jest to główna przyczyna dlaczego nie chce sie z Tobą kochać i jak najrzadziej *rozrabiac*. Może obawia się że po takich zabawach będziesz chciał coraz częściej się bawić i posówać o kroczek do przodu i stara się Cie studzić już na samym początku w obawie że dojdzie do sexu. Wydaje mi się że kluczem tu będą rozmowy i uświadomienie jej że ciąża nie jest wcale taka zła i ze jest to najpiękniejszy okres w życiu kobiety.
napisał/a: jureker 2013-03-26 11:03
trolzxcvbnm napisal(a):
Powoli chyba zataczam się w jakąś depresję, bo jest tyle kobiet, które wykazują zainteresowanie mną a ja dalej czekam.
Od jakiegoś czasu nawet porno mnie nie kręci, chodzi o to że wzwód się pojawia ale zaraz po nim myśli że mnie takie sytuacje prędko nie czekają... Wiecznie pojawia się to że "ja jeszcze nic...''


Szczerze? To nie ma przyszłości jak na mój ogląd spraw. I tak masz jak widzę umiarkowane potrzeby więc ona jest po prostu oziębła lub nazwijmy to, obojętna. Ja bym oszalał a raczej znacznie wcześniej dał drapaka. I nie chodzi o pretensje do kogoś. Ktos ma takie poptrzeby a ktoś inne. W tym wieku seks to sprawa podstawowa, tak to urządziła natura. Jeśli chcesz to mimo wszystko ciągnąć, zaproponuj jej chwilowe zawieszenie związku dla przemyślenia spraw. Jak znam życie libido nagle się u niej odezwie ale to i tak nie zmieni całości bo kobieta jest zablokowana w sferze seksu. Już widzę jej rodziców...Ojciec pantoflarz, matka Herod-baba.
napisał/a: kasia971 2013-03-28 15:38
Libido to się na pewno nie odezwie, najwyżej dziewczyna zgodzi się na seks z obawy przed odejściem kolegi albo pobłogosławi go na drogę.