Artroskopia kolana+ łąkotka
napisał/a:
magda_teq
2010-02-08 12:01
Witam:)
Dokładnie 10 dni temu niefortunnie kucając skręciłam się w lewą strone...coś mi piekielnie strzeliło w nodze. Wcześniej miałam już z nią problem- strzelała i lekko się przyblokowywała.
W sobote po tym zdarzeniu(noga skręciłą się w piątek)pojechałam na dyskoteke,bo zawsze jeśli coś bolało mnie w kolanie starałam się je troche oszczedzać , ale rozruszać i pomagała.Dla mnie oszczędzać znaczy nie uprawiać tyle sportu ile do tego czasu( potrafiłam jeżdzić kilka godzin na rowerze lub chodzić an steperku nawet 4 do 5 godzin dziennie- zwłaszcza w czasie sesji , gdyż nie umiem sie uczyć siedząc...) Po sobocie dopiero zrobiła się masakra- noga jak balon, bolała i nie mogłam jej zginać...W niedziele rano pojechałam z domu na uczelnie do Krakowa i tam zostałam na cały tydzień. We wtorek nazbierało mi się tyle wody ze musiałąm pojść do lekarza, boe nie mogłam się poruszać. Dokładnie 15 ml wody zostało sciągnięte z mojego kolana na pogotowiu, po czym lekarz dał mi skierowanie do ortopedy. W tą sobote- czyli ponad tydzień po zdarzeniu odwiedziłam prywatnie ortopede( bo dopchac się z NFZtu jest niemożliwe, a zależy mi żeby coś zrobić z tą nogą).Badał mnie ponad godzine , a w sumie i tak mi nic nie powiedział konkretnego. Obejrzał zdjęcie rentgenowskie, robił jakieś testy i stwierdził ze zużyłam sobie chrząstke troche , bo mi skrzypi to kolano, wiec dal mi leki na to właśnie- Nimesil i Structum(swoją drogą były dość drogie) i stwierdziła że mogę mieć uszkodzoną łąkotke, ale on nie wie( słowa , których używał najczęciej...no może poza "może").
Mam zrobić USG kolana i czekać...tylko na co??
Z tego co jeszcze mówiła to jeśli coś jest nie tak czeka mnie operacja po której nie będę mogła: biegać, tańczyć, jeździć na rowerze, chodzić po schodach, na stepperku-konkretnie nie będę mogła już nigdy robić tego co tak kocham ;(
Czy to prawda że jestem już "skazana na straty"??
Odechciewa mi się żyć...
Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Magda
Dokładnie 10 dni temu niefortunnie kucając skręciłam się w lewą strone...coś mi piekielnie strzeliło w nodze. Wcześniej miałam już z nią problem- strzelała i lekko się przyblokowywała.
W sobote po tym zdarzeniu(noga skręciłą się w piątek)pojechałam na dyskoteke,bo zawsze jeśli coś bolało mnie w kolanie starałam się je troche oszczedzać , ale rozruszać i pomagała.Dla mnie oszczędzać znaczy nie uprawiać tyle sportu ile do tego czasu( potrafiłam jeżdzić kilka godzin na rowerze lub chodzić an steperku nawet 4 do 5 godzin dziennie- zwłaszcza w czasie sesji , gdyż nie umiem sie uczyć siedząc...) Po sobocie dopiero zrobiła się masakra- noga jak balon, bolała i nie mogłam jej zginać...W niedziele rano pojechałam z domu na uczelnie do Krakowa i tam zostałam na cały tydzień. We wtorek nazbierało mi się tyle wody ze musiałąm pojść do lekarza, boe nie mogłam się poruszać. Dokładnie 15 ml wody zostało sciągnięte z mojego kolana na pogotowiu, po czym lekarz dał mi skierowanie do ortopedy. W tą sobote- czyli ponad tydzień po zdarzeniu odwiedziłam prywatnie ortopede( bo dopchac się z NFZtu jest niemożliwe, a zależy mi żeby coś zrobić z tą nogą).Badał mnie ponad godzine , a w sumie i tak mi nic nie powiedział konkretnego. Obejrzał zdjęcie rentgenowskie, robił jakieś testy i stwierdził ze zużyłam sobie chrząstke troche , bo mi skrzypi to kolano, wiec dal mi leki na to właśnie- Nimesil i Structum(swoją drogą były dość drogie) i stwierdziła że mogę mieć uszkodzoną łąkotke, ale on nie wie( słowa , których używał najczęciej...no może poza "może").
Mam zrobić USG kolana i czekać...tylko na co??
Z tego co jeszcze mówiła to jeśli coś jest nie tak czeka mnie operacja po której nie będę mogła: biegać, tańczyć, jeździć na rowerze, chodzić po schodach, na stepperku-konkretnie nie będę mogła już nigdy robić tego co tak kocham ;(
Czy to prawda że jestem już "skazana na straty"??
Odechciewa mi się żyć...
Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Magda
napisał/a:
dimedicus
2010-02-08 12:31
Jak na prywatną wizytę.to potraktował Cię nieprofesjonalnie,jeśli ma wątpliwości powinien skierować na dalsze badania (USG,MR)a,że sprawa wygląda na poważną powinien po badaniach skierować do szpitala na zabieg.A już ocena to albo co innego miał na myśli albo nie zrozumiałaś.Będziesz po artroskopii(a która zostanie wykonana tak wynika z tego co piszesz),żyć normalnie( oczywiście po rekonwalescencji) która może potrwać kilka miesięcy.Więc nie jest tak źle.
napisał/a:
magda_teq
2010-02-08 13:02
Dziękuje za odpowedź.
Więc jest jakaś możliwość życia normalnie??...już się tyle naczytałam w necie o łąkotkach ż mi się wszystko miesza, ale dużo piszą że intensywne uprawianie sportu jest nie możliwe, bo "zajade" stawy bardzo szybko :((
Zapomniałam napisać że powedział żebym zrobiła USG , ale nie musze siespieszyc, kiedy będę miała czas i mam iść na rehabilitacje z tym że prywatnie,jeżeli chce chodzić, bo nawet nie ma szans żebym dostała się z NFZtu..
Ja nie wiem jak uda mi się to wszystko finansowo ogarnąć...Studiuje dziennie w Krk-samo życie i mieszkanie tam mnie troche kosztuje,dorabiam sobie jako hostessa, ale obawiam się że z mojej pracy też nic nie będzie..a tu wszystko musze załatwiać prywatnie :( i jeszcze człowiek usłyszy- "nie wiem" i "może" jako najczęściej występujące słowa.
Jeszcze raz bardzo dziękuje za opinie i szybką odpowiedź.
Więc jest jakaś możliwość życia normalnie??...już się tyle naczytałam w necie o łąkotkach ż mi się wszystko miesza, ale dużo piszą że intensywne uprawianie sportu jest nie możliwe, bo "zajade" stawy bardzo szybko :((
Zapomniałam napisać że powedział żebym zrobiła USG , ale nie musze siespieszyc, kiedy będę miała czas i mam iść na rehabilitacje z tym że prywatnie,jeżeli chce chodzić, bo nawet nie ma szans żebym dostała się z NFZtu..
Ja nie wiem jak uda mi się to wszystko finansowo ogarnąć...Studiuje dziennie w Krk-samo życie i mieszkanie tam mnie troche kosztuje,dorabiam sobie jako hostessa, ale obawiam się że z mojej pracy też nic nie będzie..a tu wszystko musze załatwiać prywatnie :( i jeszcze człowiek usłyszy- "nie wiem" i "może" jako najczęściej występujące słowa.
Jeszcze raz bardzo dziękuje za opinie i szybką odpowiedź.
napisał/a:
raczek0756
2010-02-10 10:14
Witam wszystkich serdecznie
Jestem 7 dni po artroskopii kolana z powodu uszkodzenia łękotki przysrodkowej , miałam kłopoty z chodzeniem i wyprostem kolana
4 dni pobytu w szpitalu , czekam teraz na zabiegi i ćwiczenia
Ale martwi mnie ,że USG wykazało wysięk w kaletce brzuchato-półbłoniastej z wytworzeniem się torbieli płynowej ( z przodu kolana) o rozmiarze pudełka zapałek . Są to już przewlekłe sprawy
Nic mi z tym w szpitalu nie zrobili , i cały czas mnie rwie i boli w tym miejscu kolano , rzutuje to zginanie i prostowanie kolana
Mój lekarz ortopeda w rejonie powiedział , że jak torbiel jest z przodu kolana , to punkcji się nie robi
Tylko jak jest z tyłu , a może nie umie tego zrobić , może znowu trzeba to zrobić w szpitalu przy monitorze
Mam kontrolę za miesiąc w szpitalu w Otwocku , może tam mi powiedzą jak to leczyć
A przez ten czas będę szukać lekarza , który umie to leczyć
A teraz realia naszej służby zdrowia
Na artroskopię kolana w Warszawie czeka się do 2 lat w szpitalach tzw publicznych - pobyt w szpitalu około 3-4 dni
W niepublicznych osrodkach w ramach NFZ do 6 miesięcy lub odpłatnie 4.000 - 6.000 zł w terminie kilku dniowym , po 1 dobie wypuszczją do domu
Ja zapisałam się do Otwocka , czekałam 1 miesiąc na konsultację + 3 tygodnie na zabieg
Ludzie szukają kontaktów w prywatnych gabinetach u ortopedów , którzy operują w szpitalach i w ten sposób szybciej się dostają do szpitala
Wszystkie zabiegi i ćwiczenia po artroskopii można robić w przychodni rejonowej - dostałam skierowanie ze szpitala , ale trzeba trochę czekać
Nie odkładajcie takich spraw na później , długie terminy i trzeba być sprawnym
Ja ostatnie pół roku chodziłam z płaczem o kuli przy nodze
Jestem 7 dni po artroskopii kolana z powodu uszkodzenia łękotki przysrodkowej , miałam kłopoty z chodzeniem i wyprostem kolana
4 dni pobytu w szpitalu , czekam teraz na zabiegi i ćwiczenia
Ale martwi mnie ,że USG wykazało wysięk w kaletce brzuchato-półbłoniastej z wytworzeniem się torbieli płynowej ( z przodu kolana) o rozmiarze pudełka zapałek . Są to już przewlekłe sprawy
Nic mi z tym w szpitalu nie zrobili , i cały czas mnie rwie i boli w tym miejscu kolano , rzutuje to zginanie i prostowanie kolana
Mój lekarz ortopeda w rejonie powiedział , że jak torbiel jest z przodu kolana , to punkcji się nie robi
Tylko jak jest z tyłu , a może nie umie tego zrobić , może znowu trzeba to zrobić w szpitalu przy monitorze
Mam kontrolę za miesiąc w szpitalu w Otwocku , może tam mi powiedzą jak to leczyć
A przez ten czas będę szukać lekarza , który umie to leczyć
A teraz realia naszej służby zdrowia
Na artroskopię kolana w Warszawie czeka się do 2 lat w szpitalach tzw publicznych - pobyt w szpitalu około 3-4 dni
W niepublicznych osrodkach w ramach NFZ do 6 miesięcy lub odpłatnie 4.000 - 6.000 zł w terminie kilku dniowym , po 1 dobie wypuszczją do domu
Ja zapisałam się do Otwocka , czekałam 1 miesiąc na konsultację + 3 tygodnie na zabieg
Ludzie szukają kontaktów w prywatnych gabinetach u ortopedów , którzy operują w szpitalach i w ten sposób szybciej się dostają do szpitala
Wszystkie zabiegi i ćwiczenia po artroskopii można robić w przychodni rejonowej - dostałam skierowanie ze szpitala , ale trzeba trochę czekać
Nie odkładajcie takich spraw na później , długie terminy i trzeba być sprawnym
Ja ostatnie pół roku chodziłam z płaczem o kuli przy nodze
napisał/a:
bryla26
2010-12-06 18:41
witam wszystkich mających problem z kolanem a raczej z łakotkom,udziele małej odpowiedzi.w wieku 16 lat na lekcji wf doznałem zablokowania kolana podczas gry w siatkówke okazało sie ze to łakotka wyskoczyła i niestety trzeba było nastawiac pod narkoza a jakies 2lata przed bolało mnie kolano,ok po operacji gips na 2 tygodnie lekarz powiedział zebym w przyszłosci uwazał na noge,po sciagnieciu gipsu kolano łakotka szybko sie zagoiła jakies 10 dni i noga jak nowa nic mnie niebolało,niemineło jakies 5miesiecy poszłem grac w piłke no i jak kopłem z duza siła piłke poszła łąkotka ta sama ból niedowytrzymania,znowu operacja pod narkozą ,gips na 2 tygodnie lekarz powiedział ze jak jeszcze raz wyskoczy niestety trzeba bedzie wyciąc,hmm ale po sciagnieciu gipsu niebyło juz tak fajnie jak po pierwszym urazie rehabilitacja trwała jakies 6 miesięcy cięzko było mi chodzic no ale po cięzkiej rehabilitacji zaczełem chodzic,powiedziałem ze odpuszczam wszystko czyli sport i piłke nic nie robilem, uwazałem jak sie da na noge,niebyło jeszcze wtedy tej operacji ze laserowo mozna było to usunac niewiem jak to jest teraz,odczuwałem nieraz ból w kolanie no ale co mogłem zrobic trzeba było chodzic nic nieleczyłem nogi, niebrałem zadnych leków,ok mineło jakies 5 lat poszłem do wojska a tam wiadomo bieganie tupanie itd ale przezyłem nic sie nie stało po wyjsciu z wojska uprawiałem 2 lata ju jutsu i dałem rade,teraz mam 29lat uprawiam sport jezdze rowerem,sztuki walki,pływam,biegam,czwicze na siłowni a w szczegulnosci przysiady,ale zawsze mam swiadomosc o kolanie i uwazam,i co nawet mnie nie boli czasami ale rzadko lekarz powiedział ze one czyli łakotki sie zrastaja ale to wymaga duzego czasu minimum po urazie trzeba na 5 lat sobie wszystko odpuscic.pozdro
napisał/a:
grzel500
2018-11-14 13:23
Czy ktoś miał może zabieg artroskopii w tym miejscu? Za 7 dni sam bede mógł opisać ale może ktoś już to miał