Ataki szału
napisał/a:
sorelka2
2010-09-29 18:54
Od pewnego czasu jest tak, że byle najdrobniejsza rzecz - na przykład tramwaj, który nie przyjechał na czas - potrafi tak mnie wkurzyć, że coś mnie skręca od środka, dostaje ataku szału i mam ochotę ryczeć, wyć ze złości, ale powstrzymuję się i stają mi jedynie łzy w oczach. To naprawdę są błahe sprawy, na które inni ludzie machnęliby ręką - spóźniony o minutę, dwie tramwaj, osoba w kolejce szukająca mozolnie drobnych w portfelu, zajęty telefon gdy chcę do kogoś zadzwonić czy to, że kobieta w sklepie nie może mi wydać ze 100zł, bo nie ma. Staje się arogancka w kontaktach z ludźmi w takich sytuacjach. Wiem, że robię głupio, ale to jest moment, chwila, coś mnie tak ogranicza, że nie umiem nad sobą zapanować. Boję się, że to się będzie pogłębiać.
Nie mam problemów ze spaniem, ale ciągle jestem podenerwowana, czasami w ciągu dnia, kiedy wszystko zdawałoby się być w porządku, łapie mnie silny stres, lęk przed czymś, zaczyna mnie boleć brzuch tak, jakbym miała pójść na jakiś ważny egzamin, nie wiem jak to opisać, ale zapewne każdy z Was coś takiego czuł. Po chwili chce mi się płakać. Dodatkowo cały czas jestem zdołowana i mam ochotę na mało co. To mi niszczy całe życie i chcę coś z tym zrobić. Tylko jak?
Nie mam problemów ze spaniem, ale ciągle jestem podenerwowana, czasami w ciągu dnia, kiedy wszystko zdawałoby się być w porządku, łapie mnie silny stres, lęk przed czymś, zaczyna mnie boleć brzuch tak, jakbym miała pójść na jakiś ważny egzamin, nie wiem jak to opisać, ale zapewne każdy z Was coś takiego czuł. Po chwili chce mi się płakać. Dodatkowo cały czas jestem zdołowana i mam ochotę na mało co. To mi niszczy całe życie i chcę coś z tym zrobić. Tylko jak?
napisał/a:
krysia1705
2010-09-29 22:03
Witaj Sorelko :)
Wiesz wydaje mi sie ze Twoim najwiekszym problemem sa gromadzone i nieodpowiednio odreagowane emocje! Piszesz ze czujesz sie ciagle poddenerwowana i najbardziej blache sprawy doprowadzaja cie do szalu..czyli nie adekwatnie do sytuacji! Jest pewnie cos w Twoim zyciu z czym sobie tak do konca nie radzisz ale moze nie przyznajesz sie do tego nawet sama przed soba...moze robisz cos wbrew sobie? albo jest to cos,czego wogole sobie nie uswiadamiasz? To moga byc relacje z biskimi...otoczeniem! Mozliwe ze tlumisz te emocje,nie mowisz o niech,nie rozwiazujesz kofliktow i tak je sobie zbierasz i upychasz. Kiedy nazbiera sie ich juz za duzo..wybuchasz w momentach nie adekwatnych do sytuacji! Przede wszytkim powinnas sie dowiedziec z kad to sie u Ciebie bierze...moze jakas rozmowa z psychologiem? Nastepnie musialabys znalesc jakis sposob na to aby na bierzaco odreagowywac te emocje! Fajnie sie czlowiek oczyszcza poprzez ruch albo cwiczenia oddechowe! Przemysl to sobie spokojnie!
Pozdrawim serdecznie :)
Wiesz wydaje mi sie ze Twoim najwiekszym problemem sa gromadzone i nieodpowiednio odreagowane emocje! Piszesz ze czujesz sie ciagle poddenerwowana i najbardziej blache sprawy doprowadzaja cie do szalu..czyli nie adekwatnie do sytuacji! Jest pewnie cos w Twoim zyciu z czym sobie tak do konca nie radzisz ale moze nie przyznajesz sie do tego nawet sama przed soba...moze robisz cos wbrew sobie? albo jest to cos,czego wogole sobie nie uswiadamiasz? To moga byc relacje z biskimi...otoczeniem! Mozliwe ze tlumisz te emocje,nie mowisz o niech,nie rozwiazujesz kofliktow i tak je sobie zbierasz i upychasz. Kiedy nazbiera sie ich juz za duzo..wybuchasz w momentach nie adekwatnych do sytuacji! Przede wszytkim powinnas sie dowiedziec z kad to sie u Ciebie bierze...moze jakas rozmowa z psychologiem? Nastepnie musialabys znalesc jakis sposob na to aby na bierzaco odreagowywac te emocje! Fajnie sie czlowiek oczyszcza poprzez ruch albo cwiczenia oddechowe! Przemysl to sobie spokojnie!
Pozdrawim serdecznie :)
napisał/a:
k23
2010-09-30 00:03
tramwaj Cie wkurza? Oddajesz kontrole nad soba pojazdowi, ktory sam nie ma rozumu? Czy Ty sie zaczynałas wtedy denerwować, za pomoca własnego systemu neurologicznego?
Skad wiesz kiedy masz sie zdenerwowac?
jak to prowadzi do tego ze sie potrafilas zdenerwowac? Co robiłas w myslach? skad wiedzialas jak to nakrecic?
gdzie jest to uczucie w Twoim ciele? Jesli miałabys sobie je wyobrazic, jakby wygladało?
myslisz wtedy o czyms? Jak to wywołujesz? Skad wiesz kiedy masz sie zaczac lękać? Kiedy masz sie zacząć stresowac?
napisał/a:
sorelka2
2010-09-30 15:46
nie wiem, to się dzieje samo, jakby nad tym nie panuje, a jak sobie uświadomię to że jestem zdenerwowana z tego powodu to jeszcze bardziej się nakręcam, błędne koło
jak wyżej. nie potrafię tego wyjaśnić. w myślach słyszę tylko przekleństwa, rzucane obelgi, agresywne odzywki wobec rzeczy/osób/zdarzeń, a wydaje mi się, że jedna uwaga wywołuje drugą, rozumiesz
czuje bezsilność, że nie umiem zmienić tej danej sytuacji. totalna niemoc, nie mogę nic poradzić i to mnie drażni. nie kontroluję rzeczy, które są niezależne ode mnie, a chciałabym.
dzieje się tak zawsze, gdy myślę o przyszłości, za rok kończę studia i nie wiem, co dalej. boję się, że nie będę miała pracy i pieniędzy na utrzymanie. taki stan wywołuje we mnie też myślenie o finansach. zawsze boję się, że nie wytrzymam miesiąca i wszystkiego sobie odmawiam. gdy myślę o mojej obecnej pracy dorywczej, której nienawidzę, a od której nie mogę się uwolnić - nie mam innej ani szans na inną. gdy myślę o zwykłych sprawach, które dotyczą każdego z nas. często przy tym życzę sobie śmierci.
Krysiu, racja, nie umiem wyładować emocji, dodatkowo mam masę myśli, problemów, które one są niewypowiedziane. nie mam komu o nich opowiedzieć, bo gdy już zaczynam, w głowie zapala mi się ostrzegawcza lampka - przecież to bez sensu, on/ona cię nie zrozumie, ludzie mają ważniejsze problemy, nie zwierzaj się. i zmieniam temat;)
napisał/a:
krysia1705
2010-09-30 16:03
Witaj Sorelko :)
Wiesz tlumienie i niewypowiadnie nie dobrze na nas dziala! te wlasnie emocje(smutek,zlos,zal) nieodreagowane,bardzo czesto zamnieniaja sie w ataki leku! Wiem ze nie wszystko,nie w kazdej sytuacji i nie kazdemu mozna powiedzic co sie o nim mysli! Ale propomnowalabym ci jednak sprobowac "wypowiedzic" te emocje...bez zlosci i krzyku....poprostu sprobuj normalnie przekazywac ludza co ci sie nie podoba,co chcialabys zmienic! Ostatecznie kiedy jest to niemozliwe mozesz to gdzies w samotnosci wykrzyczec..na przyklad! Rob wszystko tylko nie tlum tych emocji...one nieodreagowane i tak wyjda,ale w zupelnie nie odpowiedniej sytuacji!
Zaufaj bardziej ludziom...napewno w twoim otoczeniu znalazla by sie osoba ktora by cie wysluchala...a moze nawet cos doradzila! juz samo wygadanie, wiele daje! Twoje problemy sa tak samo wazne jak innych i nie mysl inaczej!
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiesz tlumienie i niewypowiadnie nie dobrze na nas dziala! te wlasnie emocje(smutek,zlos,zal) nieodreagowane,bardzo czesto zamnieniaja sie w ataki leku! Wiem ze nie wszystko,nie w kazdej sytuacji i nie kazdemu mozna powiedzic co sie o nim mysli! Ale propomnowalabym ci jednak sprobowac "wypowiedzic" te emocje...bez zlosci i krzyku....poprostu sprobuj normalnie przekazywac ludza co ci sie nie podoba,co chcialabys zmienic! Ostatecznie kiedy jest to niemozliwe mozesz to gdzies w samotnosci wykrzyczec..na przyklad! Rob wszystko tylko nie tlum tych emocji...one nieodreagowane i tak wyjda,ale w zupelnie nie odpowiedniej sytuacji!
Zaufaj bardziej ludziom...napewno w twoim otoczeniu znalazla by sie osoba ktora by cie wysluchala...a moze nawet cos doradzila! juz samo wygadanie, wiele daje! Twoje problemy sa tak samo wazne jak innych i nie mysl inaczej!
Pozdrawiam serdecznie :)
napisał/a:
sorelka2
2010-09-30 19:17
Krysiu, trudno znaleźć osobę, która znajdzie chwilę czasu. Zresztą i ja go nie mam:( Ale dziękuję za rady
napisał/a:
k23
2010-09-30 23:05
odkrecisz tym:
https://www.youtube.com/watch?v=EVjGKD853-o
jest o stresie, ale pasuje tak samo do kazdej innej emocji bo ich neurologia jest taka sama
swietnie, to mamy taka petle. zmien szybkosc tych głosow na jakas wolniejsza albo na szybsza lub dodaj jakas muzyke ktora by Cie uspokoiła. W myslach słyszysz wymyslone rzeczy:) wiec mozesz wymyslic nowe. Mozesz sciszyc te głosy tak by ich wogole nie było. Pomysl tylko jak zajmiesz sobie czas, ktory do tej pory przeznaczałas na te niezbyt fajne rzeczy. Na co mogłabys wykorzystac ten czas?
wchodzisz w odpowiedzialnosc Pana Boga czyli chcesz byc odpowiedzialna za rzeczy, na ktore nie masz wplywu, a mozesz byc odpowiedzialna tylko za siebie i kontrolowac to co jest w Tobie. Ty oddawałas ta kontrole rzeczom takim jak grafik planu jazdy tramwajów, wiec nie kontrolowałas nawet siebie, a chcesz kontrolowac rzeczy, ktore nie sa od Ciebie zalezne? Czy klociłabys sie z deszczem bo zaczał padac? Dokad to prowadzi? Czy to jest dla Ciebei korzystne? Czy moze lepiej jest wiedziec jak kontrolowac siebie, aby byc spokojna kiedy tylko chcesz? Tworzyc w głowie fajne obrazy przyszłosci... Tego co pragniesz.... lub bedziesz pragneła. Czy to byłoby dla Ciebie lepsze?
Co mozesz w tej kwestii zrobic Ty sama? podaj mi na pw swojego maila to przesle Ci cos, co pomoze Ci rozplanowac przyszłosc tak, by było tka jak Ty chcesz:)
Co by było gdybys mogła? Na co bys to zmieniła?
skad wiesz? Czy takie myslenie jest korzystne? Jak sie czujesz gdy wierzysz ze to jest prawdziwe? Kim bys byla gdybys myslala przeciwnie?
napisał/a:
sorelka2
2010-10-02 23:47
coś dziwnego - odsłuchałam, ale nie pomogło, stało się wręcz przeciwnie, poczułam taki stres i niepokój, że nie mogłam zasnąć i strasznie rozbolał mnie brzuch
spróbuję.
kiedy zaczynam się złościć, mieć pretensje, nigdy nie zadaję sobie tych pytań. po prostu się złoszczę, bo coś idzie nie po mojej myśli i psuje mi plany i co gorsza humor. na razie czuję, że nie jestem w stanie wyjść poza ten stan i na spokojnie odpoweidzieć na takie pytania. jestem jakby w amoku. i trochę się boję, że kiedyś zrobię komuś/sobie krzywdę, bo będę w amoku.
ok:)
byłabym chyba spokojniejsza, bo potrzebuję zmienić otoczenia.
wiem, że takie myślenie nie jest korzystne, ale rozesłałam setki cv i niestety, nikt się nie odzywa.
napisał/a:
krysia1705
2010-10-03 08:14
Witam :)
A ja mysle ze nie da sie zmiecic czegos...czego tak do konca sie nie rozumie! Cuz mi z tego ze bede sobie wmawiac ze jestem spokojna..kiedy w srodku wrze! Wedlug mnie,najpierw trzeba znalezsc zrodlo powstawania tych emocji...bo one nie biora sie z nikad! To sygmnal Twojego organizmu ze w Twoim zyciu cos dzieje sie nie tak, jak powinno,jak ty tego bys chciala! Tylko wsluchujac sie w siebie mozesz odkryc ta przyczyne....pozniej nad nia popracowac...a objawy,powoli same ustapia! Samemu naprawde trudno dojsc do tych prawd...latwiej z pomoca dobrego psychoterapulty!
Pozdrawiam serdecznie :)
A ja mysle ze nie da sie zmiecic czegos...czego tak do konca sie nie rozumie! Cuz mi z tego ze bede sobie wmawiac ze jestem spokojna..kiedy w srodku wrze! Wedlug mnie,najpierw trzeba znalezsc zrodlo powstawania tych emocji...bo one nie biora sie z nikad! To sygmnal Twojego organizmu ze w Twoim zyciu cos dzieje sie nie tak, jak powinno,jak ty tego bys chciala! Tylko wsluchujac sie w siebie mozesz odkryc ta przyczyne....pozniej nad nia popracowac...a objawy,powoli same ustapia! Samemu naprawde trudno dojsc do tych prawd...latwiej z pomoca dobrego psychoterapulty!
Pozdrawiam serdecznie :)
napisał/a:
k23
2010-10-05 23:50
nie zakreciłas w ta sama strone? wtedy podkrecasz ten stan jeszcze bardziej zamiast minimalizowac:)
czy gdybys poznała inne metody pisania cv, Twoj problem by zniknał?