autoimmunlogiczne zapalenie wątroby

radek 42 ma zupełną racje. Zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego. Niektórzy chorują krótko niektórzy długo i zawsze ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia, podzielenia sie z innymi o aih. :) a jeśli chodzi o rente to czy ktoś z was starał się o nią. Ja w czerwcu bede składać papiey jestem ciekawa ci z tego wyjdzie :)

olaska93 napisal(a):

Nie przejmujcie sie wypowiedziami JARONGIEW. Ponieważ co może pomuc nam doktor nie wiem jakis psychoolog czy cos. Nie ma magi i ja w to nie wieże. Każdy leczy sie u swoich lekarzy i jest ok. Ja sie lecze 11 lat i jestem zadfowolona ze swojego leczenia. I nie zmieniłabym mojej lekarki za nic w swiecie. :) A w innych lekarzy nie wierze. Od 11 lat wydaje pieniADZE na laki i bede dalej wydawac. I mi to nie przeszkadza a na przyjemności też mnie stać,

Żal mi Ciebie, kobieto. 11 lat leczy Ciebie ta sama lekarka i żadnych sukcesów. Ja to bym się poważnie zastanowił nad takim lekarzem, a później nad sobą.
Masz rację - nie ma magii, a jednak tacy, jak Ty, zostali tak skutecznie oczarowani przez lekarzy :) Ale to dobrze, bo firmy farmaceutyczne muszą na kimś zarabiać i lekarze z nimi w kompanii.

ZDROWIA WSZYSTKIM ŻYCZĘ :)

Jarogniew co ty możesz wiedzieć o aih,nie chorujesz na to,to nie jest grypa że możesz to wyleczyć,ja jak bym był zdrowy to też udzielał bym super rad znachora wilczura,a lekarze są jacy są my o tym dobrze wiemy,pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia tobie też Jarogniew.

Jarogniew, o co Ci chodzi? Czemu się przyczepiasz? Zmień forum na inny temat.

No właśnie. z AIH nie moŻna się wyleczyć lecz tylko uciszyć chorobę. A my wspólnie musimy sie tutaj wspierać. I pomagać poradami opiniami. :) Wiec niech żyje nasze forum :)

Olaska 93 ja rok temu złożyłam papieru o niepełnosprawność i przyznali mi umiarkowany stopień, ale o rentę nie składałam, pozdrawiam!

Witam,
parę lat temu ja również starałam się o rentę, ale mi jej nie przyznali. Były nawet problemy z przyznaniem orzeczenia o lekkim stopniu niepełnosprawności... Ale może Tobie się powiedzie:)

Mi każdy lekarz mówi żebym sieb starała bo mi sie należy przy moich schorzeniach bo ja oprócz aih mam jeszcze wiele innych. Wiec w czerwcu złoże i zobaczymy co z tego wyjdzie :)

radek42 napisal(a):

Jarogniew co ty możesz wiedzieć o aih,nie chorujesz na to,to nie jest grypa że możesz to wyleczyć,ja jak bym był zdrowy to też udzielał bym super rad znachora wilczura,a lekarze są jacy są my o tym dobrze wiemy,pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia tobie też Jarogniew.

Tak, masz rację - nie jestem chory na AIH. Mam za to refluks od 23 lat. Mógłbym tutaj , na tym Forum, dołączyć do grupy chorujących na refluks i pobiadolić nad swoim losem, że tego nie da się wyleczyć i jakie to nieszczęście mnie dopadło. Mógłbym, bo kto mi zabroni? Nikt :)
Większość z Was dostała ode mnie na ''priv'' link do innego Forum. Kto z Was pofatygował się zerknąć tam? Tak szczerze...
Tak szczerze, to bardzo Wam wszystkim współczuję. Nie chciałbym być chory na AIH, ani nawet na refluks, ale ja zadałem sobie trudu i zapoznałem się ze swoją chorobą dość gruntownie i zatrzymałem jej rozwój, a przede wszystkim podziękowałem lekarzom za współpracę, bo nie 11 lat mnie leczyli, ale prawie 20 i żadnych sukcesów nie było w walce z chorobą.
Możecie mnie nie lubić za styl w jakim piszę i próbuję coś przekazać - mnie to obojętne, ale nie zamykajcie się na informacje, które mogą być dla Was przydatne.

No, pozdrawiam wszystkich serdecznie i zdrowia życzę :)

Ps. Skądinąd wiem, że ''znachor wilczur'' był Profesorem Wilczurem, więc ten przykład słabiutki jest i przeciw Tobie świadczy :)

Jak byś chciał wiedzieć to ja pofatygowałam sie wejść na te forum. I żadana dieta cód ani nic nie pomoże naszej chorobie.

Ja też skorzystałam z linku i nie znalazłam niczego super. Nam diety się wykluczają. Dieta przy sterydach i dieta przy AIH wykluczją wiele produktów i jak w jednej diecie są nam polecane to w drugiej wykluczane. Ja jem normalnie, tylko nie objadam się. Zawsze byłam bardzo szczupła i na sterydach przytyłam 5kg- dzięki temu nikt mi już nie dogaduje że jestem zbyt szczupła. Jest dobrze (60 kg/170cm).

Ja trafiłam na świetną lekarkę- nie oczekuję od niej cudu, bo w tej chorobie nie da się wiele osiągnąć poza pilnowaniem wątroby. Ale moja lekarka dba o mnie i nigdy nie odmówiła mi pomocy. 15 lutego tego roku, dzięki szybkiej decyzji uratowała życie mojemu tacie, strzał w dziesiątkę( i nie dotyczyło to hepatologii) . W ciągu 12 godzin załatwiła nam szpital, chirurgów, a potem juz oni podjeli decyzję o operacji. Chirurdzy w Poznaniu i OIOM to świetne zespoły. Mój tata miał 5% szans na przeżycie. Dziś sam jeździ samochodem, bawi się z wnuczkami, kosi trawniki. Słuchajcie, jakie to niesamowite, jak czekałam na korytarzu, jak lekarz mówił, że tata nie ma szans przeżyć operacji, że zrobią wszystko, potem zamykające się drzwi od windy, lekarz, korytarz, płacz, przeżył, 5 dni śpiączki, płacz na korytarzu, ksiądz, płacz, modlitwa, obudził się,Wszystko w zwolnionym tempie- ja od tamtej pory zmieniłam patrzenie na świat- jest tylko to co jest tu i teraz i to jest takie piękne......

A jeśli chodzi o moje zdrowie to mam kłopot z nerkami- może to II lub III stadium przewlekłej niewydolności nerek w V stopniowej skali. Czekają mnie kolejne badania. Ciągle wraca temat tocznia rumieniowatego, Pani Doktor ciągle się o to martwi.


Mieliście kłopoty z nerkami????

Pozdrawiam

P.S.
Jarogniew, zmień ton, to nie ma sensu, jak widzisz pare osób sprawdziło podany przez Ciebie link. Nie osądzaj bez dowodów.

Ja podobno mam złogi lekkie na nerkach. Ale żadnej niewydolności nie mam.