Badanie moczu

napisał/a: vbia1 2013-05-20 15:32
Mam następujące pytania. Czy istnieje jakaś zasada, że przed pobraniem moczu nie można zażywać na ileś godzin wcześniej witamin? Wyszły mi złe wyniki, a na jakieś 8 godzin przed zrobieniem badania zażyłam witaminy. Drugim pytaniem jest czy po oddaniu moczu można przepłukać wodą pojemniczek na mocz po zewnętrznej stronie? Robiłam badania moczu wyszło wszystko ok. powtórzyłam je po tygodniu i w moczu pojawiło się chyba wszystko co jest możliwe- leukocyty 15-20, erytrocyty 6-8, liczne bakterie i pasma śluzu. Zastanawiam mnie też czy nieumycie się przed pobraniem moczu mogłoby na tyle zaburzyć wyniki (mówiąc szczerze nie pamiętam, czy dostosowałam się do tego zalecenia).
napisał/a: ~Anonymous 2013-05-20 15:49
vbia
1) tak ,spozywanie przed badaniem niektorych witamin z poszczegolnych grup moze wplynac na wiarygodny wynik takiego badania,takze spozywanie preparatow dzialajacych na uklad moczowy.
2) nie ma potrzeby przemywac pojemniczek z zew ,a nalezy pamietac by nie dotykac dlonmy wew .pojemniczka bo mozemy wprowadzic do wew. bakterie znajdujacych sie na dloniach
3)przed badaniem nalezy umyc narzady ,a takze dlonie do tego tylko i wylacznie srodkowy strumien z porannego moczu
napisał/a: vbia1 2013-05-20 15:51
Dziękuję za odpowiedź :)
napisał/a: Ell 2013-05-20 16:36
ja tak samo mialam, nie umylam narzadow przed samym nabraniem moczu i nie mialam srodkowego strumienia i wyszly mi zle wyniki moczu. Pozniej ponowilam badanie zgodnie z intrukcja i idealnie
napisał/a: zaniepokojona12 2013-05-30 12:24
Bardzo proszę o interpretację wyników, na co mogą wskazywać?

KREW
1) morfologia krwi obwodowej z rozmazem (w nawiasie wskazany zakres referencyjny):
- WBC krwinki białe: 5,2 K/uL (4,0-10,0),
- neutrocyty: 2,3 K/uL (2,5-7,0)
- neutrocyty (%): 44,7 % (2,5-7,0)
- limfocyty: 2,1 K/uL (1,50-4,00)
- limfocyty (%): 41,7% (20,00-48,00)
- monocyty: 0,54 K/uL (0,10-0,90)
- monocyty (%): 10,5 % (2,00-10,00)
- eozynofile: 0,14 K/uL (0,10-0,80)
- eozynofile (%): 2,7 % (1,00-7,00)
- bazofile: 0,02 K.uL (0,00-0,20)
- bazofile (%): 0,4 % (0,00-1,00)
- RBC Krwinki czerwone: 4,9 M/uL (4,50-5,50)
- HGB Hemoglobina: 15,2 g/dL (14,0-18,0)
- HCT hematokryt: 44,4 % (45,0-54,0)
- MCV: 90,2 fL (80,0-96,0)
- MCH:30,9 pg (26,0-32,0)
- MCHC: 34,2 g/dL (31,0-36,0)
- RDW: 12,9 % (11,5-14,5)
- PLT płytki krwi: 268,0 K/uL (140,0-400,0)
- MPV: 10,0 fL (7,0-12,0)

2) folitropina: 6,08 IU/I (1,4-18,1)

3) LH: 6,44 IU/I (1,5-9,3)

4) E2: 119 pmol/l (0-146,1)

5) PRL w surowicy: 209,mIU/I (45-375)

6) testosteron w surowicy: 6,46 ng/ml (2,41-8,27)

7) TSH: 0,476 mIU/I (0,550-4,780)

8) FT3: 5,71 pmol/I (3,5-6,5)

9) FT4: 18,78 pmol/I (11,5-22,7)

MOCZ
- badanie ogólne moczu z osadem (godz. oddania moczu: 7:00, godzina oddania moczu do badania: 8:13):

- bilirubina: ujemny (ujemny)
- urobilinogen: 0,2 mg/dl (0,5-2,0)
- ketony: ujemny (ujemny)
- glukoza: ujemny (ujemny)
- białko: 10 mg/dl (ujemny)
- krew: ujemny (0,0-5,0)
- pH: 5,5 (4,8-7,5)
- azotyny: ujemny (ujemny)
- leukocyty: ujemny (0,0-10,0)
- ciężar właściwy: 1,033 g/ml (1,005-1,030)
- barwa moczu: żółta

Osad moczu w polu widzenia: (godz. badania: 9:14)
- nabłonki płaskie: pojedyncze
- leukocyty: pojedyncze
- śluz: liczne pasma
- inne: plemniki pojedyncze w polu widzenia


Badanie nasienia:
abstynencja: 6 dni (norma 2-6)
objętość: 0,500 (norma >1.5mL)
czas upłynnienia 15 min. (39 mln/ejakulat)
ruchliwość (typ A+B) 28% (N: 32%)


kategoria ilość w ejakulacie liczba plemników
Typ A 18% o,6 mln 1,1 mnl/ml
Typ B 10% 0,3 mln 0,6 mnl/ml
Tyc C 10% o,3 mln 0,6 mnl/ml
Typ D 62% 2,0 mln 3,9 mnl/ml

Liczba plemników Typu A+B 1,7 mln/ml

Parametr Wartość Jednostka SD
VAP 31,1 um/s 11,5
VSL 23,0 um/s 10,8
VCL 47,7 um/s 14,6
ALH 2,5 um 1,5
BCF 22,8 Hz 17,3
STR 74 % 16
LIN 49 % 17

Liczba plemników progresywnych (STR >80% i VAP>25um/s) 0,5 mln/ml

Powiedziano nam, że trzeba koniecznie dokonać diagnostyki urologicznej, a następnie andrologicznej.

Na co wskazują powyższe badania? Gdzie się udać? Jakie kolejne badania wykonać?
napisał/a: mysia7 2013-09-11 18:31
proszę o interpretacje wyników
barwa-zółta
odczyn-obojętny
ciężar właściwy 1010
biąłko nb
cukier nb
urobilinongen w normie
ciala ketonowe nb
nabłonki płaski 2-4 wpw
okrągłe pojedyncze w prep
krwinki białe -2-3 wpw
krwinki czerwone pojed w prep
wałeczki- śluz
napisał/a: Cinderella24 2013-10-04 21:01
Pomóżcie, bo brak mi już sił...
od prawie dwóch miesięcy męczy mnie zapalenie pęcherza, zdarzało mi się to średnio raz w roku, jednak zawsze przyjmowałam od razu furaginum i tak naprawdę już po dwóch tabletkach czułam się znacznie lepiej, a następnego dnia problem znikał, obecnie niestety nie mija... jakieś dwa miesiace temu zaczęło mi się zapalenie pęcherza, tak jak zwykle wzięłam furaginum i po dwóch dniach było już ok, minęło dokładnie 10 dni i problem powrócił, niestety tym razem ze zdwojoną siłą bo furagin niby pomagał, jednak cały czas odczuwałam pieczenie cewki moczowej, minęło kilka dni, wszystko było niby ok, furaginum stosowałam tak jak zalecono na opakowaniu 8dni, jednak pod koniec kuracji pęcherz zaczął mnie znowu boleć (pieczenie cewki, parcie na pęcherz, ból przy oddawaniu moczu) do tego stopnia, że brałam tabletki przeciwbólowe, które niestety nie pomagały, kiedy kuracja 8dniowa dobiegła końca miałam wrażenie, że już jest wszystko ok, minął jeden dzień, zmuszona byłam wyjechać w sprawach służbowych w delegację i następnego dnia po południu - problem powrócił na nowo, nie miałam możliwości udać się do lekarza, wiedziałam, że nie powinnam stosować furaginum bez przerwy, jednak nie miałam wyjścia, musiałam jakoś funkcjonować, wychodzić z domu, a ten lek to był mój jedyny ratunek, niestety okazało się, że już nie działa, objawy minimalnie łagodniały wieczorem, czasami w ciągu dnia, aby za chwilę powrócić...nie wiedziałam co robić, z wielkim trudem przeżyłam 8dni delegacji...kiedy wróciłam udałam się do lekarza rodzinnego, powiedziałam co i jak, zrobił mi ogolne badanie moczu- wyniki wykazały liczne bakterie, reszta byla w porzadku, dostałam Nolicin do stosowania na 10dni, w czasie jego brania miałam jakby nieco złagodzone objawy, jednak cały czas odczuwałam pieczenie cewki moczowej, starałam się pić bardzo dużo wody, brałam też wit. C jak zalecił lekarz, oddawanie moczu nie było już tak bolesne, jednak wciąż odczuwałam dyskomfort, a w ciągu dnia, często też w nocy czułam pieczenie, nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić, dodatkowo od kiedy zaczęłam stosować nolicin miałam problemy z żołądkiem, coś w rodzaju mini biegunki, "jeżdzenie" w jelitach itp, dodatkowo biały nalot na języku którego nie mogę się pozbyć na stałe do dzisiaj...poszłam do lekarza po raz kolejny, dostałam skierowanie na posiew moczu (jeszcze nie mam wyników), mówiłam o tym rozstroju żołądka, a lekarz powiedział, że możliwe ze to po tym leku, który mogl nieco zaklocic naturalna flore bakteryjna jelit - tyle; od tygodnia nie biore zadnych lekow, siedze non stop w domu, bo musze miec caly czas dostep do toalety, w ciagu dnia piecze mnie, mam uczucie pelnego pecherza nawet po wypiciu kilku łykow wody, najlepsze jest to, ze jak juz robię siku to wcale nie kilka kropel tylko normalnie się załatwiam, samo "siusianie" nie sprawia mi już wielkiego bólu, ale jest dyskomfort po; udałam się też na porade do ginekologa, lekarz powiedzial ze mam lekki stan zapalny, dostalam macmirror 500, dzis pierwszy dzien (dodam jeszcze ze jak mialam drugi raz nawrot zapalenia dostalam od ginekologa bez badania - gynalgin - ktory nic nie zmienil jesli chodzi o moje "samopoczucie"),
jestem załamana - nigdy wcześniej takie coś mi się nie zdarzyło, nie mogę normalnie żyć, nie mogę chodzić do pracy, wyjście na spacer tylko w najbliższej okolicy domu, nie współżyję z moim partnerem od pierwszego zapalenia pęcherza, bo niestety ten dyskomfort jest na tyle silny, że nie wyobrażam sobie aktualnie tego, może ktoś miał podobnie, podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami, boję się, że już zawsze tak będzie, że nic mi nie pomoże i będę tak żyć w chronicznym bólu i dyskomforcie...
napisał/a: rewq 2013-12-20 15:20
Witam,
potrzebuje interpretacje moczu 3 tygodniowego noworodka
ph 5
ciezar wł 1,010
bialko, glukoza, ciala ketonowe, bilirubina, nitraty, krew neg
leukocyty 25

osad:
nablonki plaskie 2-4 wpw
krwinki biale 20-30wpw
szczawian wapniowy: poj w prep
śluz: d. liczny w prep
flora bakteryjna: liczna w prep

badanie zlecone z powodu czestych infekcji moczowych w ciazy i po matki
z gory dziekuje
napisał/a: ~Anonymous 2013-12-20 18:40
Dzieciaczek ma infekcje przydaloby sie wykonac posiew bakteriologiczny i sprawdzic jaki patogen ją wywoluje by nie leczyc w ciemno i faszerowac bobasa niepotrzebnymi lekami
A prosze napisacjak zostala pobrana probka?
napisał/a: rewq 2013-12-20 20:29
strumien nie lecial bezposrednio do kubeczka, troche oblewal jej krocze
czy moze o byc wina zabrudzenia? wolałabym jej nie truć juz antybiotykami. Ostatni antybiotyk poprzez mleko mała "dostała" w 9 dniu.
napisał/a: ~Anonymous 2013-12-21 06:50
Tak, moglo tak sie zdarzyc ,poniewaz przed pobraniem probki powinno sie najpierw umyc cale krocze ,narzady dziecka ,nastepnie umyc swoje dlonie nie dotykajac wew.strony kubeczka ,pamietajajac ,ze pobierany jest srodkowy strumien ,czyli pozwolic dziecku sie lekko wysiusiac i sprobowac pobrac nastepnie mocz ,moze jednak to byc utrudnione ze wzgledu na wiek dzieciatka gdyz jest ono bardzo malutkie
napisał/a: ~Anonymous 2013-12-21 19:54
Cinderella24 napisal(a):Pomóżcie, bo brak mi już sił...
od prawie dwóch miesięcy męczy mnie zapalenie pęcherza, zdarzało mi się to średnio raz w roku, jednak zawsze przyjmowałam od razu furaginum i tak naprawdę już po dwóch tabletkach czułam się znacznie lepiej, a następnego dnia problem znikał, obecnie niestety nie mija... jakieś dwa miesiace temu zaczęło mi się zapalenie pęcherza, tak jak zwykle wzięłam furaginum i po dwóch dniach było już ok, minęło dokładnie 10 dni i problem powrócił, niestety tym razem ze zdwojoną siłą bo furagin niby pomagał, jednak cały czas odczuwałam pieczenie cewki moczowej, minęło kilka dni, wszystko było niby ok, furaginum stosowałam tak jak zalecono na opakowaniu 8dni, jednak pod koniec kuracji pęcherz zaczął mnie znowu boleć (pieczenie cewki, parcie na pęcherz, ból przy oddawaniu moczu) do tego stopnia, że brałam tabletki przeciwbólowe, które niestety nie pomagały, kiedy kuracja 8dniowa dobiegła końca miałam wrażenie, że już jest wszystko ok, minął jeden dzień, zmuszona byłam wyjechać w sprawach służbowych w delegację i następnego dnia po południu - problem powrócił na nowo, nie miałam możliwości udać się do lekarza, wiedziałam, że nie powinnam stosować furaginum bez przerwy, jednak nie miałam wyjścia, musiałam jakoś funkcjonować, wychodzić z domu, a ten lek to był mój jedyny ratunek, niestety okazało się, że już nie działa, objawy minimalnie łagodniały wieczorem, czasami w ciągu dnia, aby za chwilę powrócić...nie wiedziałam co robić, z wielkim trudem przeżyłam 8dni delegacji...kiedy wróciłam udałam się do lekarza rodzinnego, powiedziałam co i jak, zrobił mi ogolne badanie moczu- wyniki wykazały liczne bakterie, reszta byla w porzadku, dostałam Nolicin do stosowania na 10dni, w czasie jego brania miałam jakby nieco złagodzone objawy, jednak cały czas odczuwałam pieczenie cewki moczowej, starałam się pić bardzo dużo wody, brałam też wit. C jak zalecił lekarz, oddawanie moczu nie było już tak bolesne, jednak wciąż odczuwałam dyskomfort, a w ciągu dnia, często też w nocy czułam pieczenie, nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić, dodatkowo od kiedy zaczęłam stosować nolicin miałam problemy z żołądkiem, coś w rodzaju mini biegunki, "jeżdzenie" w jelitach itp, dodatkowo biały nalot na języku którego nie mogę się pozbyć na stałe do dzisiaj...poszłam do lekarza po raz kolejny, dostałam skierowanie na posiew moczu (jeszcze nie mam wyników), mówiłam o tym rozstroju żołądka, a lekarz powiedział, że możliwe ze to po tym leku, który mogl nieco zaklocic naturalna flore bakteryjna jelit - tyle; od tygodnia nie biore zadnych lekow, siedze non stop w domu, bo musze miec caly czas dostep do toalety, w ciagu dnia piecze mnie, mam uczucie pelnego pecherza nawet po wypiciu kilku łykow wody, najlepsze jest to, ze jak juz robię siku to wcale nie kilka kropel tylko normalnie się załatwiam, samo "siusianie" nie sprawia mi już wielkiego bólu, ale jest dyskomfort po; udałam się też na porade do ginekologa, lekarz powiedzial ze mam lekki stan zapalny, dostalam macmirror 500, dzis pierwszy dzien (dodam jeszcze ze jak mialam drugi raz nawrot zapalenia dostalam od ginekologa bez badania - gynalgin - ktory nic nie zmienil jesli chodzi o moje "samopoczucie"),
jestem załamana - nigdy wcześniej takie coś mi się nie zdarzyło, nie mogę normalnie żyć, nie mogę chodzić do pracy, wyjście na spacer tylko w najbliższej okolicy domu, nie współżyję z moim partnerem od pierwszego zapalenia pęcherza, bo niestety ten dyskomfort jest na tyle silny, że nie wyobrażam sobie aktualnie tego, może ktoś miał podobnie, podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami, boję się, że już zawsze tak będzie, że nic mi nie pomoże i będę tak żyć w chronicznym bólu i dyskomforcie...

Ewidentnie doszlo do zapalenia wywolanego zapewne infekcją bakteryjną ,juz na samym poczatku nalezalo wykonac posiew bakteriologiczny moczu przed tymi wszystkimi lekami wtedy mielibysmy jasny obraz co ow zapalenie wywoluje i dobrze dobraną kuracje zgodnie z antybiogramem.Piszesz ze ow posiew zostal wykonany ,ale takie badanie aby bylo wiarygodne mui byc wykonane co najmniej poltora tyg. do dwoch po zakonczeniu ost. dawki leku bo wykonany zbyt wczesnie lub w trakcie juz leczenia moze pokazac falszywy wynik badania bo dzialajacy lek moze "zamaskowac" patogeny chorobotworcze odpowiedzialne za zakazenie i pomimo objawow moze byc jalowy posiew wyniku, to samo tyczy sie preparatow ogolnie dzialajacych na uklad moczowy silnie zakwaszajacych tamto srodowisko.